Najbardziej dochodowym cyklem filmowym wszech czasów jest „Harry Potter”, który zdetronizował „Jamesa Bonda”.Niemal nadprzyrodzone zdolności Jamesa Bonda musiały wcześniej czy później ustąpić całkowicie nadprzyrodzonym Harry'ego Pottera. Według Box Office Mojo sześć filmów o „Harrym Potterze" zarobiło do tej pory na całym świecie 5,4 mld dol. Tymczasem 22 filmy z kanonu bondowskiego zarobiły ok. 5 mld dol.
Jeśli chodzi o sam rynek amerykański, to numerem jeden wszech czasów jest saga „Gwiezdne Wojny” (1,9 mld dol.), drugie miejsce należy do Potterów (1,7 mld dol.), trzecie do Bondów (1,6 mld dol.).
Warto też pamiętać, że podsumowania box-office to tylko część prawdy. Kiedy uwzględni się także inne źródła przychodów, np. merchandising, to świat George'a Lucasa i jego „Gwiezdnych Wojen” jest największą żyłą złota. Już w 2005 r. „Forbes” szacował, że „Gwiezdne Wojny” przekroczyły sumę 20 mld dol. ze sprzedaży biletów, książek, gier i wszelkich innych licencjonowanych produktów. Ważne jest też to, że w sumach boxoffice'owych nie jest uwzględniana inflacja - gdyby była, zarówno „Bond”, jak i „Gwiezdne Wojny” nie dałyby „Harry'emu Potterowi” żadnych szans. „Bond” poza tym jest zdecydowanie numerem jeden, jeśli chodzi o żywotność. Od pierwszego filmu, „Dr. No" w 1962, „daje radę" już przecież prawie 50 lat. By odebrać pozycję numer jeden „Harry'emu Potterowi”, będzie jednak musiał wytrzymać jeszcze dość długo. Na razie to filmowa adaptacja książek pani Rowling ma inicjatywę. Ostatnia książka z serii „The Deathly Hollows” jest właśnie adaptowana i na jej podstawie powstaną aż dwa filmy, z których pierwszy ma wejść do kin w listopadzie br.