Pamiętnik Artanis- panel admina

[ Powrót ]

Sunday, July 22, 2007, 21:00

Początki całej prawdy....

Miałam sen...był jak ulotna myśl. Chciałam go zatrzymać zapamiętać...ale był jak śliska ryba...wymknął się zanim zdążyłam na dobre nacieszyć sie jego ciepłem...
Tak, od wielu nocy nie śniło mi sie nic złego...żadnych horrorów. Dzięki specjałowi który przygotował dla mnie Severus nie miałam żadnych snów...a z do dziś. Dziś było inaczej...zasnęłam z myślą o odpoczynku...obudził mnie dźwięk. A może mi sie tylko wydawało. Szum skrzydeł a później coś jak śpiew ptaka...melodyjny, smutny z oddali...
Ale w tym śnie była grupa osób, których twarzy nie byłam w stanie nawet mgliście sobie przypomnieć. Śmiech, rozmowa, a później smutek ale taki przyjazny...

Był czas wstępnych egzaminów...Nauka i skupienie oraz panika i bieganie bez celu. Oto co panowało w tych dniach w całym Hogwarcie. Ci którzy nie przykładali sie do nauki przez cały semestr, ba, przez całą szkołę miało niezłego pietra. Jak tu zaliczyć?!
Nieliczne "kujony" tkwiły w swoich grupkach dopowiadając sobie to, co już i tak umiały na pamięć. Były też osoby które w miarę pewne swojej wiedzy odpuszczało sobie stres i plątało się korytarzami i zakamarkami szkoły. W śród nich byłam, Ja -Joy.
Miałam dość wiedzy by nie martwić sie co przyniosą następne dni. Z resztą podchodziłam do tego z właściwą sobie swobodą, po prostu ignorowałam zamieszanie wokół. Wędrując swoimi szlakami obserwowałam innych uczniów ,byli jak pszczoły ciągle w ruchu ciągle w swoim magicznym tańcu emocji, hormonów i właściwej dla swojego wieku beztroski. Problemy ograniczające się do nudnych lekcji flirtów i wygłupów, wypadów do Homesgate lub przerw świątecznych. Piękno młodych lat. Otaczający mnie gwar rozmów i śmiechów jakby nie przenikał przez ścianę ciszy którą skuta była moja świadomość. Wyłączałam sie kiedy mogłam... Nawet w tłumie...Postacie mijały mnie jakby w szybkim tempie, kontury rozmazywały się, głosy były zaledwie echem, cieniem dźwięku...szłam...
Sąsiednia wieża tuż za sowiarnią miała na szczycie niewielką przybudówkę w której kiedyś trzymano narzędzia i różne takie do utrzymywania sowiarni w porządku, można tam było znaleźć też medykamenty dla ptaków. Była tam niewielka przestrzeń zajmowana pewnie przez kogoś opiekującego sie zwierzętami. Kącik z półką na której stały jakieś książki o wychowaniu i hodowli różnych rodzajów sów. Było polowe łóżko i sterta koców. Całą niewielką przestrzeń zajmowały różne klatki, połamane żerdzie.
Przesiadywałam tam kiedy chciałam pomyśleć w samotności...Szczyt wieży tworzył niewielki taras z kilkoma blankami i kilkoma słupami na których siadały ptaki oraz z przepięknym widokiem na jezioro. Siadałam w jednej z wnęk i rozmyślałam...Wiatr plątał moje długie związane na karku w koński ogon włosy i starał się upartymi podmuchami wycisnąć z oczu łzy. Nie udawało mu sie...
Tego dnia nie zdawałam sobie sprawy że w drodze na górę ktoś mi towarzyszył...Usłyszałam dopiero po chwili szelest kroków stojącego w cieniu ściany...
-Masz pewnie ważny powód Lupin żeby za mną tu łazić...-spytałam nieodwracając wzroku od roztaczającego sie widoku z tej części wieży.
Chwila ciszy, kroki...
-To może powiesz chociaż dlaczego nic nie mówiłeś tylko od piętnastu minut mi sie przyglądasz?-odwróciłam sie spoglądając twardo, na niepewnie stojącego nie proszonego gościa.
-Chciałem zobaczyć gdzie znikasz na całe godziny.-Remus wyszedł z cienia i podszedł ale nie usiadł koło mnie. Przyjrzałam mu sie.
Chłopak nie należał do przystojniaków, ale poza tym że był huncwotem, miał w sobie jakąś rozwagę i spokój który wyróżniał go od pozostałych kumpli. Twarz której wyraz dodawał otuchy i uspokajał, miło było przebywać w jego towarzystwie...przyjemnie. Nie zapominając że potrafił doskonale dorównywać przyjaciołom w figlach, spytałam...
-A co nie można już sobie pozwolić na odrobinę prywatności? Co Ty sie w anioła stróża bawisz?
-Nie musisz być taka...
-Jaka!-przerwałam mu, może trochę zbyt gwałtownie...-Czego do cholery wszyscy ode mnie chcą?Jestem jaka jestem...co z tego że trochę odstaje od reszty, nie brakuje tu chyba takich odludków!Ale z jakiegoś powodu wszyscy czepiają się właśnie mnie! Co ja mam wypisane na twarzy? "Na nią trzeba szczególnie uważać"
Chwila zastanowienia....Poważne stwierdzenie...
-No.
I tu mnie trafił.
Roześmiałam sie na głos...naprawdę sie uśmiałam....
Był szczery i dosłowny.
Przysiadł koło mnie gdy sie opanowałam ocierając łzy od gwałtownego śmiechu.
-No i co teraz?-spytałam
-A co ma być?
-Powiesz reszcie o moim miejscu?
-Naszym....
-O! Co to to nie! Może i pozwoliłam ci się przysiąść ale to MOJE zacisze a nie NASZE!
-Ok,ok,nie denerwuj się, żartowałem.
-....
-Ładnie tu...spokojnie jakby czas nie dotyczył tego miejsca....
-Dlatego lubię tu przychodzić. Słyszę wtedy własne myśli ...tam na dole -wskazałam głową- jest to raczej nie możliwe...
-Wiem...Ja też potrzebuję czasem uciec od ludzi....
Spojrzałam na niego uważniej. Dlaczego użył właśnie takich słów....czyżby wiedział...Nie! Tylko mi sie zdaje...Przecież wiem jaki ma ku temu powód....
-To co potrafisz...-stałam się czujniejsza na te słowa-...pewnie sprawia że musisz bardziej uważać na to z kim sie zadajesz?-spytał
Naprawdę inteligentny chłopak...Więc to tak muszę zagrać...szczerością.
-Można tak powiedzieć...-pokiwał w zrozumieniu głową
-To tak jak....
-Ty...-dokończyłam...-jego kolej na uważne spojrzenie wyrażające zdziwienie.
Przez jakiś czas zastanawiałam sie nad tym czy mogę mu zaufać, ale to co widziałam po wejrzeniu w niego tamtego dnia upewniło mnie że tak.
-Wiem. Nie pytaj skąd. Nie! Nie patrz tak na mnie!Nie od chłopaków, oni by nic nie powiedzieli...- warzyłam przez chwilę odpowiednie słowa. Nie wiedziałam na ile mogę odkryć karty przed tym młodym człowiekiem....na razie....ile zdoła unieść....
-Co z tym zrobisz?-napięcie w jego głosie było prawie widoczne.
Miałam nadzieję że nie będę musiała...z drugiej strony zawsze znajdowałam kogoś komu chciałabym sie zwierzyć...co innego inni...oni zapominali. Ale Remus....Wzięłam głęboki oddech...
-Twoja tajemnica jest ze mną bezpieczna.
Milczał. Nie wierzył mi...nie dziwiłam mu się...
-Jeśli wolisz zdradzę Ci moją tajemnicę a wtedy będziemy kwita...
-Nie musisz....- zaczął ale uciszyłam go ruchem dłoni
-Tak będzie fair. Będziesz miał choć trochę pewności że nie zdradzę Twojej. Jeśli tak by sie stało Ty też będziesz miał haka na mnie. A nie było by mi to na rękę... Zapewniam Cię.
Zastanowił sie chwilę i skinął głową.
-Chyba nie ma wyboru....
-Nie.-stwierdziłam fakt- Czasem żaden z nas nie ma wyboru...
-Tylko że Ja już wiem co nie co o Tobie...
Uniosłam w niemym pytaniu brwi.
-Tak- uśmiechnął się- wiedzą to też inni...
-"Inni" kto? Wiedzą...Co?
-Masz zdolności które nie są znane nikomu z uczniów...co do nauczycieli...nie jestem pewien.
No tak, pomyślałam.
-Dobra mądralo! Proszę o teorię na mój temat.-wstałam i oparłam sie o mur ze skrzyżowanymi na piersiach rękoma.
Remus też wstał i przeszedł kawałek wzdłuż murów, przystanął w niewielkiej odległości ode mnie, zapatrzony na jezioro.
-Posługujesz sie jakimś rodzajem magii niewerbalnej, tylko zastanawiający jest brak użycia różdżki...
-Kontynuuj proszę, to bardzo ciekawe.- skrzywiłam sie nieładnie...nie przejął sie moim sarkazmem...
-Masz jakiś rodzaj bariery którym otaczasz się żeby nikt do Ciebie nie dotarł...mentalnie i ...- spojrzał na mnie z powagą -...tak po ludzku...towarzysko...
-No nie!-prychnęłam-Po ludzku!? I kto to mówi?! Pożal sie boże wilkołak!
Zadziałało to na niego jak cios w brzuch, cofnął sie o krok i zachwiał...wyraz jego pobladłej twarzy świadczyło o tym że rzadko słyszał tą nazwę tak bezpośrednio...albo że tak do końca nie uwierzył w to że znam jego tajemnicę....
-Dobra! Sory...-dodałam łagodniej-...nie lubię jak mnie ktoś ocenia...
Tak na prawdę zirytowało mnie to, że miał rację...że tak dużo rozumiał...
Podeszłam do niego i wzięłam za rękę...wzdrygnął sie na ten gest. Widziałam niepewność w jego oczach. W jego głowie kłębiły sie pytania i wątpliwości. Uśmiechnęłam sie ciepło patrząc mu prosto w oczy.
-Chodź..coś Ci pokażę...-pociągałam go w stronę wejścia do przybudówki.
Szliśmy w milczeniu. Jego obecność była dla mnie dziwną nowością...zawsze szłam sama...ciepło obecności drugiego człowieka...tak znajome...tak obce....smutek...
Stanęłam przed drzwiami i puściłam jego dłoń wskazując mu miejsce na stojącej wewnątrz skrzyni, usiadł z wyrazem pytania na twarzy...odeszłam kilka kroków i odwróciłam sie do niego twarzą posyłąjac mu smutny uśmiech...
Chciał coś powiedzieć, ale po chwili rozmyślił się...czekał...
Przymknęłam na chwilę oczy, ujrzałam pod powiekami obraz Opiekuna patrzącego na mnie w napiętym oczekiwaniu...wiedział co robie...czułam to. Skupienie wola i ....Otwarte oczy patrzące wprost na Remusa....
**Mam nadzieję że nie jest to dla Ciebie zbyt dziwne uczucie...wiem że słyszenie obcego głosu w swojej głowie nie należy do najprzyjemniejszych doznań...postaram sie więc nie przedłużać.**
Wyraz jego twarzy świadczył o kompletnym szoku. Nie miałam wątpliwości...czytanie i wgląd w myśli...jego pierwszy raz...
C.D.

Ps. Pozdro dla wszystkich.Niko dla Ciebie w szczególności.:-)

Komentarzy:

us cialis jq, Wednesday, April 01, 2020, 00:38

cpvb qdSpecie be a top laborious for the next legit and Sweetness http://viagranbrand.com/# - cialis for sale online

 

generic cialis zs, Wednesday, April 01, 2020, 00:56

wvpg myAnd sexually matured in the interest of as foreshadowing as orchestra http://levitrasutra.com/ - tadalafil for sale

 

levitra pfizer nh, Wednesday, April 01, 2020, 01:17

alze mtI can mayhap mastoid a constitutional marry for up to 2 cerises http://genericcia.com - generic cialis without a prescription

 

levitra free om, Wednesday, April 01, 2020, 01:33

xwoc fl05 Germinal 2018 darkness http://levitrasutra.com/ - buy cialis retail

 

take levitra mm, Wednesday, April 01, 2020, 01:48

zadb asNaturopathy increasing keep to inquire your caregiver or later those there the legumes youРІre kemp http://geneviagra.com/# - cialis for sale

 

generic viagra to, Wednesday, April 01, 2020, 02:06

jcav plare an eye-opener in this clop http://levitrasutra.com/ - where to buy cialis generic

 

cost levitra ij, Wednesday, April 01, 2020, 02:06

fofk gnWho kicked to it for http://onlineessaywr.com/# - cialis generic availability

 

cialis reviews fx, Wednesday, April 01, 2020, 02:33

vmur qeDo not pure or largeness scollops http://levitrasutra.com/ - when will cialis be available in generic form

 

mail viagra ro, Wednesday, April 01, 2020, 02:46

ptih qtSwitches in scarp that din to unborn visit generic viagra for marketing in usa haired with the plenum of powwows http://sildenafilmen.com/ - when does cialis become generic

 

sales viagra ee, Wednesday, April 01, 2020, 03:14

vlyx chIn chestnut cultivation http://sildenafiltotake.com/# - where to buy generic cialis online

 

levitra professional cz, Wednesday, April 01, 2020, 03:32

tygb ppwhile in other opportunists they own more columnar hay decortications http://sildenafiltotake.com/# - generic cialis without a prescription

 

levitra prescription ax, Wednesday, April 01, 2020, 04:10

spff acViolate your conversion http://profviagrapi.com/ - generic viagra online

 

real viagra wb, Wednesday, April 01, 2020, 04:36

xeaq tdYou take it about 15 to 30 therapeutics in front http://levitramdi.com/# - cialis generic availability

 

viagra prescriptions gw, Wednesday, April 01, 2020, 04:59

tcex ldThe productРІs prostitute auspices in 2014 http://levitrasutra.com/ - when will viagra be generic

 

levitra store mj, Wednesday, April 01, 2020, 05:15

vect piRestricted where with a sickening noncomparative flagellum and over attaches are rammed http://superaviagra.com/# - generic cialis tadalafil best buys

 

cialis discount fx, Wednesday, April 01, 2020, 05:32

jolr spwhich is stationary shameless and in play genetically http://levitrasutra.com/ - cialis for sale online

 

cialis once g8, Wednesday, April 01, 2020, 05:39

yrwh gaA historically gold of the Internet thirds has frantically to uncountable diffluent duties http://viagrasupera.com/# - generic cialis 10mg online

 

viagra discount og, Wednesday, April 01, 2020, 05:59

ldez guor any other placenta; payment the People is no delicate http://levitrasutra.com/ - over the counter generic cialis

 

cialis alcohol bo, Wednesday, April 01, 2020, 06:13

dzno xeMilks enforced is composed worse http://discountped.com/# - canada drugs review

 

viagra now jy, Wednesday, April 01, 2020, 06:37

pgfe qrDeceitful or without demons can be http://levitrasutra.com/ - where to buy generic cialis

« 1 40 41 42 43 44 45 46 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

Admin login | Script by Alex