Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


Cheap Oakley Sunglasses Sale
Środa, 28 Maja, 2014, 12:28

a golf pro at Pine Harbor in Alabama

Cheap Oakley Sunglasses Sale http://www.lolicmedia.eu

 


Hermes purse
Środa, 28 Maja, 2014, 12:44

This can be completely pretty. I like things plenty. The estimate is adorable plus box covered at awesome bow. It's not the essential magnificent bracelet ever before, however for the cost things surpasses our objectives. Can'tdelay and bring this at my mom for the Mother's evening!
Hermes purse http://www.cc-bc.com/old/Hermes-belt.asp

 


Cartier jewelry
Środa, 28 Maja, 2014, 12:51

I ordered our looking for a ideal gifts to the mama. On headphone came within a perfect purple tied container. This was ideal searching gifts below on holiday tree!! Ones headphone additionally seemed awesome, although our mother is actually great boned and the headphone is somewhat tight, still its a good gift! I adore that.
Cartier jewelry http://www.ventnorcity.org/Cartierlove.asp

 


mulberry outlet uk
Środa, 28 Maja, 2014, 12:58

Plans to redevelop part of Laguna Hillsides Local mall happen to be scrapped by means of homeowner Merlone Geier Spouses and only an even more complete notion pursuing the firm's buying of the actual hire kept by means of Sears. cheap nike air max
From the house upon Hunt Hill Route, Mitchell has been illustrating ideas for your album "Ladies in the Gorge,In even though boyfriend Nash was immortalizing the particular moderate abode many people discussed in "Our House,In debatably his or her most incredible song. <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
http://www.aftodioikisi.gary cheap oakley sunglasses
Mark carry out Carmo, exactly who confessed to help being raised idolising your Aussie, received 14.95 suggests 12.27, consigning Fanning in order to similar Twenty fifth set up the 4th event of the year. tory burch outlet canada
Stitt with his fantastic spouse, Pardis, are actually regulars in the David
mulberry outlet uk http://mulberry.lookoutlearning.co.uk

 


true religion outlet online
Środa, 28 Maja, 2014, 13:06

http://zhuseo.7uw.net
true religion outlet online http://zhuseo.7uw.net/

 


custom iphone cases
Środa, 28 Maja, 2014, 13:06

cheap custom iphone cases http://news.intervenemd.com/wp-content/index.php custom iphone cases
custom iphone cases http://www.jeanslawn.com/contact/index.php

 


wideeyesblog.com
Środa, 28 Maja, 2014, 13:08

¤E¤Ë¤<¤?!cY¨YcYNYO¤?fžDa?!
wideeyesblog.com http://wideeyesblog.com

 


cheap ray bans
Środa, 28 Maja, 2014, 13:24

serious deterioration. <a href="http://www.artisanpg.com/jordans.html" target="_blank">replica jordans</a>
Underneath the Business Awareness Regulation (5774-2013), Bino possesses half a dozen several years to sell one of his main assets ( space ) Paz or perhaps Initial Worldwide Lender. While "Globes" uncovered, he or she is inclined when it comes to promoting Paz at the selling price a lot like its marketplace cap. cheap oakley sunglasses
All sorts of things the approach all of us put together will be performed, Barton Malow project overseer Len Moser explained. Many of us constantly designed being employed in several areas concurrently. tn pas cher
Cook pertaining to Ten to twelve min's until the biscuits are set and light wonderful brown for the ends. Allowed them to stay on your cookie page for around a few minutes prior to shifting them to the line sheet to cool entirely. ?cheap oakleys
Or even, if you like to understand more about registering to electronic digital accessibility only
cheap ray bans http://www.celebrationoffood.co.uk/rayban.html

 


louis vuitton outlet
Środa, 28 Maja, 2014, 13:30

Jimmie Maintain involving To the north Illinois College or university, eventually left, who was simply selected by simply San Francisco 49ers, holds with brain private coach, Rick Harbaugh, in a press conference with May well Being unfaithful, 2014 from 49ers' Without having Clara coaching ability. (Dai Sugano/Bay Location Announcement Team) <a href="http://louboutin.tourneurbois.fr" target="_blank">louboutin pas cher</a>
"I'm this blessing because people ended up referring to the item, they went away but happened to be screened at that time,In . he explained. <a href="http://oakley.whoneedsmusic.org" target="_blank">oakley outlet</a>
glass cornstarch sac longchamp pas cher
Your own middle-schooler gives you no details about her life. Help! She was previously and so chatty! cheap tory burch flats
Dylan suggests everything to all of us, Catholic Commemorative private coach Charlie Plechaty claimed.
louis vuitton outlet http://louisvuitton.jennrush.com

 


Nike blazers UK
Środa, 28 Maja, 2014, 13:49

The son offered me personally your of parents evening. He knows im never up to price although everything originates from on heart. I can't trust this has my personal favourite colors additionally even matches the wrist. I never might discover bracelets to fit headphonesmy limited wrist. Really pleased to has recieved the as a present.
Nike blazers UK http://aicenter.eu/ing/blazersuk.aspx

 


Cheap Beats headphones
Środa, 28 Maja, 2014, 14:01

I had gotten that gifts to my mom to Christmas time because she are letter jewelry freak. Their something she does not use much regarding is actually, bracelets. I purchased this girl your charm bracelet as well as when she exposed things yesterday she absolutley enjoyed that it! Right now the problem are, this girl buying things in and/or down simply by herself. Haha... in general awesome product or service, it shipped and also came severely early furthermore the mom is experiencing this. Thank one.
Cheap Beats headphones http://www.rblt.com/Beats-by-dre.aspx

 


mvitis
Środa, 28 Maja, 2014, 14:10

Mais cet appui n'a rien de tres étonnant quand on connaît mvitis http://www.mvitis.fr/la proximité entre le site internet et le Parti pirate. Début mai, l'ancien porte-parole de Pirate Bay, Peter Sunde, s'est lancé dans les Européennes. Son programme : défense de l'Internet libre, de la transparence gouvernementale, ou encore favoriser un plus grand respect des droits individuels. Sans surprise, ce candidat avait reçu le soutien du Parti pirate Finlandais.Il portera la banniere du parti pour les élections et sera candidat a la présidence de la Commission européenne avec Amelia Andersdotter.

 


swinburnerazorbacks
Środa, 28 Maja, 2014, 14:14

? ????????
swinburnerazorbacks http://www.swinburnerazorbacks.com

 


Cartier tank anglaise
Środa, 28 Maja, 2014, 14:15

I ordered it trying to find a great present for the mother. The actual headphone arrived within a striking purple tied container. This was ideal searching present below some sort of christmas time tree!! The particular headphone in addition seemed pretty, nevertheless the mother is actually great boned and headphone was some tight, but it is a good gifts! I appreciate things.
Cartier tank anglaise http://www.dibaq.com/ing/Cartierbracelet.aspx

 


sac longchamp pas cher
Środa, 28 Maja, 2014, 14:19

Location: Concord, Florida cheap jordan shoes
In addition, each males appear certified by simply United states of america Kickboxing, the actual guiding entire body for beginner hand techniques in america. Or maybe while Castillo explained, "We're besides attempting to show one thing we got on-line.In coach outlet store online
That is the thing that your race is centered on and what we can discover. <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap nike air max</a>
Placing comments on the earn, Overcom Andrew d, General Manager associated with Mövenpick Vacation resort Massage Tala Clean Aqaba said he is thrilled through the world wide identification. "It is probably the most important awards that the hotel provides previously gained and so effortlessly we have been pleased. It's also been a phenomenal twelve months for people when it comes to international praise, evidence of this excellent program and also take a trip encounters that any of us supply to our guests". <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
As soon as you ascertain you need to currently have surgery, you will need to think of where you're having the item. You'll want to think about the experience and expertise from the surgeon, staff members in addition to medical center.
sac longchamp pas cher http://longchamp.tourneurbois.fr

 


thepiscesmanifest
Środa, 28 Maja, 2014, 14:51

Y­YaY1YE E?Ô­Ô?´ÎAÉoöuIÄ?A ?o´¨NANaoöu´o´Î Â<IiÉi?鸸ÓH IU´úoR×ÓĸÓH ??Ô­EýÖ|1E.?×Ó?A×Ó Ä?AÖON.?IaIi uAéI2AAÄDEÖ?V ?ÓA?I2?Au ?t>gE~×Óa`,¤Î?O¤ÎAA¤ä ?ÉOŽ×Ӑ{Aa¤ÎÖUég¤ÎAR YÔY¨C`Yë?YâYóAa¤ÎÖUég¤ÎAR¤Î.o ÖnÄÚNó×Óa`,¤ÎUJÎݤÎAR Ô­{×ÓÁcÔ'¤.¤ÎAR 3?¤?¤¤×ÓÁcÔ'¤.¤ÎAR E?Ô­É÷I<AÉo?°?¤ÎN§Éú ?üIUoeYÜC`YE?Y?Y1Y?C` É?Iiio??OŽY
thepiscesmanifest http://thepiscesmanifest.com

 


Oakley Jupiter Black Polarized
Środa, 28 Maja, 2014, 15:19

According to the author, I can recover the value to build each in just a few months. That sounds great, especially while using the rising costs of an electrical current these days.
Oakley Jupiter Black Polarized http://sporting-dog.com/oakley.php?pid=1049

 


Discount Oakley Sunglasses
Środa, 28 Maja, 2014, 16:04

Wilcox once qualified for the Canadian Open in 2010

Discount Oakley Sunglasses http://www.moreshow.eu

 


Oakley Sunglasses For Golfs
Środa, 28 Maja, 2014, 16:18

Great points altogether, you just gained a brand new reader. Do you have any feedback on your most recent post though?
Oakley Sunglasses For Golfs http://sporting-dog.com/oakley.php?pid=6165

 


plus size wedding dresses cheap
Środa, 28 Maja, 2014, 16:24

Thanks for sharing superb informations. Your website is so cool. I am impressed by the details that you have on this blog. It reveals how nicely you perceive this subject. Bookmarked this website page, will come back for more articles. You, my friend, ROCK! I found simply the information I already searched everywhere and just couldn't come across. What an ideal web site.
plus size wedding dresses cheap http://shurl.cf/weddingdressescheapplussize36631

« 1 132 133 134 135 136 137 138 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki