Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

"Rozmowy Trumienne" i inne...
Wszystkie teksty napisała i publikuje Arien Halfelven


[ Powr�t ]

Środa, 07 Marca, 2007, 12:00

Rozmowy Trumienne III: O duszy

ROZMOWY TRUMIENNE III: O DUSZY

*************
Gabinet Dyrektora Hogwartu

- I wtedy mnie...
– Ugryz�.
– Dyrektorze. Duchy nie gryz�.
– C�, poniek�d masz racj�... Ale jako� si� spodziewa�em, �e to powiesz. A� ci� nie poznaj�. Mia�e� okazj� i nie oskar�y�e� go o napa��? Przywyk�em ju� zreszt�, �e kto� ci� gryzie...
– No tak - Tonks, Lupin, sumienie...
– A to akurat zupe�nie niepotrzebnie.
– Czy�by?
– Owszem. Wi�c m�wisz...
– Nie pogryz� mnie. Ale pr�bowa�, jak�e by inaczej.
– No, teraz brzmisz jak ten ty kt�rego znamy i kochamy... Tak mniej wi�cej ci� ugryz� jak Remus onegdaj?
– Och, sk�d�e. Pr�bowa� zabra� si� do tego znacznie bardziej fachowo. Jak przysta�o na...
– Severusie...
– Tak, wiem, Dyrektorze. De mortuis aut bene aut nihil*. Wi�c - jak przysta�o na tak zdolnego za �ycia animaga. Czy to okre�lenie pana zadowala?
– Na pewno jest bardziej stosowne ni� to, kt�rego zwyk�e� u�ywa�. Pomimo wyrzut�w.
– Z ca�ym szacunkiem, to nie pana pr�bowa� pogry�� duch.
– Z ca�ym szacunkiem, drogi ch�opcze, czy nie mogliby�my jednak przej�� na ty?
– Dyrektorze. Mo�e i le�a�em w trumnie, popijaj�c Ognist� przez s�omk�, kiedy ten zdech�y kundel... Znaczy, po�miertny cie� wspania�ego czarodzieja pojawi� si� i rzuci� do moich �ydek. Ale to nie oznacza, �e jestem nietrze�wy b�d� rozmi�kczony psychicznie.
– Zatem zostajemy przy „panu Dyrektorze” i „drogim Severusie”. No c�... Gdybym by� bardziej rozmi�k�y psychicznie, pomy�la�bym, �e na trze�wo nie lubisz mnie wystarczaj�co. Ale, ale. By�e� sobie zupe�nie trze�wy, le�a�e� zupe�nie normalnie w trumnie, kiedy zupe�nie znienacka rzuci� si� na ciebie duch Syriusza Blacka?
– Zupe�nie odesz�ego z tego �wiata.
– W�a�nie. Jak wida�, zmieni� zdanie. Ciekawe, co te� mog�o go do tego sk�oni�... Masz mo�e jakie� – przypuszczenia?
– Przypuszcza�, to on na mnie atak przypu�ci�, bez s�owa wyja�nienia. Zreszt�, nigdy nie potrzebowa� pretekstu.
– Ale te� nigdy w tym celu nie wraca� a� z za�wiat�w... Co jest, nota bene, nie takie �atwe... Jaka� hipoteza?
– Pan tu jest najwi�kszym czarodziejem �wiata.
– Ja tu jestem tylko starym, omsza�ym satyrem, mo�e jeszcze nie oble�nym, ale �asym na atrakcyjne plotki, a takich ostatnio nie brak... Co� m�wi� o jakim� nami�tnym romansie �miercio�ercy i Aurorki...
– Brzmi jak tytu� bestsellera, nic dziwnego, �e o tym m�wi�...
– Opowiadaj�, �e pewien by�y nauczyciel OPCM-u pragnie wyzwa� na krwawy pojedynek jakiego� Mistrza Eliksir�w...
– To JA o niczym bardziej nie marz� - zabi�, w��czy� jego poha�bione zw�oki dooko�a Hogwartu... Trzeba si� wpisa� na jak�� list�?
– Severusie.
– Mo�e i co� tam ten - cie� po�miertny naszego skundlonego utraconego, tak mo�e by�? - wykrzykiwa�, zanim zamieni� si� w niedorobionego psa Baskerville’�w i wsadzi� mi pysk w nogawk�, a� mu si� ektoplazma rozmy�a. Mo�e i by�o co� na temat deprawowania, uwodzenia, u�miercio�erczania, wp�dzania w alkoholizm i op�tywania niewinnych dziewcz�t, kolejno�� przypadkowa. Ale gdybym chcia� godzinami wys�uchiwa� komplement�w, zatrzyma�bym sobie lustro po Lockharcie.
– Komplement�w?
– Wida� nie s�ysza� pan rzetelnych duchowych inwektyw... Wobec niemocy, spuchonia�o�ci, zdrady dziedzictwa wielkiego Salazara i przesi�kni�cia gryfo�sk� propagand�, kt�re mi zwyk� zarzuca� Krwawy Baron, r�wnie� wpadaj�c bez pukania i rzucaj�c si� na mnie – dla odmiany z ektoplazmatyczn� broni� bia�� – to nawet nie warto by�o wstawa�.
– Ho, ho... Wracaj�c jednak do tego ducha...
– Wida� dowiedzia� si� w za�wiatach, �e chodz� z jego kuzynk�, i przylecia� mnie za to przekl��.
– Wi�c chodzisz z jego kuzynk�...
– Ju� dawno temu ostrzega�em pana, �eby nie wierzy� pan we wszystko, co Black panu wmawia. I r�wnie dawno temu zrezygnowa�em z przekonywania pana. Teraz on lata po Hogwarcie wywrzaskuj�c, �e nie pozwoli, �ebym uwodzi� jego niewinn� siostrzyczk�, a pan niech sobie wierzy, w co chce.
– Lata po Hogwarcie?!
– Owszem. Na przemian jako wrzeszcz�cy kretyn i �lini�cy si� ektoplazm� kundel. Kiedy w ko�cu si� zorientowa� – niepr�dko – �e nie mo�e mnie ugry��, zabra� ogon w troki i wylecia�.
– Nie wiesz zapewne dok�d?
– W tym stroju mia�em go goni�?
– No tak... Wystarczy mi duch psa. Znaczy, wybitnego animaga. Mistrz Eliksir�w w negli�u nie musi nawiedza� korytarzy. Wracaj do swojej trumny, spr�buj� co� przedsi�wzi��. I... M�wi�e�, �e nie chodzisz z Tonks?
– NIE.
– Aha.
– Nie m�wi�em.

*************
Okolice Wie�y Gryffindoru

- Pies?!
– No, niekoniecznie. Nicholasie... Och, powiem wprost: czy nie widzia�e� tu przypadkiem ektoplazmatycznej duchowej esencji Syriusza Blacka w stanie maksymalnej furii?
– �e co prosz�?!
– Stary przyjacielu, nie do twarzy ci z g�ow� dyndaj�c� przy ramieniu...
– Albusie. On nie �yje.
– Nicholasie. Ty te� nie �yjesz.
– To co innego! Ja... Ja... Ja mam uprawnienia! Mam tu posad�! Chyba nie musz� ci przypomina�, �e to JA jestem duchem – rezydentem Wie�y Gryffindoru?! Chyba, �e to ma si� zmieni�?!
– Nic o tym nie wiem, Nick, spokojnie. G�upio mi tak m�wi� do pustej szyi.
– Pustej?! Pustej?! Moja g�owa wci�� na niej wisi! Ona NIE JEST OSOBNO!
– Wiem, wiem... A czy twoja g�owa nie widzia�a tu gdzie� ducha Syriusza?
– ...
- No nie d�saj si� tak, bo poszarzejesz.
– T�dy nie przelatywa�.

*************
Lochy

- Sever!
– Gehenna.
– Te� t�skni�am. To prawda, co m�wi�?!
– Nie wierz plotkom. Obaj z Lucjuszem jeste�my hetero. Ale sukinkot nie�le ca�uje...
– Jak na ryboustego, niew�tpliwie. M�wi�, �e Siri wr�ci� z za�wiat�w i zacz�� nawiedza� Hogwart, �eby przekl�� nasz zwi�zek!
– Tylko tyle? Tak si� staramy, ostatnio poszli�my w romantycznej gwiazd po�wiacie nekromancj� uprawia� na prywatnym cmentarzyku DiMort�w, a oni wol� gada� o duszach pot�pionych.
– Siri nie jest pot�piony.
– Ja go pot�piam. Ugryz� mnie w �ydk�.
– Czym niby, si�� woli po�miertnej?
– Ektoplazm�.
– O jej, biedny Seviczek, duch mu zrobi� ziazi. Chcesz, podmucham, albo poca�uj�.
– Nie ca�uj mnie po nogach, Tonks, kiedy le�� w trumnie.
– Wstyd� si�, zbocze�cze. Mo�e uprawia�am z tob� nekromancj�, ale do nekrofilii ci�gotek nie mam. To mia� by� platoniczny, uzdrowicielski ca�us. Ja niewinna jak anio�ek!
– Upad�y.
– Upad�y, to ty jeste�. Le�ysz w trumnie i upijasz si� Ognist�. Jakie tym razem masz wyrzuty?
– Wyrzuci�em dzi� Pottera z zaj�� za niedomyty kocio�ek.
– I upijasz si� z rado�ci. Sev. O wyrzuty sumienia pytam.
– Tonks. Poczekaj z tym, a� si� upij�, dobrze?
– Niedobrze. Co ci le�y na duszy?
– Cia�o.
– Gdybym ci� s�abiej zna�a, pomy�la�abym, �e to komplement dla mnie. No, dobrze. Pij swoj� Ognist�. Z umiarem. Id� si� rozejrze� za Sirim. Jak wr�c�, masz by� rozkrochmalony i elokwentny. W og�le nie rozumiem, jak facet �pi�c w takim negli�u mo�e by� taki sztywny. No, ale ja jestem niewinna jak �ab�dzi puch.
– Prosto z seraju...

*************
Gabinet wicedyrektora

- Syriusz?!
– Minerwo, miej lito�� nade mn�. Sir Nicholas ju� mi zaprezentowa� prawie - gubienie g�owy z wra�enia, a ty wygl�dasz, jakby� nie zamierza�a poprzesta� na „prawie”.
– Ale�, Albusie! To niemo�liwe!
– Minerwo. Jeste�my czarodziejami. Nie mamy tego wygodnego, mugolskiego wyja�nienia, �e co� jest „niemo�liwe”. No, mo�e troch� przesadzam.
– Mam nadziej�, �e przesadzasz!
– Niemo�liwe by�o, �eby Syriusz ugryz� Severusa. Ale wida� by�o mo�liwe, �e si� pojawi� jako duch w Hogwarcie.
– �eby gry�� Severusa?!
– Nawet dla ciebie to by� ostatnio ca�kiem dobry pow�d, �eby si� pojawi� w lochach. A� si� dziwi�, �e ograniczy�a� si� do s�ownej napa�ci.
– Mia� czelno�� publicznie skrytykowa� moje metody dydaktyczne! Co mu si� nie podoba w transmutowaniu karaluch�w w padalce?!
– Minerwo. Nie publicznie, tylko wobec mnie i Tonks. A ty naprawd� nie powinna� nas by�a �ledzi� i pods�uchiwa�. Poza tym wcale nie krytykowa� twoich metod.
– Ach, nie?! Wi�c jak by� to nazwa�?
– Mo�e – �arliw� apologi� karaluch�w? Jak on to si� wyrazi�? Co�, �e trzeba mie� w piersi Dziennik Ustaw Edukacyjnych zamiast serca, �eby zjaszczurcza� nieszcz�sne stworzenia, pozbawia� czu�k�w drgaj�cych w takt mrocznej melodii karaluszych �cie�ek, nies�yszalnej dla innych istot, �eby z tych podpoduszkowych stra�nik�w sn�w trumiennych robi� beznogie pe�zad�a ku ludzkiemu zapomnieniu... A potem Tonks doda�a, �e niekt�re nawet skrzyde�ka maj� i �e profesor McGonagall do grzechu uczni�w namawia, i wtedy chyba spad�a� ze schod�w razem z pos�giem Ludwika Lubie�nego...
– Lubianego!!!
– A, by� mo�e...
– Albusie! Ja – ja protestuj�! To nie jest zabawne! Ju� nawet biedny Syriusz nie ma spokoju w grobie! Musi dopiero on zacz�� b��dzi� po Hogwarcie jako duch, �eby� ukr�ci� te – te – te bezece�stwa?!
– Znaczy, transmutowanie karaluch�w w padalce?
– Bezece�stwa Tonks i Severusa!
- A, te bezece�stwa... Minerwo. Od dwudziestu lat nie widzia�em ci� takiej o�ywionej... Mo�e p�jdziesz razem ze mn� poszuka� tego b��dnego psa Baskerville’�w?
- O, zaraz go p�jd� poszuka�, ale na pewno nie z tob�! Sama go znajd� i razem wybijemy Tonks z g�owy �a�enie po Hogwarcie i zachowywanie si� jak niewy�yta nastolatka! I Severusowi upijanie si� w trumnie! I zachowywanie si� jak znarkotyzowany wampir!
– Ach, ten kobiecy temperament... Wypad�a jak po ogie�. �eby komu� czasem z�b�w nie wybi�a... C�, skoro ju� tu jestem... Chod�cie, karaluszki. Na �wiecie jest i tak za du�o padalc�w. Dziadzio Albus zaniesie was do loch�w. Karaluchy pod poduchy. A w lochach wujek Severus wsadzi was - do s�oika z formalin�?

*************
Lochy

- Eee... Halo? Jest tu... Profesorze!
– Granger. Co robisz w mojej sypialni?
– My�la�am, �e to pracownia...
– A ot� nie.
– Pan... Le�y w trumnie.
– I st�d wniosek, �e to pracownia? Bardzo gryfo�skie rozumowanie.
– Prosz�?!
- Wi�kszo�� Gryfon�w kojarzy prac� bezpo�rednio z cmentarzem... Ty za to masz, o ile wiem, skrzywienie w drug� stron�. Czy przynajmniej czerpiesz z tego perwersyjn� przyjemno��?
– Nie!
– A szkoda, szkoda... Od razu wida�, Granger, �e brak w twoim �yciu odrobiny epikureizmu. Na Hadesa. Gdyby Black mnie us�ysza�. Zosta�em – zmoralizowany. Nawracam m�odzie� na epikureizm. No, mo�e taki bardziej �lizgo�ski. Ka�� im szuka� w �yciu przyjemno�ci.
– Ja... Ja w�a�nie w tej sprawie...
– Tu szukasz przyjemno�ci?
– W sprawie Syriusza!
– Uff. Wi�c? Bo, jak widzisz, w�a�nie si� upijam. Powoli, ale jednak. Jeszcze jestem wzgl�dnie moralizuj�cy, tak bardziej �lizgo�sko, niebawem zaczn� by� demoralizuj�cy.
– To prawda, co m�wi�?
– Nie mam sumienia, nie wiem, czy istnieje �ycie po drugiej stronie zwierciad�a Ain Eingarp, Lucjusz Malfoy ca�uje jak ryba, a Black by� kretynem za �ycia i nie dozna� apotezy.
– I nic pan nie zamierza zrobi�?!
– Z czym?
– Z Syriuszem, z Tonks...
– A co mam wed�ug ciebie zrobi�?! Wypru� z siebie dusz� t�pym sztyletem i podsun�� mu pod nos do obw�chania, �eby m�g� si� przekona�, �e mam wobec jego kuzynki wy��cznie uczciwe zamiary?! O nie. Dusza tego kundla mo�e lata� gdzie popadnie, moja ma siedzie� na miejscu. Zreszt�, my, �lizgo�scy �miercio�ercy Lorda, nie mamy duszy. O. Nie wiedzia�a�, Granger? Dusza szkodzi na potencja�. Z�ota maksyma Czarnego Pana.
– Potencja�?! Tak to si� teraz nazywa?! No to Czarnemu Panu brak duszy w�a�nie na to zaszkodzi�!
- ... Granger. Ja mam na ciebie wyra�ny wp�yw. Nie jestem pewien, czy w�a�ciwy. Ale wyra�ny.
– I bardzo dobrze. P�jd�, znajd� Syriusza i mu wyt�umacz� �opatologicznie, �e pan i Tonks nic, a nawet jak co�, to to nie jest jego sprawa. A potem go wyegzorcyzmuj�. Zobaczy pan, �e mi si� uda.
– W to nie w�tpi�... Ale czemu na Hadesa mia�aby� to robi�?!
– �eby mie� perwersyjn� przyjemno��?

*************
Kuchnia

- Duch! Syriusz Black! Animag! Z�y!
- Spokojnie, Zgredku...
– Harry Potter musi zosta� ostrze�ony! Zgredek p�jdzie ostrzec Harry’ego Pottera.
– ZGREDKU.
– Zgredek przeprasza, sir! Zgredek s�ucha. Ale Harry Potter, sir...
– Zgredku. To by� jego ojciec chrzestny i bardzo go kocha�. Z�y jest na kogo innego. A poniewa� jest w dodatku duchem, to raczej nie ma mo�liwo�ci wyrz�dzi� komukolwiek krzywdy. Oczywi�cie, m�g�by wy� i nie dawa� mu spa�... Albo wyskakiwa� znienacka z mebli, przyprawiaj�c go o atak serca... Ale raczej nie s�dz�, �eby mia� takie plany. My�l�, �e Harry jest absolutnie bezpieczny.
– Zgredek b�dzie uwa�a�, sir! Zgredek nie dopu�ci do Harry’ego Pottera �adnego wstr�tnego ducha! Zgredek ma swoje sposoby! Harry Potter b�dzie bezpieczny, sir!
- Tak, tak. A tymczasem, czy nie masz czego� do jedzenia dla karaluch�w? Mam tu ca�� rodzink� i wygl�daj� na g�odne... Tak im czu�ki drgaj� wymownie... W�tpi�, �eby u Severusa znalaz�y si� jakie� okruszki.

*************
Lochy

- M�j Seviczek.
– Wci�� jestem trze�wy.
– Tak, tak. Widz�. Ach, �ycie jest pi�kne. Jeste�my jak nowonarodzone bli�ni�ta. Ty trze�wy, a ja niewinna.
– Czy ju� jest za p�no, �ebym udusi� ci� p�powin�? Wyssa� z ciebie oddech? Zabi� ci� i zbudowa� miasto na twoim grobie?
– Severusie, wstyd� si�, nowonarodzone bli�ni�ta nie robi� sobie takich rzeczy. Zw�aszcza bli�ni�ta trze�we i niewinne. Czy jeste� got�w, �eby opowiedzie� mi, co ci� gn�bi? Zrzuci� z duszy ci�ar?
– Nie mam duszy, Tonks. Nie wiesz o tym? S�udzy Czarnego Pana nie maj� duszy.
– No wiem, wiem, wysysa j� z was w porywach czu�o�ci. Nio powiedz Tonks cio ci to, kto� Seva ukrzywdzi�? Obrazi�? Posu� si�, przytul�, zaraz b�dzie lepiej...
– Czemu w to nie wierz�?
– Bo� �lizgon.
– No tak... Tonks. Daruj sobie. Upijam si�, bo jestem starym pos�pnym bezdusznym �miercio�erc� i nikt mnie w tym celu nie musia� krzywdzi� dodatkowo. Szanowny Pan Dyrektor Dumbledore mo�e sobie twierdzi�, �e jestem milutki, ale nie jestem. Ca�owanie mnie w ciemi�czko tego nie zmieni. I my�lisz, �e nie widz�, �e zmieni�a� w�osy na r�owe? Widz�. Ale, dobrze mi tak. Wi�cej r�u. Niech mnie dobija. A Szanowny Pan Dyrektor Dumbledore...
– Sev. List mi�osny do niego piszesz? Przeszliby�cie na ty.
– Jestem trze�wy! Nie przejd� z nim na ty! Jestem trze- �wy. Pan Dyrektor Dumbledore. Nie rozmi�k�em na duszy, �eby do niego m�wi� per ty. Nie zosta�em rozbrojony. Nie zosta�em rozpasany.
– O nie, nie. Zbroja, pas cnoty i reszta osprz�tu tkwi� na duszy jak Chi�ski Mur. To wiesz co? Upij si� bardziej, a wtedy pogadamy. Czekaj, tylko cmokn� ci� w nos.
- ... Ca�uj w nos swojego kundla! Dajcie mi p�powin�, a udusz� t� gehenn�. Nie jestem a� takim z�ym �miercio�erc�!
– M�j Seviczek. A, podobno Gruby Mnich spotka� Syriusza.
– O.
– No, chodzi� i pomstowa� na ciebie, o mojej niewinno�ci szarganej biadoli�...
– Szarganie niewinno�ci to moja specjalno��... Druga po krojeniu ingrediencji... Na trzecim miejscu jest wypruwanie wn�trzno�ci... I c�?
– Nic�. Mnich nie takie rzeczy w �yciu i �yciu po- �yciu widzia�, tylko Siriego prze�egna� na drog�.
– A on si� rozwia� w k��b siarki i wr�ci� do piek�a?
– Nie, poszed� pomstowa� gdzie indziej.
– Fatalnie.
– Za to Mnich podobno nas te� by ch�tnie prze�egna�.
– Na drog�?
– Ekhmm... Na now� drog� �ycia...
- ... ... Puchoni.

*************
Wielka Sala

- I nigdzie go nie spotka�e�, Argusie?
– Jak Pani� Norris kocham, �e nigdzie. Ze dwa duchy i kilkoro dzieciak�w wspomina�o, �e si� na niego natkn�li w r�nych miejscach, ale ja go nie widzia�em. Podobno raz psem biega po korytarzach, raz znowu chodzi jako cz�owiek i profesorowi Snape’owi z�orzeczy strasznie. A moja kochana te� si� rozgl�da�a, ale nic nie wypatrzy�a.
– Mrrrrrrr!
– Wstyd, �eby si� obce duchy po zamku p�ta�y, wzi�� by wezwa� z Ministerstwa jakiego� speca i razem z Irytkiem ca�e to ta�atajstwo jednym zakl�ciem wypleni�, m�wi� panu, panie Dyrektorze, same z nimi k�opoty, a to wszystko na mojej g�owie! Nie dalej jak wczoraj musia�em z moj� biedn� kochan�...
– Oczywi�cie, Argusie, pomy�l�, jakby ci tu ul�y�... I twojej biednej kochanej... Ale gdzie tego Syriusza ponios�o? B��dny duch...
– No, ja tam si� nie znam, panie dyrektorze, ale jak raz si� szed�em rozejrze� w okolicach Wie�y Gryffindoru, kiedy pana spotka�em, sw�j to zawsze do swego ci�gnie, a te gryfo�skie dzikusy to skaranie boskie.
– Widzisz, Argusie, ty mi zawsze co� m�drego poradzisz... Mo�e dropsa? A, nie, nie z tej kieszeni, w tej to... Co innego akurat przechowuj�. ƶ��, karaluszki, chyba nie chcecie sko�czy� w odka�aczu?

*************
Lochy

- Niech go Merlin pr�chnic� r�d�ki porazi, tego pot�pie�ca pot�pionego, tego durnego, skretynia�ego upiora, t� psi� mord� b��dn�, ju� ja mu poka��, niedopieszczonemu idiocie!
– Tonks. Ja te� t�skni�em.
– Nie m�w do mnie „Tonks” tym tonem! Mam imi�.
– Nymphadora... Bogini le�nych zaciszy... Ta�cz�ca w koronie s�onecznych promieni, prze�wituj�cych przez tajemnicze girlandy bluszczu... Nymphadora... P�jd� w me ramiona, kap�anko rado�ci �ycia...
– Widz�, �e ju� jeste� pijany. I dobrze. Szykuj te ramiona.
- ... ... �e spotka�a� Blacka, to si� domy�lam. Ale co ci nagada�, to nie wiem.
– Co?! Jak to co?! Ten zidiocia�y nieboszczyk w stanie gazowym �mie twierdzi�, �e ja jestem biednym, niewinnym dziewcz�ciem, naiwnym, niedo�wiadczonym i prostodusznym, i �e stanowi� �atwy �up dla twoich �miercio�erczych �ap, w zwi�zku z czym nale�y mnie ochroni�, zanim mnie nie sprofanujesz.
– Uuuwielbiam ci� profanowa�. Widzisz, tak d�ugo ludziom wmawia�a� swoj� niewinno��, a� uwierzyli.
– Ten pies mu mord� liza� uwa�a mnie za niewini�tko, co nigdy w �yciu nie mia�o jednej perwersyjnej my�li! On my�li, �e ty jeste� jakim� �miercio�erczym zwodzicielem dziewic, czcikradc� i czym tam jeszcze, a �e ja taka �lepa, niewinna i bez inicjatywy! A wiesz, co jest najgorsze?
– Chyba si� domy�lam.
– Najgorsze jest, �e ten kretyn ma racj�!
– A – tego bym si� nie domy�li�...
– Inicjatywy wykazuj� zero! Grzesznych, perwersyjnych i zbere�nych inklinacji wykazuj� zero! I jako� nie widz�, �eby� mi cze�� skrad�! Wnioski: bez inicjatywy, niewinna i �lepa! Koniec tego dobrego!
– Czy ja twierdzi�em, �e to by�o dobre?
– Wstawaj! Ale ju�! Idziemy do ogrodu storczykowego!
- A czemu tam?
– Bo, psiakr�tka, lubi� ogr�d storczykowy!
– A. I tam ci mam cze�� skra��?
– A czy ja ci ka��? Schowamy si� w zaro�lach, a Syriusz niech si� d�awi zgaduj�c, co tam robimy. Mo�emy sobie w ramach wolnego czasu czyta� komiksy o Martinie Miggsie.
– W ramach wolnego czasu.
– Je�li, oczywi�cie, uda nam si� jaki� wygospodarowa�, kiedy JA ju� sko�cz� z kradzeniem TWOJEJ czci...

************
Okolice Wie�y Gryffindoru

- Witaj, droga Hermiono. Nie widzia�a� przypadkiem...
– Och, panie Dyrektorze, widzia�am!
– S�dz�c po twoim zdenerwowaniu, nie oby�o si� bez awantury. I pewnie znowu przyjdzie mi szuka� ducha w polu.
– A, nie, bynajmniej. Mo�e pan si� ju� nim nie przejmowa�. To, prosz� sobie wyobrazi�, w og�le nie by� Syriusz!
– Co ty powiesz?
– Och, panie Dyrektorze, mia�am ochot� ich udusi� obydw�ch, kiedy to us�ysza�am. Bo wie pan, profesor Snape wyrzuci� dzi� Harry’ego z zaj��, zreszt� nie ca�kiem bez powodu, musz� przyzna�. I obaj z Ronem wymy�lili taki dowcip. Dostali zakl�cie od Freda i George’a, wywo�ali co� w rodzaju cienia przypominaj�cego Syriusza, �eby go nas�a� na profesora. To co� mia�o znikn�� po paru godzinach, w�a�nie si� rozwia�o, na moich oczach! Musz� zaraz biec do profesora Snape’a, �eby mu powiedzie�, �e si� nie musi przejmowa�, bo tak si� biedak gryz� tym Syriuszem... To znaczy, on nic nie m�wi� o tym, ale ja wiedzia�am, a ju� jak zacz�� m�wi� o duszy...
– No, rzeczywi�cie, to nieomylny znak...
– Zaraz go musz� znale��, mapa m�wi, �e jest w ogrodzie, wi�c...
– Tak sobie my�l�, �e mo�e najpierw posz�aby� ze mn� do gabinetu i pomog�aby� mi nakarmi� karaluchy?
- Karaluchy?! Ale profesor Snape...
– Co� mi m�wi, �e w swoich rozmy�laniach przerzuci� si� ju� z duszy na cia�o, a ja naprawd� potrzebuj� pomocy z tymi karaluchami. Fascynuj�ce stworzenia... My�la�a� kiedy�, �eby wyhodowa� sobie czu�ki?

KONIEC.

Komentarze:


michael kors bags
Sobota, 01 Listopada, 2014, 07:37

Robert/Nick: Very good feedback. I might have an interest to listen to involving just about any rewards in your SEARCH ENGINE OPTIMISATION advertisments after this can be executed.
michael kors bags http://ladjtc.com/michael-kors-bags-2014-c-10.html

 


Sports Shoes shop
Sobota, 01 Listopada, 2014, 08:25

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury m�odzie�owej. Sports Shoes shop http://www.swimmingaustralia.org.au/sportshoes Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury m�odzie�owej.

 


UGG Boots Australia
Sobota, 01 Listopada, 2014, 08:39

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury m�odzie�owej. UGG Boots Australia http://www.swimmingaustralia.org.au/ugg Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury m�odzie�owej.

 


Sports Shoes Clearance
Sobota, 01 Listopada, 2014, 08:54

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury m�odzie�owej. Sports Shoes Clearance http://www.swimmingaustralia.org.au/sportshoes Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury m�odzie�owej.

 


diet pills
Sobota, 01 Listopada, 2014, 08:57

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury m�odzie�owej.
diet pills http://www.vonglacet.com.co/srchtxt/

 


Louis Vuitton ?? ??? ?
Sobota, 01 Listopada, 2014, 09:04

http://www.tricityjobs.com/liu/2hRiM/chanel ???? ???
Louis Vuitton ?? ??? ? http://www.enpansw.org.au/close/T3LQn/

 


cheap jordans
Sobota, 01 Listopada, 2014, 11:18

Wonderful content, great to find out folks taking some interpersonal obligation.
cheap jordans http://www.bearsdenpark.com/cheap-jordans.html

 


montblanc pens outlet
Sobota, 01 Listopada, 2014, 11:31

Works great for me with VS2008. Authored some sort of C# software that ingredients through pickup truck's cab data in addition to needed to make sure the brand new data ended up being effectively changed.
montblanc pens outlet http://www.etechsw.com/cheap-montblanc-pens.html

 


Jordan Retro Cheap Shoes
Sobota, 01 Listopada, 2014, 12:05

Jordan Mid top mens sneaker Lace closure Padded tongue with Jordan jumpman logo All-over camouflage print Carbon fiber plated midsole Cushiond inner sole.
Jordan Retro Cheap Shoes http://www.sabito.com/html/Jordan_Viii_010433.html

 


home
Sobota, 01 Listopada, 2014, 13:17

Harry Potter .org.pl - Magiczny Portal literatury m�odzie�owej.
home http://genxunion.com/languages/

 


canada goose coats
Sobota, 01 Listopada, 2014, 19:31

You happen to be wright but , in case you devote some other $$, then you can converters products to utilize hardware units together with ipad device yet costly person <br />. -= Sunil Jain's final blog site... [How to] Modify Retweet Attribute with Multiauthor Hubpages personal blogs =-.
canada goose coats http://www.sangocowc.org/canada-goose-coats-c-5/

 


??????? ???????????
Niedziela, 02 Listopada, 2014, 01:46

http://www.drinkserviceitalia.it/cc/5R9Gs/??????? ????? ????? ??
??????? ??????????? http://www.drinkserviceitalia.it/cc/UIlpd/

 


?????? ?? ????
Niedziela, 02 Listopada, 2014, 03:18

http://www.enpansw.org.au/close/K6L60/?????? ???????? ??
?????? ?? ???? http://www.enpansw.org.au/close/nDjsD/

 


Jordan Shoes Men
Niedziela, 02 Listopada, 2014, 04:16

Many thanks this post. I tried out that and it splendidly proved helpful.
Jordan Shoes Men http://www.cordialcat.com/test-cate-c-3.html

 


louis vuitton phone case
Niedziela, 02 Listopada, 2014, 09:02

Once they took away the actual playlist characteristic it is not necessarily well worth actually $3. Everything useful on the website is offered free of charge.
louis vuitton phone case http://moeeba.org/louis-vuitton-phone-case-louis-6

 


ugg boots sale
Niedziela, 02 Listopada, 2014, 09:02

I actually attempted the idea once more right now along with while it proved helpful, it took a little time for eternally for you to download the idea. (2 minutes)
ugg boots sale http://www.extolcommercial.com/ugg-boots-c-1/

 


cheap coach bags clearance
Niedziela, 02 Listopada, 2014, 11:20

In addition, if you're considering undertaking offline backups, it really is certainly a good suggestion. <br />But that will not help Sparring floor Honan in the event the option and also scarier situation happenned: <br /> <br />The undeniable fact that typically the cyber-terrorist wiped out his or her devices is simply not often the most severe which may take place. At the least Mat understood she has hacked a few momemts soon after becoming destroyed. <br /> <br />What in case the hackers have been a lot more devious? They'd possess concealed the belief that he is hacked in addition to gradually collect his id data within a any period of time of your time. With one of these privately thieved id data, the actual cyber-terrorist can have slowly and gradually ruined his / her lifestyle (eg borrow money within the label, commit offences together with information, employ his / her bank-account being a charentaise for cash laundering). It can be a great deal more hard recover from such a 'slow&lsquo; get into. <br />In this specific option predicament, backups didn't help save the pup. He'll have a much more diabolical trouble!
cheap coach bags clearance http://ispi-austin.org/coach-bags-clearance-coa-5

 


authentic jordans
Niedziela, 02 Listopada, 2014, 13:02

You will be wright however should you shell out some more $$, you may conversion programs devices to use obtainable equipment using apple ipad yet very costly person <br />. -= Sunil Jain's previous blog site... [How to] Modify Retweet Element with Multiauthor Squidoo weblogs =-.
authentic jordans http://www.biotechnodesign.com/cheap-jordans.html

 


??????? ????? ????
Niedziela, 02 Listopada, 2014, 14:11

http://www.drinkserviceitalia.it/cc/dlxkf/??????? ????? ??
??????? ????? ???? http://www.drinkserviceitalia.it/cc/Spzyt/

 


??????? ????? ???
Poniedziałek, 03 Listopada, 2014, 02:31

http://www.drinkserviceitalia.it/cc/Vkk8A/??????? ????? ??
??????? ????? ??? http://www.drinkserviceitalia.it/cc/1Ccx2/

« 1 157 158 159 160 161 162 163 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki