Witam wszystkich po wakacjach! Witam r�wnie� z nowej szaty graficznej oraz (chyba) nowego serwera dzi�ki kt�remu strona nie blokuje si� jako "zawirusowana". Mam nadziej�, �e dzi�ki temu b�d� mog�a zamieszcza� moje notki zdecydowanie cz�ciej. Mi�ego czytania.
Lekko bieg�am mi�dzy drzewami wymijaj�c zaro�la i ga��zie. Przeskoczy�am na powalonym pniem i przystan�am na g�azie stercz�cym samotnie na polanie niczym kamyk, kt�ry wypad� z kieszeni Boga. Delektowa�am si� wdychanym powietrzem, Zakazany Las oszo�amia� ilo�ci� zapach�w. Smacznych zapach�w. Hipogryfy, jednoro�ce, testrale, centaury… Tak rzadko spotykane razem, tak rzadko w takiej ilo�ci. Z trudem powstrzymywa�am si� od rozpocz�cia polowania. By�am g�odna, ale mia�am te� inne �r�d�a krwi. By� pocz�tek pa�dziernika, wi�c je�li teraz zginie kilka stworze� nie wiadomo czy wszystko si� uspokoi do ko�ca miesi�ca. Nie, nie b�d� sobie psu�a p�niej zabawy.
Ju� powr�t do szko�y o 3 w nocy m�g�by zako�czy� si� niez�ym szlabanem, wi�c kiedy o wp� do czwartej nad ranem w�lizn�am si� do zamku uwa�a�am �eby nie zosta� z�apan�. Rozumiem, �e o tej porze wo�ny i jacy� nauczyciele mog� si� pa��ta� po szkole. Okazjonalnie jeszcze jaki� nadpobudliwy wampir, ale obecno�� 4 uczni�w ko�o Izby Pami�ci zdecydowanie nie jest normala. Chocia� musz� przyzna�, �e odkrycie, i� s� to James, Remus, Syriusz i Szczurek ju� mnie nie zadziwi�.
- Bu! – Powiedzia�am g�o�nym szeptem*, kiedy podesz�am do nich na paluszkach.
- Jezu! Jasmina! Jak? – Krzycza� szeptem* James, podczas gdy Szczurek zbiera� si� z pod�ogi po tym jak odbi� si� od sufitu.
- Znasz s�owa, kt�re nie zaczynaj� si� na liter� „J”? Co tu robicie? – Pytanie pospolite, wiem, ale na miejscu
- Jasne – b�ysn�� humorem James
- My? Nic. A ty, co tu robisz? – Udawa� niewini�tko Syriusz
- Lunatykujemy – powiedzia� Remus jednocze�nie z pozosta�� dw�jk�.
- Przepraszam, da� wam chwil� aby�cie ustalili zeznania? Poza tym zapyta�am pierwsza, wi�c s�ucham wyja�nie�.
- Wo�ny! – Wydysza� Szczurek.
Po jaki� 5 minutach biegu zamkn�li�my si� w pustej klasie i czekali�my a� b�dziemy mogli spokojnie stamt�d wyj��.
- Wracaj�c do tematu. Co tam robili�cie?
- Ty umiesz tylko o jednym? – Zapyta� z krzywym u�miechem �apa
- Umiem wiele rzeczy. Jak b�dziesz grzeczny to ci niekt�re poka�e. B�d� dobrym ch�opcem i powiedz, co chcieli�cie zmalowa� w Izbie Pami�ci.
- Kate i Larry mieli tam gor�c� randk�.
- Podgl�danie to grzech. Nie dostaniesz nagrody.
- James ma tam szlaban razem z Lily pt. „czyszczenie sreber”. Prosi� �eby�my je troch� pobrudzili – przerwa� jak�e ciekaw� konwersacj� Remus.
- Nie pro�ciej zaprosi� j� na randk�? – Zapyta�am Jamesa
- Droga wolna. Spadajmy z st�d – nie odpowiedzia�
Tego dnia na �niadaniu ch�opcy sprawiali wra�enie lekko niewyspanych. Na szcz�cie (dla nich) pierwsz� godzin� by�a historia magii, na nieszcz�cie (te� dla nich) nast�pna by�a transmutacja. Tak wi�c pocz�tek by� spokojny, ale p�niej zacz�a si� tragedia.
- Panie Black zapewnie zrobi� pan prac� domow� i w trakcie weekendu �wiczy� pan zakl�cie zmieniaj�ce kielich w kanarka – rozpocz�a pierwszy akt prof. McGonagall.
- Oczywi�cie, pani profesor.
- Wi�c prosz� zaprezentowa�.
G��boki wdech – Fallione! – machn�� r�d�k� Syriusz i… jego kielich pozosta� kielichem, ale przybra� ��t� barw� a od n�ki oderwa�o si� jedno szare pi�rko i powoli opad�o na ziemi�, Rozleg�o si� kilka �miech�w.
- Gryffindor traci 5 punkt�w. Pan Potter, pana kolej
Skutek mniej wi�cej podobny, chocia� �adne pi�rko si� nie pokaza�o, a �miechy by�y liczniejsze cho� zaraz ucich�y pod zimnym spojrzeniem wyk�adowcy.
- C�, pana niewiedza, panie Potter b�dzie kosztowa�a Gryffindor 10 punkt�w. Panno Negra, pani kolej.
- Fallione! – szepn�am a pod sufit wzbi� si� ��ty kanarek.
- Bardzo dobrze, odzyska�a pani 5 punkt�w dla swojego domu. Panowie powinni�cie bra� przyk�ad z kole�anki. – skwitowa�a nasze wysi�ki profesorka i wr�ci�a do kontynuowania lekcji.
- Wiesz, �e mia�a nadziej�, �e tego nie zrobisz? – zapyta� mnie Remus po lekcji
- To znaczy? – powiedzia�am na lekkim bezdechu (w jego obecno�ci stara�am si� jak najp�ycej oddycha�)
- Przewa�nie pyta tych, kt�rzy wed�ug niej mog� tego nie umie�. W ten spos�b motywuje ci� do pracy aby� si� dalej nie o�miesza� przed klas� – wyja�ni�
- Przynajmniej teoretycznie – zauwa�y� kwa�no Syriusz.
– Czy kto� wie w jaki spos�b zawsze wywo�uje mnie akurat wtedy gdy nic nie umiem – zapyta� filozoficznie James.
- Przecie� ty nigdy nic nie umiesz Potter – odpowiedzia�a mu Lilly doganiaj�c nas – Mog� ci� prosi� na s��wko? – zapyta�a �api�c mnie za rami� i nie czekaj�c na odpowied� odci�gn�a na stron�.
Moje nie bywanie na drugim �niadaniu budzi�o lekkie zdumienie u ch�opak�w i dziewczyn, ale dla tych drugich wystarczy�o powiedziane szeptem s�owo „odchudzanie” odmienione w jakimkolwiek przypadku, aby pokiwa�y za zrozumieniem g�owami o zostawi�y mnie w spokoju. Dzisiaj zapewne Rogacz najbardziej chcia�by mnie tam widzie� i dowiedzie� si� o czym rozmawia�am z Lilly. Jego niedoczekanie! Nie zwa�aj�c na ca�� jego determinacj�, �eby jak najbardziej si� zbli�y� do Rudow�osej raczej nie b�dzie mnie szuka� na szczycie Wie�y Astronomicznej. By�o to zdecydowanie moje ulubione miejsce w ca�ym zamku – tak wysoko, tak cicho, tak samotnie, taki pi�kny widok… Eh, niezale�nie od wszystkiego to miejsce zaczyna�o mnie denerwowa�. By�o takie ma�e, ciasne i nudne. Byle tylko przeczeka� do ko�ca miesi�ca.
* „krzyczenie szeptem” tak jak np. „cofanie si� do ty�u” czy „kontynuowanie dalej” s� zwrotami ca�kowicie bez sensu, dlatego ka�dy szanuj�cy si� wampir je pot�pia i pod �adnym pozorem ich nie u�ywa