Tak, mieli�cie trzymac kciuki. Albo nie macie magicznych mocy, albo tych kciuk�w nie trymaliscie.
Za kar� notka dopiero teraz^^
Beznadziejna, ale zawsze, ot co...
Czas mija bardzo powoli, kiedy cz�owiek si� czego� boi…
Ka�de uderzenie zegara informuje, �e kolejna godzina tego potwornego strachu ju� min�a, a przed tob� rozpo�ciera si� perspektywa nast�pnych minut wype�nionych przera�eniem i ob��dem. I nie wiadomo wtedy, co jest gorsze: dzie�, kt�ry sp�dzasz w fotelu z g�ow� ukryt� w d�oniach, czy noc, kiedy le�ysz z oczyma nieruchomo wpatruj�cymi si� w sufit, od czasu do czasu �ledz�c spod p�przymkni�tych powiek przewijaj�ce si� po suficie cienie. Ka�da sekunda twego �ycia wydaje si� m�czarni�, momentami krzyczysz z rozpaczy, �e nie mo�esz tej m�czarni zako�czy�. Bo – albo jeste� tch�rzem, albo te� – zwyczajnie nie mo�esz sobie na ten luksus pozwoli�.
Tak wygl�da�y mniej wi�cej dwa tygodnie po ataku. Dwa koszmarne tygodnie, kt�re sp�dzi�em na chorobowym, minuta po minucie �ledz�c nap�ywaj�ce z ca�ego kraju informacje: z�apano kilku z moich towarzyszy, w tym paru koleg�w z pracy. Ludzi, kt�rych mija�em regularnie na korytarzach, ludzi, kt�rzy, cho� o tym nie wiedzia�em, maszerowali wraz ze mn�, rami� w rami�, ukryci pod czarnymi maskami, wreszcie – ludzi, kt�rych nigdy bym nie podejrzewa� o to, �e z ich warg mog� pa�� mordercze zakl�cia. Czeka�em, a� do moich drzwi zapuka kto� z Biura Auror�w i poinformuje mnie, �e wiedz�, kim jestem, �e, m�j Bo�e, ja o tym momentami marzy�em, zabior� mnie do Azkabanu, gdzie b�d� wreszcie wolny, b�d� po prostu sam na sam ze swoim umys�em. Nie tylko ja o tym my�la�em. Ilekro� rozlega�o si� ko�atanie do drzwi dworu, widzia�em nerwowe spojrzenia Narcyzy rzucane w kierunku drzwi i wyra�n� ulg� maluj�c� si� na jej twarzy, kiedy si� okazywa�o, �e to tylko jej ojciec lub kt�ry� z s�siad�w.
Z niepokojem oczekiwa�em na list z terminem przes�uchania, jednocze�nie jednak odczuwa�em co� w rodzaju euforii na my�l, �e mog� zosta� odkryty i uwolniony od tej m�czarni, �e od tej pory odpowiedzialno�� za moje �ycie stanie si� zmartwieniem stra�nik�w, a nie moim. To by�a rozkoszna my�l, szczerze m�wi�c, sta�o si� czym� w rodzaju mojego pragnienia, zosta� ubezw�asnowolnionym i ca�� t� m�czarni� utrzymania mnie przy �yciu przenie�� na kogo� innego.
W ko�cu przyszed�. List z terminem mojego przes�uchania przed komisj�. Zwyczajna, pergaminowa koperta z kawa�kiem zielonkawego papieru w �rodku. Przyozdobiona wielk� piecz�ci� Biura Auror�w i zamaszystym podpisem Warrena Guy’a, szefa tej ca�ej bandy.
Szanowny Panie Malfoy,
Informujemy, ze w zwi�zku z ostatnimi wydarzeniami w miasteczku Blueberry jest Pan zobowi�zany stawic si� na przes�uchanie w Ministerstwie Magii, Biuro Auror�w, III pi�tro, w celu wykluczenia Pa�skiego udzia�u w w/w wydarzeniach.
Szef Biura Auror�w,
Warren Guy.
Dopiero teraz zacz��em si� ba�. Kiedy si� nad tym zastanowi�em i wreszcie stan��em w obliczu realnej gro�by ograniczenia mej wolno�ci, dotar�o do mnie, �e wcale tego nie chc�. Wszystko pi�knie, koniec z obowi�zkami, koniec z my�leniem i odpowiedzialno�ci�, ale co za tym idzie – koniec z �yciem. Przecie� setki razy bywa�em na inspekcjach w Azkabanie, widzia�em, jak ko�czy si� cho�by najkr�tszy pobyt w twierdzy. Najgorsi s� stra�nicy – bezcielesne istoty, spowite w czarne p�aszcze z wielkimi kapturami. Nikt nie wie, co kryje si� pod tymi kapturami. A nawet je�li kto� si� o tym dowie, nie jest potem w stanie o tym nikomu opowiedzie�, gdy� stra�nicy zrzucaj� kaptur tylko wtedy, kiedy chc� obdarowa� skaza�ca swoim �miertelnym poca�unkiem – �miertelnym nie dla cia�a, lecz duszy. I to jest najgorsze – gorsze nawet od �mierci, egzystowa� tak bez duszy, jedynie cia�o wykonuje swoje wszelkie biologiczne funkcje, lecz jest to jedynie pusta skorupa. Cz�owiek bez duszy nie jest ju� cz�owiekiem – nie jest w stanie My�lec, nic nie czuje, nie wie nic, niczego nie jest w stanie zapami�ta� b�d� si� nauczy�. Mo�e tylko czeka� na �mier�, a i wtedy nie jest �wiadom, �e na co� czeka – po prostu jest. I to wszystko.
Ilekro� by�em na inspekcjach w Azkabanie, zawsze wraca�em stamt�d chory. Natychmiast kaza�em rozpala� we wszystkich piecach i w kominkach i nawet je�li w domu by�o gor�co jak w piekle, to ja i tak nie mog�em wch�on�� w siebie cho�by odrobiny z tego ciep�a. Nie by�em w stanie si� ogrza� przez wiele godzin, mia�em drgawki…
Przez wiele dni d�wi�cza�y mi w uszach rozpaczliwe krzyki skaza�c�w, wrzaski, kt�re na wskro� wwierca�y si� w moj� dusz�, zapada�y w pami�� i dr�czy�y po nocach. Widok pustych oczu, �ledz�cych mnie spod ka�dej �ciany, tak jak zwierzyna �ledzi swoj� ofiar�… Niekt�rzy z nich nie potrafili ju� krzycze�, a ja by�em dla nich jedyn� osob� z zewn�trz, kt�r� widzieli w ci�gu ostatnich tygodni, czasami miesi�cy.
Wcale nie chc� tak sko�czy�, a Wizengamot na swoim posiedzeniu postanowi�, �e ka�dy schwytany �miercio�erca bez procesu mo�e by� natychmiast odes�any do Azkabanu. Tak�e, je�li komisji na przes�uchaniu cokolwiek wyda si� w moich zeznaniach niesp�jne b�d� niezgodne z faktami - wygrywam bilet do Azkabanu. Narcyza te� to wie – chodzi po domu, co chwila ocieraj�c czerwone zapuchni�te oczy. Jej brzuch jest ju� ca�kiem wypuk�y – taka �mieszna wysepka na �rodku cia�a z wyd�tym p�pkiem na �rodku. Je�li nie b�d� mia� szcz�cia, nie doczekam chwili, kiedy z tej wysepki wyp�ynie moje dziecko…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ju� po wszystkim. �yj�, cho� sam nie mog� poj�c, jak uda�o mi si� wytrwa� przez tyle dni straszliwego stresu. W sumie, to by� tylko tydzie�, kt�ry jednak d�u�y� mi si� w niesko�czono��, tydzie�, kt�rego ka�da minuta napawa�a mnie dzikim strachem. Przera�enie osi�gn�o kulminacj� w momencie, w kt�rym stan��em przez wielkimi d�bowymi drzwiami prowadz�cymi do Sali przes�ucha�. Nogi dr�a�y mi tak, �e ba�em si�, czy b�d� w stanie si� na nich utrzyma�. Od rana z r�k wypada�o mi wszystko, cokolwiek w nie chwyci�em. Wiedzia�em, �e staj�c przed komisj� w takim stanie, wzbudz� ich podejrzenia. Przecie�, gdybym by� niewinny, a takiego przecie� mia�em udawa�, nie mia�bym si� czego obawia�. Wi�c westchn��em kilka razy przez otworzeniem tych cholernych drzwi, po czym z jak�� desperacj� w ruchach nacisn��em na klamk�.
Wszed�em do pomieszczenia. Odetchn��em z ulg�, przy stoliku pod przeciwleg�� �cian� siedzia�a ma�a grupka moich koleg�w, ponadto dw�ch, kt�rych w og�le nie zna�em.
-Sp�ni�e� si�, Lucjuszu… - Andrew Blay powsta� ze swojego miejsca i u�cisn�� mi jowialnie d�o�. Ku mojemu w�asnemu zaskoczeniu, m�j g�os zabrzmia� czysto w ciszy pomieszczenia:
-Andrew, c� znaczy te dziesi�� minut w obliczu wieczno�ci? – Zapyta�em, siadaj�c w krze�le naprzeciwko krzese� s�dzi�w. Po kilku standardowych pytaniach, na kt�re odpowiedzia�em dosc przekonuj�co, u�ywaj�c wcze�niej wymy�lonego alibi, rozlu�ni�em si�.
-Uaaaa…. - Andrew ziewn�� dono�nie. – Wiemy wszystko, co chcemy. Do Azkabanu w ka�dym razie nie trafisz. – mrugn�� do mnie. – Mamy na Ciebie jeszcze p� godziny, wi�c my�l�, �e po prostu sobie posiedzimy i pogadamy. – Co u Narcyzy? Kt�ry to ju� miesi�c?
-Ale� panie, Blay… - zaprotestowa� przeciwko takim rozlu�nieniom naszych stosunk�w m�ody czarnow�osy facet siedz�cy w k�cie z podk�adk� do notowania – Czy nie powinni�my….?
-Och�o� troch�, Potter… Lucjusz to stary wyjadacz, pracuje tu od dawna – u�miechn�� si� do mnie Andrew, a m�ody ch�opak w k�cie wyra�nie si� zmiesza�. – Potter jest z Biura Auror�w, przys�ali nam go do komisji, sam nie wiem dlaczego, nie pracuje u nas d�ugo… - doda� cicho Blay.
Spojrza�em na Pottera spod oka, akurat w tym momencie, w kt�rym on spojrza� na mnie. Dziwne to by�o spojrzenie. Z jego orzechowych oczu wyczyta� mog�em, �e on WIE…
gkah svInstantly the most of rampant areata in generic viagra 10 scarify of digits and 10РІ80 failure http://edmpcialis.com/ - best place to buy cialis online