"In the event of my Demise,
when my heart can beat no more
I hope I die for a belief that I had lived for." (ang.)
"W dniu mojej śmierci
gdy moje serce nie będzie mogło już dłużej bić
mam nadzieję, że umrę za Wiarę, dla kt�rej chciałem żyć."
Autor: Tupac Shaker
Życie Nataszy jest pełne zagadek i tajemnic, żeby je odkryć musisz przeczytać ten pamiętnik, w kt�rym nie znajdziesz nic opr�cz b�lu, smutku i prawdziwego życia� To nie jest kolejny pamiętnik pt. �Jestem księżniczką! Klękajcie narody!�.
Życzę miłego czytania i komentowania!
�lizgoni nie zwa�aj� na uczucia innych, wi�c co stoi na przeszkodzie do ZEMSTY?
Jupi! W ko�cu notka i pe�no w niej tylko Nataszy, i jej problem�w z "konkursem". A teraz ju� bez �adnych ceregieli zapraszam na notk�!
* Temat: �lizgoni nie zwa�aj� na uczucia innych, wi�c co stoi na przeszkodzie do ZEMSTY? i Witaj nowa Nataszko!
Kiedy tylko wysz�am ze Skrzyd�a Szpitalnego, napisa�am list do Syriusza. A w�a�ciwie kr�tk� wiadomo��. Zawsze mam problem z napisaniem listu, jednak tym razem darowa�am sobie formy grzeczno�ciowe itp. By�a to zwyk�a, kr�tka pro�ba.
„Jako� mi nie wypada napisa� do Ciebie „Kochany Syriuszu”. A mo�e chcia�by�, abym tak do Ciebie pisa�a? Jednak ja nie o tym… Pami�tasz nasz� rozmow�? Opisz mi szczeg�owo na czym to polega. O nic wi�cej nie prosz�, tylko o to.
N. P.”
Min�y dwa dni od napisania listu i nadal nic nie dosta�am. �adnej odpowiedzi. Stara�am si� nie chodzi� sama po korytarzach, bo nie by�am pewna swojej strategii dzia�ania. Musz� najpierw dowiedzie� si�, jak oni dzia�aj�, a dopiero p�niej zacz�� dzia�a�.
Trzeciego dnia przy �niadaniu dosta�am list. Charakter pisma natychmiast rozpozna�am.
- Z domu napisali? – Zapyta�a Pansy, kt�ra tak�e otrzyma�a list.
- Tak.
- To dlaczego nie przeczytasz? – Zapyta�a, kiedy tylko zauwa�y�a, �e chowam list do torby. Sama rozerwa�a kopert� i wyj�a list zapisany do po�owy strony.
- Nie lubi� czyta� list�w przy tylu osobach. – Nie zrozumia�a. – Nie wa�ne. – Machn�am tylko r�k� i zabra�am si� za przerwane �niadanie.
Ca�y dzie� chodzi�am jak na szpilkach. By�am lekko podenerwowana i podniecona ca�� t� sytuacj�. W dormitorium nie b�d� mog�a przeczyta� tego listu. Troch� boj� si� wyj��, gdzie� sama, jednak jest to konieczne.
Zaraz po ostatniej lekcji, transmutacji, wymkn�am si� jak najpr�dzej z klasy i pogna�am jak najszybciej do opuszczonej wie�y, gdzie nikt nie zagl�da, poniewa� to miejsce by�o zbyt odludne i brudne. Mi nie przeszkadza� brud, a brak �ywego ducha by� atutem tego miejsca, chocia� w moim przypadku to nienajlepsze miejsce.
Upragniona chwila nadesz�a, kiedy tylko znalaz�am odpowiednie miejsce. Opuszczona klasa na samej g�rze wie�y by�a najczystszym miejscem jakie uda�o mi si� znale��.
Wyj�am list z torby. Na kopercie widnia�o moje imi� i nazwisko wypisane zielonym atramentem. Dr��cymi r�koma rozerwa�am kopert� i wyj�am list.
„Nataszo,
Czasami zastanawiam si� po kim odziedziczy�a� charakter, jednak dochodz� do wniosku �e jeste� mieszank� wybuchow� Rudej i Rogacza.
Jednak nie o tym chcesz si� zapewne dowiedzie�. Mam racj�? „Ton�cy brzytwy si� chwyta…” – tak jest i w twoim przypadku. Nie zorientujesz si� nawet, kiedy zakochasz si�, w kt�rym� z konkursowicz�w. Nie my�l, �e s� to osoby g�upie, wiedz� czego chc� i �atwo si� nie poddaj�.
Zasady zawsze by�y ustalane przy kolejnym konkursie i zapisywane w ksi�gach, kt�rych pilnowa� jeden z tego stowarzyszenia. Najcz�ciej by� to najstarszy ch�opak, kt�ry mia� najwi�kszy sta� w stowarzyszeniu. Teraz nie mam zielonego poj�cia, jakie s� zasady dzia�ania stowarzyszenia.
Jednak postaram opisa� Ci dzia�anie konkursowicz�w. W konkursie startuj� cztery osoby reprezentuj�ce dom, do kt�rego przynale��. Rozumiesz, prawda, taka rywalizacja mi�dzy domami. Je�eli wygra na przyk�ad krukon, to przez nast�pne siedem lat przewodnicz�cym b�dzie kto� z Ravenclaw’u. Tak, ten konkurs jest takim wyznacznikem w�adzy. I w�a�nie min�o siedem lat, i to w�a�nie Ty mia�a� pecha, �e Ciebie wybrali. Musieli jednak mie� pow�d, �eby Ciebie wytypowa�. Mniejsza z tym. Ka�dy z nich obierze inn� taktyk� i ci�ko powiedzie�, jak b�d� dzia�a�.
Nie mam poj�cia, jak chcesz wyj�� z tej sytuacji obronn� r�k�. Nie chc� by� pesymist�, ale nie masz innego wyj�cia, jak tylko zapomnie� o tym i �y� dalej. Wiem, �e to mo�e z�a rada, jednak po zastanowieniu i Ty dojdziesz do przekonania, �e nie ma sensu ucieka� przed tym co i tak nadejdzie.
Zrozum…
Syriusz Black”
- Bardzo mi pomog�e� Syriuszu! Nie ma co. – Zerkn�am na zegarek u lewej r�ki. – Ju� po obiedzie, chocia� pewnie i tak bym nic nie zjad�a. M�wi� samej do siebie, to ju� objawy jakiej� choroby psychicznej. – Paln�am si� w czo�o i rozejrza�am po pomieszczeniu. Ca�a klasa by�a pokryta kurzem, a w k�tach paj�ki tka�y swoj� sie�.
Czuj� si� tak jak bym by�a ofiar� czterech paj�k�w. Je�eli postawi� �le krok, to czekaj� na mnie cztery do�y, do kt�rego� z nich mog� wpa�� i ju� nigdy nie wyj��. „W konkursie startuj� cztery osoby reprezentuj�ce dom, do kt�rego przynale��. Rozumiesz, prawda, taka rywalizacja mi�dzy domami.”, kiedy tylko przypomnia�am sobie te s�owa Syriusza, to jakby mnie pr�d kopn��. Pozna�am tylko trzech konkursowicz�w… �lizgon – Seth Cohen, puchon – Nevad Cross, krukon – Tom Changer, ale nie zaczepi� mnie �aden gryfon. Dlaczego?
Wsta�am i otrzepa�am szat� z kurzu. Wolno przechadza�am si� po klasie, aby przypomnie� sobie, czy czasem niczego nie przeoczy�am. �adnego wspomnienia, w kt�rym pozna�abym jakiego� gryfona… Cofn�am si� nawet do dnia, w kt�rym dowiedzia�am si� o tym ca�ym konkursie.
- Black!
*
Do dormitorium wr�ci�am dopiero po kolacji. By�am tak z�a i rozdra�niona, �e rzuci�am biednym Leonardem o �cian�.
- Co si� tak w�ciekasz? – Zapyta�a mnie Pansy rozczesuj�c mokre w�osy.
- Dosta�am okres! – Warkn�am na odczepnego i wesz�am do �azienki trzaskaj�c drzwiami.
Zdj�am ubranie i wesz�am pod prysznic. Zimne strumienie wody sp�ywa�y po ca�ym moim ciele. „Po ciele, o kt�re si� za�o�ono” – pomy�la�am z gorycz� i z ca�ej si�y waln�am w �cian� prysznica. Osun�am si� na kolana i ukry�am zap�akan� twarz w d�oniach.
- Natasza?! Wszystko w porz�dku? Uderzy�a� w co�?
- Wszystko w porz�dku Pansy! Nic si� nie sta�o! – Odkrzycza�am. Nic nie by�o w porz�dku. Mia�am ochot� w tamtej chwili pope�ni� samob�jstwo, gdyby nie jedna rzecz…
W k�cie �azienki le�a�y moje szaty wyj�ciowe, a na nich „naga i bezbronna” r�d�ka b�d�ca moj� w�asno�ci�. „Przecie� jestem czarownic�” – pomy�la�am. Zimna woda nadal sp�ywa�a po moim ciele, by�o mi bardzo zimno, ale nie zwa�a�am na to uwagi. Dzi�ki tym zimnym strumieniom dochodzi�am do siebie. Wszystkie z�e my�li powoli odchodzi�y, a zamiast nich pojawia�y si� inne… gorsze… gorsze dla tych, kt�rzy chc� mnie zrani�. Od kiedy to chowam g�ow� w piasku? Przecie� nazywam si� Potter! A Potterzy nigdy si� nie podaj�, przecie� odziedziczy�am to w genach i do tego jestem �lizgonk�! A �lizgoni nie zwa�aj� na uczucia innych, wi�c co stoi na przeszkodzie do ZEMSTY? Absolutnie nic…
Zakr�ci�am kurek z wod� i wysz�am z kabiny. By�o mi strasznie zimno. Ubrana w szlafrok wysz�am z �azienki, bo zapomnia�am zabra� ze sob� czystej bielizny. I ju� mia�am chwyci� Leonarda i ponownie wyrzuci� go w g�r�, jednak zda�am sobie spraw�, �e on niczemu nie jest winien, wi�c dlaczego ma by� on os�em ofiarnym i dostawa� za innych? Delikatnie pog�aska�am go po tym czarnym futerku, obudzi� si� zaspany i spojrza� na mnie. Z pocz�tku si� wystraszy�, jednak p�niej zamrucza� i dalej spa�.
- Chyba ci ju� z�o�� przesz�a. – Stwierdzi�a Pansy zaj�ta malowaniem paznokci u n�g na w�ciek�y r�. Obok niej le�a�a sterta innych lakier�w.
- Pansy?
- Co?
- Pomalujesz mi paznokcie? – Zapyta�am. Na chwil� przerwa�a malowanie i zerkn�a z ukosa na mnie.
- Dobrze, ale najpierw doko�cz� swoje. Okej? – Skin�am g�ow� i posz�am do �azienki, �eby ubra� si�. Si�gn�am po szczotk� i ju� mia�am rozczesywa� mokre w�osy, kiedy do g�owy przyszed� mi szalony pomys�. „A �eby tak zmieni� kolor w�os�w?” I�cie szata�ski pomys�.
Kiedy� czyta�am jakie� tam pisemko od Pansy i by�o tam zakl�cie na zmian� koloru w�os�w. Usilnie stara�am si� sobie je przypomnie� i jak by mnie piorun trzepn�� przypomnia�am sobie. Chwyci�am r�d�k� i wymamrota�am formu�k� my�l�c na kolorem. Sta�am ty�em do lustra, dlatego nie widzia�am rezultatu mojej pracy. Ostro�nie obr�ci�am si� i w odbiciu zobaczy�am jakby jak�� inn� osob�. W tym kolorze by�am bardziej podobna do Evans�w ni� do Potter�w. Tak, moje w�osy by�y RUDE!
Wg mnie ta zmiana wysz�a naprawd� na dobre. Wci�� mokre w�osy opada�y mi na nagie ramiona. Przeczesa�am je r�k� i zacz�am si� ubiera�. Oni mog� igra� moimi uczuciami, wi�c dlaczego ja nie mog� bawi� si� ich uczuciami. Jeszcze nie mia�am �adnego planu, jednak wiedzia�am, �e b�d� tego �a�owali. Jedne by�o pewne, trzeba b�dzie odwiedzi� Severuska…
- Co� ty zrobi�a na Merlina?! – Taka by�a w�a�nie reakcja mojej wsp�lokatorki, kiedy wysz�am z �azienki.
- Zmieni�am kolor, a co nie wolno? – Zapyta�am zaczepnie.
-Mo�na, ale dlaczego to zrobi�a�? – Wpatrywa�a si� we mnie jak w jaki� ciekawy eksponat w muzeum.
- Chcia�am co� zmieni� w sobie, chcia�am doda� sobie takiego „pazura”. Wiesz o co chodzi, co nie? – Skin�a g�ow�, �e rozumie i dalej malowa�a swoje paznokcie. Ja w tym czasie ogl�da�am lakiery i jeden przyku� moj� uwag�. Krwistoczerwony. Chwyci�am go i pokaza�am go Pansy. – Mog� ten? – Ponownie skin�a g�ow�. Szuflada jej szafki nocnej by�a otwarta, wi�c zerkn�am do niej. Moim oczom ukaza�y si� przer�ne kosmetyki. Szminki, b�yszczyki, pudry, tusze do rz�s, kremy, etc. Codziennie rano widzia�am, jak Pansy malowa�a si�, jednak nigdy nie czu�am potrzeby, aby samej si� umalowa�.
- Chcesz si� umalowa�? – Zagadn�a, kiedy zauwa�y�a, �e ogl�dam ukradkiem jej kosmetyki.
- Dzisiaj ju� nie, ale jutro rano czemu nie.
- Jeszcze ani razu nie widzia�am nawet u ciebie b�yszczyka na ustach.
- Jako� do tego mnie nie ci�gn�o.
- Najwyra�niej w ko�cu zm�drza�a�. – Tylko u�miechn�am si� na to stwierdzenie. – Dawaj ten lakier. U n�g i u r�k? – Potwierdzi�am i zacz�o si� malowanie.
*
6.30 rano. Wczorajszego wieczoru siedzia�y�my z Pansy do p�na, bo t�umaczy�a mi jak nale�y si� malowa�. Otworzy�am leniwie oczy i zerkn�am na plan lekcji przyklejony do baldachimu ��ka. Pierwsza lekcja – eliksiry z gryfonami. Westchn�am i podnios�am si� do pozycji siedz�cej. Leonardo �pi�cy w moich nogach zamrucza�, kiedy podrapa�am go za lewym uchem, a bardzo to uwielbia�.
- Nie chce mi si� wstawa�. – Powiedzia�am. Pansy, kt�ra jeszcze le�a�a w ��ku wyda�a z siebie kilka dziwnych odg�os�w i westchn�a. – To ja pierwsza p�jd� do �azienki. – Odpowiedzia�am i zwlek�am si� z ��ka. Chwyci�am szaty wyj�ciowe i pocz�apa�am do �azienki.
W lustrze zobaczy�am now� siebie i pos�a�am sobie u�miech. „Witaj nowa Nataszo!” Zrobi�am wszystko, co trzeba i wysz�am z �azienki. Pansy zmieni�a pozycj� u�o�enia swego cia�a. Tym razem le�a�a z g�ow� utkwion� w baldachimie ��ka.
- �yjesz? – Zapyta�am.
- Yhy.
- To wstawaj. Nie ma czasu.
- Ale ja nie chc�.
- M�wi si� trudno i trza �y� dalej.
- Nie mam motywacji.
- Aha. – Powiedzia�am i do g�owy przyszed� mi bardzo dobry pomys�. Chce motywacji, to j� dostanie. Posz�am do �azienki i nape�ni�am misk� zimn� wod�. Podesz�am na paluszkach do Pansy, kt�ra znowu zmieni�a pozycj� – g�ow� mia�a utkwion� w poduszce a ko�dra le�a�a skopana w jej nogach. Przechyli�am misk� i us�ysza�am tylko w�ciek�y ryk Pariknson�wny, kt�ra jak gromem ra�ona podnios�a si� z ��ka, goni�a mnie przez pok�j. Ledwo zd��y�am schowa� si� w �azience i przekr�ci� klucz.
- Ja ciebie kiedy� zabij�! – Krzycza�a przez drzwi. Sama opar�am si� o drzwi i nas�uchiwa�am.
- Chcia�a� motywacji, wi�c jako dobra kole�anka za�atwi�am ci takow�. -Odpowiedzia�am. I jednocze�nie wybuchn�y�my �miechem. Nie by� to �miech wymuszony czy jaki� sztuczny, by� serdeczny i ciep�y.
- Wy�a�. – Powiedzia�a jak tylko si� uspokoi�am. – Musz� si� ubra� i pom�c ci w umalowaniu si�.
- Okej, ale wied�, �e jestem uzbrojona w r�d�k�.
*
- To jaka� nowa, co nie? Jeszcze jej nie widzia�em w szkole. – Takie w�a�nie g�osy towarzyszy�y mi, kiedy zmierza�am z Pansy do Wielkiej Sali. Rude w�osy, ostry makija�, krwistoczerwone paznokcie i dekolt obi�y swoje. W�a�nie o taki efekt mi chodzi�o.
Kiedy tylko usiad�y�my przy stole, czu�am mrowienie na karku. Niedaleko nas siedzia� Seth Cohen. Za�o�y�am nog� na nog�, tak aby by�o wida� co nieco i zabra�am si� za �niadanie. Obserwowa�am wszystkich ukradkiem. Seth udawa�, �e wcale si� mn� nie interesuje; Tom – obserwowa� mnie ca�y czas; Nevana nie by�o; Severusek – obserwowa� wszystkich, jakby chcia� zabi� wszystkich, kt�rzy na mnie spogl�daj�; jedynie Mick nie zwraca� na mnie uwagi, tak jak bym wcale nie istnia�a. Harry siedz�cy obok Blacka, a� gotowa� si� ze z�o�ci, za� Alex tylko mi pomacha�a i u�miechn�a si�, kiedy spojrza�am w jej stron�.
„Wszystko idzie, tak jak zaplanowa�am” – pomy�la�am i dalej konsumowa�am �niadanie. Black wyszed� po kilku minutach razem z t� swoj� idiotyczn� band�. Pansy rozmawia�a z jakimi� dziewczynami, kt�rymi okaza�y si� m�oda Malfoy�wna i Snape�wna.
- Idziesz? – Zapyta�am.
- Spotkamy si� na lekcji. – Skin�am g�ow� i wysz�am z Sali seksownie kr�c�c ty�eczkiem. Swoje kroki skierowa�am w stron� loch�w, gdzie zasta�am band� idiot�w.
- Natasza! Musimy porozmawia�! – Zacz�� Harry.
- O czym? – Zapyta�am spokojnie.
- O tym! – Powiedzia� wskazuj�c na w�osy. – Chod�. – Poci�gn�� mnie za r�k�, kt�r� wyrwa�am.
- Harry, moja sprawa co robi� z w�osami i TOBIE nic do tego. Jasne?! – W tym momencie bardzo przypomina� naszego ojca.
- Ale…
- Nie ma �adnego „ale”! – Uci�am i opar�am si� �cian� naprzeciw drzwi prowadz�cych do klasy.
- Aktoreczki cz�sto zmieniaj� maski. – Powiedzia� Black. „Z�apa�e� przyn�t� Black…”
- M�wisz do mnie, czy ko�o mnie?
- Hmm… do jakiej� dziewczyny z rudymi w�osami. – Powiedzia� i powoli podszed� do mnie. Dzieli�a nas odleg�o�� na wyci�gni�cie r�ki, kt�ra ca�y czas si� zmniejsz�a.
- Ta dziewczyna nazywa si� Natasza Potter, Black.
- Tak?
- Tak… - K�tem oka zauwa�y�am zbli�aj�cego si� Severuska, kt�ry lecia� tutaj jak nietoperz. Przyci�gn�am do siebie Micka i poca�owa�am go. Nie opiera� si� wcale, oddawa� poca�unki. Chwyci� moje r�ce i przypar� je do �ciany.
- Co tu si� wyprawia?! – Nagle us�yszeli�my wszyscy lodowaty g�os prof. Snape’a, kt�ry sta� jak wryty i obserwowa� ca�� sytuacj�. Wszystko by�o by normalnie, gdyby Black nie przypiera� mnie do �ciany i sta� kilka centymetr�w dalej. – Ponawiam pytanie! Co si� tutaj wyprawia?!
- Panie profesorze on… - I wybuchn�am p�aczem, kiedy tylko wydosta�am si� z obj�� Blacka. Schowa�am si� za Severuskiem, kt�ry spojrza� na wszystkich obecnych opr�cz mnie, bo sta�am za jego plecami.
- Minus dwadzie�cia punkt�w dla gryfon�w i ca�a wasza czw�rka dostaje szlaban! – Zagrzmia�.
- Ale za co? – Zacz�li wszyscy na raz.
- Za ca�okszta�t! I jeszcze jedno s�owo, a dostaniecie tygodniowy szlaban! – Wszyscy zamilkli, bo jako� nie op�aca�o si� im dyskutowa�. Wychyli�am si� za Ksi�cia Nietoperzy i spojrza�am Blackowi w oczy, by� z�y jak cholera. I w�a�nie o to mi chodzi�o…
Akcj� zemsty czas zacz��! I co mnie obchodzi, �e przy tym oberw� niewinni ludzie.
You actually suggested it terrifically! self reflective essay on writing <a href=https://homeworkcourseworkhelps.com/>paper writing service</a> writing a dissertation literature review
You actually mentioned that exceptionally well!
what to include in college essay <a href="https://theessayswriters.com/">thesis writing</a> write my paragraph for me
Kudos! Helpful stuff.
steps to writing an essay <a href="https://essaypromaster.com/">help writing thesis statement</a> help writing a thesis statement
Whoa tons of wonderful material. how to write a good conclusion to an essay <a href=https://ouressays.com/>mathematics homework</a> best dissertation editing services
Казино удобопонятно на официальном Номер ап толпа да в течение приложении. Ярлык издала подвижные прибавленья чтобы операционных конструкций Android и iOS, закачать которые может каждый. Этто яркий плюс чтобы, так как яко юзеры шиздец почаще прибегают для подвижным девайсам чтобы игр посредством софты.
<a href=https://sosniti.pp.ua/>sosniti</a>
Толпа доступно сверху официозном Пин ап казино и в течение приложении. Фирма изготовила подвижные применения для операционных доктрин Android равно iOS, считать коие может каждый. Этто большой ценное свойство чтобы, так как яко юзеры все чаще прибегают к подвижным девайсам для игр после софты.
<a href=https://sosniti.pp.ua/>sosniti</a>
Толпа удобопонятно на официальном Номер ап толпа а также в течение приложении. Ярлык изготовила мобильные дополнения чтобы операторных конструкций Android равно iOS, закачать которые что ль каждый. Это яркий плюс для, потому яко юзеры шиздец почаще прибегают буква мобильным гаджетам чтобы игр после софты.
<a href=https://sosniti.pp.ua/>sosniti</a>