Gdy otworzy�am ocz�ta, dochodzi�a 10. W nocy. A� dziw �e nie obudzi�o mnie to k�ko r�a�cowe w babskim wydaniu, kt�re �wiergoli�o zawzi�cie na ��ku Aimee.
-Hejj, co jest? - Zapyta�am Naomi a pi�tej klasy.
-Gdyby� zakuty �bie zesz�a na kolacje, to wiedzia�aby� "co jest". - Odpowiedzia�a Jessica.
-Ciebie pytam??
-Cicho!! Pansy, Dumbel og�osi� dzisiaj na kolacji, �e w Wigili� odb�dzie si� Wielki Bal!! Czy to cudowne?? - Prosto do ucha zawy�a mi Naomi.
Ja natomiast momentalnie si� rozbudzi�am.
-Bal?? To znaczy �e idziemy w parach???
-No ma sie rozumie�. - Odpar�a kole�anka Amber z pi�tej klasy, zdziwiona moim nag�ym atakiem paniki. Tylko Aimee pokiwa�a g�ow� ze zrozumieniem. Ja natomiast waln�am z powrotem na ��ko, z nadziej� �e ju� nigdy si� nie obudz�.
Lochy, przed klas� eliksir�w
-Teeeee, Gotka!! Tak, Ty czerwona!!
Nasz drogocenny spok�j przerwa� kruko�ski ch�opta�, hamuj�c swoimi adidasami tu� przed moj� szat�. Jessica wstrzyma�a oddech. Aimee poczerwienia�o.....wszystko.
-Hej Czerwona, to dla Ciebie!! - Dzieciak wcisn�� naszej towarzyszce jaki� podejrzany �wistek.
"Dla Ciebie ten list, moja �lizgo�ska bia�og�owo, azali� �ywie nadzieje i� uczcisz luba, m�j bo�onarodzeniowy wieczor swoim towarzystwem. Odpowied� wr�cz pani mojemu pos�a�cowi...."
-Nie ma to jak pierwsze wra�enie. - Mrukn�am.
-Ty, a co z naszym pos�a�cem?? - Przypomnia�a sobie Jess.
-Ju� si� nim zaj�am. - Kpi�cy u�mieszek Aimee nie oznacza� niczego dobrego. Faktycznie, zamiast ch�optasia bryka� po teraz po korytarzu.....no na pierwszy rzut oka nadal ch�opta�, z tym �e na miejscu st�p wyros�y mu nagle ko�skie kopyta.
-Eee, kole�anko tylko na tyle Ci� sta�?? - Przy��czy� si� Draco, wzbudzaj�c przy tym drgawki u 1/4 naszej kobiecej watahy (znaczy u mnie).
-Ja bym doda�a jeszcze r�ki. Nie tylko na uszach. - Rzek�a profesjonalistka Jess.
-Eee, tam r�ki, ciachnij bonusik w postaci ogonka. - Zasugerowa� Blaise.
-Sie robi. - Chwila i obserwowali�my nowy przyk�ad mutacji genetycznej.
-Do twarzy by mu by�o w zielonym!! - Wydar�a si� Naomi z ko�ca korytarza.
-I z raciczkami!!
-To �eby wszystko wsp�gra�o to zr�b mu jeszcze berecik. - Mrugn�� Draco.
-A po kiego grzyba berecik??
-Bo to ostatni krzyk mody z Pary�a.
-A! No to jest berecik!
-Zamiast g�owy berecik pustaku!!!!!
Ka�dy z obecnych loch�w �lizgon�w dorabia� ch�opaczynie prezent od siebie. Mutacja genetyczna stawa�a si� coraz wi�ksz� mutacj� genetyczn�. Aimee zacz�a skroba� na jakim� �wistku, wi�c jako �e �lizgoni to nar�d w�cibski, zajrzeli�my jej przez rami�.
"Drogi Romeo!
Jako �em osoba z dobrego gustu s�yn�ca, prezencje pos�a�ca Twego nieco poprawi�am. Nim pierwszy kur zapieje, dawny sw�j wygl�d odzyska. Jednakowo� na Ciebie, m�j drogi rycerzu, od dzisiaj po�cig rozpoczynam i nie spocznie ma dusza, dop�ki Ciebie nie znajd� i na py�ek kurzu nie zmia�d�e.
Ca�uje
A".
-Jakie to romantyczne.....- Draco zap�aka�.
-I..i....takie....prosto z serca.... - Zawt�rowa� mu Blaise.
-B�dziemy Ci wszyscy p�aci� za pisanie list�w mi�osnych. - Doda�am.
-Milcze� towarzystwo. Gdzie� si� podziewa nasz kruko�ski kolega??
Pokazali�my palcem co�, co zosta�o z naszego kruko�skiego kolegi. Nasza bia�og�owa wsadzi�a mu list do tobo�ka, po czym tak wystrojonego pos�a�ca wypchn�li�my do sali wej�ciowej.
Slytherin, damskie dormitorium
Gdy cz�owiek siedzi sam w pokoju, to r�ne dziwactwa przychodz� mu do g�owy. Tak by�o i ze mn�. W�a�nie rozmy�la�am, jak by tu da� Dracusiowi do zrozumienia, �e bardzo ch�tnie posz�abym z nim na bal. Moje wiktoria�skie podej�cie do �ycia, nie pozwala�o mi dzia�a� samej.
-Hej, Baltazar, spa�laku podejd� no tutaj.
Kociak o dziwo mnie pos�ucha�, pewnie zwabi� go zapach lodowych myszy.
-Siadaj tu na ��ku i udawaj �e jeste� Draco Malfoy'em. Jak wczujesz si� w rol� to dostaniesz ciasteczko. Stoi??
Poliza� �ap�.
- No wi�c....Cze�� Draco!! Tak sobie przechodzi�am obok i pomy�la�am....Eeeej, nie li� �apy durny kocurze!! Swoj� drog� to ciekawy zabieg, Draco li��cy �ap�. Ale mniejsza o to!! A wi�c Dracu�, to znaczy drogi kolego Draconie, ja uwa�am �e ten pomys� z balem jest cudowny, to nareszcie mo�e by� udana wigilia.....
-Tak nie m�w, to brzmi jakby� mia�a ju� jakie� plany na ten dzie�.
Moje delikatne serce niemal podskoczy�o mi do gard�a, gdy us�ysza�am ten charakterystyczn�, ironiczn� barw� g�osu. Ostatnia rzecz o jakiej marzy�am, to by� przy�apan� w takiej sytuacji przez Jessic�. Postanowi�am jednak zachowa� zimn� krew.
-To co, lepiej brzmi "Zgredzie jeden, zapro��e mnie wreszcie na ten bal"???
-Nie, wtedy pomy�li �e naprawd� na niego lecisz.
-Jakby ju� nie wiedzia�o o tym p� szko�y......
Wtedy Jessica zrobi�a co� nieoczekiwanego i....no niesamowitego jak na ni� po prostu. Usiad�a na moim ��ku i mnie przytuli�a.
-Na 10 minut zapomn� o moim j�dzowatym podej�ciu do �ycia i Ci pomog�.
-Naprawd�?? Dlaczego??
-Bo wiem, jak to jest by� nieszcz�liwie zakochan�.....
-TY wiesz????
-Owszem. A teraz nie marnuj tych ostatnich 8-miu minut, kt�re Ci pozosta�y.
Slytherin, pok�j wsp�lny
Gdy zesz�am do wsp�lnego, Sheryline opad�a szcz�ka, a Naomi i Amber zacz�y pia� z zachwytu. Brian, przystojniak z ostatniej klasy zawr�ci� pr�dko swoje lewe oko, kt�re przeze mnie mimochodem przelecia�o. Jaki� dzieciak gwizdn��, wi�c rzuci�am w niego trepkiem. Gdyby w pokoju by� Draco, albo jego koledzy, to chyba ze wstydu zosta�aby ze mnie kupka popio�u. Ale i tak analizowa�am w my�lach, jakie by tu krwawe tortury przygotowa� dla Jess....
-Pansy Ty wygl�dasz.....
-Inaczej....
-�licznie...
-Cudnie.....
-Dajcie spok�j, to �e kto� zrobi z niej miss nie znaczy �e przyb�dzie jej cho� jedna szara kom�rka!! - Wrzasn�a Millcenta.
-Zamknij si� Bulstrode, g�upia krowo, Ty nawet w makija�u wygl�dasz jak uczestnik zawod�w w jedzeniu wieprzowiny na czas!!!! - Odplu�a si� za mnie Sheryline.
Poczu�am jak p�on� mi policzki. Przecie� to niemo�liwe, �eby odrobina jasnych pasemek wok� twarzy, czarna kredka, r�owy b�yszczyk i czerwona bluzka z dekoltem zrobi�y od razu tak� r�nic�. Przejrza�am si� wi�c w lustrze i piorun we mnie strzeli�. A jednak zrobi�y. Nie by�a to r�nica ogromna, ale jednak.....Wygl�da�am o wiele �adniej ni� zwykle.....
Slytherin, dormitorium dziewcz�t raz jeszcze
-Do jasnej cholery, co to ma by�!! Nie po to rusza�am moj� drogocenn� kredk� z Diora, �eby� Ty wariatko mia�a teraz j� zmy�!!!!
-Wybacz Jess, ale ja nie chc� �eby Draco polubi� mnie tylko dlatego �e si� wylaszczy�am....To po prostu poni�ej mojej godno�ci, zosta� zaproszona na bal z powodu du�ego dekoltu. To zdecydowanie nie moja taktyka.
-To Ty wog�le masz jak�� taktyk�?? - Mocno oskubana brew pow�drowa�a w okolice czo�a.
-Mam. Ta taktyka to u�miech i naturalno��. I je�li ona nie nie przyniesie rezultat�w, to rzuc� si� z tego oto okna nie otwieraj�c nawet szyby!!
-Mo�esz sie ju� rozp�dza�....
-S�ysza�am....Ale wiesz.....Na wszelki wypadek zapo�ycz jednak t� kredk�.
Widzia�am triumf w u�miechu Jess, kiedy k�ad�a swoj� "drogocenn�" kredk� na mojej szafce nocnej. Ale ja przecie� nie b�d� si� nikomu przyznawa� jak spodoba�o mi si� moje nowe wcielenie!!
kamagra oral jelly usa
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra</a>
kamagra oral jelly for sale
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a>
kamagra oral jelly for sale