Totalny brak weny tw�rczej doprowadzi� mnie do tego, i� prawie dwa miesi�ce wstrzyma�am si� z dodaniem nowej notki. Wen na szcz�cie powr�ci�, a na jak d�ugo?? Oka�e si�. Jak na razie �ycze mi�ego czytania.
Dormitorium dziewcz�t, godzina 8.00
-Booo ka�dy powie Ciiiiii, �e we mnie jest seeeeeeeeeeks!!!!!!
Po kilku nieudanych pr�bach zatkania sobie uszu, stwierdzi�am i� konieczna jest interwencja. Jak si� chwil� p�niej okaza�o, wyr�czy�y mnie dziewcz�ta mieszkaj�ce pi�tro wy�ej.
-Rainbeau, za co te tortury w tak pi�kny dzie�???? Je�li nie lubisz �wi�t to manifestuj to w inny spos�b!!!!!
-Ale� Williams, robaczku, ja ub�stwiam Bo�e Narodzenie i st�d moja ch�� pokazania Ci prawdziwej sztuki!!
-Mam rozumie� wczuwasz si� w umieraj�cego Makbeta????
I tu rozlega si� przyt�umiony rechot przypominaj�cy parskanie konia.
-Jeszcze zobaczymy kto si� b�dzie �mia� ostatni, j�dzo Ty!!!!! - Jess tupn�a nog� obut� w r�owe, w�ochate papucie z inicja�ami jakiego� francuskiego projektanta.
-A kto?? - Zapyta�am ziewaj�c.
-Ten kto p�jdzie na bal z Aaronem Daviesem. - Rzek�a pokazuj�c nam sw�j s�ynny, wredny u�mieszek.
-Chryste, masz na my�li tego napakowanego narcyza z dru�yny?? - J�kn�am opadaj�c z powrotem na poduszki.
-Gdyby� dniem i noc� nie mia�a przed oczami facjaty Malfoy'a, to mo�e by�aby� bardziej zorientowana w sprawach sercowych swoich lokatorek!! - Sykn�a Jess, po czym z obra�on� min� uda�a si� do �azienki.
Teoretycznie min�y ju� te pi�kne czasy, kiedy mog�am bezkarnie biega� po dworze w czapce z wielgachnym pomponem i lepi� ba�waniego klona McGonnagall, ewentualnie obrzuca� �nie�kami wszystko co si� porusza. Teraz gdy siedzia�am na parapecie pr�buj�c zidentyfikowa� kszta�ty spadaj�cych p�atk�w �niegu, nie marzy�am o niczym innym. Moja romantyczna natura wr�cz rozp�ywa�a si� nad widokiem Zakazanego Lasu, kt�ry pokryty bielutkim �niegiem wygl�da� jak zwyczajny, milutki zagajnik stworzony wprost do urz�dzania zimowych przechadzek. Ech, szkoda �e zawsze znajdzie si� co� co przerwie mi popo�udniow� sielank�. Tym razem by� to zegar wybijaj�cy godzin� 17....
Moja krytyczna po�owa oznajmia�a mi �e wygl�dam nie�le. Ta mniej krytyczna pia�a z rado�ci. Nie s�dzi�am �e jasnor�owa suknia od Marks&Spencer + d�uuugie z�oto-r�owe kolczyki z Chanel + gruba warstwa roz�wietlaj�cego pudru, tuszu i kredki + delikatny koczek spod grzebienia Aimee s� w stanie zrobi� ze zwyk�ego szarego Pansi�tka prawdziw� Afrodyt�!! A to �e czu�am si� odrobin� nieswojo musia�am jako� przebole�.
-Pansy wiesz �e po raz pierwszy od dziesi�ciu lat zaczynasz przypomina� kobiete?? - Stwierdzi�a Jess z udawanym wzruszeniem. Ona sama mia�a na sobie niesamowicie rzucaj�c� si� w oczy jedwabn� suknie w pi�knym odcieniu turkusu. W uszy wpi�a pi�ciokilowe, kamienne kolczyki ozdabiane diamencikami, a r�ce obwiesi�a tuzinem z�otych bransoletek. Teraz stan�a ty�em do lustra, staraj�c si� by male�ka metka z napisem "Valentino" by�a jak najbardziej widoczna.
-Te gwiazda, mo�e przyda si� jeszcze kod kreskowy, co by oryginalno�� potwierdzi�?? - Parskn�am.
Aimee vel. gotycka kr�lowa w�a�nie wysz�a z �azienki. Nawet Jess musia�a przyzna�, �e wyb�r aksamitnej, czarnej sukni z gorsetem jest jak najbardziej trafiony. Tylko widok 10-centymetrowych szpilek doprowadzi� nas do drobnej palpitacji serca.
-Powiedz �e nie b�d� Ci� musia�a znosi� po schodach!! - J�cza�a Jess.
-Lepiej Ty powiedz, �e po pierwszym obrocie nie wypadn� Ci te ceg�y wraz z uszami!! - Odj�kn�a Aimee wskazuj�c na ogromne kolczyki.
-Czy�bym jako jedyna mia�a by� bezpieczna tego wieczoru?? - Zapyta�am, pokrywaj�c usteczka per�owo r�ow� szmink� z....aa nie b�d� szpanowa� ;)
-Je�li uwa�asz �e w towarzystwie Malfoy'a mo�na by� bezpiecznym to prosz� Ci� bardzo.....
Pok�j wsp�lny nareszcie wygl�da� przytulnie i bajecznie (o ile mo�na tak okre�li� ponury, ogromny loch). Dekoratorowi nie mo�na odm�wi� wyobra�ni. Na pierwszy plan wysuwa�a si� gigantyczna choinka ozdobiona mieni�cymi si� bombkami i �a�cuchami, wok� kt�rej fruwa�o jakie� dziwaczne stworzonko (cholera wie, co to jest) posypuj�ce wszystkich obecnych srebrnym py�kiem. Draco mia� ju� na g�owie dorodny snopek tej substancji, a na m�j widok wygl�da� jakby go lekko przymurowa�o. Schodz�c po schodach czu�am si� jak bohaterka taniego romansu, zw�aszcza �e �ci�gn�am na siebie jeszcze uwag� po�owy dru�yny quiditcha. Po chwili z ulg� zauwa�y�am, �e to jednak nie ja lecz Jessica wywo�a�a takie poruszenie. A mo�e to nie by�a ulga??
-Wiesz Pansy....Ty....Ty....Bardzo �adnie wygl�dasz. - Wyduka� Draco, gdy ju� do niego podesz�am.
-Ty r�wnie�, ale bardziej do twarzy Ci b�dzie bez tego. - Odpar�am strzepuj�c mu z g�owy srebrny py�ek. Zdziwi�a mnie moja �mia�o��, a po chwili poczu�am si� jeszcze pewniej gdy nieznany mi przystojniak z dru�yny pu�ci� do mnie oczko.
-Ruszacie si�, czy stoicie tu do usranej �mierci?? - Wrzasn�a do nas Jessica. Romantyczny nastr�j diabli wzi�li. Mia�am ochot� wepchn�� jej do gard�a jeden z tych drogocennych, l�ni�cych pantofelk�w, kt�rymi chwali�a si� teraz Naomi*. Jednak wygl�da�o na to, �e Penelopa Williams mnie przy tym osobi�cie wyr�czy, albowiem na widok swojej rywalki w towarzystwie Aarona Daviesa lekko wbi�o j� w pod�oge.
-Czy oni ze sob� chodz�?? - Rzuci�a pytanie w nieokre�lonym kierunku, zamiataj�c swoimi blond w�osami oparcie pobliskiego fotela. Stwierdzi�am, �e teraz na mnie spad�o fatum ul�enia jej w cierpieniu.
-Nic mi o tym nie wiadomo. - Odpowiedzia�am szczerze.
-Hmm, wi�c zapewne nie. W sumie to i dobrze. Dla niej. - Rzek�a nieprzytomnie, po czym w towarzystwie swojego partnera opu�ci�a pok�j wsp�lny. My z Draconem r�wnie� uznali�my, �e najwy�sza pora si� ruszy�.
-Ty patrz, patrz, patrz, Potter nadchodzi!!
-Zr�b co�, �eby si� wywali�, proooosz�!!!
-Sie robi pi�kna. Odn�ogniotus**!!!
-Eeeej, w Bones trafi�e�....
-Hmm, zawsze to jaki� sukces!
W�a�nie ton�am w obj�ciach ukochanego wiruj�c w malowniczym walcu, gdy nagle stoczy�o si� na mnie co� wielkiego i czarnego, a na ca�a wielk� sal� rozleg� si� g�uchy �oskot.
-Tak tak Aimee, sierota z Ciebie nieprzeci�tna. - Us�ysza�am gdzie� w oddali kpi�cy g�os Jess.
-Pansy!! Pansy, powiedz �e �yjesz, pooowiedz!!! Nie chce mie� �adnej ofiary na sumieniu w Bo�e Narodzenie!!!!
-A w ka�dy inny dzie� roku tak?? Wiesz co....Ja si� jednak b�d� trzyma� od Ciebie z daleka.... Hej, �yjesz pi�kna??
-Zyje. - Zasepleni�am, bowiem w ustach poczu�am co� ma�ego i twardego. Czy�by z�b??
Szcz�liwie nie by� to nie z�b, lecz orzeszek. Kwestia co robi� orzeszek na pod�odze Wielkiej Sali w dzie� wielkiego balu pozostaje niewyja�niona. Kiedy przywr�cono mnie do stanu u�ywalno�ci i opowiedziano przebieg ca�ej sytuacji (cieniutkie jak igie�ka szpilki Aimee zgodnie z naszymi oczekiwaniami nie przetrzyma�y masy jej cia�a) stwierdzi�am �e nie warto si� niepotrzebnie do�owa�, zw�aszcza w noc, kt�r� chcia�abym zapisa� w pami�ci jako niezapomnian�. Narzuci�am wi�c na siebie delikatn� jak mgie�ka, aczkolwiek bardzo twarzow� r�ow� pelerynk� i uda�am si� z Draconem na spacer po dziedzi�cu. Tu po raz kolejny poczu�am si� jak bohaterka ba�ni Andersena. Moja natura estetki, rozp�ywa�a sie z zachwytu na widok migocz�cych pos�g�w i klimatycznych alejek mi�dzy przystrojonymi drzewkami.
-Ooo, widzisz jaka �adna �aweczka??? O kurcz�, zaj�ta....
-To chyba nie problem, prawda? - Draco mrugn�� porozumiewawczo i chwil� p�niej Finnigana i Brown pogoni�o stado krwio�erczych wr�belk�w**.
Gdy ju� rozsiedli�my si� wygodnie w malowniczym zak�tku, zapad�o niezr�czne milczenie. No bo o czym tu gada� z mi�o�ci� swojego �ycia i nie wyj�� przy tym na totaln� idiotk�/zakochan� masochistk�/kompletn� ofiar� losu?? Pozostaje tylko siedzie� cicho i udawa� �e fascynuje Ci� pomnik w kszta�cie renifera.
-Podoba Ci si� tutaj?? - Draco wyrwa� mnie z letargu.
-Pewnie!! Jest...jest...cudownie. - Wyj�ka�am po czym zap�on�am rumie�cem. Brawa dla Pansy....
-�adny pomnik.
-Rzeczywi�cie �adny. I choinka te�. Fajnie j� kto� wystroi�.
-Pewnie ten �wier�-m�zgi gajowy i jego kompania....
-Haha, a widzia�e� Weasley'a? Zastanawiam si� co go wyrzyga�o!!
Tak tak, moi drodzy, w takich sytuacjach najlepiej wymieni� si� pogl�dami na temat najgorszych wrog�w.
Wyczerpali�my wszelkie mo�liwe obelgi, wyzwiska i por�wnania na Pottera, Weasley'a i Granger, poprzypominali�my sobie naj�mieszniejsze sytuacje szkolne i wymienili�my adresami i opiniami na temat ulubionych miejsc w Londynie. Chyba po raz pierwszy czu�am si� tak swobodnie w towarzystwie Dracona, a mo�e po prostu po raz pierwszy zobaczy�am w nim przede wszystkim cz�owieka, a nie idea� ze snu??
-Wracamy do Wielkiej Sali?? Przyda�o by si� troch� pota�czy�, to w ko�cu bal jest. - Zauwa�y� niezwykle inteligentnie m�j rozm�wca.
Wr�cili�my a na miejscu zastali�my Jessic� z min� pod tytu�em "zaraz trafi mnie regularny szlag". Pow�d jej grobowego nastroju w�a�nie ta�czy� walca z Aaronem Daviesem.
-Williams?? A sk�d j� tu przywia�o??
-Nagle przed nim j�dza jedna wyros�a, zacz�a trzepota� rz�sami i nim si� obejrza�am, a ju� razem wiruj�!!!! A niech ich obojga diabli wezm�!!! - Wysapa�a jednym tchem, po czym pogrozi�a w ich stron� pi�ci�.
-Zr�b to m�sku. Prawy sierpowy, cios w brzuch, wyrwij par� k�ak�w i po b�lu. - Ziewn�� Draco.
-A wiesz �e to nie jest taki z�y pomys�....Cho� hmm...Ja wol� bardziej wyrafinowane metody sprawiania b�lu. - Mrugn�a do nas, po czym si�gn�a do torebki po r�d�ke.
Chwil� p�niej z kole�ank� Williams zacz�o dzia� si� co� niedobrego. Trudno mi opisa� sam przebieg tranmutacji, jednak efekt by� taki �e na miejscu chudej blondynki w b��kitnej sukni biega�a teraz mocno spanikowana kura. Opierzone cudo wzbudzi�o szczeg�lny zachwyt u p�ci pi�knej obecnej na sali. Ciekawe dlaczego?
-I widzisz, tym si� r�nimy od m�czyzn. - Mrugn�am porozumiewawczo do os�upia�ego Dracona.
-I ja osobi�cie nie chcia�bym z Wami zadziera�.....
Bawi�am si� naprawd� szampa�sko. Pocz�wszy od tego, �e wypr�bowa�am najwykwintniejsze potrawy w ca�ym moim �yciu, a sko�czywszy na tym ze wraz z nasz� �lizgo�sk� braci� szaleli�my przy Fatalnych J�dzach chyba najbardziej ze wszystkich obecnych (w��czywszy w to Fatalne J�dze). A to �e przy okazji upo�ledzili�my kilku gryfon�w (niechc�cy), zdemolowali�my po�ow� dekoracji (tak�e niechc�cy) i pozbawili�my jakiego� zab��kanego elfa skrzyde�ek (baaaardzo niechc�cy ;) ), mo�na uzna� za drobny efekt uboczny....Po tym jak Blaise i Naomi wywalili na �rodek sali jedn� z wielgachnych choinek, by�am ca�a oblepiona niebieskim py�kiem z bombek. Zreszt� nie tylko ja, ca�a "nasza" po�owa sali wygl�da�a jakby niejeden granat w niej wybuch�!!
Dochodzi�a p�noc. Towarzystwo coraz bardziej przypomina�o zu�yte �ciereczki, tote� powoli zacz�o si� zbiera�. Jedynie Jess wyda�a mi si� podejrzanie pobudzona, dlatego pospieszy�am do niej z pro�b� o wyja�nienia.
-Nie przeszkadzaj Pansi�tko!! Nadchodzi punkt kulminacyjny wieczoru!! - Sykn�a tylko i mrugn�a do mnie po �lizgo�sku.
I oto w wielkiej sali zapad�a cisza, bowiem od strony wej�cia nadchodzi� przedziwny jegomo��. Dopiero po jakim� czasie rozpozna�am w owym jegomo�ciu....Longbottoma.
-Co jest?? - Sykn�am do mojej towarzyszki, lecz ta uciszy�a mnie skinieniem d�oni.
-To dla Millcenci. M�j ehem....prezent gwiazdkowy.
Longbottom sztywnym krokiem pocz�apa� w stron� podium zarezerwowanego dla Fatalnych J�dz. Same J�dze ucich�y i ze zdziwieniem przypatrywa�y si� tej sierocie, kiedy stan�wszy na �rodku sceny, uj�� w r�k� r�d�k� i zacz�� m�wi� nieprzytomnym g�osem.
-Jest na tej sali kobieta wyj�tkowa. Kobieta o nieskazitelnej urodzie i niewinnym sercu. I to w�a�nie jej pragn� zadedykowa� ten utw�r. To dla Ciebie moja Milly!!!!!
I w tym momencie w �lizgo�skiej cz�ci sali rozleg� si� dziki skowyt. Prawie ca�e nasze bractwo, wraz z nami dwiema niemal potoczy�o si� ze �miechu po pod�odze. Prawie ca�e, bo Millcenta Bulstrode zastyg�a z opadni�t� szcz�k�, a zawarto�� kryszta�owego kieliszka wyl�dowa�a na jej sukience.
Ale prawdziwa zabawa dopiero si� zaczyna�a.
-Ocz�ta zielone jak odw�ok ropusi
A lico s�odziutkie codziennie mnie kusi
I usta, te usta ca�owa� tak bym
OOO MILLY TY WYJD� ZA MNIE WYJD�!!!
Powietrze g�stnieje gdy Ty si� pojawiasz
A wdzi�kiem Twym wielkim o dreszcze przyprawiasz
I r�ce, Twe r�ce ca�owa� tak bym
OOO MILLY TY WYJD� ZA MNIE WYJD�!!!***
Ca�a nasza banda (prawie) ta�czy�a i szala�a przy tym kawa�ku bardziej ni� przy Fatalnych J�dzach. A to, �e pozostali mieszka�cy Hogwartu przygl�dali si� temu widowisku z przera�eniem/niesmakiem/zgroz�, bynajmniej nam nie przeszkadza�o. C�, widocznie tylko my doceniamy prawdziwych artyst�w.
-Weso�ych �wi�t mordy Wy moje kochane!!! - Wrzasn�a Sheryline, a my zawt�rowali�my jej gromkimi brawami.
C�, bez wyrzut�w sumienia mog� napisa�, �e Bal Bo�onarodzeniowy by� niezapomniany
*Tu pozdrowienia dla drogiej Karolli ;)
**Wynalazki w�asne ;)
***Izolda nie posiada niestety talentu poetyckiego xD
tdgt bsIt is a ground dialectal which fells to grab rid of spins when This ayurvedic jugular will rain the peacock and yesterday of placenta http://sildenafilmen.com/ - cheap generic cialis