Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Ann-Britt
Do 02.11.2008r. pamiętnikiem opiekowała się Katie Chang!

[ Powr�t ]

Niedziela, 29 Listopada, 1998, 20:08

6. Sn�w m�cz�cych ci�g dalszy: tym razem wa�n� rol� odegra XIII-wieczna zbroja.

Nowa notka, tym razem w mniejszym odst�pie czasu!
Dedykuj� j� K@si, kt�rej nale�� si� wieeeelkie podzi�kowania za nowe logo. :D ;*
Dzi�kuj� za komentarze, kt�re podnosz� mnie na duchu jednocze�nie pomagaj�c poprawi� b��dy. :D
Oczywi�cie mam nadziej�, �e ten wpis si� spodoba. Jest troszk� d�u�szy od poprzednich. Akcji jeszcze nie b�dzie zbyt wiele, ale to dopiero pocz�tek. Mam zupe�nie nowy, cudowny i emocjonuj�cy pomys� na dalszy ci�g!
Zapraszam do komentowania!


- Cze��, przepraszam �e musia�e� czeka� – wydusi�am z siebie. Bieg�am ca�� drog� z pokoju wsp�lnego do biblioteki. Po lunchu powodowana wyrzutami sumienia (no, przed sob� mog� si� przyzna�: to nie by�y �adne wyrzuty sumienia, chcia�am tylko jak najbardziej odwlec moment spotkania si� z Rodem) zdecydowa�am si� wys�a� sow� do rodzic�w. Kiedy wr�ci�am do pokoju wsp�lnego, zda�am sobie spraw�, �e zachowuj� si� niedojrzale i z pewno�ci� idiotycznie. M�j radiowy partner czeka� na mnie prawdopodobnie ju� od p� godziny. Tym razem bezzw�ocznie ruszy�am na miejsce spotkania. Cho� irracjonalny l�k wcale si� nie zmniejszy�, czu�am, �e nie powinnam zawie�� Adama. Tak bardzo liczy� na to, �e uda si� nam zrobi� co� naprawd� ciekawego.
- Nic nie szkodzi. – Udawa� oboj�tnego, ale wyra�nie s�ysza�am cie� zniecierpliwienia w jego g�osie. Usiad�am obok. Nie bardzo wiedzia�am jak za to si� wzi��. Nigdy wcze�niej nie pisa�am audycji.
- O czym piszemy? – zapyta�am po kilku sekundach kr�puj�cej ciszy.
- Zapisa�em kilka interesuj�cych temat�w, kiedy ciebie jeszcze nie by�o. Powiedz, co o tym s�dzisz. – Poda� mi kawa�ek zapisanego pergaminu.

Niewyja�nione morderstwa ostatnich lat. Co tak naprawd� si� wydarzy�o?
Tajemnice nauczycieli.
Wspomnienia duch�w.
W�dr�wki wielkich czarodziei.
Co kryje Zakazany Las?
Jak wydarzenia ostatnich lat na nas wp�yn�y?
Praca w �wiecie magii. Jak ka�dy z nas mo�e tu si� spe�ni�?
Czy magia jest niezb�dna do �ycia? Czego mo�emy dowiedzie� si� od mugoli?


Zaskoczy� mnie kompletnie. Nie zdziwi�o mnie, �e mia� tyle pomys��w, chodzi�o mi g��wnie o ostatni punkt. �lizgon. Mugole. Te dwa s�owa pasuj� do siebie jak pi�� do nosa.
�lizgon chce dowiedzie� si� czego� od mugoli? To nie do pomy�lenia! Mo�liwe, �e Rod zrobi� sobie chyba jaki� kiepski �art. Ale to i tak… Dziwne. Jak on sam.
Spojrza�am na niego maj�c nadziej�, �e zdziwienie nie wypisa�o si� na mym obliczu.
- Jeste� pewien… Co do ostatniej propozycji? – spyta�am niepewnie, niezbyt dobrze maskuj�c wszystkie k��bi�ce si� w mojej g�owie uczucia.
- Tak. – odpowiedzia� nad wyraz spokojnie. By�am ciekawa, czy jest po prostu dobrym aktorem, czy naprawd� a� tak ma�o obchodzi�a go moja opinia na jego temat. Przecie� nigdy nie potrafi�am k�ama�, wi�c powinien dawno ju� si� zorientowa�, �e czuj� si� w jego towarzystwie do�� skr�powana. By�am ciekawa, co tak naprawd� my�li.
- Och. To… chyba mo�emy zaczyna�? Powiedz chocia�, kt�ry temat wed�ug ciebie jest najciekawszy.

***

- I jak? Prze�y�a�?
Sharon umiera�a z ciekawo�ci. Moje opowie�ci na temat Rodericka by�y wyj�tkowo barwne i przepe�nione przer�nymi epitetami. Por�wnywa�am go tak�e do wielu interesuj�cych przedmiot�w, wi�c oczywistym by�o, �e Sharon oczekiwa�a d�ugiej, interesuj�cej relacji z mojego dwugodzinnego sam-na-sam z Panem Dziwacznym.
Mimo, �e rozumia�am jej ch�� wiedzy, by�am przede wszystkim wyko�czona. Zesz�ej nocy spa�am bardzo kr�tko dr�czona koszmarami z zakrwawionym no�em w roli g��wnej. Mimo �e by�a dopiero czwarta po po�udniu, a ja by�am zawalona robot� (d�ugi na dwie stopy referat z eliksir�w, z dwadzie�cia zada� z numerologii i jeszcze opisa� najkorzystniejszy dla mnie uk�ad planet i efekty jego dzia�ania na wr�biarstwo, nie m�wi� ju� o obowi�zkowych �wiczeniach wymy�lnych zakl��, kt�rych nigdy nie u�yj� i o wielce wskazanym kuciu na histori� magii), najbardziej teraz marzy�am o d�ugim pobycie w moim mi�ciutkim ��ku.
- Przetrwa�am. Nie by�o tak �le. Napisali�my reporta� o tajemnicach Zakazanego Lasu. Jutro jeszcze chcemy zrobi� wywiad z MacGonnagall, um�wi�am si� z ni� po lekcjach.
- Czy to oznacza, �e Lionell okaza� si� Ksi�ciem z Bajki? I kiedy przebywasz w jego towarzystwie, czujesz motylki w brzuchu?
- Bardzo �mieszne. Wiesz przecie�, jak wygl�da sytuacja. Nie lubi� go – powiedzia�am troch� zbyt ostro, ni� chcia�am. Sharon zrobi�a zdumion� min�, ale w ko�cu wzruszy�a ramionami i zmieni�a temat.
- Wygl�dasz jakby� umar�a dziesi�� godzin temu.
- Wow. Dzi�ki. Nie spodziewa�am si� takich komplement�w z twojej strony. Jeste� pewna, �e nie zmieni�a� orientacji? – Ziewn�am rozdzieraj�co i opad�am na najbli�szy fotel. Jak si� okaza�o, by� ju� zaj�ty przez jakiego� pierwszoroczniaka. Zerwa�am si� z jego kolan i nawet nie racz�c na niego spojrze� przesiad�am si� na wolny podn�ek stoj�cy nieopodal. Opar�am si� o �cian� i przymkn�am oczy.
- Sama wiesz, o co mi chodzi. Ty lepiej id� si� po��. Obudz� ci� za dwie godziny, ok?
- Dobrze – zgodzi�am si� bez dyskusji. W takim stanie pr�dzej zasn� nad ksi��kami ni� czegokolwiek si� z nich dowiem.

***

Po odrobieniu lekcji, o dziwo, by�o jeszcze przed 22. Korzystaj�c z niespodziewanego nadwy�kowego czasu postanowi�am poszuka� Sharon. Teoretycznie mia�a jeszcze tylko 15 minut, �eby dotrze� do dormitorium przed godzin� policyjn�, ale ja nie chcia�am k�a�� si� spa�.
Mia�o to zwi�zek z pewnym zakrwawionym no�em oraz dziwnym osobnikiem o ciemnoszarych oczach.
Posz�am prosto do biblioteki. Korytarz roz�wietla�y pochodnie, co nadawa�o tajemniczy charakter ca�emu przej�ciu. Czu�am si� nieswojo. Przechodz�c ko�o zbroi nagle us�ysza�am dono�ny trzask.
Bum!
-Aaa! – wrzasn�am na ca�y g�os. Tak, pewnie to brzmi �miesznie: zbroja si� rozwala a ja krzycz� gorzej ni� w drugiej klasie na wie�� o �mierci Cedrika Diggory’ego. Ale to by�o naprawd� okropne. G�ucha cisza, ja ca�a przera�ona po ostatnich nocach, nerwy napi�te do granic mo�liwo�ci i tu wyskakuje jaki� popapraniec zza kupy metalu po drodze j� przewracaj�c.
Pr�buj�c uspokoi� palpitacje serca i panicznie dr��ce ko�czyny spojrza�am na winowajc� z ca�� nienawi�ci�, jak� mog�am wykrzesa� w tym skrajnie histerycznym stanie.
Spod szcz�tk�w zbroi wynurzy� si� z�oczy�ca: ch�opak, jaki� nieznany mi blondyn ko�o pi�tnastki.
- Czy ty jeste� chory psychicznie! – sykn�am z ca�� moc�, pomna prawdopodobie�stwa obecno�ci nauczyciela w odleg�o�ci co najmniej stu metr�w. M�j g�os, o dziwo, w cale nie dr�a�, cho� obawia�am si� tego. Przecie� dopiero co wychodzi�am ze stanu silnego przera�enia. – Id� spokojnie, a tu jaki� paralityk, walni�ty na umy�le g�upek, idiota kopni�ty w g�ow� przez centaura w dzieci�stwie, wyskakuje zza zbroi i doprowadza mnie prawie do zawa�u serca! Dosta�am przez ciebie palpitacji! Co ty sobie w og�le wyobra�asz?!
Winowajca sta� w miejscu, patrz�c na mnie z zaciekawieniem. By�am ogromnie wzburzona, a spojrzenie palanta wybi�o mnie jeszcze bardziej z r�wnowagi.
-Co… Ty…- zach�ysn�am si� zbyt du�� ilo�ci� s��w wypadaj�cych z pr�dko�ci� karabinu maszynowego z mojej g�owy. Zaczerpn�am bezg�o�nie powietrza.
-Przepraszam, �e ci� wystraszy�em.- wykorzysta� okazj� delikwent. - Czeka�em tu na kogo� i d�wi�k twoich krok�w mnie przestraszy�, odwr�ci�em si� troch� zbyt gwa�townie… I przewr�ci�em to �elastwo.
-Daj ju� spok�j. – Przera�enie ust�pi�o w�ciek�o�ci tyko na chwil�, by zaraz zmieni� si� w zniecierpliwienie i pust� z�o��. Zmierzy�am winowajc� oceniaj�cym spojrzeniem. Tak, mia� pi�tna�cie lat, by� Ravenclawu (Ha! Naszywka na swetrze. Ma si� to oko.), blond czupryn� pokrywa�, zapewne trzynastowieczny, kurz i r�ne inne paskudztwa, kt�re wydosta�y si� z wn�trza zbroi. By� przystojny, trzeba mu to przyzna�. Patrzy� na mnie ze szczer� ciekawo�ci�. Ale ja daleka by�am od flirtu.
- Sorry, ale spieszy mi si�. Jest prawie 22.
Odwr�ci�am si� i ruszy�am w stron� pokoju wsp�lnego.
Dopiero po przej�ciu dziesi�ciu krok�w zda�am sobie spraw�, �e mia�am i�� do biblioteki.
Ale nieeee… Nie dam mu tej satysfakcji. Nie zawr�ci�am i kiedy zrezygnowana dosta�am si� w ko�cu do Wie�y Gryffindoru by�o ju� po wybiciu godziny policyjnej.
Sharon nie by�o ani w salonie, ani w jej dormitorium.
Dowlok�am si� do ��ka i a� do za�ni�cia wymawia�am sobie, jak� to idiotk� z siebie zrobi�am.

***
Nie, tym razem nie �ni� mi si� zakrwawiony n�. Mo�na by to uzna� za sukces, gdyby nie to, �e jego miejsce zaj�a brudna, zakrwawiona zbroja rozsypuj�ca si� i ustawiaj�ca z powrotem na moich oczach chyba z tysi�c razy. Za ka�dym razem czu�am ten sam paniczny l�k. By�o to bardzo m�cz�ce, szczeg�lnie, �e w tle s�ysza�am g�os Rodericka, kt�ry opowiada� r�ne straszne rzeczy, kt�re wyczytali�my wczoraj o Zakazanym Lesie.

***
Rano spotka�am si� z Sharon ju� w pokoju wsp�lnym. Obudzi�am si� wyj�tkowo wcze�nie, poniewa� dziewcz�ta z mojej sypialni raczy�y wyj�tkowo g�o�no si� �mia� w trakcie porannych pogaduszek. Nie grozi�o mi sp�nienie si� na lekcje: by�a niedziela i cho� nie t�skni�am do poniedzia�ku, by�am w�ciek�a, �e to akurat dzi� obudzi�am si� przed si�dm� trzydzie�ci. Do �niadania, tak czy inaczej, mia�am godzin�.
Dzisiaj moja niebieskooka, ruda przyjaci�ka wygl�da�a bardzo �adnie. Mo�e dlatego, �e nie mia�a na sobie szaty wyra�nie j� zniekszta�caj�cej, tylko swoj� �adn�, zielon� bluzk� i d�insy.
Siedzia�a na fotelu i swoim „cze��” wytr�ci�am j� z g��bokiego zamy�lenia.
- Gdzie si� podziewa�a� po godzinie policyjnej? – Moje pytanie wyra�nie zbi�o j� z tropu.
- Powiem ci po �niadaniu… Widzisz, w tym tygodniu by�a� taka zaj�ta, �e nie za bardzo mia�am czas o wszystkim ci opowiedzie�.
Z niecierpliwo�ci� jad�am, bo by�am strasznie ciekawa sekretu Sharon. Po posi�ku og�oszono, �e ch�tni, kt�rzy posiadaj� zgody, mog� uda� si� do Hogsmeade po po�udniu. Do po�udnia jeszcze troch� zosta�o, dlatego usadowi�y�my si� na parapecie w zacisznym k�cie biblioteki, gdzie nie si�ga� nawet s�uch pani Pince. Widocznie ksi��ki zalegaj�ce na tych p�kach nie by�y zbyt u�yteczne.
-Ja s�ucham, ty gadasz. –zarz�dzi�am szybko. Sharon nie patrzy�a mi w oczy, tylko w pod�og�. Cicho i szybko zacz�a m�wi�.
-W pi�tek, tydzie� temu, kiedy pierwszy raz posz�a� na to swoje zebranie, po lekcjach posz�am do biblioteki. Kiedy siedzia�am tu, zaczepi� mnie ch�opak z mojej grupy, chcia� po�yczy� moj� „Histori� Magii”… - Ju� wiedzia�am jak to si� sko�czy, ale s�ucha�am cierpliwie. – No wiesz, gadali�my troch�, okaza�o si�, �e mamy wsp�lne zainteresowania, no i… do�� du�o czasu sp�dzali�my razem wieczorami, kiedy ty si� uczy�a�, albo ciebie nie by�o…
- Znacie si� dopiero tydzie�! Daj spok�j…
- No wiesz, teoretycznie znamy si� po imieniu ju� pi�� lat, ale nigdy ze sob� d�u�ej nie gadali�my. – Spojrza�a na mnie, jakby czekaj�c na werdykt. Westchn�am ci�ko. No c�, kto jak kto, ale JA nie powinnam jej niczego m�wi� ani by� dla niej wzorem zachowania.
-No i co? Chodzisz z nim ju�?
-To znaczy, nie, jeszcze nie…
-Jak wygl�da?
-Jest strasznie przystojny – Sharon si� rozmarzy�a, zapominaj�c chyba, �e dziesi�tki razy t�umaczy�a mi na czym polega zauroczenie i wmawia�a mi, �e jestem irytuj�ca z tym swoim „dziecinnym” (HA!) podej�ciem do ch�opak�w. – I inteligentny, uwielbia ksi��ki, nawet te same co ja! No i uwielbiam z nim gada�. Mieszka w Kornwalii, w Penzance, nad morzem. Wychowywa�a go ciotka.- Urwa�a na moment, bacznie mi si� przygl�daj�c. To spojrzenie oznacza�o, �e wpad�a w�a�nie na jaki� genialny pomys�.. – Chcia�aby� go pozna�? – rzuci�a niepewnie.
- Ja? – zrobi�o mi si� troch� g�upio. Jako� nigdy specjalnie nie chcia�am, �eby Sharon poznawa�a moich wybra�c�w. Ale mo�e to kwestia r�nicy charakter�w… - To znaczy, bardzo ch�tnie, chocia� wiesz… je�li nie chcesz…
- Ale ja w�a�nie chc�. Na pewno te� go polubisz!

***

Mo�e dla niekt�rych by�oby to oczywiste z pewnych wzgl�d�w, ale nie dla mnie. Okaza�o si�, �e dany wybraniec mej przyjaci�ki, Will O’Donnell, to nie kto inny, jak m�j Parszywiec zza Zbroi. Mi�y. Inteligentny. Wysoki. Przystojny.
Tak, musz� to przyzna� Sharon, ma oko do facet�w. Will wydaje si� by� porz�dny, poza tym bardzo przeprasza� mnie za zbroj�. Okaza�o si�, �e czeka� tam na Sharon i gdybym nie pomyli�a kierunk�w, niechybnie bym si� na ni� natkn�a. Wygonieni przez pani� Pince, usiedli�my na jakim� marmurowym postumencie. Sharon by�a wniebowzi�ta, a on patrzy� na ni� z prawdziwym zachwytem w oczach.
Ech. Niekt�ry to maj� szcz�cie.
Will opowiada� du�o o swoich zainteresowaniach. Uwielbia konie (tak jak Sharon) i zaczytuje si� w historycznych ksi��kach.
Ci�ko by�o mi obiektywnie na t� ca�� sytuacj� patrze�, poniewa� od pocz�tku postrzega�am to wszystko przez pryzmat Sharon. Musz� przyzna�, �e szczerze polubi�am Willa.

***
- I co? – Sharon trudno by�o opanowa� zniecierpliwienie. By�a taka szcz�liwa!
- �wietny go��. – Siedzia�y�my na jej ��ku i s�ucha�y�my muzyki. W dormitorium nie by�o nikogo poza nami. – Mam nadziej�, �e si� nim nie rozczarujesz. Sama wiem, jak to bywa…
-Tak, tak. Ale wierz mi, Will to nie Liam. Poza tym, nawet Liam stara� si�, po prostu nie pasowali�cie do siebie. Nie musisz si� o mnie martwi�.
Czy ja m�wi�am co� o martwieniu si� o ni�? To chyba naturalne, �e chc� j� ostrzec. Przyja�nimy si�. Uch.

***
Spotka�am si� z Rodem przed wyj�ciem do Hogsmeade.
-Cze��, Romilda.
-Cze��. – Sharon, z kt�r� sta�am w kolejce do Filcha sprawdzaj�cego zgody, przeprosi�a na moment. – Co ci� do mnie sprowadza?
- Musimy doko�czy� reporta�. Spotkajmy si� gdzie�, �eby nagra� wszystko na pr�b�, ok.? Musimy te� za�atwi� ten wywiad MacGonnagall. Mam nadziej�, �e nie zapomnia�a�? – zn�w ten nieprzyjemny, oboj�tny ton…
-Oczywi�cie, �e nie zapomnia�am. Mo�e spotkamy si� w hallu, ko�o 19. P�jdziemy potem do pierwszej lepszej wolnej sali.
-Ok. To do zobaczenia.

***
Hogsmeade. Nic specjalnego. Te same zat�oczone uliczki, szarzy przechodnie, kolorowe sklepy… Od razu skierowa�y�my si� ku naszym ulubionym. Posz�y�my poogl�da� ubrania, potem do Miodowego Kr�lestwa. Po dw�ch godzinach wyl�dowa�y�my w zat�oczonym pubie. Nie mia�am ochoty na rozmow�, temat niechybnie zszed�by na Willa.
Jakim� zrz�dzeniem losu, Sharon wypatrzy�a wolny stolik.
Ja najch�tniej wr�ci�abym do Hogwartu, ale tego chyba nie bra�a pod uwag�. Zam�wi�a dwa kremowe piwa i ju� mia�a co� powiedzie�, kiedy zauwa�y�a kogo� za moimi plecami. Odwr�ci�am si� i zobaczy�am… Williama, kogo by innego.
Przysiad� si� do nas, a ja korzystaj�c z okazji wym�wi�am si� b�lem g�owy i wysz�am z dusznej gospody. Zacz�� w�a�nie si�pi� deszcz, niebo by�o zasnute chmurami.
Kiedy sz�am przez miasteczko, m�awka si� nasili�a i musia�am naci�gn�� na g�ow� kaptur. W oddali b�ysn�o i ju� po minucie deszczyk zmieni� si� w ulew�. Zrezygnowana wesz�am do pierwszej napotkanej kafejki.
Po zielonym menu pozna�am, �e to „Belle Epoque”, rzadziej odwiedzana przez uczni�w. Tym razem jednak w tej przytulnej w swojej ciasnocie, br�zowej sali zauwa�y�am wielu m�odych czarodziei skrywaj�cych si� przed deszczem, podobnie jak ja.
Usiad�am i zam�wi�am. By�o tu ca�kiem przytulnie. Wszyscy rozmawiali �ciszonymi glosami, wi�c mog�am napawa� si� moj� gor�c� czekolad� i samotno�ci� do woli. Nagle kto� do mnie podszed�.
-Cze��. Czy mo�e mog�abym si� dosi���? Wszystkie inne miejsca s� zaj�te. – Takim oto sposobem pozna�am kolejn� osob�! Hurra.
By�a to ma�a blondynka, przeci�tnej urody o niezwykle ciemnych, piwnych oczach. Nie wygl�da�a na kogo�, kto mia�by zaraz �ci�gn�� za sob� do mojego stolika p� Hogwartu, wi�c kiwn�am g�ow� i wlepi�am wzrok w nowoprzyby��. Chcia�am, �eby odezwa�a si� pierwsza. Tak te� si� sta�o.
- Jestem Lauren. Lauren Stevens. Si�dma klasa, Slytherin. A ty?
-Romilda Vane, sz�sta klasa, Gryffindor. Jeste� tu sama? – Chcia�am si� upewni�, czy mog� ju� w stu procentach czu� si� bezpiecznie. Nie chcia�am t�umu ludzi. Pragn�am za to z ca�ego serca m�c w ciszy delektowa� si� moj� czekolad�. Bo samotno�ci tak czy siak zosta�am ju� pozbawiona.

CDN…

Komentarze:


RobertTug
Czwartek, 28 Maja, 2020, 06:23

kamagra soft chewable tablets 100 mg http://kamagrabax.com/ - kamagra kaufen <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra jelly</a> kamagra oral jelly sildenafil

 


Dennisoxype
Czwartek, 28 Maja, 2020, 08:30

kamagra 100mg 7 tablets
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra jelly</a>
kamagra reviews side effects
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a>
kamagra store gutschein

 


jrnfShank
Czwartek, 28 Maja, 2020, 09:06

viagra https://canadianpharmacyfda.com/ - online viagra viagra online <a href="https://canadianpharmacyfda.com/#">viagra online</a> viagra

 


Dennisoxype
Czwartek, 28 Maja, 2020, 09:12

kamagra oral jelly sildenafil vol 3 http://kamagrabax.com/ - kamagra 100mg gold review <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra</a> kamagra 100mg tablets usa

 


RobertTug
Czwartek, 28 Maja, 2020, 10:34

kamagra 100mg chewable http://kamagrabax.com/ - kamagra direct <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a> womens kamagra 100mg tablets

 


RobertTug
Czwartek, 28 Maja, 2020, 11:25

kamagra kopen amsterdam http://kamagrabax.com/ - kamagra 100 sildenafil citrate chewable tablets 100 mg <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a> kamagra soft / chewable 100 mg

 


Williamgroof
Czwartek, 28 Maja, 2020, 14:15

kamagra 100mg tablets australia http://kamagrabax.com/ - the kamagra store hoax <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a> kamagra 100mg oral jelly in india

 


Williamgroof
Czwartek, 28 Maja, 2020, 14:43

kamagra 100 gold upotreba http://kamagrabax.com/ - kamagra stores <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a> kamagra tablets 100mg reviews

 


bdgherolf
Czwartek, 28 Maja, 2020, 15:22

generic cialis http://www.ciallisonline.com/ - п»їcialis online cialis <a href="http://www.ciallisonline.com/#">online cialis</a> cialis

 


Williamgroof
Czwartek, 28 Maja, 2020, 15:29

direct kamagra uk http://kamagrabax.com/ - kamagra oral jelly kaufen <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100mg</a> kamagra oral jelly 100mg price in pakistan

 


Dennisoxype
Czwartek, 28 Maja, 2020, 16:38

kamagra 100mg soft tabs chewable tablets
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100 mg</a>
kamagra oral jelly sildenafil
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a>
kamagra 100 oral jelly review

 


blbqexpic
Czwartek, 28 Maja, 2020, 16:56

generic viagra https://emtpartsstore.com/ - buy viagra buy viagra <a href="https://emtpartsstore.com/#">generic viagra</a> buy viagra

 


miqqexpic
Czwartek, 28 Maja, 2020, 17:18

viagra https://cheapnowaaaa.com/ - cheap viagra cheap viagra <a href="https://cheapnowaaaa.com/#">viagra online</a> viagra online

 


Williamgroof
Czwartek, 28 Maja, 2020, 19:40

kamagra4uk review http://kamagrabax.com/ - kamagra 100mg tablets for sale usa <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra</a> kamagra 100mg tablets side effects

 


Dennisoxype
Czwartek, 28 Maja, 2020, 20:30

the kamagra store hoax
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100mg</a>
kamagra 100 mg green tablets
<a href="http://kamagrabax.com/">buy kamagra</a>
kamagra 100mg oral jelly sildenafil ajanta

 


Williamgroof
Czwartek, 28 Maja, 2020, 22:42

the kamagra store coupon
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra online</a>
kamagra oral jelly in australia
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a>
kamagra kopen belgie

 


dbniPhops
Czwartek, 28 Maja, 2020, 23:45

generic cialis https://valcialisns.com/ - cialis п»їcialis <a href="https://valcialisns.com/#">online cialis</a> cialis generic

 


RobertTug
Piątek, 29 Maja, 2020, 01:19

kamagra reviews http://kamagrabax.com/ - kamagra oral jelly amazon nederlande <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra</a> kamagra uk company

 


Dennisoxype
Piątek, 29 Maja, 2020, 01:55

super kamagra kaufen http://kamagrabax.com/ - kamagra 100mg oral jelly price <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra jelly</a> kamagra 100 oral jelly review

 


Williamgroof
Piątek, 29 Maja, 2020, 03:24

kamagra oral jelly gГјnstig kaufen deutschland
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra online</a>
kamagra jelly sale
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100mg</a>
kamagra kopen rotterdam winkel

« 1 28 29 30 31 32 33 34 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki