Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Myślodsiewna Severusa Snape'a
Prowadzi asystentka Snape'a Meg


Dzięki wybitnej znajomości czar�w uzyskałam dostęp do osobistej myślodsiewni Mistrza Eliksir�w. Teraz będziemy mieli pełen wgląd w jego wspomnienia z młodości, a także z lat p�źniejszych... poznamy też jego osobiste przemyślenia, kłopoty i problemy, troski i radości bez potrzeby odwoływania się do legilimencji. Zapraszam serdecznie do lektury ściśle tajnych odbić duszy profesora Severusa Snape’a!

[ Powr�t ]

Czwartek, 31 Stycznia;, 2008, 14:56

Wspomnienie 28.

Cze��,magiczni i niemagiczni w T�usty Czwartek! Wszystkim �ycz� przepysznych p�czk�w i oto kolejne, 28. wspomnienie naszego uwielbianego, najcudowniejszego Severusa S. Wiem, �e wszystkich Was zaskoczy�o zachowanie Lily, wspomniane przez Mistrza w poprzednim wpisie, dlatego te� Lily wyja�nia swoje motywy w tej notce i mam nadziej�, �e uczyni�a to zadowolaj�co ;)
Chc� te� Wam bardzo gor�co podzi�kowa� za ob��dn� ilo�� komentarzy:) Prze�y�am bardzo pozytywny szok! :P Mam nadziej�, �e ta notka te� tyle sobie opinii zbierze :)
3majcie si�!
Marta


***

Rozleg�o si� bicie zegara gdzie� w oddali. Wpatrzony bez wi�kszego zainteresowania w naprzeciwleg�� �cian� niedu�y, czarnow�osy ch�opak ani drgn��. W duchu policzy� uderzenia. Doszed�szy do siedmiu, straci� namiastk� zainteresowania otaczaj�cym go �wiatem i powr�ci� my�lami na poprzedni tor.
Przed oczyma stan�a mu twarz s�dziwego opiekuna. Nie malowa� si� na niej zachwyt ani gniew, raczej zdumienie, przeogromne zdziwienie, kt�rego przyczyn� by�a wie�� o szlabanie dla jednego z jego wychowank�w. W jego mniemaniu Severus Snape by� uczniem nieprzeci�tnym: mo�e nie by� or�em na wszystkich zaj�ciach ani te� nie mia� specjalnie zach�caj�cego sposobu bycia, ale mia� dryg do kocio�ka a w kwestii zachowania nie wyr�nia� si� ani na plus, ani na minus. Oto teraz w�a�nie �w ucze� otrzyma� kar� szlabanu porz�dkowego za wyrz�dzone szkody; ju� samo to by�o wystarczaj�co zagadkowe dla pedagoga z wieloletnim do�wiadczeniem, a fakt, �e w ca�� spraw� zamieszana by�a sk�din�d znana z urody i talentu do czar�w Gryfonka, oskar�aj�ca Snape’a o pr�b� kradzie�y i brutalny atak, dodatkowo zaciemnia� spraw� mrocznym oparem tajemniczo�ci. Snape nie przyzna� si� do winy, ale te� s�owa na swoj� obron� nie wypowiedzia�, zar�wno w obliczu �wiadk�w sceny- nauczycieli- jak i w�asnego opiekuna, z kt�rym przysz�o mu si� spotka� w sprawie owego szlabanu, wymierzonego przez wzburzonego nauczyciela zakl��. Uznano og�lnie, �e to oznaka jego buntu i krn�brno�ci, co w najmniejszym stopniu nie odsun�o kary. Dwa warto�ciowe malowid�a zosta�y zniszczone i bez wzgl�du na to, kt�ry z dw�jki ukaranych wychowank�w Hogwartu to zrobi�, szkody nale�a�o usun�� i w ten spos�b za win� odpokutowa�. Wychowawca w duchu wyczuwa�, �e sprawa ma nieznane mu pod�o�e ale lepiej by�o j� zostawi� na gruncie oficjalnym i nie docieka� przyczyn takich dziwnych spraw, jak na ten przyk�ad zachowanie jego podopiecznego, kt�ry nie tylko zdawa� si� nie martwi� perspektyw� –b�d� co b�d�- kary ale wr�cz w jego oczach pojawia�o si� co� takiego, co nie u Severusa nazwano by skryt� uciech�. Reasumuj�c zatem, przeprawa przez trudno�ci formalne zwi�zane z kar� nie nale�a�a do najgorszych, a wi�c Snape ju� zupe�nie nie mia� si� czym martwi�. O wiele bardziej zreszt� fascynowa�a go idea Lily.
Do momentu, w kt�rym odezwa�a si� do niego podczas wypisywania notki do wychowawc�w przez nauczyciela zakl��, Severus by� got�w uwierzy�, �e jej zgo�a pe�ne szale�stwa zachowanie nie mia�o korzeni w racjonalnym my�leniu, lecz w ataku paniki, fiksacji b�d� czegokolwiek innego, sugeruj�cego ostre zaburzenia psychiczne. Poniewczasie u�wiadomi� sobie, o co tak naprawd� jej chodzi�o: zaimprowizowany atak Severusa na ni�, kt�ry poskutkowa� szlabanem, by� jak najbardziej po jej my�li, zmierzaj�cej do uzyskania okazji do rozmowy w warunkach �wi�tego spokoju. Co prawda, jej sytuacja nie by�a a� tak tragiczna, �e musia�a ucieka� si� a� do tak ob��dnych pomys��w, do jakich niew�tpliwie nale�a�o wrobienie ich dw�jki w szlaban, bo w ko�cu mia�a do�� charakteru, by zdoby� si� na rozmow� w cztery oczy ze znienawidzonym przez jej przyjaci� �lizgonem; przyczyna le�a�a jednakowo� gdzie indziej. Towarzystwo Jamesa Pottera i jego bandy zajmowa�o wi�kszo�� jej czasu wolnego, cho� nie mo�na by�o nazwa� tego niewoleniem; wszyscy jednak, a zw�aszcza Potter, z winy kt�rego nieopanowanego lubowania si� w psotach i dokuczaniu nigdy nie mogli by� kwita ze sob�, byli uczuleni na osob� Severusa Snape’a, w jakimkolwiek celu by si� nie pojawi�a w ich pobli�u. Atmosfer� wojenn� podsyca�y dodatkowo podejrzenia Pottera co do emocjonalnego pod�o�a kontakt�w Lily ze Smarkerusem. Nie by�o wi�c ju� takie dziwne, �e Lily nie mia�a tak naprawd� okazji do d�u�szej z nim rozmowy, bo nie by�o takiego czasu, kt�ry sp�dza�aby sama bez mo�liwo�ci podejrzenia czy pods�uchania. Jamesa lubili wszyscy i wszyscy woleli �y� z nim w zgodzie, w zwi�zku z czym powszechnie niezbyt ceniony �lizgon z czarnymi w�osami i ziemist� cer� by� kontrolowany w ramach cichego paktu w �rodowisku Gryfon�w. Nie tylko chodzi�o o donoszenie idolowi plotek na temat jego najwi�kszego wroga, ale tak�e o szans� do �miechu z ch�opaka, kt�rego najcz�ciej Gryfoni brali na obiekt kpin, �art�w, kawa��w i r�nych innych, czasami bardziej krzywdz�cych rzeczy. Zrozumiawszy to wszystko po cz�ci dzi�ki Lily, po cz�ci dzi�ki w�asnej dedukcji, jaka wyzwala�a si� w nim pod wp�ywem g��bokiego zafascynowania czym�, Severus musia� przyzna�, �e podziwia� w duchu czyn Lily. Post�pi�a nader sprytnie, cho� ryzykownie, ale co z tego, skoro najwa�niejsze by�o, �e ryzyko podj�a dla niego w�a�ciwie, bo to on poprosi� o spotkanie i rozmow� a ona, nie maj�c wachlarza mo�liwo�ci, stworzy�a mimo to jedn�, do�� kontrowersyjn�, ale zawsze jak�� okazj�.
Na d�wi�k krok�w drgn�� i wsta� spod �ciany, pod kt�r� dot�d siedzia�. W oddali ujrza� sylwetk� Lily a za ni� wo�nego Filcha, jedn� z najmniej przyjemnych os�b w szkolnym personelu. Filch trzyma� w r�ku star�, zniszczon� sk�rzan� torb�, ci�k� na oko. Nie uradowa� si� na widok oczekuj�cego �lizgona, a wr�cz przeciwnie nawet- przybra� jeszcze bardziej antypatyczny wyraz twarzy i, skrzywiwszy si� odra�aj�co, stan�� we wn�ce i pogmera� w torbie, m�wi�c cicho i chrapliwie:
-Profesor Huggot nie m�g� przyj��, bo ma wa�ne zebranie. Mam wam pokaza�, co macie zrobi� i musz� wraca� na d�, bo nie tylko was mam na g�owie. W tym zamku s� setki miejsc, kt�re trzeba wysprz�ta� a ja jestem tylko jedn� osob� i nie rozszczepi� si� z powodu dw�jki bachor�w, kt�rym zachcia�o si� zbruka� cudz�, wart� niez�� fortun� w�asno��.- wyj�� z torby dwa s�oiki pe�ne kleju, p�dzle, kawa�ek myd�a, p�kat� butelk� z grubego szk�a, wype�nion� pomara�czow� zawiesin� i szmaty. –Tu macie wszystko, czego b�dziecie potrzebowa�. Najpierw zdejmiecie i umyjecie dok�adnie obrazy, ka�de z was po jednym, a potem posklejacie p��tno i posmarujecie je grubo tym. Trzy warstwy i po p� godziny czekania pomi�dzy.- wskaza� czubkiem buta pomara�czow� substancj�.- Jak si� sami tym ochlapiecie, to ju� wasza sprawa, ale na waszym miejscu gna�bym szybko do �azienki i zmywa� to gor�c� wod�, bo szybko przywiera. R�d�ki wam tu nic nie pomog�, to zwyk�a fizyczna praca. �eby nie by�o wam tak s�odko, zostawiam wam pani� Norris.- ma�a, pr�gowana kotka pojawi�a si� przy jego nodze. Mia� j� od tego roku, wygl�da�a na do�� rozkosznego, paromiesi�cznego kociaka ale spojrzenie jej oczu by�o nieszczeg�lnie sympatyczne. –Doniesie mi o wszystkim, jak ju� sko�czycie. Nie rusza� si�, zanim si� nie pojawi�. Niech wam nie chodz� po g�owie g�upie pomys�y bo gorzko tego po�a�ujecie…- pogrozi� im palcem i spojrza� na kocic�, kt�ra �asi�a si� teraz do jego n�g.- Pani Norris nie jest taka uleg�a, na jak� wygl�da i je�li si� komu� wydaje, �e mo�na j� przekabaci� lub oszuka�, to niech si� lepiej dwa razy zastanowi, nim z ni� zadrze.
Severus i Lily s�uchali go w spokoju, ale �adne z nich nie potrafi�o ukry� cienia rozbawienia b�d� politowania, gdy ju� Filch odszed�, zostawiaj�c na stra�y pani� Norris.
-Ten kot niby ma nas pilnowa�?- zdziwi� si� na g�os Severus, zdejmuj�c puste ramy portret�w driad ze �ciany, podczas gdy Lily rozpuszcza�a kawa�eczki myd�a w gor�cej wodzie, przyniesionej w starej, pop�kanej misce, znalezionej w najbli�szej umywalni. Parskn�a cicho �miechem ale zaraz doda�a szeptem, gdy kotka usiad�a pod �cian� i spojrza�a na ni� uwa�nie:
-Najwyra�niej ale mo�e lepiej nie m�wmy o niej, bo co� mi si� zdaje, �e ona nie jest takim zwyk�ym kotem wo�nego. Mam g�upie uczucie, �e ona s�yszy, co o niej m�wimy.
-Nigdy nie wiadomo.- wzruszy� ramionami i po�o�y� obydwie ramy na dywanie. Potem wzi�� jedn� ze szmat, zamoczy� j� w piek�cej go, przypominaj�cej mleko wodzie i przyst�pi� do mycia ramy, kl�kaj�c obok niej. Lily zrobi�a to samo i zaj�a pozycj� naprzeciw niego. Opieraj�c r�g ramy o swoje kolana, zacz�a dok�adnie j� my�, pochylaj�c nieco g�ow�.
Pracowali w milczeniu przez najbli�szy kwadrans, co jaki� czas mocz�c szmaty w misce, ustawionej pomi�dzy nimi. Plamy z mazi wyczarowanej przez Lily schodzi�y z trudem, zupe�nie jakby w�ar�y si� w drewno. Trzeba by�o szorowa� je bardzo mocno i dok�adnie a tak�e cz�sto p�uka� szmat�; Severus poszed� zmieni� wod� zanim oboje sko�czyli po�ow� ramy. Gdy wr�ci�, Lily powiedzia�a:
-Severusie, nale�� ci si� ode mnie przeprosiny. Wpakowa�am ci� w idiotyczn� sytuacj� i przykro mi, je�li mia�e� z tego powodu jakie� nieprzyjemno�ci, a pewnie mia�e�.
Jej oficjalna wypowied� nieco go zaskoczy�a, wi�c milcza�, podczas gdy ona m�wi�a dalej.
-Wiem, �e by�e� na mnie w�ciek�y po tamtym domniemanym ataku i masz do tego pe�ne prawo.
-Ale ja si� nie gniewam.
Przez moment w jej oczach pojawi� si� b�ysk ale zaraz znik�.
-Naprawd� my�la�am, �e tylko na szlabanie b�dziemy mogli porozmawia� w �wi�tym spokoju, bez obaw, �e nadejdzie James albo �e kto� nas pods�ucha. Niestety, pod tym wzgl�dem Gryfoni z mojego roku i generalnie wszyscy jego znajomi s� okropni.- u�miechn�a si� przepraszaj�co.- To okropne, �e tak ci� traktuj�.
-Traktuj� tak wszystkich �lizgon�w, bo od zawsze mieli z nimi na pie�ku. To ma pod�o�e w tym pradawnym konflikcie za�o�ycieli naszych dom�w.- zauwa�y� Severus, czyszcz�c obraz z mniejszym skupieniem.
Poniewa� Lily nie zareagowa�a, zapyta� ostro�nie:
-S�ysza�a� o tym konflikcie?
-Owszem, s�ysza�am.- odpowiedzia�a.
-Jak my�lisz, kto mia� racj�? Bo moim zdaniem, to bardzo interesuj�ce wydarzenie… sprowadza si� je troch� do stereotypu, ale chyba jeszcze nikt nie pokusi� si� o zbadanie drugiej strony medalu.
-A jakie s� te strony wed�ug ciebie?- zapyta�a z niespodziewan� gwa�towno�ci�.- Slytherin chcia� zabroni� wst�pu do Hogwartu wszystkim tym, kt�rzy mieli niemagicznych przodk�w a Gryffindor uwa�a�, �e szko�a powinna by� otwarta dla wszystkich. Jakie tu s� strony twoim zdaniem?
Severus spojrza� z zaskoczeniem na jej twarz, na kt�rej pojawi� si� lekki rumieniec.
-To nie by�o do ko�ca tak, jak m�wisz, wszyscy zawsze m�wi�, �e Slytherin by� z�y a Gryffindor dobry…- powiedzia� z wahaniem ale Lily przerwa�a mu, rzucaj�c mokr� szmat� na rozdarte p��tno:
-A jak by�o? Tylko dzi�ki Gryffindorowi jeste�my w tej szkole!- zawo�a�a z pasj�. -Gdyby to on opu�ci� szko�� a Slytherin doszed� do w�adzy, mogliby�my sobie tylko o Hogwarcie pomarzy�!
-Ale to nie chodzi o to, �e by� przeciwnikiem takich ludzi, jak my!- odpar�.- On by� przeciwnikiem degradacji zdolno�ci magicznych, buntowa� si� przeciwko pogl�dowi Gryffindora, �e magia jest dla wszystkich jak leci, bez wyj�tk�w!
-Wi�c twoim zdaniem magia nie jest dla wszystkich, tak?- spojrza�a mu prosto w oczy. -Jeste� za tymi wszystkimi kryteriami brudnej i czystej krwi, za znaczeniem rodowodu i przesz�o�ci dla ludzi, kt�rzy maj� kreowa� przysz�o�� dla innych pokole�, tak?
-Dlaczego sprowadzasz wszystko do … do magicznego rasizmu? Magia nie powinna by� dla wszystkich, bo to jest co� wyj�tkowego, to nie jest bu�ka z mas�em, tylko dar, ogromny dar, przywilej! Gdyby wszyscy mogli czarowa�, nast�pi�aby katastrofa! Wyobra� sobie, �e wszystkim mugolom wr�czasz teraz r�d�ki, masz poj�cie, co by si� sta�o?
-Dobrze wiesz, �e nie chodzi mi o mugoli, tylko o ludzi z czarodziejskiego spo�ecze�stwa.- teraz patrzy�a ju� na niego w zupe�nie inny spos�b, ni� kilka chwil temu. W jej oczach nie by�o tej iskierki ciep�a, kt�r� wydawa�o mu si�, �e dojrza�, gdy go przeprasza�a. -Uwa�asz, �e magia jest czym� wielkim, czym�, co nale�y si� tylko niekt�rym ludziom? To dlaczego wszyscy rodzimy si� ze zdolno�ciami magicznymi?
-Przecie� nie wszyscy…
-Jak to nie? A ci, co urodzili si� w rodzinach mugoli ale ucz� si� teraz w Hogwarcie?- zapyta�a, machaj�c r�k�.- U mnie na roku jest siedem takich os�b, w innych domach te� pewnie takie s�. Wszyscy rodzimy si� czarodziejami, tylko �e niekt�rzy dowiaduj� si� o tym dopiero w wieku 11 lat, gdy dostaj� list ze szko�y, inni wiedz� o tym od urodzenia, a jeszcze inni wcale nie dowiaduj� si� o tym.
Snape milcza�, skupiony na ostatnim zdaniu. Nigdy nie my�la� w ten spos�b i potrzebowa� chwili, by si� z tym oswoi�. Lily wykorzysta�a jego milczenie i doda�a:
-Jak mo�esz broni� pogl�du, �e pochodzenie jest wa�niejsze od umiej�tno�ci i talentu? Wiesz, powiem ci co� jeszcze: nigdy nie s�dzi�am, �e Tom Riddle potrafi ci� op�ta� bardziej ni� poci�g do eliksir�w.
Te s�owa uderzy�y w Severusa. Chcia� spojrze� na Lily i co� powiedzie�, ale ona w�a�nie wr�ci�a do mycia ramy a �ciana w�os�w przys�oni�a jej twarz niczym listowie jab�oni w sadzie przys�aniaj�ce s�o�ce o zachodzie.
Powr�ci� do swojej pracy z g�ow� pe�n� my�li. Niczym bicie dzwonu s�ysza� w my�lach s�owa Lily, kt�re dotkn�y go do �ywego i nie chcia�y opu�ci�. Prawie nie widzia� ramy portretu, Zastanawia� si� nad tym, co mu powiedzia�a, nad jej argumentami. Ich si�a by�a obezw�adniaj�ca ale w pewnej chwili przypomnia� mu si� ostatni kontrargument. Lily mia�a w�a�nie mia� zmieni� wod� po raz ostatni, bo oboje oczy�cili prawie trzy boki obraz�w, gdy zatrzyma� j� w miejscu, m�wi�c cicho:
-Je�li wszyscy rodzimy si� czarodziejami i magia jest dla wszystkich, dlaczego nie wszyscy dostajemy zaproszenia do szk�? Czy to nie jest swoiste odzwierciedlenie idei niedost�pno�ci magii dla pewnych kr�g�w?
Dziewczyna bez s�owa odwr�ci�a si� na pi�cie i odbieg�a korytarzem w stron� umywalni a Severus cisn�� z pasj� szmat�. Niechc�cy trafi� w �pi�c� w k�cie pani� Norris, kt�ra natychmiast zerwa�a si� z prychni�ciem i wypr�y�a grzbiet. Opar� si� o wn�k� i przymkn�� oczy. Ciemno��, jak� pod nimi ujrza�, ukoi�a jego nerwy.
Zbli�a�a si� dziewi�ta, gdy sko�czyli skleja� poszarpane p��tno. Severus musia� zrobi� to dwukrotnie, bo sklejony obraz wygl�da� parszywie. Lily milcza�a od prawie dw�ch godzin, ale milczenie nie ci��y�o mu tak strasznie podczas gdy r�ce mia� zaj�te. Oczekiwanie na wyschni�cie pierwszej warstwy pomara�czowej esencji zapowiada�o si� gorzej. Na szcz�cie, par� minut po dziewi�tej pojawi� si� prof. Huggot. Skontrolowa� ich poczynania ponurym wzrokiem, dok�adnie obejrza� ramy i �wie�o sklejone oraz posmarowane p��tna a potem zaszy� si� w swoim gabinecie. Severus patrzy� t�po na smug� �wiat�a pod jego drzwiami, gdy oczekiwali na wyschni�cie.
-Dlaczego chcia�e� ze mn� o tym rozmawia�?
Oderwa� g�ow� od �ciany i spojrza� na Lily. W chwili, gdy to zrobi�, odwr�ci�a g�ow� i opar�a j� o �cian� identycznie jak on. Nie wiedzia�, co jej powiedzie�, �eby nie pogorszy� ca�ej sprawy. W ko�cu szepn��:
-My�la�em, �e to ci� zainteresuje.
Nie zareagowa�a. Ju� mia� ponownie zag��bi� si� w swoje rozmy�lania, gdy ponownie przem�wi�a, tym razem bardzo, bardzo cicho:
-Riddle nie jest dobrym cz�owiekiem. Kiedy� po�a�ujesz tego, �e si� do niego przy��czy�e�.

Komentarze:


anonim
Czwartek, 31 Stycznia;, 2008, 16:14

no poprostu nie wiem co powiedziec. �wietnie toczy si� akcja poprostu ekstra;p czekam na koejne pzdr

 


A�ka
Piątek, 01 Lutego, 2008, 11:33

GENIALNIE
CUDOWNIE
I WSPANIALE
Twoje notki s� naprawd� �wietne.
Masz talent i go nie marnujesz :)
Notka bardzo ciekawa i wci�gaj�ca.
Pozdrawiam :D

 


Hermi/Kujonka
Sobota, 02 Lutego, 2008, 13:05

Fajne.

 


Semley
Sobota, 02 Lutego, 2008, 13:37

Notka Wybitnie Wybitna!! Cudowna i wstrz�saj�co ciekawa! Kiedy nast�pna? :) Nie mog� si� doczeka�!

 


Emisia
Niedziela, 03 Lutego, 2008, 16:22

Dobrze wszystko zosta�o wyja�nione. Lily pewnie my�la�a, �e Severus chcia� rozmawia� o czym� innym. Tekst jest opisany z najwy�sz� dok�adno�ci�: opisy, dialogi, akcja... ;)
Ps. zauwa�y�a�, �e napisa�a� "Wspomnienie 29" zamiast "Wspomnienie 28"?

 


Emisia
Poniedziałek, 04 Lutego, 2008, 18:59

Widz� szybk� poprawk� :P
Pozdrawiam! :)

 


Ala
Wtorek, 05 Lutego, 2008, 07:40

Geniusz z ciebie :D Czekam z niecierpliwo�ci� na ci�g dalszy :)

 


Pauliina
Środa, 06 Lutego, 2008, 08:31

OB��DNE!!!!!!
Genialna notka!!!
Lily naprawd� dobrze wszystko wyja�ni�a, szkoda tylko, �e Severus zacz�� m�wi� o tym konflikcie, bo przez to wszystko spapra�. Jednak mimo wszystko ich rozmowa by�a bardzo ciekawa ;-). Podoba mi sie te� d�ugo�� notki :), chocia� jak si� to czyta, to i tak si� zbyt szybko ko�czy ;-). Z niecierpliwo�ci� czekam na nast�pn� notk�...

 


Luna Lovegood (Lavender i Lily)
Wtorek, 03 Czerwca, 2008, 18:05

:)
Ja ju� naprawd� nie mam co pisa�, cudnie!

 


Sophie Rose
Piątek, 04 Maja, 2012, 14:25

Szkoda, �e Severusowi si� nie uda�o. Zaczynaj�c od tego konfliktu, zepsuj wszystko. Lily nie b�dzie chcia�a ju� pewnie z nim rozmawia�... To by�a najlepsza okazja, na wprowadzenie jej w Czarne arkana magii. Pomimo swoich ustale� na temat uczu� powinien zwierzy� si� ca�kowicie ze swoich problem�w oraz pr�bowa� j� nam�wi�. POwinien obja�ni�, jakie konsekwencje go czekaj� je�li tego nie zrobi. Z g�ry powinien wykluczy� p�j�cie do dyrektora. �le po prostu zacz��, a przecie� sk�d mia� wiedzie� jak j� nam�wi�? Ci�ki orzech do zgryzienia.
Ma�e b��dy: przecinki!!! Stosuj je!!!
Ale to nic.
W

 
Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki