Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Myślodsiewna Severusa Snape'a
Prowadzi asystentka Snape'a Meg


Dzięki wybitnej znajomości czar�w uzyskałam dostęp do osobistej myślodsiewni Mistrza Eliksir�w. Teraz będziemy mieli pełen wgląd w jego wspomnienia z młodości, a także z lat p�źniejszych... poznamy też jego osobiste przemyślenia, kłopoty i problemy, troski i radości bez potrzeby odwoływania się do legilimencji. Zapraszam serdecznie do lektury ściśle tajnych odbić duszy profesora Severusa Snape’a!

[ Powr�t ]

Wtorek, 22 Lipca, 2008, 10:35

Wspomnienie 45.

Bardzo dzi�kuj� za tyle mi�ych s��w :-) Mam nadziej�, �e cho� w cz�ci na nie zas�u�y�am. Silver, ano taki przeskok, bowiem jest to my�lodsiewnia i czasem mog� zaniedba� kolejno�� oraz chronologi� :) Zrobi�am go po to, aby symbolicznie zako�czy� na pewien czas wspomnienia z doros�o�ci, aby ukaza� prze�omow� rol� wspomnienia ze spotkania z Lilly po latach.
Tyle na dzi�, mi�ego czytania, zapraszam do Dracona i do zobaczenia z powrotem w sobot� wieczorem! :)


***

-Nie ma to jak by� po owutemach!- Lucjusz przeci�gn�� si� wygodnie i podszed� do owalnego, d�bowego sto�u, wypolerowanego do i�cie czarodziejskiego po�ysku. Nad nim wisia� jeden z dwu znajduj�cych si� w pokoju �yrandoli, budz�cy zapewne u wielu go�ci pani Hazel Malfoy zachwyt nad precyzj� upi�cia kryszta�owo - per�owych wisiork�w oraz emanuj�cym z nich niemal arystokratycznym urokiem.
W og�le ca�y pok�j zdawa� si� tchn�� czym� troch� mistycznym, a troch� tajemniczym; Severus zastanawia� si� w�a�nie, czy to zas�uga wystroju, czy te� mo�e charakteru mieszka�c�w tego domu i nastroju w nim panuj�cego, gdy cichy szelest materia�u odwr�ci� jego uwag� od detali wn�trza.
Przed nimi stan�a kobieta, odziana w d�ug�, be�ow� szat� z jakiej� sztywnej lecz wygl�daj�cej na drog� tkaniny. Kolor stroju harmonizowa� idealnie z jej kasztanowymi w�osami, przetykanymi tu i �wdzie pasemkami siwizny.
Na jej poci�g�ej, szczup�ej twarzy nie malowa� si� �aden wyraz, w k�cikach w�skich, mlecznor�owych ust nie czai� si� ani jeden przyjemny u�miech a w oczach, po�yskuj�cych w �wietle lampy niczym dwa czarne diamenty, na pr�no by szuka� jakiegokolwiek g��bszego uczucia. Przeci�tnemu obserwatorowi przypomina�aby z pewno�ci� wyzut� z czu�o�ci k�od� hebanu , pomy�la� Severus, czujnie spogl�daj�c na jej twarz. Jest jednak w niej co� takiego, co ka�e s�dzi�, i� pierwsze wra�enie jest bardzo, bardzo mylne.
-Witaj, Lucjuszu… wybacz, �e kaza�am tak d�ugo na siebie czeka�.- to m�wi�c, kobieta zbli�y�a si� do syna i przytuli�a go na chwil� do siebie. Uca�owa�a delikatnie jego policzki a potem wypu�ci�a z ramion i zlustrowa�a go swym zagadkowym spojrzeniem. -Dobrze wygl�dasz, synu…- powiedzia�a z ukrytym zadowoleniem i spr�bowa�a zmusi� swe wargi do u�miechu. Zamruga�a par� razy i doda�a, staraj�c si� ukry� dr�enie g�osu. -…jeste� taki podobny do ojca… on te� tak wygl�da�, gdy by� w twoim wieku…
-Ty te� wygl�dasz ca�kiem dobrze, moja droga.- Lucjusz po�o�y� d�onie na szczup�ych ramionach kobiety i spojrza� jej prosto w oczy. Potem opu�ci� r�ce, cofn�� si� o jeden krok, patrz�c na stoj�cego niedaleko kominka czarnow�osego m�odzie�ca w czarnej szacie, ub�oconej na trzy cale powy�ej kostek i powiedzia� zupe�nie innym g�osem: -To m�j przyjaciel, Severus Snape… wspomina�em ci o nim. M�g�by zatrzyma� si� u nas na par� dni?
-Tak, oczywi�cie.- Hazel Malfoy spojrza�a na Severusa oczyma bez wyrazu i ponownie przenios�a wzrok na syna. -Powiem, aby przygotowano pok�j go�cinny i zaniesiono wasze baga�e, widzia�am, �e stoj� w holu. Na kt�r� zadysponowa� kolacj�?
-Mo�e by� na �sm�. O dziewi�tej musimy by� z powrotem w Londynie.- odpowiedzia� Lucjusz, a matka, skin�wszy g�ow�, opu�ci�a salon niczym duch. Severus obserwowa� to wszystko z boku, nie mog�c oprze� si� wra�eniu, �e matka Lucjusza odgrywa w tym domu zupe�nie inn� rol� od tej, kt�ra jej by�a przynale�na, a jednocze�nie nie widzia�, aby syn splami� si� cho� przez chwil� brakiem szacunku wobec niej… Mo�e to normalny objaw, Lucjusz zachowuje si� w ten sam spos�b wobec innych i nie potrafi panowa� do ko�ca nad wynios�o�ci� oraz nut� pogardy, zauwa�aln� dla os�b, kt�re d�ugo z nim przebywa�y.
-I tak, Severusie, �wiat stoi przed nami otworem.- powiedzia� z lekkim echem �miechu w g�osie. Podszed� do sto�u i przesun�� d�oni� po jego g�adkim, l�ni�cym blacie, pochylaj�c nieco g�ow�, cho� nie ugi�� ani karku, ani kr�gos�upa. R�kaw eleganckiej, kremowej szaty, zdobionej koronkami opad� na jego smag�y nadgarstek i rozlu�nione palce, przesuwaj�ce si� wolno po drewnie. Niewiarygodne , pomy�la� Severus, walcz�c z ochot� do kpi�cego u�mieszku, �e on zawsze wygl�da tak dumnie, nawet, je�li robi najzwyklejsz� rzecz pod s�o�cem i nawet, je�li jego widownia z�o�ona jest li i jedynie z wieloletniego kompana, nawyk�ego do jego „wielkopa�skich” manier.
Lucjusz chyba us�ysza� jego my�li albo je przeczu�: zatrzyma� si� bowiem, natychmiast zdj�� d�o� ze sto�u i uni�s� g�ow�, odchylaj�c j� nieco bokiem do ty�u, jak to mia� w (nie�wiadomym?) zwyczaju. Spojrza� na Snape’a i, napotkawszy jego wzrok, u�miechn�� si� kpi�co.
-Wygl�dasz, jakby zupe�nie nie zadowala�a ci� ta perspektywa, Severusie.
-Wydaje ci si�, bo o�lepia ci� po�wiata �yrandola.- pad�a ch�odna odpowied�. Lucjusz parskn�� cichym �miechem i wr�ci� do swojej my�li.
-Pomy�l sobie tylko… jeste�my wolni, ostatnie egzaminy za nami… teraz ju� nikt nie mo�e nam przeszkodzi� w realizacji naszych plan�w, w kroczeniu �yciow� drog� niezale�nie od tego, jaka ona b�dzie… wiesz, zawsze zastanawia�em si�, jaki jest smak wolno�ci…
-Chyba w chwilach zupe�nego znudzenia… - wyrwa�o si� Severusowi, ale Lucjusz zdawa� si� go nie s�ysze�- albo nie chcia�, bo m�wi� dalej, podchodz�c teraz do pustego kominka. �wiat�o �yrandola pad�o teraz na jego jasne jak len w�osy i czarn� klamr� z ko�ci s�oniowej.
-… a teraz ju� wiem, �e wolno�� smakuje tak, jak wieczorne powietrze, gdy zamykasz za sob� drzwi i si�gasz d�oni� do kolejnej klamki.
-Kiedy zrobi�e� si� taki poetycki?- zainteresowa� si� �ywo Severus i chyba teraz ju� wyra�na drwina na jego bladej twarzy, a raczej- w jego oczach plus to, co d�wi�cza�o w jego z pozoru �agodnym g�osie sprowadzi�o Lucjusza na ziemi�: odwr�ci� si� gwa�townie od kominka i uni�s� g�ow� o cal.
-Twoja drwina jest tu zupe�nie bezcelowa.- odpar� nieco ura�onym tonem ale b�yskawicznie odzyska� rezon i pozwoli� sobie na ma�� z�o�liwo��: -Gdybym ci� nie zna�, uzna�bym, �e jeste� zazdrosny, ale ty przecie� nie znasz zazdro�ci… nie, ty tylko znasz smak pora�ki i przegranej, a nie cierpisz przegrywa�… zwyci�stwo albo wieczna pogarda, czy� nie tak brzmi twoja �yciowa dewiza?
-S�dz�, �e nawet je�li, to i tak o wiele mniej arystokratycznie i szczerzej od twojej.- odpar� ostro Severus. -Narcyza wygl�da�a na bardzo zawiedzion� brakiem jakiegokolwiek cieplejszego odruchu z twojej strony podczas oficjalnego po�egnania si�dmoklasist�w… chocia� to zaskakuj�ce, skoro nigdy takiego nie otrzyma�a…
-Doprawdy? A co powiesz o Lilly Evans, z kt�r� prawie nie rozmawiasz od kilku lat?- Lucjusz zbli�y� si� do niego a kremowa szata zafurkota�a gniewnie. -Nie pouczaj mnie, jak mam post�powa� wzgl�dem Narcyzy, skoro sam nie potrafi�e� nigdy zdoby� si� na odwag� w obliczu tej rudej szlamy!
-Nie nazywaj jej tak.- powiedzia� przez zaci�ni�te z�by Snape, ale Lucjusz tylko zmierzy� go lodowatym wzrokiem i powiedzia� g�osem pe�nym odrazy:
-A jednak ci nie przesz�o… Sam sobie zaszkodzisz, Snape, kiedy� wspomnisz moje s�owa.- to powiedziawszy, ruszy� w stron� wyj�cia z pokoju. Na progu odwr�ci� si� i rzuciwszy towarzyszowi spojrzenie pe�ne ju� tak znajomej ciep�ej kpiny, powiedzia� odrobin� wynio�le:
-A je�li chodzi o Narcyz�, to nie musisz si� o ni� martwi�… moje uczucia wobec niej by� mo�e nie s� tak �ywe, jak jej wobec mnie lecz nie zamierzam jej zostawi�… przyznaj sam, jak�e korzystny to maria� dla nas obojga!
Severus si�� wypracowanej woli nie dopu�ci� do parskni�cia szyderczym �miechem, tylko odwr�ci� si� ty�em do wej�cia i podszed� do wysokich, gotyckich okien, zas�oni�tych bordowymi kotarami z grubego aksamitu. Oddychaj�c ci�ko, zamkn�� na chwil� oczy. By� bardzo znu�ony d�ug� podr� i wci�� nie czu� si� w pe�ni wyspany po ostatniej nocy, sp�dzonej w Hogwarcie. Jak tylko powieki opad�y, ujrza� pod nimi obrazy sprzed lat.

W oczach rudow�osej Gryfonki, stoj�cej niedaleko jeziora i kilkana�cie st�p od nich zaszkli�o si� teraz co�, co niewiele mia�o wsp�lnego z poprzednim gniewem. Rzuci�a dumnie g�ow� i bez jednego spojrzenia w stron� zdumionego Pottera oraz nieco rozbawionego Blacka odesz�a w stron� zamku do�� szybkim krokiem. Zdawa�o si�, �e przyjaci�ki, siedz�ce nad jeziorem, wo�a�y co� do niej, ale ona nie zareagowa�a a ju� po chwili jej sylwetka skry�a si� w cieniu wielkiego muru na dziedzi�cu.
-Kapujesz, o co jej posz�o?- powiedzia� Potter, patrz�c na Blacka, a na jego twarzy malowa�o si� tak szczere zdziwienie, kt�re nieudolnie usi�owa� ukry�, �e Snape omal nie parskn�� �miechem. Black zreszt�, te� by� bliski tego, tyle �e on si� nie pohamowa� i, klepn�wszy przyjaciela po �opatce, powiedzia� z �yczliw� kpin�:
-Wiesz… jakby ci tu to powiedzie�… czytaj�c mi�dzy wierszami, panna Evans stwierdzi�a w�a�nie, i� jeste� nieco… hm… pr�ny.
-Dzi�ki, Syriusz.- mrukn�� z uraz�, przeczesuj�c sobie nerwowo w�osy. -Naprawd�, stary, bardzo mnie podnios�e� na duchu!
Przy akompaniamencie �miechu Syriusza Potter odwr�ci� si� w stron� swej ofiary, kt�ra, korzystaj�c z okazji, przygotowywa�a si� do natarcia (w �yciu by nie pomy�la� o opuszczeniu pola bitwy!); niestety, w sam� por� Potterowi uda�o si� machn�� kr�tko r�d�k� a Severus znowu znalaz� si� w powietrzu do g�ry nogami.
Wraz z krwi�, nap�ywaj�c� do g�owy, czu�, �e p�cznieje w niej w�ciek�o��, w�ciek�o�� i co� jeszcze, czego nie umia� na razie okre�li�.
-Kto chce zobaczy�, jak �ci�gam majtki Smarkerusowi?-
Us�ysza� wrzask Pottera i ryk �miechu po�al si� Bo�e publiczno�ci.
-Zabij� ci�, ty wredny, pod�y, zawszony…- zacz�� Snape, z trudem �api�c powietrze, ale Potter uda�, �e go nie s�yszy. Podszed� bli�ej i przy�o�y� demonstracyjnie r�k� do ucha.
-Co� m�wi�e�, Snape?- zawo�a� ku uciesze publiczno�ci (cz�ci m�skiej g��wnie) i Blacka. Siedz�cy pod drzewem ich kumpel, Lupin, nie podni�s� nawet wzroku znad ksi��ki za� ma�y t�u�cioch, kt�rego nazywali Pettigrew, teraz a� podskakiwa� z rado�ci i klaska� w ma�e, pulchne d�onie.
Chyba ten widok tak rozjuszy� Snape’a, �e ca�� si�� woli zmusi� si� do pomy�lenia odpowiedniego (czytaj: perfidnego) zakl�cia niewerbalnego i spojrza� na ch�opaka.
Pettigrew zaklaska� w d�onie raz jeszcze i… zawy� z przera�enia: d�onie jego bowiem zmieni�y si� w �wi�skie racice, tak samo, jak nogi. Spojrza� z przera�eniem na czarnow�osego przyjaciela, a ten opu�ci� r�d�k� i otworzy� buzi�, aby wybuchn�� �miechem lecz opanowa� si� w nadludzkim tempie i, obr�ciwszy w stron� Severusa, zawo�a� gro�nie, cho� bardzo wytrwali mogliby us�ysze� w jego g�osie �le maskowane nuty weso�o�ci:
-Ty ma�y, podst�pny, �lizgo�ski pchlarzu! Zamieniasz naszego koleg� w prosi�? No, to patrz!
Nie zd��y� jednak nic zrobi�, albowiem w�a�nie wszyscy zgromadzeni na b�oniach mogli us�ysze� bardzo roze�lony g�os opiekunki Gryffindoru, pod��aj�cej ku nim z wielk� szybko�ci� od strony zamku. Gapie natychmiast si� rozpierzchli, cho� jasne by�o, �e wci�� intensywnie przypatrywali si� ca�ej scenie.
-POTTER! W tej chwili pu�� pana Snape’a albo odejm� domowi pi��dziesi�t punkt�w za zn�canie si� nad uczniami z przeciwnego domu!
-Pani profesor, ale� sama pani powiedzia�a, �e on jest z przeciwnego domu!- pr�bowa� udobrucha� j� Potter, strzelaj�c bardzo filmowym u�miechem lecz nie zni�aj�c r�d�ki ani o cal; Black pr�bowa� mu dopom�c, wo�aj�c:
-On si� nam narazi�, pani profesor, musieli�my da� mu nauczk�!
Co by�o tak oczywist� nieprawd�, �e Snape zawy� z w�ciek�o�ci. McGonnagall tymczasem by�a ju� przy nich- nie o niej mo�na by by�o powiedzie�, �e bieg�a. Zatrzyma�a si� i zamar�a, patrz�c to na wisz�cego w powietrzu �lizgona, to na podskakuj�cego i popiskuj�cego �a�o�nie Pettigrew. Jej twarz napi�a si� a potem nauczycielka wrzasn�a z tak� z�o�ci�, na jak� mog�oby sta� najbardziej impulsywn� osob� �wiata:
-Po�a�ujecie tego i to bardzo! Potter, Black- tu spojrza�a na najbli�szego przyjaciela Pottera, kt�ry nawet nie pr�bowa� si� broni�, tylko opu�ci� r�d�k�. -macie szlaban przez najbli�sze dwa tygodnie. Milcze�!- hukn�a, gdy tym razem Black odwa�y� si� zaprotestowa�. -Nie pytam, co wam zrobi�, bo wiem wszystko od panny Evans.- na d�wi�k tego nazwiska James Potter otworzy� buzi� a potem j� zamkn��, Severus za� poczu� jakie� uk�ucie w sercu. -Zabawili�cie si� jego kosztem, wykorzystali�cie fakt, �e by� niewinny i bezbronny oraz �e jest ze Slytherinu, dlatego obaj zostajecie ukarani. Aha, jeszcze jedno: Gryffindor traci pi��dziesi�t punkt�w!- to m�wi�c, machn�a dwa razy r�d�k�, cofaj�c zakl�cia dzia�aj�ce na Snape’a i Pettigrew. Ten pierwszy zwali� si� ci�ko w traw� za� ten drugi j�� podskakiwa� ze strachu i ogl�da� si�, a gdy zobaczy� przed sob� nas�pion� twarz McGonnagall, wrzasn�� kr�tko i pobieg� do Lupina, kt�ry teraz przypatrywa� si� scenie znad kart ksi��ki.
-Potter, Black, za mn�. Pan, panie Snape, mo�e wraca� do zamku, chyba, �e co� panu dolega.- spojrza�a ch�odno na niego, gdy podnosi� si� wolno z trawy, oszo�omiony upadkiem. Wyprostowa� si� jednak i, walcz�c z zawrotem g�owy, odpowiedzia� nieprzyja�nie, sztyletuj�c wzrokiem dw�ch Gryfon�w, czemu oni zreszt� nie pozostali d�u�ni:
-Nie, nic mi nie jest.
-Pani profesor, czy panna Evans wspomnia�a, �e to Snape chcia� nas pierwszy zaatakowa�?- zacz�� Potter. -My zapytali�my tylko, jak poszed� mu egzamin a on od razu si�gn�� po r�d�k�! Poza tym, nie powinna pani odejmowa� nam a�…
-Potter, dobrze ci radz�, milcz, je�li nie chcesz, �ebym odj�a kolejne pi��dziesi�t! I bardzo ci� prosz�, nie m�wi mi, co powinnam, a czego nie, bo tak si� sk�ada, �e w tym gronie to ja jestem uprawniona do pouczania ciebie a nie odwrotnie! Panie Snape, za u�ycie przez pana zakl�cia wobec Petera Pettigrew Slytherin traci dwadzie�cia punkt�w.
Wzruszy� na to ramionami, oddychaj�c ci�ko i zaciskaj�c oczy, by nie upa�� w traw�. Zupe�nie, jakbym wypi� o dwie szklanki ognistej whisky za du�o, przemkn�o mu przez g�ow� i us�ysza� g�os McGonnagall jak przez mg��:
-Potter, Black, idziemy.
Obaj pr�bowali udobrucha� j� i zaprotestowa� raz jeszcze, ale jaki� gro�niejszy krzyk opiekunki sprawi�, �e zamilkli buntowniczo i pod��yli za ni�. Lupin i Pettigrew te� si� d�wign�li z trawy i poszli za nimi. Lupin, odchodz�c, spojrza� dziwnie na Snape’a, ale nie by�o w jego wzroku zwyk�ej dla jego przyjaci� wrogo�ci, nieprzyja�ni czy drwiny.
Snape niewzruszenie odczeka�, a� znikn� na dziedzi�cu i nabra� powietrza, jak przed nurkowaniem. Schyli� si� po swoj� r�d�k�, kt�ra le�a�a w trawie oraz po torb�, ale kolejny zawr�t g�owy pokona� go i ch�opak upad� ci�ko w traw�, czuj�c pulsowanie w uszach i g�owie.
Po kwadransie poczu� si� lepiej, tylko troch� si� zataczaj�c, ruszy� w stron� zamku. Gdy znalaz� si� w lochach, skierowa� si� prosto do �a�ni i pu�ci� sobie w twarz lodowaty prysznic. Pomog�o, chocia� w sercu nadal czu� dziwne k�ucie, nie maj�ce nic wsp�lnego z wiszeniem do g�ry nogami.


-Panie Snape?- jaki� cichy g�os przedar� si� przez pe�ne zamy�lenia opary nie�wiadomo�ci. Severus drgn�� i, odwr�ciwszy si�, ujrza� matk� Lucjusza, patrz�c� na niego do�� niepewnie. -Dobrze si� pan czuje?
-Tak, wszystko w porz�dku.- przytakn�� i przypomnia� sobie, gdzie i po co jest. Ruszy� w stron� drzwi. Pani Malfoy powiedzia�a:
-Pa�skie baga�e znajduj� si� w ostatnim pokoju po lewej.-
gdy j� mija�. Skin�� jej g�ow� na po�egnanie i uda� si� do wskazanego pomieszczenia, z ka�dym krokiem po wy�o�onych ciemnoczerwonym suknem schodach oddalaj�c si� od wspomnie� z przesz�o�ci.

Komentarze:


Infinity
Piątek, 07 Listopada, 2014, 11:26

national home life insurance company impotence cure natural cheap driver insurance car insurance for florida

 


Tessica
Piątek, 07 Listopada, 2014, 15:52

online courses cialis order accutane buy online life insurance rates

 


Kaylana
Sobota, 08 Listopada, 2014, 01:43

presdersone pillls affordable life insurance quotes car insurance search engines comparison insurance auto

 


Blue
Sobota, 08 Listopada, 2014, 05:28

degree online math real cialis cheap car insurance quotes nj car insurance free quotes auto insurance quotes

 


Bono
Sobota, 08 Listopada, 2014, 13:55

buy prednisone tablets without prescription prescription for viagra 18 car insurance for insurance quotes auto

 


Johnetta
Niedziela, 09 Listopada, 2014, 02:52

get car insurance car insurance qoutes cheap orednisone no prescription caffeine impotence uk pet health insurance

 


Cindy
Niedziela, 09 Listopada, 2014, 07:40

distance learning life insurance companies in best and cheap car insurance levitra online lowest car insurance

 


Ollie
Niedziela, 09 Listopada, 2014, 13:58

car insurance texas viagra insurance car buy generic levitra

 


Kamron
Niedziela, 09 Listopada, 2014, 15:05

erection auto insurance quotes car insurance quotes online herb impotence

 


Jakayla
Poniedziałek, 10 Listopada, 2014, 01:55

car insurance quote life insurance policy generic viagra vigara

 


Missi
Poniedziałek, 10 Listopada, 2014, 09:25

life insurance cost viagra online without prescription mastercard car insurance quotes auto insurance quotes

 


Jennabel
Poniedziałek, 10 Listopada, 2014, 16:18

florida insurance cheap driver car insurance cheap young inurl levitra online petit,cgi generic viagra

 


Destry
Wtorek, 11 Listopada, 2014, 04:52

life insureance auto insurance quotes get health insurance quotes online auto insurance quotes

 


Lettie
Wtorek, 11 Listopada, 2014, 10:30

levitra online term life insurance cost mail order viagra online business insurance quotes short term car insurance for

 


Ethica
Wtorek, 11 Listopada, 2014, 15:59

auto insurance quotes full coverage car insurance vardenafil for sale US online viagra

 


Aneisha
Wtorek, 11 Listopada, 2014, 22:40

auto insurance binder best buy on cilais generic vardenifal cheap viagra generic best price

 


Macco
Środa, 12 Listopada, 2014, 02:31

auto insurance quote cialis sales prednisone on-line auto cheap insurance

 


Kayli
Środa, 12 Listopada, 2014, 22:08

order viagra cheap order cialis purchase propecia online car cheap insurance cheap car insurance

 


Gracelyn
Czwartek, 13 Listopada, 2014, 03:57

auto insurance cheap viagra levitra online low prices on viagra withought a prescription levitra online prescriptions

 


Anitra
Czwartek, 13 Listopada, 2014, 13:49

low cost viagra generic cialis pills for men schools online college viagra buy viagra online

« 1 14 15 16 17 18 19 20 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki