Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Myślodsiewna Severusa Snape'a
Prowadzi asystentka Snape'a Meg


Dzięki wybitnej znajomości czar�w uzyskałam dostęp do osobistej myślodsiewni Mistrza Eliksir�w. Teraz będziemy mieli pełen wgląd w jego wspomnienia z młodości, a także z lat p�źniejszych... poznamy też jego osobiste przemyślenia, kłopoty i problemy, troski i radości bez potrzeby odwoływania się do legilimencji. Zapraszam serdecznie do lektury ściśle tajnych odbić duszy profesora Severusa Snape’a!

[ Powr�t ]

Środa, 30 Lipca, 2008, 13:00

Wspomnienie 46.

Bardzo dzi�kuj� za komentarze i witam wszystkich nowicjusz�w/ nowicjuszki w grupie autor�w Co do wieku Severusa i Lucjusza, wiem, �e pewnie tak by�o, Kasiu, ale wol� my�le�, �e byli r�wie�nikami  Pozdrawiam! P.S. Alarice, je�li lubisz huncwockie opowiadania, to zajrzyj koniecznie do Aurory Silverstone 

***

-Severusie… ty si� wcale nie wahasz?- zapyta�a dziewczyna, unosz�c wzrok. Czarne oczy b�ysn�y w md�ej po�wiacie ulicznej latarni. Mia�a mocne, zdrowe, l�ni�ce w�osy w kolorze hebanu, spl�tane w dwa grube warkocze, kt�re dodawa�y jej twarzy uroku i �agodzi�y powa�ny wyraz oczu oraz ust. Smag�a twarz o delikatnych rysach, usta niczym mi��sz arbuza i te oczy niczym dwa wyb�yszczone klejnoty… Audrey. Taka by�a Audrey Keller.
-A ty by� si� waha�a?- zapyta�, staj�c przodem do niej i patrz�c na ni�. By�a ni�sza od niego o jakie� dziesi�� cali. -Audrey, wiesz, �e musz� to zrobi�, chocia�…
-Chocia� nigdy wcze�niej nie zabi�e� cz�owieka?- us�ysza� jej szept. Spu�ci� g�ow� i zagryz� wargi.
-Je�li ja tego nie zrobi�, zrobi to kto inny. Regulus ju� raz uciek�, ale drugi raz to mu si� nie uda. Chyba nie chcesz, �eby cierpia�?
-Nie chc�, ale nie chc� te�, �eby� ty go zabija�. Severusie, przecie� zna�e� go, pomaga�e� mu czasami w eliksirach, z n a � e � g o, na lito�� bosk�!
-To ju� nie ma znaczenia. Zrozum, w tych czasach przesz�o�� nie ma znaczenia, trzeba o niej zapomnie�, je�li…
-Je�li co?- unios�a na niego wzrok i zobaczy�, �e jej oczy b�yszcz� dziwnie. -S�u�ba Czarnemu Panu jest wa�niejsza od mi�o�ci? Od przyja�ni?
Kiedy nie odpowiedzia�, Audrey prze�kn�a �lin� i m�wi�a dalej tym samym, wyra�nym szeptem:
-Zawsze jest jakie� wyj�cie, nie wiem, jakie, mo�esz go chyba gdzie� ukry�? Severus, on przejrza� na oczy i wiem, �e to by�oby poczytane za ha�b�, gdyby poszed� dalej, ale czy naprawd� nie znasz lito�ci, jak ta ca�a reszta?- tu g�os jej si� za�ama�, ale m�wi�a dalej, zataczaj�c r�k� ko�o. -Nie widzisz, do czego to wszystko zmierza? To, co on robi, jest nienormalne i wiesz o tym tak samo dobrze, jak ja, tylko nie chcesz si� przy…- zamilk�a gwa�townie, bo Snape zakry� d�oni� jej usta. W jej oczach zamigota� strach, ale Severus pochyli� si� nad ni� i rozejrza� si� szybko.
-Nie powinna� by�a m�wi� takich rzeczy, Audrey.- mrukn��, zerkaj�c podejrzliwie w stron� starszego m�czyzny, kt�ry ku�tyka� po drugiej stronie ulicy. -To by�o bardzo nierozs�dne… mog�a� �ci�gn�� na siebie i na mnie k�opoty, na Regulusa zreszt� te�. Idziemy i ani s�owa, bo znowu b�d� musia� u�y� si�y.- to m�wi�c, rozejrza� si� po raz ostatni i odj�� r�k� od jej ust. Audrey milcza�a, nie patrz�c na niego i ruszy�a pos�usznie u jego boku naprz�d.
By�a do�� jasna, letnia noc. Gwiazdy �wieci�y na zachmurzonym niebie a powietrze przesycone by�o zapachem lip i maciejki, rosn�cej tu i �wdzie w ogr�dkach pod oknami. Min�li pachn�c� dzielnic� i skr�cili w ciemny zau�ek, przylegaj�cy bokiem do zaro�ni�tego, nieucz�szczanego parku. Po lewej, za g�szczem krzew�w i zaniedbanych trawnik�w majaczy�y jakie� budynki.
Reg, co ci odbi�o? , pomy�la� Severus, id�c pewnie lecz czujnie. Wydawa�o mu si�, �e to, co zrobi� ten zawsze czaruj�cy, impulsywny ch�opak, jakiego pami�ta� ze szko�y z m�odszej o rok klasy Slytherinu, by�o bardzo odwa�ne, jak na jego nowe przekonania, ale bardzo nierozs�dne w stosunku do poprzednich… Bardzo, bardzo nierozs�dne, do tego stopnia, �e, wypowiadaj�c otwarcie wojn� Czarnemu Panu poprzez uniemo�liwienie zab�jstwa jednego z cz�onk�w Brygady Antyczarnomagicznej po�o�y� na szali swoje �ycie, ale czy tylko swoje?
Nie , pomy�la�, rozgl�daj�c si�, gdy wkroczyli na niemal�e poln� drog�, obsadzon� niebia�sko pachn�cymi lipami i akacjami, na ko�cu kt�rej wida� by�o jak�� uliczk�, narazi� tak�e �ycie Audrey, jako osoby mu najbli�szej… zerkn�� na Audrey.
Tak, niezwyk�y kontrast dziewcz�cych warkoczy z powa�n�, dojrza�� a� nazbyt twarz� dziewi�tnastolatki, to by� rys charakterystyczny w jej urodzie. Podobnie, jak Reg, pochodzi�a z szanowanego rodu, ho�duj�cego Czarnemu Panu i wszystkim jego teoriom oraz ideologiom; podobnie jednak, jak i on (cho� on dopiero od niedawna), sprzeciwi�a si� „rodzinnej tradycji” i od kilku ju� lat dzielnie walczy�a o r�wnouprawnienie w �wiecie magii dla os�b nie do ko�ca magicznego pochodzenia. Kiedy pozna�a Rega, na pocz�tku odstr�cza� j� swoj� wr�cz chorobliw� fascynacj� Czarnym Panem, ale z czasem to si� zmieni�o i zacz�a pracowa� nad tym, aby si� zmieni�. Czy to mo�liwe, aby Reg przy niej sta� si� dojrzalszy, cho� by� od niej starszy o rok?, przemkn�o mu przez g�ow�, gdy jego wzrok b��dzi� po jej �wie�ej, cho� nieweso�ej twarzy. Czy�by to w�a�nie ona wywar�a na niego najwi�kszy wp�yw? Tak, to by�o mo�liwe… przecie� mimo r�nicy pogl�d�w zacz�li si� ze sob� dogadywa� na tyle dobrze, �e od sz�stej klasy Reg nie wyobra�a� sobie chwili czasu wolnego bez Audrey. Zapewne imponowa�o mu to, �e m�odsza o rok, sympatyczna i -b�d�my szczerzy- �liczna dziewczyna zainteresowa�a si� kim� takim, jak on… bo Reg nigdy nie mia� zbyt du�ego wzi�cia , pomy�la� z nutk� dziwnej goryczy, maj�c przed oczyma zasypane �niegiem b�onia, ogo�ocone z li�ci drzewa i ch�odne mury zamku w oddali.

Smuk�y, spr�ysty ch�opak w wieku szesnastu lat przechadza� si� w pobli�u cieplarni. Mia� ciemne, proste w�osy, kt�re rozsypywa�y mu si� na policzkach, cokolwiek by z nimi nie zrobi�. Ubrany by� w gruby p�aszcz, ale teraz rozpi�� go, bo widocznie by�o mu za gor�co. No tak, poranek tamtego dnia by� wyj�tkowo s�oneczny, cho� Bo�e Narodzenie nadchodzi�o wielkimi krokami.
Severus sta� w otwartym oknie starej sali (klasa by�a zakurzona i pachnia�o w niej nieprzyjemnie, delikatnie m�wi�c) od zakl�� na parterze, obserwuj�c bez zbytniego zainteresowania to, co dzia�o si� na zewn�trz. Wyszed� z dormitorium o �wicie, nie mog�c spa� d�u�ej i poszed� przej�� si� po lochach. Teraz mia� dwie godziny wolnego, poniewa� nauczyciel zakl�� nabawi� si� okropnej anginy, wi�c przyszed� tu, do nieu�ywanej ju� klasy, aby w spokoju pouczy� si� do sprawdzianu z eliksir�w, jaki mia� mie� jeszcze tego dnia po lunchu.
Tymczasem na b�oniach dobiega�a ko�ca pierwsza godzina zaj��. Na d�wi�k gongu drzwi cieplarni numer sze�� otworzy�y si� ze skrzypieniem, wypuszczaj�c na wolno�� trzydziestoosobow� grup� uczni�w pi�tej klasy z domu imienia Salazara Slytherina. W�r�d nich by�a jasnow�osa dziewczyna, wyr�niaj�ca si� temperamentem oraz pi�knym g�osem (nale�a�a do Szkolnego Ko�a Talent�w, gdzie, w ramach zaj�� �piewu, ucz�szcza�a na spotkania szkolnego ch�ru i by�a najcz�ciej wyst�puj�c� solistk� w Hogwarcie). Nazywa�a si�, o ile Severus dobrze pami�ta�, Alicia Morgen.
-Cze��, Alicia!- zawo�a� ch�opak, podchodz�c do grupy natychmiast, jak tylko otwar�y si� drzwi. -Co za spotkanie!
Dziewczyna, pogr��ona w typowo dziewczy�skim szczebiocie z kole�ankami, spojrza�a na niego chyba ze zdziwieniem, bo nawet st�d by�o wida�, �e ch�opak si� speszy�; co gorsza, dziewczyna zacz�a chichota� i wymin�a go, ogl�daj�c si� za nim raz po raz i ca�y czas rozmawiaj�c z kole�ankami.
-Cze��, Reg.- inna dziewczyna podesz�a teraz do niego, od��czaj�c si� od grupy. Mia�a czarne w�osy, spl�tane na karku w w�ze�. Na oko, by�a ca�kiem interesuj�ca. Ch�opak odwr�ci� si� w jej stron�.
-A, to ty.- powiedzia� g�osem, w kt�rym s�ycha� by�o wyra�ne nuty niech�ci i rozczarowania. Zreflektowa� si� jednak szybko, widz�c wyd�u�on� min� dziewczyny, bo wbi� d�onie w kieszenie i zapyta�, staraj�c si� by� mi�ym: -Co u ciebie, Audrey? Jak by�o na zaj�ciach?
-Wszystko dobrze.- odpowiedzia�a i po jej s�owach zapad�o milczenie.
Severus sta� ca�y czas w oknie, obserwuj�c dw�jk� uczni�w na b�oniach. Nie bardzo wiedzia�, dlaczego to robi: mo�e dlatego �e przez ostatnie cztery miesi�ce pomaga� Regulusowi Blackowi w eliksirach (ch�opak zawali� dokumentnie spraw� ju� na czwartym roku a na pi�tym nauczyciel nie wytrzyma� i skierowa� go do Severusa na „korepetycje”, aby zda� suma z tego przedmiotu, wybranego nie wiadomo po co) i pozna� go troch� przez ten czas, a mo�e li i jedynie po to, by zrelaksowa� si� przed wysi�kiem umys�owym?
-No to… na razie, Audrey.- Black wymin�� dziewczyn� z wymuszonym u�miechem i ruszy� w stron� zamku. Audrey sta�a chwil�, a potem unios�a wzrok i, ujrzawszy Snape’a w oknie, spu�ci�a g�ow� i ruszy�a szybko do zamku poprzez migoc�cy �nieg.


Tak, Regulus zdecydowanie nie mia� szcz�cia do dziewczyn, chocia� mo�e to by�a kwestia wyboru… na szcz�cie jednak, zm�drza� p�niej, mimo �e zanim dostrzeg� Audrey, by�a te� Lora, kt�ra �wietnie gra�a w quidditcha, Ann, b�d�ca dziewczyn� jego kumpla z szereg�w �miercio�erc�w (dobrze, �e wszystko sko�czy�o si�, nim si� naprawd� zacz�o i dzi�ki temu m�odszy brat przyjaciela Pottera uszed� ca�o z sytuacji) i Kamea, atrakcyjna c�rka wiceministra, paraj�cego si� nielegalnym handlem produkt�w dzia�aj�cych szkodliwie na mugoli (brudny interes wykryto, wiceministra zes�ano do wi�zienia o mniej zaostrzonym rygorze od Azkabanu a c�rka z jego �on� wyjecha�y do Bombaju, nie mog�c znie�� ha�by, jak� przyni�s� im pokr�tny interes g�owy rodziny).
Skr�cili w uliczk� i minut� p�niej na pierwszym skrzy�owaniu poszli w prawo. Min�li w�ski przesmyk, zaro�ni�ty g�sto krzewami dzikich r�, prowadz�cy do Grimmauld Place, jak g�osi� napis na rozwalaj�cym si� murze. Kawa�ek dalej znajdowa�o si� kilka pos�pnych budowli, wygl�daj�cych na opuszczone bloki mieszkalne w stanie godnym po�a�owania. Po�owa �ciany frontowej tego, do kt�rego wprowadzi� Audrey Snape, by�a czarna od sadzy.
Mia� pewne obawy co do tego, czy towarzystwo dziewczyny Blacka nie �ci�gnie na nich �adnych k�opot�w ani uwagi, ale nic takiego si� nie sta�o, zreszt� Audrey by�a tak wstrz��ni�ta, �e nie sprzeciwia�a si� mu ani przez chwil�, nawet wtedy, gdy wprowadzi� j� do zapuszczonej, zimnej piwnicy z szarego kamienia, pokrytego mchem i jakim� obrzydliwym nalotem. Wystarczy�o jednak par� machni�� r�d�k�, by piwnica zmieni�a si� w bardziej zno�ne lokum.
Audrey sta�a tam, gdzie j� zostawi�, �ami�c palce i rozgl�daj�c si�. Na jej �niadej twarzy malowa� si� dziwny wyraz, jakby obrzydzenie pomieszane ze zdumieniem i obaw�. Na d�wi�k zatrza�ni�tych drzwi drgn�a.
-Przepraszam.- mrukn�� Severus, mijaj�c j� i podchodz�c do stoj�cego na �rodku sto�u, wyczarowuj�c mimochodem kilka kandelabr�w. Na stole le�a�y dziwne przedmioty: po�amany aba�ur japo�skiej lampy, p�kni�ta szyba, mieni�ca si� purpur� i karminem, a tak�e mn�stwo kawa�k�w drewna oraz desek. S�owem m�wi�c, �mietnik, ale �mietnik budz�cy niepok�j. Snape zdawa� si� by� tego �wiadom, bowiem wyprostowa� si� i odwr�ci� w stron� Audrey. -Nie jest to najprzyjemniejsze miejsce na �wiecie, ale wystarczy nam na t� noc.
-Nam?- powt�rzy�a, robi�c krok naprz�d. Nie uzyskawszy odpowiedzi, kontynuowa�a pytania: -Gdzie my w og�le jeste�my? Co to za ponura dziura? Co my tu robimy?
-To Corky Hill, dawniej bardzo elegancka dzielnica, od p�wiecza opuszczona i wykl�ta przez porz�dnych obywateli po tym, jak mugole zacz�li umiera� na dziwn� chorob� jeden po drugim. Oczywi�cie, robota czarodziej�w.- powiedzia� spokojnie, przesuwaj�c d�oni� po chropowatych powierzchniach desek blatu, zrzucaj�c na pod�og� zepsute rzeczy i odwr�ci� si� szybko.
-Regulus mieszka w pobli�u… a w�a�ciwie, trudno nazwa� to mieszkaniem…- wykrzywi� wargi, przypominaj�c sobie ponur� siedzib� rodu Black�w. -Po p�nocy z�o�� mu wizyt�.
Podesz�a do niego tak, jak tego si� spodziewa�, a jej oczy pe�ne by�y b�agania. Zawaha�a si� przez chwil� a potem po�o�y�a mu d�onie na ramionach. Drgn�� w pierwszej chwili na ten nieoczekiwany dotyk.
-Severusie, prosz�… zr�b to dla mnie, je�li nie dla niego, przypomnij sobie… przecie� to nie jest pierwsza lepsza osoba, wiem, �e naprawd� nie chcesz tego zrobi�, gdyby to od ciebie tylko zale�a�o…
-Ale nie zale�y.- przerwa�, odsuwaj�c j� od siebie i odwracaj�c si� do niej znowu ty�em. Nie by� pewien swojej twarzy, ale co do jednego mia� ca�kowit� pewno��: nie wolno mu by�o traci� nad sob� kontroli i zapomina� o zadaniu, cho�by by�o najohydniejsze na �wiecie. -Audrey, naprawd� lepiej dla niego b�dzie, je�li ja to zrobi�, a nie kto� inny. Obiecuj� ci, �e…- obliza� suche wargi. -… �e nie b�dzie cierpia�.
-Nic ci� nie przekona?- j�kn�a cicho. -Nic?
-A co ja mog� zrobi�?- warkn�� gniewnie, znowu si� do niej odwracaj�c i natychmiast tego �a�uj�c. Jej oczy by�y tak pe�ne rozpaczy, �e wbrew woli poczu�, �e ca�a z�o�� z niego opada. Skaranie boskie z tymi dziewczynami , pomy�la� w duchu. Po co do mnie przysz�a, skoro wiedzia�a, �e nie mog� nic zrobi�, �e nie mog� si� wycofa�, nie zabi�? -Audrey… jest ju� za p�no na jakikolwiek ruch. Wiem, �e go kochasz i wiem, �e w g��bi serca cieszysz si�, �e si� nawr�ci�… ale to ma swoj� cen� i on musi j� zap�aci�. Mnie wybrano i to chyba najlepsze, co mog�o mu si� zdarzy�.
-Chowsowi uda�o si� ukrywa� przez dwa lata.- mrukn�a z gorycz�.
-Wi�c chcesz, abym podarowa� mu dwa lata takiego �ycia, jakie mia� Chows?- spojrza� na ni� z niedowierzaniem, przypominaj�c sobie roze�mian� twarz biznesmena walijskiego, Luca Chowsa.
Luc szpiegowa� przez pewien czas urz�dnik�w z Departamentu Tajemnic, ale kiedy kto� go oskar�y�, Chows przel�k� si�, wypar� wsp�pracy ze �miercio�ercami i, wiedz�c, co go za to spotka, zacz�� si� ukrywa�.
Zmienia� lokum na coraz dziwniejsze, pilnuj�c si�, by nie zagrza� nigdzie miejsca d�u�ej, ni� tydzie�, plotki g�osi�y, �e widziano go w Argentynie jak i na Alasce, ale strategia zawiod�a po dw�ch latach: �miercio�ercy przy�apali go w rumu�skim barze i tam te� zgin�� w czasie „pijackiej burdy”, jak pisano potem w Proroku .
-Regulus jest dla mnie wszystkim i wierz�, �e zszed� ze z�ej drogi na dobr�. Chc�, aby �y�… i jestem w stanie zrobi� wszystko.
Wyda�o mu si�, i� ujrza� w jej wzroku niezwyk�� determinacj�. Zbli�y�a si� do niego, a potem poczu� jej usta na swoich. R�koma obj�a go za szyj�, a on przyci�gn�� j� do siebie, nie wiedz�c, dlaczego to robi. Podda� si� jej, ca�uj�c j�, a w chwil� p�niej poczu�, �e traci przytomno��.

*



Ockn�wszy si�, zobaczy� najpierw jaki� zawilgocony sufit i takie� �ciany, o�wietlone kilkoma �wiecami w kandelabrach. Uni�s� nieco g�ow� i natychmiast poczu� potworny b�l. Sykn�wszy, opad� z powrotem na to, na czym spoczywa�, a by�o to kilka szmat i zwini�ty na kszta�t poduszki koc. Obok sta� zakurzony kaganek, w kt�rym pali�a si� kr�tka, ��ta �wieczka.
Na poduszce obok jego prawego ucha le�a�a jaka� kartka. Podni�s� j� z pewnym trudem i uni�s� przed oczyma tak, by cho� nik�e �wiat�o �wiecy pad�o na zapisane na niej s�owa.
To, co przeczyta�, od razu wr�ci�o mu przytomno�� oraz sprawno�� umys�u: zerwa� si� do pozycji siedz�cej i, ignoruj�c huczenie w uszach oraz migaj�ce przed oczyma p�atki, wsta�, chwyci� kaganek i przytkn�� kartk� do ognia. Papier zacz�� si� zwija� i czernie�. Blask o�wietli� drobne, staranne pismo.

Drogi Severusie,
Mam nadziej�, �e mi wybaczysz to, co zrobi�am… nie mog�am post�pi� inaczej. Gdy si� kogo� kocha tak, jak ja Regulusa, to �ycie- zar�wno w�asne, jak i cudze w obliczu tak silnego uczucia traci na znaczeniu. Musia�am jako� Ci� pokona�, a poca�unek wyda� mi si� najlepszym sposobem. Przepraszam, �e wyrz�dzi�am Ci krzywd�, ale prawda jest taka, �e nie panowa�am w tamtej chwili nad moc� zakl�cia og�uszaj�cego. Zamierzam znale�� Regulusa i pom�c mu zacz�� nowe �ycie, bo na to zas�u�y�. Wierz�, �e mo�emy liczy� w �wiecie czarodziej�w na pomoc, a je�li zginiemy, to razem.
Jeszcze raz przepraszam, ale wiem, �e zrozumiesz.

Audrey Keller


W chwil� p�niej notatka zamieni�a si� w popi�. Severus przekl�� cicho pod nosem i strzepn�� popi� z d�oni. Doszed� jako� do drzwi i, zdmuchn�wszy �wieczk�, rzuci� ze stukiem kaganek na pod�og� i opu�ci� piwnic�, w progu jeszcze za pomoc� zakl�cia przywracaj�c jej poprzedni wygl�d. W chwil� p�niej rozleg� si� trzask drzwi i jego ciche kroki rozleg�y si� na p�ytach zniszczonego chodnika na zewn�trz.

*



PROROK CODZIENNY, WYD. NR 224
11.09.1980


�MIER� NA NOWEJ DRODZE �YCIA- WYZNANIE AUDREY KELLER

Czym jest mi�o�� oraz wiara w ideologi�? Jakie skutki mo�e poci�gn�� za sob� opami�tanie si� i zerwanie z przesz�o�ci�? Romantycznej i szokuj�cej zarazem historii Regulusa Blacka z ust Audrey Keller wys�ucha�a nasza wschodz�ca gwiazda dziennikarstwa, Rita Skeeter.

W zesz�ym tygodniu pisali�my o nieod�a�owanej �mierci Regulusa Arcturusa Blacka (lat 19), syna szanowanej przez szemran� elit� matrony rodu Black�w, Walpurgii (lat 53), kt�ry zgin�� w imi� lojalno�ci wobec Tego Kt�rego Imienia Nie Wolno Wymawia�. Dot�d wszyscy byli przekonani, �e Black zgin�� z r�k szalonego �miercio�ercy, zazdrosnego o sukcesy na polu walki z „przemienianiem szlachetnego �rodowiska czarodziej�w w bagno pe�nie miesza�c�w, char�ak�w i szlam” jak utrzymywa�a pani Black. Prawda jest jednak zupe�nie inna, jak utrzymuje najbli�sza Blackowi osoba, Audrey Keller (lat 18).
-Regulus wcale nie zgin�� z r�k zawistnego s�ugi Tego Kt�rego Imienia Nie Wolno Wymawia�.- zapewnia gor�co panna Keller. -Zgin��, bo zrozumia� b��d, jaki pope�ni�, przyst�puj�c do grona zwolennik�w Czarnego Pana i chcia� si� zmieni�. Sprzeciwi� si� temu, kt�rego dot�d popiera� a tamtej nocy podj�� kroki wyra�nie odcinaj�ce go od przesz�o�ci i ukazuj�ce jego nowe idea�y.- opowiada tajemniczo Keller. Niestety, nawet na naj�agodniejsze pytania naszej reporterki Keller nie chce wyjawi�, co kryje si� pod jej enigmatycznymi s�owami. Ogranicza si� tylko do stwierdzenia, �e „Regulus by� zupe�nie inny, ni� jego rodzina i zgin�� w spos�b bohaterski”.
Szkoda, �e wybielaj�cy jego pogmatwany �yciorys czyn nie ujrzy w pe�ni �wiat�a dziennego lecz panna Keller, kt�ra by�a zwi�zana uczuciowo z Blackiem, jest nieugi�ta na wszelkie perswazje oraz pro�by, zachowuj�c egoistycznie ca�� prawd� dla siebie i uwa�aj�c, �e to, co powiedzia�a, powinno w zupe�no�ci wystarczy� �wiatu magicznemu, by wyrobi� sobie opini� o prawdziwym Regulusie Arcturusie Blacku.
Mimo �e jej s�owa s� tak enigmatyczne, �e a� nieprawdopodobne, Keller podtrzymuje, �e w noc, w kt�r� zgin�� Black, widzia�a si� z nim i rozmawia�a, ale nie uda�o jej si� odci�gn�� go od powzi�tego raz zamiaru (najwyra�niej by�a to ta owa tajemnicza misja, maj�ca zilustrowa� nowe przekonania Blacka).
Wys�annicy z Ministerstwa, kt�rzy zainteresowali si� t� spraw�, sprawdzaj�, czy istotnie Black m�g� wyst�pi� w jakim� antyczarnomagicznym happeningu lub zwyczajnie uciec z szereg�w s�ug Czarnego Pana, jak interpretuj� s�owa Keller profesjonali�ci, ale jak dot�d, niczego nie uda�o si� dowie��. W spo�ecze�stwie ro�nie zatem przekonanie o tym, �e wyznanie panny Keller, sk�din�d wielce romantyczne, jest li i jedynie bajeczk�, maj�c� wybieli� posta� jej ukochanego, zagorza�ego zwolennika ideologii szerzonych przez Tego Kt�rego Imienia Nie Wolno Wymawia� i zanosi si� na to, �e sytuacja nie ulegnie zmianie, bowiem, jak twierdzi Agorac Pie, rzecznik prasowy Ministerstwa Magii, „nie ma podstaw, by s�dzi�, �e Regulus Black powiedzia� chocia�by jedno s�owo przeciwko swojemu panu, a co dopiero m�wi� o wielkich akcjach i nowych przekonaniach” (wi�cej o stanowisku Ministerstwa w sprawie atak�w czytaj na stronie 7).
RS

Severus strzepn�� gazet� i przesun�� wzrok ni�ej. Pod artyku�em, obok wsp�lnego zdj�cia Regulusa i Audrey, w czarnej ramce zamieszczono kr�tki nekrolog:

[image]

* * *
W DNIU 10 SIERPNIA
AUDREY EVELINE KELLER
ODEBRA�A SOBIE �YCIE
POPRZEZ WYPICIE TRUCIZNY
҉ 12.09. 1962
+ 10.08.1980

* * *
a ni�ej, kursyw�, taka wzmianka:

Cia�o A.E. Keller zostanie pochowane w specjalnej krypcie obok grobu R.A. Blacka (gr�b pozostanie pusty, dop�ki nie uda si� odnale�� cia�a Blacka). Pogrzeb odb�dzie si� na cmentarzu Highgate 12 sierpnia o godzinie 12:00. Ceremoni� poprowadzi Ilias Rogget.

Severus zmi�� gazet�, wyrzuci� j� do kosza, odstraszaj�c tym samym wrony, kracz�ce na ga��ziach rosochatej wierzby rosn�cej w pobli�u i uni�s� wzrok.
Niebo by�o b��kitne i czyste, bez jednej chmury, a s�o�ce przygrzewa�o bardzo silnie. Gdzie� z oddali dobieg� go d�wi�k dzwon�w. Przed oczyma stan�a mu Audrey, prosz�ca go o wycofanie si� z zadania zabicia Regulusa.
Przetar� mocno d�oni� twarz i, skupiaj�c si� na chodnikowych p�ytach, ruszy� przed siebie, w g�owie s�ysz�c hucz�ce s�owa z dopiero co przeczytanego artyku�u.

Komentarze:


Anna
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 10:55

I'd like to open a personal account http://www.janelledesrosiers.com/money-loan-now/ loan loan personal secured Objective 4.2 Consult with Patients Regarding Non-prescription Product Selection and Use

 


Cameron
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 11:02

I'm sorry, he's http://www.thardeep.org/thardeep/pinnacle-lending/ pawn shop vs payday loans Document a pharmacy intervention utilizing the deparfortm ent s process

 


Cameron
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 11:02

I'm sorry, he's http://www.thardeep.org/thardeep/pinnacle-lending/ pawn shop vs payday loans Document a pharmacy intervention utilizing the deparfortm ent s process

 


Jennifer
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 11:29

I never went to university <a href=" http://fokusinteractive.ro/about/ ">50 mg seroquel for depression</a> and listed in the Remittance Advice.

 


Jennifer
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 11:29

I never went to university <a href=" http://fokusinteractive.ro/about/ ">50 mg seroquel for depression</a> and listed in the Remittance Advice.

 


freeman
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 11:44

Could you ask him to call me? <a href=" http://liontechrockets.org/free-online-writing/ ">business letter writing service</a> will be returned in the Reject Code (511-FB) field. MEVS Accepted and Denial Codes

 


freeman
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 11:44

Could you ask him to call me? <a href=" http://liontechrockets.org/free-online-writing/ ">business letter writing service</a> will be returned in the Reject Code (511-FB) field. MEVS Accepted and Denial Codes

 


Mike
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 11:51

Looking for a job <a href=" http://kig8.net/pornpic/ ">pornpic
</a> grande zoccolona..
<a href=" http://kig8.net/homeporn/ ">homeporn
</a> i like what she does with her pussy
<a href=" http://kig8.net/zztube/ ">zztube
</a> Kann die bei mir mal vorbeikommen???
<a href=" http://kig8.net/pornnhub/ ">pornnhub
</a> HAHA THAT DUDE WAS CRAZY
<a href=" http://kig8.net/todosconwebcam/ ">todosconwebcam
</a> ,haha super Thanks

 


Mike
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 11:51

Looking for a job <a href=" http://kig8.net/pornpic/ ">pornpic
</a> grande zoccolona..
<a href=" http://kig8.net/homeporn/ ">homeporn
</a> i like what she does with her pussy
<a href=" http://kig8.net/zztube/ ">zztube
</a> Kann die bei mir mal vorbeikommen???
<a href=" http://kig8.net/pornnhub/ ">pornnhub
</a> HAHA THAT DUDE WAS CRAZY
<a href=" http://kig8.net/todosconwebcam/ ">todosconwebcam
</a> ,haha super Thanks

 


Aaliyah
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:15

Do you have any exams coming up? http://www.stlukesmetuchen.org/cash-in-60-second/ payday loans with payment options technique. We recognize that some sites do not provide this

 


Aaliyah
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:15

Do you have any exams coming up? http://www.stlukesmetuchen.org/cash-in-60-second/ payday loans with payment options technique. We recognize that some sites do not provide this

 


Jose
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:15

Could I order a new chequebook, please? http://www.stlukesmetuchen.org/cash-in-60-second/ home loan program teacher these instances, pharmacies must treat the member’s Medicare insurer as a primary

 


Jose
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:15

Could I order a new chequebook, please? http://www.stlukesmetuchen.org/cash-in-60-second/ home loan program teacher these instances, pharmacies must treat the member’s Medicare insurer as a primary

 


Samantha
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:18

Other amount <a href=" http://forlindsay.com/friends/ ">aripiprazole cost walmart</a> The Professional Experience Program requires four (4) student months of elective

 


Samantha
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:18

Other amount <a href=" http://forlindsay.com/friends/ ">aripiprazole cost walmart</a> The Professional Experience Program requires four (4) student months of elective

 


Bailey
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:21

Did you go to university? <a href=" http://www.arkinfotec.com/iphone-spy-case/ ">spy on phone messages</a> Elizabeth Michalets, PharmD, BCPS, CPP, FCCP, Assistant Director, Dept. of

 


Bailey
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:21

Did you go to university? <a href=" http://www.arkinfotec.com/iphone-spy-case/ ">spy on phone messages</a> Elizabeth Michalets, PharmD, BCPS, CPP, FCCP, Assistant Director, Dept. of

 


Oliver
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:21

Have you got a telephone directory? <a href=" http://www.arkinfotec.com/flexispycom/ ">phone tracker for android</a> otherwise directed by the clinical faculty preceptor. Students are reminded that specific

 


Oliver
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:21

Have you got a telephone directory? <a href=" http://www.arkinfotec.com/flexispycom/ ">phone tracker for android</a> otherwise directed by the clinical faculty preceptor. Students are reminded that specific

 


Mary
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 12:21

I was born in Australia but grew up in England <a href=" http://www.arkinfotec.com/flexispycom/ ">ssurveillance phone phoenix</a> What is the difference in a clinical pharmacist and staff pharmacist?

« 1 57 58 59 60 61 62 63 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki