Cześć.
Kurcze ale jestem wściekła na Katie.
Co ona sobie w ogóle wyobraża??!! Tłumaczy się jak…eh. Szkoda gadać.
Co to ma w ogóle znaczyć, że tu zacyt.: „ Ja …ja…ja chyba straciłam przyjaźń przez taką błahostkę.” ”.. ja.... ja chyba straciłam przyjaźń przez taką błahostkę...
To zdanie to mnie wręcz dobiło.
Rozumiem, że Kat mogła być też trochę zła, że tak ją może obraziłam. Ale mam rację.
A co z tego, że inne zdjęcie Olivera wkleiła skoro tamte, które z dedykacją przysłał było takie bardziej ważniejsze. Co od niego.
Nie wiem sama co o tym wszystkim myśleć.
Jednak ja przyznaje się do wini, że też odrobinę przesadziłam ale ona w pociągu, gdzieś znikła na parę godzin, nie informując nawet gdzie się wybiera.
Siedziałam sama jak kołek. Może Ala, dotrzymała mi trochę towarzystwa ale to nie to samo, co spędzanie czasu z Katie.
Na razie się do siebie nie odzywamy, ale pomimo, że jestem nadal wściekła to brakuje mi jej.
Na treningu, który odbył się wieczorem po wyjściu z Wielkiej Sali(chodzi mi zakończenie kolacji i przydziału tiary) razem z Fredem i Georgiem, którzy stwierdzili, że taka ładna dziewczyna jak ja nie może iść sama na trening razem ze mną udali się.
Ja osobiście nie uważam się, za jakąś niewiadomo jaką piękność.
Wręcz na odwrót. Uważam, że jestem brzydka, mam trochę spiczasty nos.
Jedyne co podoba mi się w moim wyglądzie, to to, że mam ciemne długie włosy,
Takie przeciwieństwo Katie. Ona jest blondynką
No ale dobra. Nie będę tutaj rozpisywała się o urodzie.
Tak jak wspomniałam, razem z bliźniakami wybrałam się na stadion.
Kat jeszcze nie było. Za to, chwilę po mnie przyszła Alicja.
Zdenerwowało mnie to, że nie było z nią mojej przyjaciółki.
O ile mogłam być w tym przekonaniu, że jest najlepsza kumpelcią.
Gdy wszyscy prócz niej byli już, Oliver który wyglądał dziś zabójczo(extra) zaniepokoił się nieobecnością Katie. Z początku poczułam się strasznie zazdrosna lecz chwilę potem naleciała mnie myśl, że będąc bardzo wrażliwą dziewczyną, pomogła sobie coś zrobić.
Zaczęłam się zamartwiać, złość którą jeszcze chwile wcześniej żywiłam do Kat, nagle jak Kamfora znikła.
Obawy i przykre przypuszczenia przechodziły mi przez myśl.
Oczywiście bez jednej ścigającej o kontynuowaniu treningu, właściwie jego rozpoczęciu, nie było nawet mowy. Akcje , które trenowałyśmy i rozgrywki odbywały się zawsze w potrójnym składzie.
Spojrzałam na zegarek – dochodziła 20.00 musiałam wreszcie zacząć działaś.
Kto wie co się stało z Katie Bell.
Przecież nigdy jeszcze, nie opuściła treningu, pomyślałam.
Spojrzałam na całą drużynę po kolei.
Zaczynając od Harrego, kończąc na Oliverze.
Postanowiłam sama sprawdzić co się dzieje.
Nie mogłam sama w to uwierzyć, że tak strasznie bałam się o nią.
Zostawiłam miotłę i ruszyłam biegiem do Hogwartu. Zaczęłam wołać Katie.
Żeby nie wywołało to jakiś podejrzeń udawałam, że szukam swojego kota o imieniu Katie.
Na szczęście nikt nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi.
-Wiadomo. Rozpoczęcie roku- szepnęłam do siebie samej.
Zajrzałam do dormitorium dziewcząt, łazienek , Sali wejściowej, nawet do sowiarni.
Nigdzie jednak nie było mojej przyjaciółki.
Powoli łzy napełniały moje źrenice.
Kropla łzy spłynęła po policzku.
Nagle stanęłam jak wryta w ziemię. Chciałam uciec jednak nogi ugrzęzły mi w podłodze.
Przed sobą ujrzałam Katie, w ramionach Terrego Bottla z Ravenclawnu, o rok starszego.
Zamurowało mnie. W tym momencie spojrzała na mnie Katie. Jej oczy były pełne zdumienia wręcz. Z oburzeniem na nią spojrzałam i wybiegłam na główny hol.
Potem na błonia Hogwartu. Dobiegłam na stadion.
Wszyscy tam stali z opuszczonymi głowami.
Gdy mnie zauważyli, od razu zaczęli pytać i pytać. Byłam Oliverowi wdzięczna, ze uciszył ich. Powiedziałam tylko:
-Katie nie ma czasu przyjść. Chodźmy więc trenować.
Widząc moją minę, nic już nikt nie powiedział.
Można by powiedzieć, że na treningu nie było tak źle.
Za to cała złość do Katie powróciła.
Gdy wieczorem szłam do dormitorium, zatrzymała mnie Alicja i spytała:
-Dlaczego Katie nie było na treningu?
Ja na to odburkłam.
-Sama jej spytaj!
Ala zrobiła smutną minę i odeszła.
Żałowałam potem, że tak jej odpowiedziałam ale nie miałam siły jej opowiadać niczego.
Ale się rozpisałam. Musze się trochę przespać z tym.
Dobranoc:* Angelina
Komentarze:
Aelitadem Czwartek, 21 Stycznia;, 2021, 03:50
900c11 forum cialis en ligne
<a href="https://tadaladilss.com/">cheap cialis online</a>trovare viagra senza ricett