Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Aurora Silverstone

[ Powrót ]

Poniedziałek, 18 Lutego, 2008, 17:40

13.Cud w Hogwarcie i koniec sielanki :)

Trzysnasty fragment opowieści, ale mam nadziję,że będzie szczęliwy :-D Notkę, znowu dedeykuję wam :-|
pozdrawiam i buziaki przesyłam :*


Następnego dnia przy śniadaniu podszedł do mnie Malfoy. Wzbudziło to powszechne zainteresowanie.
-Przepraszam, za to że nie słusznie oskarżyłem cię o wpuszczenie topka do mojego pokoju. Jest mi przykro z powodu tego nieporozumienia- powiedział sztywno, ale tak głośno, aby wszyscy słyszeli. Byłam bardzo zdziwiona.
-Nie ma sprawy.- powiedziałam. Wręczył mi kwiaty. Ładne były choć klasyczne, herbaciane róże. Zaraz po tym odszedł do stołu Ślizgonów. Jego zachowanie wywołało faję szeptów. Wszyscy byli zaskoczeni tym, że on kogoś przeprasza i to jeszcze w ten sposób. Najgorzej wpatrywała się we mnie blondynka, siedząca niedaleko Malfoya. Wręcz ze wściekłością, że dał mi kwiaty.
-Jak ty to zrobiłaś?- spytał James.
-Co zrobiłam?- spytałam.
-No nie dość, że afera ucichła to jeszcze Malfoy publicznie cię przeprosił. Nie wiem czy on kiedykolwiek kogoś przeprosił. A ty przecież to zrobiłaś!
-Mam swoje sposoby- odpowiedziałam i wymieniłam z siedzącą na przeciwko mnie Lilly spojrzenie.- Wiecie co to za blondynka, która siedzi koło Malfoya i najwyraźniej chce mnie zabić wzrokiem?- wszyscy skierowali się swoje głowy w jej stronę. Lilly zrobiła to w miarę dyskretnie, mimo iz siedziała do niej tyłem. Upuściła widelec i podnosząc spojrzała w kierunku stołu Slytherinu. Syriusz nie musiał się odwracać, bo siedział koło mnie, na wprost niej. James natomiast jak gdyby nigdy nic odwrócił głowę centralnie w kierunku tej dziewczyny.- Ale ty dyskretny jesteś James!- szepnęłam.
-Nie mam pojęcia- powiedział pan dyskretny.
-Ja też nie- odparła Lilly.
-To dziewczyna ,z którą idzie na bal- powiedział Syriusz.
-A ty skąd wiesz?- spytał Jim.
-Andromeda mi mówiła...
-A ta skąd wie?- przerwał mu James.
-Jakbyś mu nie przerwał to by skończył i by powiedział- wtrącił sie Remus.
-Bo to jej siostra.
-Rodzona?- spytała Lilly- w ogóle nie podobna.
-Tak, ale one w ogóle nie są do siebie podobne. Narcyza jest blondynką, Andromeda ma brązowe włosy a Bella ma kruczoczarne. Ponoć Narcyza jest w siódmym niebie, że Malfoy ją zaprosił na ten bal, marzyła o tym.
-Też mi zaszczyt- powiedział James.
-Oj, bo ty nic James nie rozumiesz!- powiedziałam.
-A niby czego nie rozumiem ?- spytał
-Rodzina Malfoy'ów jest znana i szanowana. Prawda?- James pokiwał głową- W Lucjuszu kochają się chyba wszystkie dziewczyny ze Slytherinu. Prawda?- znów pokiwał głową.
- I każda by chciała z nim iść- wtrąciła Lilly.
-A wiesz, że w mojej rodzinie mają hopla na punkcie czystości krwi-? dodał Syriusz.
-No tak...- powiedział Jim.
-No to połączmy fakty- włączył się Remy. Peter siedział cicho, jak zwykle z resztą, opychając się jedzeniem. Remus kontynuował- Skoro każda ślizgonka kocha się w wymienionym to Narcyza też. Malfoy jest członkiem czystej krwi rodziny z wysoką pozycją i niezwykle szanowanej. Jest idealną partią na męża w oczach rodziny Syriusza. A skoro Narcyza jest jego kuzynką...
-niestety- wciął Syriusz- nie lubię jej.
-To rodzina była by zadowolona z jej wyboru. A zaproszenie na taki bal może być...
-początkiem drogi do małżeństwa! Nie róbcie ze mnie debila! Może i wyglądam, ale tępy nie jestem.! Rozumiem o co chodzi!
-Nie wyglądasz na tępego.- powiedziałam.
-Ale czasem robisz takie wrażenie- powiedziała Lilly.
-A ty, Evans, się nie mądrzyj- uciszył ją.
-Ja cię tylko uświadamiam, Potter.- noi proszę już się zaczyna. Czy oni nie potrafią ze sobą normalnie rozmawiać?
-Nikt cię o to nie prosił!
-Jakbym tego nie zrobiła nadal tkwiłbyś w nieświadomości.- Czy tylko mnie chciało się z nich śmiać? Patrzyli na siebie z przymrużonymi oczami i wymieniali ostre zdania. Spojrzałam na Syriusza, ten patrzył raz na jedno, raz na drugie i próbował zdusić śmiech. Remus starał skupić się na swojej owsiance ale, mu się nie udawało, też się śmiał. Peter nerwowo patrzył na wszystkich z zapchanymi ustami. Nie wytrzymałam, wybuchnęłam śmiechem, a Syriusz z Remusem zaraz po mnie.
-O co wam chodzi?-zburzył się James.
-Z czego się rechoczecie?- spytała Lilly.
-Z was- odrzekł Syriusz.
-A co wy sobie w ogóle wyobrażacie?- mamrotała Lilly.
-Że- powstrzymałam śmiech- nie potraficie się ze sobą nie kłócić.
-My?- spytał James.
-Nie. Ja z Aurorą.- odpowiedział Remus i wszyscy zareagowaliśmy śmiechem.

Po śniadaniu poszliśmy na lekcje, rok szkolny po woli chylił się ku końcowi. Nauczyciele coraz częściej wspominali nam o egzaminach, czekających nas na koniec roku. Pracy domowej było coraz więcej. Wieczory spędzaliśmy w bibliotece. Ciągle mieliśmy jakieś sprawdziany, zmuszali nas w ten sposób do powtórek. Szperaliśmy, notowaliśmy i powtarzaliśmy wiadomości. Najgorsze były przedmioty takie jak Historia Magii, bo te trzeba po prostu wykuć. Na dworze robiło się już lato, w końcu był już środek maja. Niektórzy bardzo martwili się egzaminami, np. Ja, Lilly, Remus, inni podchodzili do tego bardzo beztrosko, np. James i Syriusz.
W pierwszą sobotę czerwca obudziły mnie promienie słońca padające mi na twarz. Otworzyłam oczy i zaczęłam przeciągać się. Wstałam i popędziłam do łazienki puki dziewczyny spały. Kiedy wróciłam wykąpana, zobaczyłam że dziewczyny już nie śpią.
-Cześć śpiochy!- powiedziałam z uśmiechem, wycierając włosy.
-Cześć!- odpowiedziała Dothy.
-A co ty tak od rana, w sobotę na nogach?- spytała Amelia.
-A bo mnie słonko obudziło. Będzie dzisiaj piękny, słoneczny dzień.
-Zwłaszcza, że dziś obiecałyśmy sobie nie zajrzeć do książek- powiedziała Lilly.
-Może wy, my z Amelką lecimy zaraz po śniadaniu do biblioteki. Dzisiaj zakuwamy Merlina. Ciężko będzie.- powiedziała Dothy.
-A my już przebrnęłyśmy przez to.- powiedziała Lilly.
-Ale tylko dzięki notatkom Remusa. Świetne były!- dodałam.-Która godzina?
-ósma za dwadzieścia.- odpowiedziała Am.
-Dzięki, do śniadania jeszcze przeszło godzina. Głodna jestem.- stwierdziłam.
-Nie mam nic. Wczoraj Peter zjadł mi ostatnie ciastka.- powiedziała Lilly.
-A właśnie ciekawe czy juz wstali. Wczoraj widziałam u Jamesa kociołkowe pieguski. Idziesz ze mną, Lilly?
-Nie, idź sama.
Poszłam więc sama. Przeszłam przez Pokój Wspólny i udałam się do wieży chłopców. Doszłam do ich pokoju i delikatnie uchyliłam drzwi, spali. W pokoju jak zwykle mieli nieziemski bałagan. Spali tak słodko. Bezbronna banda łobuzów:-D . A może tak mały dowcip?:-D Podeszłam do łóżka Jamesa, wyciągnęłam różdżkę z kieszeni:
-Aquareducto- powiedziałam i z mojej różdżki popłynął strumień wody, prosto na twarz Jamesa. Następnie szybko skierowałam strumień wody na Syriusza.
-Nie! Lilly, przepraszam! Już nie będę, obiecuję!- James zaczął krzyczeć. Spojrzałam na niego i pomyślałam "co mu odbiło?". Ale może cos mu sie śniło.
-James to tylko ja- powiedziałam klepiąc go po ramieniu.
-CZYŚ TY OSZALAŁA?-krzyczał na mnie Syriusz- Myślisz, że to tak fajnie, jak sobie śpisz a tu nagle woda.- spojrzałam na niego i wybuchnęłam śmiechem. Wyglądał genialnie. Piżamę miał do połowy mokrą, włosy mu się wyprostowały. Tego sie nie da opisać. To trzeba było zobaczyć.- Czego rżysz?
-Co się dzieje?- spytał Remus przecierając oczy- dlaczego krzyczycie?
-Cześć, Remusie!- Powiedziałam- właśnie wykręciłam chłopcom mały dowcip.
-MAŁY DOWCIP- teraz James krzyczał- Czyś ty do reszty zgłupiała? Myślisz, że to miłe? Zobacz jak wyglądamy!
-Śmiesznie wyglądacie!- odezwał się Peter.
-Co ci strzeliło do głowy?- spytał Syriusz, już nie krzyczał. W jego słowach była wyczuwalna nuta żalu.
-Po prostu za dużo czasu spędzam z wami.- powiedziałam.- Weszłam do pokoju i zobaczyłam jak śpicie i wpadł mi do głowy pomysł i masz.
-Dobrze się bawiłaś? Bo my nie- stwierdził Jim.
-Przynajmniej raz doznaliście tego, co czują ofiary waszych żartów.
-Ale ich nikt nie budzi o świcie kubłem wody.- Syriusz popatrzył na mnie z żalem.
-Wcale nie jest świt. No, ale dobrze może przesadziłam, przepraszam.
-Już ok. Ja się nie gniewam.
-A ty Syriuszu?- popatrzył ma mnie, uśmiechnął i się lekko i powiedział:
-ja też nie.
-No, to teraz będziecie sprzątać- powiedział Remus, podnosząc swój mokry kapeć z podłogi- bo wszystko pływa.
Rzuciłam zaklęcie osuszające i w jednej chwili podłoga i chłopaki byli susi. Usiadłam na łóżku.
-Wiecie co? Bo ja to w sumie nie przyszłam was obudzić.
-A po co?- chłopaki się ubierali i w przelocie ze mną rozmawiali.
-No, bo ja wstałam wcześniej i się głodna zrobiłam. A u nas nie ma nic do jedzenia. A wy macie coś?
-Nie wiem. Wczoraj jeszcze coś było. Zobacz może coś jest na stoliku.- podeszłam do stolika, było tylko puste pudełko.
-Puste.- Remus rozejrzał się po pokoju, spostrzegł, że nie ma Petera i powiedział.
-Jak jesteś bardzo głodna to zobacz za łóżkiem Petera on zawsze chowa tam jakieś ciastka. Tylko się pośpiesz i weź zanim wróci z łazienki.
-No, nie będę go okradać.
-Daj spokój, żeby one jeszcze były jego.- sięgnął za łóżko i wyciągnął pudełko słomianych trufli i serowych pierożków- co wolisz?
-Pierożki. Dziękuję.
-On zawsze sprząta wszystkie nasze zapasy, które są na wierzchu. Jak jesteśmy głodni to podstępem wybawiamy go z pokoju i bierzemy sobie co chcemy. Nigdy się jeszcze nie skapnął, że mu brakuje czegokolwiek. Ale zawsze mu wrzucamy puste pudełko, może przez to myśli, że sam je zjadł.- wytłumaczył mi Syriusz.- Daj jednego!
-A proszę bardzo.- podsunęłam mu pudełko- James, Remus chcecie?- też się poczęstowali. Zanim Peter zdążył wrócić opróżnione pudełko spoczywało już za jego łóżkiem.
-Ojej jeszcze pół godziny do śniadania. A ja już umieram z głodu. Nie macie jeszcze tych wczorajszych kociołków?- spytał Peter gdy tylko wszedł do pokoju. Mi osobiście chciało się śmiać. Nie dość, że regularnie zmiatał wszystkie słodycze, jakie znajdowały się w pokoju. Robił po kryjomu zapasy przed kumplami to jeszcze od nich sępił.
-Nie mamy Peter, bo wczoraj wszystkie zjadłeś!- powiedział z irytacją James.- Jak zawsze, z resztą.
-Oj, czepiasz się. To nie moja wina, że byłem głodny.
-W tym problem, że ty zawsze jesteś głodny!- dodał Syriusz.
-Wytrzymasz te pół godziny. Jakoś musisz.- powiedziałam. No chyba, że wyjmiesz swoje zapasy, ale wtedy się wyda, że je masz.- Ja uciekam do siebie. Zobaczymy się na śniadaniu. Pa!
Wyszłam z pokoju i pognałam do siebie.
-Żałuj, że ze mną nie poszłaś.- rzuciłam do Lilly.
-Byłam raz u nich w pokoju i to co zobaczyłam wystarczy mi na długo.
-Nie przesadzaj, nie mają już takiego bałaganu. No nie powiem, że mają porządek, ale nie jest tak źle, jak wtedy.
Ale miałam ubaw.
-Co się stało?- spytała, a ja opowiedziałam jej o pobudce i spiżarni za łóżkiem Petera. I jego atakiem głodu.
-Ten ,to jak zawsze. Nie dziwię się, że on jest taki gruby. Chodź , idziemy na śniadanie.

Komentarze:


Natalie
Poniedziałek, 18 Lutego, 2008, 21:38

Super! I nocia i to, że dodajesz codziennie! Tylko tak dalej!!!!!!!!!!!!!!!

 


Despna
Wtorek, 19 Lutego, 2008, 13:55

Tępo super i notka też.
____________@@ @
_______ _____@@@__@_@@@@
_____ _______@@__@@_____@
_____ _ _____@@@_@__@_____@
__________@@@@_____@@___@@@@@@
___ ______@@@@@______@@_@______@@
__ _____ _@@@@@_______@@________@_@@
________@@@ @@_______@_______@
____ ____@@@@@@_ ____@_______@
_________@@@@@@____ @______@
__________@@@@@@@@_____ __@
__@@@_________@@@@@@@_@@
@@@@@@@____ __ ____@@
_@@@@@@@__ ____ ___@
__@@@@@@_________@@
___@ @@___@_______@@
________ ___@_____@__@
_______@@@@_ @___@
_____@@@@@@__@_@ @
____@@@@@@@___@@
____@@@@@______@
____@@_________@
_____@_________@
__ ___________@_@
___ ___________@@
____ __________@
________ __ ____@ 4you

 


sylwka2311
Wtorek, 19 Lutego, 2008, 14:34

Fajne,jak zwykle.W+ ;*

PS.Błędów nie widzę.

 


Tonks
Wtorek, 19 Lutego, 2008, 15:56

bledow nie ma, humor jest, pobudka chlopakow byla fajna. Syrusmusial wygladac wyczapiscie. tempo lovlyyy normalnie. ogolnie super. W+++

 


sylwka2311
Wtorek, 19 Lutego, 2008, 18:48

O,teraz zobaczyłam błąd w tytule.
Nie pisze się "Hogwardzie" tylko "Hogwarcie" bo na końcu słowa Hogwart jest "t",a nie "d". :P

 


Aurora
Wtorek, 19 Lutego, 2008, 19:19

rzeczywicie, dziękuje :* nie wiem co mi się ubzurało z tym -dzie.
Tonks wyczapiście to mało powiedziane :P
Despino śliczny kwiatek :)

 


Belluśka! :P
Piątek, 29 Lutego, 2008, 20:48

Nie mam nic. Wczoraj Peter zjadł mi ostatnie ciastka :D Zadziwiające, w jaki sposób potrafisz wspominać o charakterystycznych cechach Honcwotów. Naprawdę, świetnie wplatsz je między inne zdania. Tym niewątpliwie mi imponujesz. Heh, chłopcy nareszcie zobaczyli, jak to jest być ofiarą dowcipu :-|
Swietna notka. :)

 


Luna Lovegood (Lavender i Lily)
Sobota, 08 Marca, 2008, 20:04

Świetna to mało powiedziane. Ja już nie umiem wyrazić swojego zachwytu, najchętniej to bym cię uściskała!:)

 


Karolcia123
Środa, 08 Października, 2008, 17:36

A jednak 13 jest szczęśliwa.Super notencja.
Buziaczki ;)

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki