Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Aurora Silverstone

[ Powrót ]

Wtorek, 19 Lutego, 2008, 21:48

14.Dzień bez nauki i bez szlabanu :)

Kiedy schodziłyśmy do Wielkiej Sali, na śniadanie zobaczyłyśmy, że drzwi wejściowe do zamku były otwarte. Cudowne rześkie powietrze wpadało do holu. Był piękny słoneczny dzień. Weszłyśmy do sali, a tam na stołach czekały już świeże bułeczki i inne pyszne potrawy. Usiadłyśmy przy stole. Chwilę potem do sali weszła szalona czwórka, czyli James, Syriusz, Remus i Peter. Usiedli jak zwykle, koło nas.
-Cześć!- rzucił do nas Syriusz, siadając na przeciwko.
-Jaki piękny dzień.- powiedział Remus, wyciągając bułeczkę z koszyka.- Dobrze, że postanowiliśmy dzisiaj zrobić sobie przerwę. Nie, dziewczyny?
-Ja to bym się nie mógł uczyć w taką pogodę- stwierdził James.
-A w paskudną pogodę to ci się chce?- spytała Lilly.
-No też nie.- odpowiedział.
-No, to po co się wypowiadasz.- zanim zdążyła wywołać burzę z samego rana, w ten piękny dzień, zwróciła się szybko do mnie- co dzisiaj robimy?
-Idziemy na piknik?
-Ciekawe z czym? Przecież nie masz żadnych smakołyków.- powiedział James.
-A no prawda.- zasmuciłam się.
-Ale to nie jest problem!- powiedziała z entuzjazmem w głosie- zrobimy kanapki i weźmiemy te słodkie bułeczki i może coś innego ze stołu.
-Super!- powiedziałam.
-Ale wy idziecie z nami?- spytała Lilly.
-No jasne, że idą. Remus, ty bezdyskusyjnie i nie bierzesz, żądnych książek.- powiedziałam.
-Chyba żartujesz? Przecież dzisiaj mamy dzień bez nauki.- rzucił Remus.
-A wy chłopaki? Mam nadzieję, że nie macie szlabanu?
-Nie, dziś dzień bez szlabanu i nauki.- zaśmiał się Jim.
-No to super! To po śniadaniu idziemy do pokoi, a potem o 12 przy drzwiach wejściowych? Pasuje?- spytała Lilly.
-ok- odpowiedział Remy.
Najedliśmy się, potem zaczęliśmy zwijać ze stołu jedzenie na piknik. W mgnieniu oka zniknęły rożki z serem i czekoladą, bułeczki drożdżowe, pudding z malin. Poszliśmy do pokojów. W Pokoju Wspólnym Gryffindoru wzięłyśmy całe jedzenie od chłopaków, na wszelki wypadek, żeby Peter nie zjadł wszystkiego przed piknikiem. No wiecie gdyby miał nagły atak głodu. Weszłyśmy do swojego dormitorium. Przemierzając pokój ładowałyśmy do torby wszystko, to co będzie nam potrzebne: koc, poduszki, dzisiejszego Proroka Codziennego i jakieś głupie czasopismo dla młodych czarownic. Już niedługo po wejściu do pokoju nasze torby pękały w szwach. Wystarczyło tylko przebrać się w coś lżejszego.
- A wy co dajecie nogę ze szkoły?- spytała Amelia widząc nasze torby.
- Nie, wybieramy się na piknik w południe.
- chyba, że tak.
Punktualnie o 12 byłyśmy przy drzwiach. Chłopcy już czekali.
- Daj mi ta torbę- powiedział do mnie Syriusz- wygląda na ciężką.
- Ale nie jest- powiedziałam oddając mu torbę.
- No to co, przecież nie pozwolimy wam, żebyście wszystko tachały -powiedział James po tym jak zabrał torbę Lilly. Szliśmy poszukując miłego miejsca na całodzienny wypoczynek. W końcu wymyśliliśmy, że najlepszym miejscem będzie brzeg jeziora. Słońce przygrzewało, był upał. Lekki powiew wiatru wiejący od wody lekko chłodził. Było tak przyjemnie. Rozłożyliśmy koce, w sumie dwa duże koce wystarczyły by zmieściła się na nich szóstka ludzi. Wyciągnęłam gazetę, położyłam się i zaczęłam czytać.
- Co czytasz?- spytał Remus.
- Rozczochraną Jagę.
- a co to takiego?
- jakieś głupie czasopismo dla nastolatek.
- a co tam piszą?
- Ze wokalista Grzmiących Bębnów, Patrick McClasky właśnie powiedział sobie "tak" z jakąś fanką, ale co najlepsze nie z tą, z którą był zaręczony jeszcze miesiąc temu.
- Interesujące.
- Chcesz Proroka Codziennego?
- Daj.- podałam Remusowi gazetę, a ten zaczął przeglądać strony.
Lilly coś bazgrała patykiem po ziemi. James z Syriuszem gdzieś wsiąkli. Nie mylę się chyba myśląc, że poszli zmajstrować jakiegoś psikusa Severusowi Snape’owi. Siedział bowiem sobie na ławce, przy parkanie, jakieś 300 metrów od nas. Peter, jak zwykle siedział milczący. Może zastanawiał się kiedy wyjmiemy jedzenie.
- Rora?- powiedziała Lilly.
- No?
- widzisz tę dziewczynę?
- Tą czarną z blond pasemkiem?- spytałam a Lilly pokiwała głową.- widzę, a co?
-Ona jest ze Slytherinu. I przystawiała się do Malfoya po tym jak definitywnie odmówiłaś mu pójścia na ten bal.
- Nie mów, że to jest ta, co ją Narcyza Black…
- A wy już plotkujecie- usłyszałam za sobą głos Syriusza.
- Nie plotkujemy!- ucięła Lilly- Ja tylko pokazywałam Aurorze tą dziewczynę, która chciała pokiereszować twoją siostrzyczkę.
- A Narcyza zrzuciła ją ze schodów.-dokończył Syriusz.
- A ja słyszałem, że się przyjaźniły- odezwał się wreszcie Peter.
-Ale Ślimak to się ponoć wściekł.- dodał James.
- A ja z kolei słyszałem, że to był zwykły wypadek a ludzie dorobili plotki, bo Narcyza codziennie ją odwiedzała w skrzydle szpitalnym…
- Remusie, może i było jej przykro a może to była kara. Bynajmniej teraz ze sobą nie rozmawiają- odpowiedział Jim.
-Bo Narcyza penie jest zajęta przygotowaniami do balu. Może jest u krawcowej i robi poprawki do sukni.- stwierdziłam.
- I by nie wzięła przyjaciółki?
- A może poszły z Andromedą?
- A co nas to obchodzi w ogóle?- zakończył Syriusz – Głodny jestem, dajcie coś do jedzenia.
- Bułeczki są w mojej torbie, wyjmij je- powiedziałam. W oczach Petera pojawiła się radość. Czekał chyba na ten moment od samego rana.
Zajadaliśmy się bułeczkami, popijaliśmy je sokiem dyniowym. Jakiś czas potem siedziałyśmy z Lilly na brzegu jeziora mocząc nogi w wodzie. James, Syriusz i Pet brzechtali się w wodzie jeziora. Remy leżał samotnie na kocu, męczył jakąś książkę. Odwróciłam się.
- co on za książkę wyciągnął?- spytałam Lilly.
-Nie mam pojęcia- odpowiedziała, a potem podniosła głos- Remus, ty kujonie czego się uczysz? Miał być dzień bez edukacji!
- To nie podręcznik, to książka przygodowa, pożyczyłem od Petera.
- Jak tak, to przepraszam. Pełen relaks- uśmiechnęła się.
- Ale upał! – James wyskoczył wody i usiadł koło mnie.-Że też chce im się dzisiaj łazić po Hogsmeade.- powiedział wskazując brodą na wracających z wioski piątoklasistów.
- Przynajmniej mogą iść na lody.- stwierdziła z zazdrością w głosie Lilly.
- Auroro, już jestem- za naszymi placami odezwał się jakiś męski głos. Odwróciliśmy się.
- To super, Florianie. Dziękuję.- uśmiechnęłam się szeroko.
-To twoje zakupy- powiedział podając mi dwa, przewiązane sznurkami pudełka, jedno bardzo duże a drugie małe.- Rzuciłem na nie zaklęcie zamrażające, żeby się nie roztopiły. A to reszta.
- Nie wygłupiaj się. To dla ciebie, za fatygę.
- To nie był żaden problem, ale dziękuję. Pójdę już, smacznego.
-Dziękujemy i jeszcze raz dzięki, że zrobiłeś mi zakupy.
- Naprawdę, nie ma za co. Na razie!- powiedział i odszedł.
- Kto to był?- spytała Lilly, kiedy chłopak oddalił się.
-Zapewne jakiś daleki kuzyn. Bardzo sympatyczny chłopak. Nazywa się Florian Silverstone i jest na szóstym roku. Poznaliśmy się na balu w Noc Duchów. Poprosiłam go dziś rano o małe zakupy. A właśnie…- wstałam i położyłam duże pudełko koło torby. Małe zabrałam z powrotem na brzeg i zajęłam się jego odpakowywaniem.-ktoś tu mówił o lodach. Zawołajcie chłopaków niech wyłażą z wody.
- nie mów mi, że kazałaś mu kupić lody!
- No dobra nie powiem- ale pokazałam jej zawartość pudełka. Zaśmiała się. Już po chwili siedzieliśmy wszyscy i zajadaliśmy się lodami.
- Są pycha. Miałaś pomysł!- powiedział James- a co masz w tym drugim pudle?
- Małe zapasy. Jak będziesz umierał z głodu to się zgłoś do mnie.
- Masz to jak w banku. A skąd miałaś kasę?
- A co cię to interesuje, Potter.- Wtrąciła się Lilly. Ten zrobił pokorną minę i się zamknął.
- Wiecie jaka ciepła woda- Syriusz zmienił temat- nie jak ta, która nas rano obudziła.- obdarzyłam go srogim spojrzeniem.-Lilly, wiesz co ona nam dzisiaj zrobiła?
-Przecież przeprosiłam już.
- Rzuciła we mnie i Jamesa Aquareducto, lodowatą wodą!- na samo wspomnienie wzdrygnął się.
-A w pokoju to wszystko pływało- dodał James.
- Dobrze wam tak! Teraz wiecie jak się czuje Snape, jak mu dokuczacie. – podsumowała Lilly. Chłopaki wleźli z powrotem do wody. My wdałyśmy się z kolei w inteligentną rozmowę z Remusem.
- chodźcie do nas, do wody!- krzyczał jakiś czas potem James.- Wiecie jak fajnie?
- Nie, nie idziemy.- krzyknęłam.
- Jak nie przyjdziecie to my po was pójdziemy.- krzyknął Syriusz- A wtedy wrzucimy was jak będziecie stali.
- Nie idziemy! My się opalamy, tutaj!
- Nie zrobisz tego!- krzyknęłam, kiedy już, po chwili James niósł mnie do wody.
- A właśnie, że zrobię.
- Syriusz! Nie! Będę cała mokra!- krzyczała Lilly- No daj spokój! Fajnie, ale puść mnie.
- Jak chcesz- i puścił ją a ta wylądowała w wodzie , po chwili stała po kolana w wodzie cała mokra, z miną wściekłej osy. Zaczęłam się śmiać i to był chyba błąd, bo w tym momencie James zrobił mi to samo, co przed chwilą Syriusz zrobił Lilly.
- Ty pacanie!- zaczęłam chlapać go wodą.- Myślałam, że żartujesz.
Lilly popatrzyła na mnie i tym razem to ona wybunęchła śmiechem. Musiałam komicznie wyglądać. Jakieś wodne ziele wplątało mi się w moje czarne, długie włosy. Syriusz podszedł do mnie zdjął ze mnie roślinkę. Zrobił to za pomocą dwóch palców, co dodatkowo zwiększyło porcje humoru w całej sytuacji i wywołało falę rechotu, także z mojej strony.
Wyszłyśmy z Lilly na brzeg. Remus osuszył nas za pomocą różdżki. Następnym razem na pewno założymy kostiumy kąpielowe:-P .
Nie poszliśmy na obiad. Przegapiliśmy jego porę. Nawet Peter! Tak dobrze się bawiliśmy. Około pół godziny po piątej pozbieraliśmy wszystkie rzeczy. Do zamku wróciliśmy dopiero na kolację. Szliśmy obładowani do portretu Grubej Damy. Kiedy do niego podeszliśmy ciemnowłosa kobieta o okrągłych kształtach, w różowej sukni z gorsetem, która zamieszkiwała płótno, będące wejściem do wieży Gryffindoru zaczęła zagadywać do nas:
- Jak tam udał się wypad na błonia?
- Super, musimy to powtórzyć.- powiedział James. A my pokiwaliśmy głową.
-Też bym chętnie posiedziała na słońcu, taka blada jestem. A wy dziewczynki opaliłyście się trochę, widać. Ale dobrze wchodźcie już, bo nie zdążycie na kolację.- rama obrazu otworzyła się, nawet nie spytała o hasło, które w tym semestrze brzmiało cynamonowy stek. Gruba Dama była bardzo rozmowną postacią, ale często wybierała nieodpowiednią porę na pogaduszki. Ostatnim razem, gdy blisko północy wracałyśmy z Lilly z biblioteki, kompletnie wykończone, ucięła nam półgodzinny monolog o tym co lubiła zajadać zanim zamieszkała na portrecie, to znaczy zanim ktoś ją namalował. Nawiasem mówiąc stąd chyba wzięło się to hasło. Pobiegłyśmy z Lilly do naszego pokoju, schowałam zakupy, które zrobił mi Florian do kufra. Przebrałam się i zeszłyśmy na kolację. James, z którym szłam z tyłu suszył mi cały czas głowę, był ciekaw skąd miałam pieniądze.
- Jejku! Ciocia mi dała pieniądze jak wyjeżdżaliśmy po świętach. Powiedziała, że mogą nam się przydać. Teraz wiem co miała na myśli.
- Ale dlaczego tobie dała, a mi nie?
- Bo ty byś je wydał na głupoty, a wiedziała, że ja tego nie zrobię. Mam ci dać połowę jedzenia dzisiaj czy będziesz brał po trochu, żeby Peter ich nie zgarnął do swojego schowka?
- Jak coś to się zgłoszę.
-James, a rano wyciągnął coś czy poczekał do śniadania?
- Ciężko mu było. Bił się sam ze sobą czy wyciągnąć coś zza łóżka czy nie, ale ostatecznie jakimś cudem wytrzymał. Ale widziałaś w jakim tempie wsuwał na śniadaniu.
Dołączyliśmy do reszty, siedzieli już przy stole Gryffindoru. Zajadali się żabimi skrzydełkami. Wiem, że żaby nie maja skrzydełek, ale my tak nazywamy tę potrawę. Są to skrzydełka z gołębia, rzadziej z kurczaka w sosie koloru zielonego, stąd nasze skojarzenie:-D . Danie to wygląda zjawiskowo, a jeszcze lepiej smakuje. Co prawda jest ono bardzo wykwintne i skrzaty rzadko je serwują. Dzisiaj jednak była okazja- wszyscy siódmoklasiści zakończyli swoje owutemy i dziś był ich ostatni wieczór, kiedy są tu, z reszta szkoły. Jutro maja oficjalne zakończenie, a po nim bal pożegnalny.

Komentarze:


Dz. B.
Wtorek, 19 Lutego, 2008, 23:47

Ta notka tak bardzo mi się podobała, że ajajajaj ;)) JEST POPROSTU GENIALNA, REWELACYJNA. Jej, jak ja bym chciała znów wyskoczyć ze swoją paczką nad wodę ....... ;((((

 


sylwka2311
Środa, 20 Lutego, 2008, 07:13

Super notka.
Piszesz bardzo szybko,ale jeśli chcesz mnie
pobić,to musisz dodać 6 w ciągu dwóch godzin.

 


Aurora Silverstone
Środa, 20 Lutego, 2008, 09:45

A myślisz, ze nie zrobię tego?? Kochana, moja Aurora już skończyła 4 rok więc mam co dodać :p
hehe Może się tak pobawię po południu :)
Dz. B. wakacje coraz bliżej :) Zobaczysz zlecibardzo szybko :**

 


Belluśka! :P
Piątek, 29 Lutego, 2008, 20:57

Nic dodać, nic ująć. Po prostu nic nie mogło zburzyć takiego idealnego pikniku, nawet James nie reagował na zaczepki Lilki :)
Żabie skrzydełka, mniamuśne ^^
Buziaki :*

 


Luna Lovegood (Lavender i Lily Potter)
Sobota, 08 Marca, 2008, 20:15

Rewelka!:) Może i zleci szybko ten czas (do wakacji), ale i tak trzeba czekać. Chyba nie wytrzymam tak samo jak Peter z jedzeniem. Dobrze to ujęłam?

 


Aurora
Sobota, 08 Marca, 2008, 20:30

genialnie :)

 


Karolcia123
Środa, 08 Października, 2008, 17:50

Nic nie muszę pisać.Wspaniała nocia.Fajnie ujęłaś piknik.Bardzo mi się podobało.
Pozdrawiam :P

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki