Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Aurora Silverstone

[ Powrót ]

Środa, 12 Marca, 2008, 21:00

32. Czeka nas wiele pracy, bo ja nie chcę go zawieść!

Takim to sposobem szukaliśmy materiałów o animagach, szukaliśmy książek. Minęły dwa miesiące, a my nadal nic nie mieliśmy. Minęły trzy, a my nadal staliśmy w martwym punkcie. Nawet nie wiedzieliśmy gdzie i czego szukać. Tymczasem zima minęła, wiosna była już w pełni, nauki nadal było dużo, nadal spędzałam wieczory wesoło albo z Lilly, albo chłopakami na rozmyślaniu nad staniem się animagami.
-Znalazłaś coś?- spytał mnie James, kiedy wchodziłam do ich pokoju w pewien piątkowy wieczór.
-Nie. Nie wiem nawet gdzie mam szukać. Takie rzeczy nie są na poziomie Hogwartu, to o wiele bardzie zaawansowana magia.
-Ale ja coś mam- powiedział Remus.
-Na prawde? Pokaż!- krzyknęłam ochoczo.
-nie chciałbym was załamywać -powiedział wyciągając z podręcznika jakąs kartkę papieru i podał mi ja. Szybko rozwinęłam i zaczęłam ją czytać.

Animag- czarodziej, który bez pomocy różdżki, lecz własnej woli zmienia się w zwierzę. Transformacja ta jest niezwykle trudna i niebezpieczna, nawet najlepsi czarodzieje nie mogą sobie z nią poradzić. Chęć zostania animagiem należy zgłosić w Ministerstwie Magii (dokonać rejestracji). Od średniowieczna do tej pory zarejestrowanych jest 7 animagów.

-Pocieszające, ale my to wszystko wiemy.- powiedział Syriusz.
-Nie wszystko- powiedziałam.
-Jak to?
-Znamy jednego animaga.- powiedziałam.
-Kogo?
-Profesor McGonagall- powiedział Remus.
-No i co z tego? Nie sądzisz chyba, ze nam powie jak mamy się zmienić.
-Nie drzyj sie James!- powiedziałam- chodzi o to, że wiemy kogo możemy sie podpytać w razie czego.
-Wierzysz w to, ze nam cokolwiek powie?- Spytał Syriusz.
-Zależy jak o to zapytasz.
-Ciekawe.
-Zostawcie to mnie, ok?- powiedziałam.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam, musiałam najpierw wymyślić jak ją podpytać, żeby nie wyczuła podstępu. Kiedy w końcu wymyśliłam poszłam do niej do gabinetu.
-Dzień dobry, pani profesor.
-Dzień dobry, Auroro, wejdź proszę. Co cię do mnie sprowadza?
-Chciałam się czegoś dowiedzieć, a myślę,że pani mogłaby mi pomóc.
-Słucham więc- zaciekawiła się.
-Ostatnio czytając książke mojej mamy natknęłam się na pojęcie animaga. Bardzo mnie to zainteresowało. Ale nie mogłam znaleźć nic na ich temat w bibliotece. Pomyślałam, że pani mogłaby. ..
-Oczywiście, że bym mogła. To bardzo dobrze, że chcesz rozwijać swoją wiedzę. Jak mogłabym ci nie pomóc? - uśmiechnęła się.- Więc tak zacznijmy od tego, że bardzo trudno stać się animagiem. Wymaga to bardzo wiele pracy, zaangażowania i cierpliwości. Żeby stać się animagiem nie raz potrzebne są lata ćwiczeń. Ale jest to możliwe. Aby móc starać się o bycie animagiem, czarodziej musi spełnić kilka warunków. Przede wszystkim najpierw trzeba skończyć szkołę- Hogwart, mieć zaliczona Transmutację na poziomie NUT- ek na wybitnie, potem trzeba się zarejestrować w ministerstwie, odbyć kurs i dopiero można zacząć tak na prawdę. Taka przemiana może byc na prawdę bardzo niebezpieczna, można uszkodzić strukturę swojego ciała. Nie każdy jest w stanie zamienić się w pełni w zwierzę. Niektórzy z kolei zmieniają się i tracą ludzkość podczas swojej przemiany. Widzisz Auroro, tutaj nie chodzi tylko o zmianę w zwierzę, ale trzeba także zamienić sie z powrotem w człowieka. Cały ten cykl nie jest prosty. Trzeba się tego nauczyć. Ministerstwo prowadzi obserwacje nad ludźmi pragnącymi zostać animagami. Trzeba na koniec zdać bardzo trudne egzaminy. Wielu czarodziejom, którzy zdołali stać się animagami nie dostali licencji. W sumie z tym wszystkim jest bardzo dużo zamieszania, powiedziałabym nie wartego. Chcesz pewnie zapytać dlaczego tak uważam?- powiedziała widząc, ze otwieram usta- Jestem animagiem, to zapewne już wiesz. Do tej pory mam na głowie ministerstwo. Sprawdzają co jakiś czas czy nadal jestem w pełni możliwości, by nadal być animagiem i tych co nie zaliczyli egzaminu też ciągle kontrolują czy nie są niezarejestrowanymi animagami. W sumie to muszę ci powiedzieć, że sama transformacja w zwierzę nie jest aż taka trudna, nie co gorzej jest z powrotem do ludzkiej postaci. Dużo gorzej jest podczas tych całych testów ministerstwa. Twoją mamę bardzo to interesowało, to znaczy zostanie animagiem. Próbowała, z tego co wiem nawet nie źle jej szło. Ale musiała przerwać bo zaszła w ciążę z twoim bratem, a takie praktyki są szkodliwe dla dziecka, potem był mały i musiała jemu poświęcić czas, później tobie. Jak mi kiedyś powiedziała, nie żałowała, że nie dopuszczono ją do egzaminów, sama w końcu zrezygnowała. Śmiała się,kiedy postawiła na swoim wypisała go z tamtej szkoły i przyszła zapisać Klaudiusa do tutaj, pamiętam to jak dziś, że przynajmniej ministerstwa nie ma na głowie. Chociaż i tak obserwowali ją czy nie robi tego nielegalnie. Pomyśl sobie jaki to byłby temat dla prasy. Pewnie chciałaś coś poczytać o animagach?
-Tak.
-No dobrze. Zaraz coś wymyślimy.- spojrzała w okno.- nie wiem czy coś jest w naszej bibliotece ogólnodostępne, ale myślę, ze mogę ci wypisać pozwolenie na wizytę w dziale ksiąg zakazanych. Tam się cos na pewno znajdzie.- powiedziała, wyciągnęła pergamin z szuflady i po chwili dała mi upoważnienie.-miłej lektury.
-Dziękuję. Do widzenia.
-Do widzenia.

Poszłam do chłopaków, był tylko Peter, właśnie wrócił ze szlabanu. Remus był, to znaczy był w bezpiecznym miejscu. A Syriusz z Jamesem, właśnie poszli na szlaban. Powiedziałam mu, ze przyjdę później. Wróciłam do siebie do pokoju. Lilly siedziała w nim sama, czytała jakąś książkę.
-Cześć!- powiedziałam.
-Cześć!- odpowiedziała- Gdzie byłaś?
-U chłopaków, ale był tylko Peter. TO przyszłam.
-Ostatnio często do nich chodzisz.
-Jak często, raz w tygodniu to często?
-Raz to ty byłaś zaledwie w tym tygodniu,a jest raptem wtorek.
-Lilly, daj spokój.
-A czy ja się czepiam? Siedzę tu sama, nudzi mi się, a ty łazisz do nich.
-Ile razy chciałam, zebys poszła ze mną?
-Wiesz, że sie nie odzywam z Potterem.
-A to już jest wasza sprawa.
-Daj spokój, ja się z nim nie umiem dogadać.
-Ja tam nie mam takiego problemu.
-Nie wiem.
-Wiesz co? dzisiejszy wieczór spędzimy razem. Co ty na to?
-Jutrzejszy.
-Dlaczego?
-Bo umówiona jestem?
-Z kim? Randka?- zaciekawiłam się.
-No co ty? tylko z Severusem. Ten projekt na eliksiry. Sama rozumiesz.
-Rozumiem.

* * *


Wieczorem Lilly poszła na umówione spotkanie z nietoperzem. Ja siedziałam sobie samotna w pokoju. Nasze współlokatorki zawsze znikały, nie wiem gdzie przesiadywały, ale zawsze znikały. Wkurzyłam się w końcu i poszłam do pokoju chłopaków. Zapukałam i jak zawsze weszłam. Zobaczyłam Petera, zgadnijcie co robił.
-Hey!- powiedziałam i usiadłam na łóżku Remiego.
-Hey! Nie ma Jamesa i Syriusza.
-Wiem.- spojrzał się na mnie zdziwiony.- A co nie mogę tutaj być, kiedy ich nie ma?
-Możesz, ale zdziwiłem się.
-Też jesteś moim kolega. I nie widzę powodu dla którego miałabym wyjść...
-Dlatego, że ja tu jestem.
-Co? Mam sobie iść?
-Nie. Przepraszam.- spóścił głowę
-Już ok. Co robisz?
-Jem. - spojrzał na mnie z wielkim strachem w oczach. Przesunął pudełko w moją stronę - Chcesz jedno?
-Nie, dziękuję- nie wiem dlaczego, ale ten chłopak jest bardzo dziwny, znam go ponad rok, ale nadal wydaje mi się, że go nie znam. Czasem mam wrażenie, że on nie ma własnej osobowości. Robi wszystko by nie narazić się innym.
-Cześć, śliczna!- drzwi sie otworzyły i stanął w nich Syriusz.
-Cześć, przystojniaku! Jak tam po szlabanie?
-W porządku. Jim jeszcze nie wrócił?
-A co znowu macie osobne szlabany?
-Wiesz to był szlaban u McGonagall, a ona w tym roku zawsze daje nam oddzielne szlabany.
-Co robiłeś?
-A miałem..., nic takiego. Pet, daj mi ciastko głodny jestem.- Peter w reakcji zrobił minę pod tytułem „nie rań mnie”- no, daj chytrusie!
-No, dobra- wyciągnął pudełko w jego kierunku. W tym samym momencie drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł James. Podszedł i włożył rękę prosto w pudełko z ciastkami Petera.
-Cześć, Rora!- powiedział, kiedy już połknął ciastka.
-Cześć, Jim. Przyszłam, bo mam pewne informacje.
-Jakie?
-Na temat naszych aktualnych zainteresowań.
-Dawaj!
-Toteż właśnie...
-Konkrety Rora, konkrety- powiedział poganiając mnie James.
-Toteż właśnie zmierzam ku konkretom- uśmiechnęłam się- rozmawiałam z McGonagall...
-I jaka bajeczkę wymyśliłaś żeby ci coś powiedziała?- spytał Syriusz.
-Nie przerywaj.
-No, to sprzedałam jej skuteczną bajeczkę. Powiedziałam, ze czytając jedna z książek mamy natknęłam sie na ten termin i że mnie to zainteresowało no i niestety nie mogę znaleźć nic na ten temat.
-I...
-I pani profesor rzecz jasna kupiła to. Zaczęła opowiadać mi jak to trudno stać sie animagiem.
-Ale co ci powiedziała konkretnie?
-Już ci mówię- i tutaj opowiedziałam im co mi powiedziała- Ale najważniejsze jest to, ze mam to!- pokazałam i pozwolenie na wyszukanie informacji w dziale ksiąg zakazanych.
-Super.
-Ale mam jeszcze jedno skoro moja mama chciała być animagiem, na pewno zostały jakieś jej materiały. Coś powinno być na strychu. Jak myślisz?
-Możliwe. Trzeba to sprawdzić.
-No, tak James, ale do domu pojedziemy dopiero za niecałe 2 miesiące.
-Kurde, a jakbyś napisała do domu?
-Syriuszu, jak ja im to wytłumaczę co?
-Nie pomyślałem.
-Ciekawe co u Remiego?- powiedziałam spoglądając w okno, patrząc na małą chatkę nieopodal Hogsmeade.
-Pewnie smutno mu samemu- powiedział Syriusz.
-Zobaczysz, od przyszłego roku będziemy mogli go wspierać.- James, pogłaskał mnie po ramieniu.
-Boje się.
-Czego, Roruś?
-Że nam się nie uda, że zawiedziemy go. Jim, to nie jest łatwe, powiedziałam ci co powiedziała McGonagall.
-Aurora, daj spokój! Mamy motywację, poradzimy sobie.
-Mówisz?- spojrzałam na Jamesa, był tak pewny tego co mówi.
-A wiecie, że Andromeda wychodzi za mąż?- zmienił nagle temat Syriusz.
-Na prawdę? - ucieszyłam się- to wspaniale. Skąd wiesz?
-A dostałem dziś ramo sowę, od niej.
-Fantastycznie. Fajna dziewczyna zasługuje na to.
-A za kogo?- spytał Jim.
-Głupio sie pytasz.-powiedziałam- Dziewczyna jest z jednym facetem kilka lat to za kogo ma wyjść?
-Różnie to bywa...
-Za Teda wychodzi, a za kogo miałaby wyjść, przecież dla niej inni faceci nie istnieli.
-Oni tak fajnie razem wyglądają...- posiedziałam jeszcze jakiś czas jeszcze u chłopaków- wiecie co? ja wracam już do siebie. Jest już późno i Lilką się jeszcze muszę zająć.
-A to coś z nią nie tak?- spytał James, zmartwionym głosem.
-Nie, tylko ostatnio często u was siedzę i spędzamy ze sobą coraz mniej czasu.
-Acha.
-To cześć, chłopaki.
-Do jutra, Aury.
Poszłam do pokoju i spędziłam trochę czasu na tak zwanej gadce szmatce z moją przyjaciółką. Pogadałyśmy sobie, pośmiałyśmy sie i wreszcie usnęłyśmy, jak żeśmy stały. Było to potrzebne naszej przyjaźni, dawno nie spędziłyśmy takiego miłego wieczoru we dwie.

Komentarze:


Aurora
Środa, 12 Marca, 2008, 21:39

korzystając z okazji chciałabym was zaprosić na coś co zaczełam pisać dzisiaj:
http://jaysilverstone.bloog.pl
pamiętnik mojego wnuczka, który nigdy nie przyjdzie na świat...
Jestczęściowo oparty na tym pamietniku, ale wiele jest zmienionego. Jeśli ktoś ma ochotę poczytać to zapraszam.
pozdrawiam

 


Lilka
Środa, 12 Marca, 2008, 21:53

Ale,że na moim oparte to już nie raczyłaś napisać,ciociu.

Notka fajna,jak zawsze.
Czekam na kolejne.

 


Aurora
Środa, 12 Marca, 2008, 21:55

No ale na pamiętniku, jest to wyraźnie zaznaczone:)

 


Katie Potter
Środa, 12 Marca, 2008, 22:04

Fajne.Aszczegulnie to
-Cześć,śliczna!
-Ceść przystojniaku!
Niezły argument!:D

 


Luna Lovegood (Lavender i Lily)
Czwartek, 13 Marca, 2008, 14:32

Super. Ale się McGonagall rozgadała. Wiem, że za wcześnie na takie pytanie, ale kiedy nowa notka?

 


Aurora
Czwartek, 13 Marca, 2008, 22:48

Może jutro, albo w sobotę, zobaczymy jeszcze :*

 


Doo
Piątek, 14 Marca, 2008, 01:22

Twoim wielkim plusem jest to, że często piszesz. Oby tak dalej, Auroro:-D!
PS.: notka b. fajna, ciekawe, w jakie zwierze będzie się zmieniać Rora

 


AURORA
Niedziela, 16 Marca, 2008, 08:53

eeeeeeeee, nie dopominacie się o notkę, to moze w ogóle nie ma sensu jej zamieszczac /;p

 


Katie Potter
Niedziela, 16 Marca, 2008, 13:19

Ej no gdzie ta nota!!!

 


Marta G/Lochy
Niedziela, 16 Marca, 2008, 13:32

Auroro, piszesz świetnie, chętnie będę tu zaglądać! Kolejny wpis poproszę!
Zapraszam do mnie!

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki