Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Mercy
Do 12.01.2009 pamiętnikiem opiekowała sie Eio
Do 23.03.2008 pamiętnikiem opiekował się Gideon


Kącik Cedrica

[ Powr�t ]

Wtorek, 03 Lutego, 2009, 18:42

�wi�ta

Nie wiem, jak d�ugo tam siedzia�em. Stwierdzi�em, �e widocznie wystarczaj�co, skoro przysz�a do mnie Alex. Nie mia�em poj�cia, jak mnie znalaz�a. Nikomu nie m�wi�em gdzie b�d�. Widocznie opuszczona klasa do transmutacji nie by�a idealn� kryj�wk�, cho� pachnia�a st�chlizn� a jej wygl�d by� godny wn�trza Wrzeszcz�cej Chaty. Czu�em si� tam dobrze, sam. Ju� trzeci rok z kolei pr�bowa�em naskroba� wyja�nienie dla rodzic�w, czemu nie przyjad� na �wi�ta. Siedzia�em przy jednej z �awek, z pi�rem w d�oni i kartk� przed nosem. Nie napisa�em zupe�nie nic. Nie wiedzia�em co. W pierwszej klasie usprawiedliwi�em si� tym, �e koledzy nie wracaj� do domu i, �e g�upio by�o by, gdybym ja wyjecha�. Ojciec zrozumia� - reputacja. Matka- niestety nie. W drugiej klasie, niby to przypadkiem, w cieplarni, gdy przesadzali�my mandragory, obluzowa�em sobie nauszniki. Tym razem prawie by mi si� nie uda�o gdyby nie to, �e pani Pomfrey nie wyrazi�a zgody na zabranie mnie do domu, bo nie by�a do ko�ca pewna, czy nic mi si� nie sta�o. Za to, jak na z�o��, w tym roku nie mia�em pomys�u. Alex podesz�a prawie bezszelestnie do krzes�a stoj�cego najbli�ej mnie. Usiad�a i zacz�a si� na nim buja�. Nie reagowa�em. Przesta�a si� buja�. Spojrza�a w moja stron� i zapyta�a:
-Co robisz?
-Pr�buj� si� wymiga� od �wi�t w domu. - Odpowiedzia�em zgodnie z prawd�.
-I jak ci idzie? - Popatrzy�a na moj� pust� kartk�.
-Kiepsko - U�miechn��em si� krzywo.
-Mog� ci jako� pom�c? - Zapyta�a �yczliwym tonem, kt�rego u�ywa�a niezwykle rzadko.
-Z�am mi r�k�, nog�, otruj mnie, albo jak nie umiesz, to wymy�l mi sensowny argument. -Powiedzia�em. Po�o�y�em g�ow� na �awce. By�a zimna, lecz to nie pomog�o w my�leniu.
-No wiesz, ch�tnie bym wykona�a jedn� w wymienionych przez ciebie czynno�ci, ale nie mam czasu.
-A co ty taka smutna jeste�? - Zapyta�em wyra�nie zdziwiony, �e Alex nie waln�a jeszcze jakiej� ze swoich s�awnych gadek, powalaj�cych ludzi na kolana.
-Bo mnie wkurzasz. - Warkn�a. Poczu�em, �e na plecach pojawi�a mi si� g�sia sk�rka.
-Czym? Przecie� nic nie robi�. - Powiedzia�em g�osem udaj�c niewini�tko.
-W�a�nie! Ty nic nie robisz, ty stale uciekasz, b�d� raz m�czyzn�! - Wykrzycza�a mi w twarz. Pr�bowa�em ukry� to, jak bardzo urazi�y mnie jej s�owa, nie wiem, w jakim stopniu mi si� uda�o, ale bezpieczniej by�o zmieni� temat.
-Wi�c, po co tu przysz�a�?
-No, ju� m�wisz troch� z sensem. A ju� my�la�am, �e ci si� m�zg przepali� i zaraz dym zobacz�, albo fajerwerki. - Powiedzia�a. Patrzy�a gdzie� w przestrze� ponad moj� g�ow�, tak jakby wyobra�a�a sobie, �e za chwil� wylec� z niej sztuczne ognie. Pomacha�em jej dwa razy r�k� przed oczami, aby wyrwa� j� z zamy�lenia.
- Mam dla ciebie list. - Oznajmi�a. Wyci�gn�a list z kieszeni i po�o�y�a go przede mn�. Niepewnym ruchem r�ki otworzy�em do�� poka�n� kopert�. Wyci�gn��em z niej list, by� od rodzic�w.

Drogi Cedicu! Cieszymy si�, �e nareszcie w tym roku sp�dzisz �wi�ta w domu. Tym razem my organizujemy Bal Bo�onarodzeniowy. Skromna impreza, troch� rodziny i znajomych. Do��czamy do listu zaproszenia dla twoich przyjaci�.

Przez ten czas, gdy czyta�em list, Alex wysz�a. Nie mog�em, a raczej ju� nie chcia�em kombinowa�. "Ludzie to nie potwory, mo�e mnie nie zjedz�." - pomy�la�em. Mo�e nie dodawa�o mi to otuchy, ale cho� troch� uspokaja�o. Na pustej kartce napisa�em: "Dzi�kuj�! Te� si� ciesz�."
Jako� zawsze, gdy do nich pisa�em, by�o to zdanie, g�ra dwa. Osobi�cie nie lubi� pisa�, raczej wol� wszystko za�atwia� w cztery oczy. Wsta�em, schowa�em list do kieszeni. Skierowa�em si� w stron� wyj�cia.
***
Kiedy pokona�em drog� od klasy, kt�ra mia�a by� moim schronieniem przed lud�mi, co niestety nie wysz�o, do sowiarni, by� ju� zmierzch. Dziwna ciemno�� oplata�a Hogwart, wlewa�a si� przez jego mury do �rodka. Kto� kiedy� mi m�wi�, �e to najniebezpieczniejsza pora dnia dla cz�owieka. Smoki, kt�re maj� �wietny wzrok, o zmierzchu praktycznie nic nie widz�, wtedy �atwo je z�apa� lub zabi�. Z lud�mi jest troch� podobnie. W dzie� widz� do�� dobrze, w nocy, je�li niebo jest bezchmurne i wida� ksi�yc- troch� gorzej, lecz ta pora dnia jest najbardziej zdradliwa, tajemnicza i niebezpieczna. Otworzy�em drzwi do sowiarni, by�o tam ciemniej ni� zwykle. Szkolne sowy pohukiwa�y niespokojnie. Przywo�a�em jedn� z nich. Du�y, br�zowy puchacz usiad� mi na ramieniu. Zacz��em przywi�zywa� li�cik do jego n�ki. Ksi�yc wyszed� zza chmur. Puchacz wyprostowa� si� i odlecia�. Nagle gdzie� za plecami dostrzeg�em jaki� ruch.
-Witaj. -Powiedzia� mi aksamitny g�os. - Co ty tutaj robisz? - Zapyta� g�os.
-Wysy�am list. - Odpowiedzia�em, obracaj�c si�, aby zobaczy� rozm�wc�. Niestety, ksi�yc przys�oni�a chmura i posta� pozosta�a w mroku.
-Tak p�no? Chyba nie wolno chodzi� po Hogwarcie. - Faktycznie, by�o p�no. Chcia�em si� jako� broni�, lub usprawiedliwi�, �e tu jestem, wi�c powiedzia�em:
-A ty? Jest p�no, chyba nie wolno chodzi� po Hogwarcie. - Specjalnie powt�rzy�em jej argument. Chcia�em, �eby to zabrzmia�o jak zarzut.
-Ja tu jestem zawsze o tej porze. A ty nie. - Odpowiedzia� g�os. Nagle ksi�yc wyszed� zza chmur i zobaczy�em, z kim rozmawiam. Zielone oczy po�yskiwa�y w ciemno�ci jak dwa szmaragdy. W�osy mia�a zwi�zane z ty�u. Ten sam g�os, kt�ry w Hogsmeade by� taki "opowiadaj�cy", sta� si� nagle mi�kki, delikatny i aksamitny. Ita u�miechn�a si� blado.
-�ledzisz mnie? - To by�o zupe�nie nieprzemy�lane pytanie, ale na to wygl�da�o. By�a w Hogsmeade, teraz w sowiarni. Wsz�dzie tam, gdzie nie powinna wiedzie�, �e jestem.
-Ja ciebie? - Roze�mia�a si�. - Mog�abym powiedzie� to samo o tobie. Zabawny jeste�. -To nie mia�o by� wcale zabawne. Nie mia�o by� �mieszne. Stwierdzi�em, �e najbezpieczniej zmieni� temat.
-Wi�c, co dok�adnie tu robisz, co wiecz�r? - Zapyta�em. Wtedy nie by�em pewien, czy to bezpieczny temat, ale jedyny, jaki przyszed� mi do g�owy.
-Patrz� na sowy. - Odpowiedzia�a. Po chwili jednak doda�a. - Ale wola�abym patrze� na gwiazdy, niestety przynajmniej 2 razy w ci�gu nocy Filch wchodzi na wie�� astronomiczn�. A co kupi�e� Alice na gwiazdk�? - My�la�em, �e za chwile stamt�d wyjd�. Co to ma by�? Stoj� przed wyroczni� kt�ra wszystko wie i lubi ogl�da� sowy?
-Kupi�em perfumy. - Odpowiedzia�em zgodnie z prawd�.
-Fajnie, na pewno si� ucieszy.- Odpowiedzia�a. - Jedziesz do domu na �wi�ta, czy nie?
-Jad�. Niestety. - Powiedzia�em. Zrobi�o mi si� jako� ci�ko. Nigdy nie lubi�em zjazd�w rodzinnych, takich jak �wi�ta w domu. Co gorsza w tym roku rodzice zaprosz� znajomych. Przypomnia�em sobie o zaproszeniach, kt�re schowa�em do kieszeni. Wyci�gn��em jedno i poda�em dziewczynie.
-Dzi�kuj�. A co to?
-Zaproszenie. Rodzice organizuj� ma�� uroczysto�� i przys�ali mi kilka zaprosze� dla znajomych. Je�li nie masz nic lepszego do roboty, to mo�esz przyj��.
-Dzi�ki - odpowiedzia�a. Tak samo jak przedtem zapyta�em o sowy, tak samo teraz zaprosi�em j� na bal. Tak jakby si� to wszystko dzia�o obok mnie.
-Musz� ju� i��.- Zerkn��em na miejsce, w kt�rym powinien by� zegarek, niestety nie by�o go tam. - Mi�o si� gada�o. Cze��. - Powiedzia�em wychodz�c, z sowiarnii.

***

-Pami�taj, �yjesz jeden raz. - Powiedzia�em. Za chwil� w �cianie pojawi�y si� ��te drzwi okute �elazem. Prowadzi�y one do okr�g�ego pomieszczenia. Na �cianach zawieszone by�y lustra, naprzeciwko wej�cia znajdowa� si� kominek. Przed nim sta�a kanapa, na kt�rej siedzieli Alex i Patryk. Rzucali do siebie pi�eczk�. Kiedy Patryk zauwa�y�, �e przyszed�em, rzuci� ni� w moj� stron�. Niestety, nie zd��y�em jej z�apa� i uderzy�a w lustro, kt�re rozbi�o si� na ma�e kawa�eczki.
-Cze�� wam - Przywita�em si�. - Reparo - Machn��em r�d�k� w stron� kawa�k�w lustra. Male�kie od�amki pow�drowa�y z powrotem w ram� lustra, lecz nadal wida� by�o, �e s� pop�kane.
-Och Ced! Zaraz ci poka��, jak si� to robi. -Powiedzia� Patryk, ze zbyt teatralnym przej�ciem. Zaj��em miejsce na kanapie obok Alex. On natomiast wsta�, �eby by�o go lepiej wida�. Zakas�a�.
-Repro - Kawa�ki w ramie lustra zacz�y wybucha�. Ja i Alex schowali�my si� za kanap�. Patryk zas�oni� twarz d�o�mi. Dobrze, �e w pokoju wsp�lnym nie by�o nikogo, opr�cz nas.
-Ha. Teraz to ci si� uda�o mistrzu! Na pewno obudzi�e� Ca�y Hogwart! - Na�miewa�a si� z niego Alex. Patryk zrobi� si� czerwony. Nagle zainteresowa�y go jego w�asne buty.
- To ja p�jd� spa�. - Powiedzia�, id�c w kierunku drzwi.
-Ja bym na twoim miejscu zawr�ci�a i posprz�ta�a. - Powiedzia�a Alex. Patryk jej nie s�ucha�, chwyci� za klamk�, zrobi� krok do przodu i centralnie uderzy� g�ow� w mur.
- A nie m�wi�am?! �ciana. - Dziewczyna zacz�a si� �mia�. W�a�nie na tym polega genialno�� naszego pokoju wsp�lnego- drzwi sobie �a�� jak chc�. Aby dosta� si� do sypialni trzeba poczeka�. To podobno ma nas uczy� cierpliwo�ci. My (ja i Patryk) bardzo cz�sto natrafiamy na �cian�, natomiast Alex ma do tego nosa. Nie mam poj�cia czy robi�a sobie notatki, czy opracowa�a w�asny spos�b tego, jak przewidzie� czy drzwi prowadz� do sypialni.
-Ha, ha. Ale �mieszne. - Wida� by�o, �e Patryk obrazi� si� na ni�. Zamkn�� drzwi.
-A w�a�nie, mam co� dla was... - Wyci�gn��em zaproszenia od rodzic�w i da�em jedno Alex a drugie Patrykowi. Dziewczyna u�miechn�a si� tryumfalnie.
-Wi�c jednak jedziesz? - Zapyta�a z nieukrywan� rado�ci� w g�osie.
-Tak, jad�. - Odpowiedzia�em.

Komentarze:


Karsen
Sobota, 14 Czerwca, 2014, 09:18

best site to buy viagra online free auto insurance local cialis online sale cialis sale

 


Tracy
Sobota, 14 Czerwca, 2014, 16:42

cialis fpr saqle buy online viagra with online screening cheap car insurance quotes new york health insurance quotes

 


Sticky
Niedziela, 15 Czerwca, 2014, 00:12

cailis car insurance free quote buy brand viagra online cheep generic cialis

 


Jeneva
Niedziela, 15 Czerwca, 2014, 00:35

male impotence causes of mobile car insurance rate asma

 


Derex
Niedziela, 15 Czerwca, 2014, 06:58

where to buy cialis pills accutane order low cost life whole life insurance buy online viagra

 


Missi
Wtorek, 17 Czerwca, 2014, 20:12

cheapest cialis generic best place to buy cialis cialias sale pfizer viagra for sale best sites to buy generic viagra

 


Viki
Czwartek, 19 Czerwca, 2014, 12:11

viagra online viagra cialis for sale viagra without prescrip cialis price list how to order cialis online

 


Barbie
Poniedziałek, 23 Czerwca, 2014, 11:08

Pfizer Brand Viagra mobile viagra sales CIALAS FOR SALE NO PRESCRIPTION cheap cialis

 


Coltin
Czwartek, 26 Czerwca, 2014, 07:34

cialis and viagra accutane online pharmacy generic levitra on line cialis

 


Keshawn
Piątek, 18 Lipca, 2014, 20:44

websites allowing diflucan fluconazole cialis generic typical motor

 


matt
Niedziela, 20 Lipca, 2014, 04:55

nJfkea http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


matt
Niedziela, 20 Lipca, 2014, 04:55

nJfkea http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


matt
Niedziela, 20 Lipca, 2014, 14:40

lZZOiA http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


matt
Niedziela, 20 Lipca, 2014, 14:40

lZZOiA http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


Macco
Poniedziałek, 21 Lipca, 2014, 04:27

insurance auto after orgasm scale real whole life insurance quotes

 


Fake Oakleys
Wtorek, 22 Lipca, 2014, 05:57

It's impressive that you are getting ideas from this post as well as from our argument made at this place.
Fake Oakleys

 


Jerry
Piątek, 25 Lipca, 2014, 00:14

patient commitment corticosteriods complement treatment gets above matters

 


Fake Oakley Sunglasses
Sobota, 26 Lipca, 2014, 09:35

If you desire to obtain a good deal from this piece of writing then you have to apply these techniques to your won blog.
Fake Oakley Sunglasses

 


replica Oakley Sunglasses
Sobota, 26 Lipca, 2014, 17:23

Its not my first time to pay a visit this site, i am browsing this web site dailly and get good data from here all the time.
replica Oakley Sunglasses

 


Eliza
Poniedziałek, 28 Lipca, 2014, 14:31

daily fiber small business insurance rates sprouts carrots accutane purchase

« 1 7 8 9 10 11 12 13 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki