Dzi�kuje bardzo wszystkim komentuj�cym. Dzi�kuj� Agusi. Mo�e ta notka nie jest �wietna ale mam nadziej �e chocia� troch� si� wam spodoba
By�o ciemno. Krople deszczu za oknem puka�y rytmicznie o parapet. Wpatrywa�em si� w ciemno��, kt�ra powinna przynie�� b�ogi sen, lecz nie przynios�a. Ju� od kilku godzin siedzia�em w swoim pokoju, czekaj�c na piasek Morfeusza, lecz ten widocznie by� dzi� zbyt zaj�ty, aby obdarzy� mnie cho� odrobin� snu. Mam dziwn� tendencj� do analizowania �ycia, podczas gdy nie mam co robi�. Po prostu za du�o my�l�, zbyt si� przejmuj�, za bardzo bior� wszystko do siebie. Poprawi�em sobie poduszk� pod plecami. Siedzia�em na ��ku z kr�gos�upem opartym o �cian�. Dzi�ki poduszce nie czu�em jej zimna. Co� cicho stuka�o o szyb�. Przykry�em si� kocem po sam� brod�. Grudniowe noce raczej nie s� wyj�tkowo ciep�e. Pukanie sta�o si� coraz wyra�niejsze i ci�gle przyspiesza�o. Na pocz�tku my�la�em, �e to ga���, kt�ra skrobie o szyb�. Dopiero po d�u�szej chwili zorientowa�em si�, �e to co� puka�o w szyb� w rytmie mojego serca. Wstrzyma�em oddech. Nagle stukanie usta�o. Zapad�a cisza. S�ysza�em tylko �omot swojego serca i krople uderzaj�ce o parapet. Podszed�em do okna. Z pocz�tku nie widzia�em nic, pr�cz ca�kowitej ciemno�ci. Lecz nagle co� podskoczy�o na parapecie. Zobaczy�em czarnego przemokni�tego kruka z wiadomo�ci� u nogi. Otworzy�em okno i wpu�ci�em ptaka do pokoju. Odczepi�em kartk� i zacz��em czyta�:
Hej Ced!
Mam nadziej�, �e kruk ci� nie obudzi�. Chcieli�my ci� powiadomi�, �e jutro na ten bal, czy jakkolwiek to si� ma nazywa�, przyjedziemy wcze�niej z odsiecz�. Mo�emy troch� pom�c, a p�niej uratujemy ci� przed lud�mi. To znaczy, je�li b�dziesz chcia�. No bo wiesz- my sami by�my uciekli, a ciebie rzucili na po�arcie. Jako� przynajmniej trzeba udawa�, �e ci� lubimy. Nie pomy�l sobie czasem, �e przychodzimy tylko po to, aby si� naje�� za darmo i troch� pota�czy�. A co do jedzenia, du�o b�dzie da�?
Alex
Ps. Nie odpisuj, wypu�� po prostu kruka, on sam wr�ci.
Tak, to musia�a by� Alex. Nikt inny spo�r�d moich znajomych nie jest tak dowcipny jak ona. Wzi��em kruka w d�onie, tak jak si� zazwyczaj bierze go��bia i wypu�ci�em przez okno na ulew�. Zamkn��em je, po�o�y�em si� na ��ko i si�gn��em ksi��k� ?Historia Hogwartu? wydawa�a si� odpowiednie nudn�, aby mo�na by�o przy niej zasn��.
Dosta�em t� ksi��k� od ojca na pi�te lub sz�ste urodziny. Na niej uczy�em si� czyta�. Jako ma�y ch�opiec bardzo lubi�em te wszystkie historie o wielkim zamku Hogwart. Jak ka�de dziecko bardzo chcia�em i�� do szko�y. Ciekaw jestem, czy wszystkim ten zapa� mija tak nagle po kilku latach nauki.
Szko�a nie by�a a� tak bardzo spokojnym, wr�cz nudnym miejscem. No mo�e i by by�a gdyby nie Alex i jej k��tnie z Patrykiem, Ita kt�ra zawsze przegrywa�a w eksploduj�cego durnia, a mimo to nie z�o�ci�a si�. Czasami po rozdaniu kart odk�ada�a je na bok zapytana dlaczego odpowiada�a, �e to jej tajna bro�. Przez te rozmy�lania usn��em.
***
Nasz �miech s�ycha� by�oby w ca�ym domu, gdyby nie to, �e t�umi�a go g�o�na muzyka.
Patryk popchn�� nog� drzwi do ma�ej biblioteczki mojego ojca. Nie m�g� u�y� r�k, bo trzyma� w nich butelki piwa kremowego. Pomieszczenie nie by�o bardzo du�e, ale bynajmniej spore, bo mie�ci�o kilka rega��w starych ksi��ek, kanap� i dwa fotele w czerwono- czarne wzory i ma�y czarny stoliczek. Patryk po�o�y� butelki na stoliczku i od razu zaj�� miejsce po�rodku kanapy. Za nim wesz�a Alex i jednym skini�ciem r�d�ki rozpali�a ogie� w kominku. Spojrza�a na Patryka i powiedzia�a:
- Jaka gustowna szata wyj�ciowa. Wygl�dasz w niej jak...
- Kretyn- doko�czy� za ni� Patryk
- Ok. Przez grzeczno�� nie zaprzecz�.
- Lepiej popatrz na siebie. Wytarte spodnie i bluza. - Alex automatycznie popatrzy�a na swoje spodnie i bluz�. U�miechn�a si� podejrzliwie i zwr�ci�a si� do mnie.
- Ced, czy nie wygl�dam �adnie?- st�umi�em �miech
- Tak, wygl�dasz przepi�knie. Alice, kt�ra w�a�nie wesz�a do pokoju, spojrza�a si� na mnie krzywo. W odr�nieniu od Alex mia�a na sobie srebrn� sukienk�. Jej blond w�osy by�y lekko zakr�cone i u�o�one w taki spos�b, �e zakrywa�y ramiona. Widocznie urazi�o j� to, �e powiedzia�em Alex �e wygl�da �adnie w spranych spodniach i bluzie, bo usiad�a na kanapie obok Patryka i rzuci�a mi kolejne mia�d��ce spojrzenie. Za nieca�� minut� do pokoju weszli Ita i Adam. Przynie�li przek�ski, kt�re uda�o im si� wy�udzi� od mojej mamy. Adam ubrany w srebrn� szat� wyj�ciow� wygl�da�, jakby kto� zmusi� go do w�o�enie tego czego� na siebie. Ita natomiast wygl�da�a jak lustrzane odbicie Alex..
- No, nie patrz si� tak, po prostu nie lubi� sukienek. -powiedzia�a. Tak jakbym si� na ni� patrzy� przynajmniej pi�� minut.
- Wcale si� nie patrz�. No dobra, skoro mamy ju� wszystkich. To...
- Pograjmy w eksploduj�cego durnia, albo w szachy czarodziej�w. -Zaproponowa� Adam
- A mo�e b�dziemy opowiada� mro��ce krew w �y�ach opowie�ci? -powiedzia�a Alex.
- Mo�e to co� znajdziemy. -Patryk wskaza� na rega�y. Ita, kt�ra siedzia�a najbli�ej nich, wsta�a i podesz�a do stoj�cego najdalej od wej�cia. Wyci�gn�a jak�� star� i zakurzon� ksi��k�.
- I co znalaz�a�? -Zapyta� Adam
- To tylko Historia Hogwartu... - odpowiedzia�a. Ju� mia�a w�o�y� ksi��k� na p�k� gdy nagle wylecia�a z niej kartka. Ita schyli�a si� i j� podnios�a.
- Co to jest? -zapyta�a nagle zainteresowana Alice.
- Kartka? -odpowiedzia�a Ita bez przekonania. Podesz�a do nas i po�o�y�a j� na stoliku, na kt�rym wcze�niej Patryk zrobi� troch� miejsca.
- Ty za du�o czasu sp�dzasz z Alex.- stwierdzi� Patryk.
- No wi�c co to jest? -ponagli� Adam.
- Kartka? -powiedzia�a zn�w Ita.
- Powtarzasz si�. -powiedzia�a Alice wynios�ym tonem.
- Wiem, ale tu nie ma nic wi�cej.... Chyba �e... -zacz�a Ita.
- Chyba �e co? -zapyta�a ju� zirytowana Alice .
- Poka� sw�j sekret - Ita wycelowa�a r�d�k� w kawa�ek zniszczonego pergaminu, w jednej chwili wszyscy wstrzymali oddech. Koniec r�d�ki zetkn�� si� z chropowat� powierzchni� pergaminu, mo�na by�o zauwa�y� unosz�ce si� drobinki kurzu. Jednak nic si� nie sta�o- �adnych ukrytych liter ani znak�w, nic niezwyk�ego si� nie zdarzy�o.
- Chyba naczyta�a� si� za du�o bajek. -skwitowa�a Alice.
-Mo�liwe, ale warto by�o spr�bowa�. -odpowiedzia�a Ita, nie zwa�aj�c na docinki Alice. Patryk si�gn�� po piwo kremowe i otworzy� je. Kropla, jedyna ma�a kropelka spad�a na pergamin. ?Obudzone? t� male�k� kropelk� zygzaki zacz�y pe�zn�� po kartce, ustawiaj�c si� w szeregach. Zmienia�y si� w zwierz�ta, przemieszcza�y, gryz�y, walczy�y a� w ko�cu wszystko si� uspokoi�o. Ustawi�y si� w r�wne rz�dy, jak �o�nierze w wojsku i zastyg�y w bezruchu.
Kartka wygl�da�a, jakby by�a wyrwana z jakiej� ksi��ki. Niekt�re litery by�y zamazane, inne wypalone, jednak wi�kszo�� da�o si� odczyta�. Alex chwyci�a kartk� i zacz�a czyta� na g�os.
- By�o nas pi�cioro. M�odych, uzdolnionych, wr�cz doskona�ych. Wszyscy wychowani w rodzinach czarodziejskich, lecz znacznie r�ni�cy si� od pozosta�ych m�odych czarodziej�w. Ka�dy z nas z osobna czu� si� jak kto� niezwyk�y, ponadprzeci�tny, wybrany. Byli�my zbyt pewni siebie. -Alex wzi�a g��boki oddech.
- I co dalej ? Co jest napisane ni�ej? -ponagla� j� Patryk
- To jest zamazane i niewyra�ne - odpowiedzia�a. Pr�bowa�a wyt�y� sw�j wzrok bardziej. Przybli�a�a i oddala�a kartk� od oczu.
- Ej jest tam co� z drugiej strony! -krzykn�a Alice. Alex przekr�ci�a kartk�.
- To jest chyba kartka wyrwana z jakiej� starej ksi��ki, podr�cznika, tu jest przepis na jaki� eliksir, a raczej druga cz�� przepisu.
- Ale jest jaki� podpis "Aludra" - przeczyta�a na g�os Alex