Tę notkę dedykuję całej klasie III b... byłej klasie III b. Kocham Was:*
A to, że nikt z klasy tego nie przeczyta (bo prawie nikt nie wie, że coś takiego piszę) się wytnie
PS. Piszcie, który styl pisania bardziej się Wam podoba.
Życie duchowe Albusa (i tym samym po części moje) czy wydarzenia bieżące? Bo chyba na tym polega pisanie, aby utożsamić się z bohaterem, przelewać w ten sposób swoje myśli, ale może się mylę...
Me ciało i duszę opanowuje wszechogarniająca pustka. Pustka po ludziach których kiedykolwiek spotkałem, z którymi musiałem się pożegnać... na zawsze, z którymi dorastałem, z którymi przeżywałem najważniejsze chwile w swym życiu. Pozostają mi po nich wspomnienia, pamięć wspólnie przeżytych chwil. Chciałbym aby czas stanął w miejscu. Abym nie musiał żegnać kolejnych bliskich memu sercu ludzi, aby moje serce miało czas się zagoić, bo tak bardzo boli. Przez historię mojego życia przewinęło się tak wielu ludzi, jedni zapomniani, drudzy pozostawiający po sobie wieczny ślad odciśnięty na wrażliwym sercu. Chciałbym, już chyba nie po raz pierwszy i zapewne nie po raz ostatni, powrócić do tamtych chwil, tamtych ludzi, powtórnie przeżyć z nimi kilka chwil. Tak mnie korci... aby użyć zmieniacza czasu i cofnąć się kilkadziesiąt lat wstecz. Jednak wiem, że to najgorsze z możliwych pomysłów. Dlaczego? Bo znów nadejdzie czas pożegnań. Powtórnie znosić ból rozstania. Nie, nie mam na to siły.
Lubię przechadzać się nocą po zamku. Cisza, spokój i puste pomieszczenia... Ten zamek odzwierciedla moją duszę. Są chwile pustki aby następnie mogło przyjść zadowolenie z życia. W dzień każdy zakamarek zamku tętni życiem... i we mnie mają miejsce takie chwile. Czuję, że żyję, mam ochotę brać życie takim jaki jest i cieszyć się z tego. Lecz dziś nie potrafię, nie mam ochoty ani siły wymuszać uśmiech na mojej twarzy. Nie dziś i nie jutro. To nie przejdzie tak szybko, niczym uparta choroba będzie się ciągnąć dniami i nocami pozostawiając po sobie wieczny ślad. Podkowa na buzi... to taki kształt będą musieli oglądać Ci, których spotkam. Będą się pytać co się stało. A nie było by lepiej gdyby po prostu dotrzymali towarzystwa? By byli i więcej nie zostawiali samego na pastwę własnych myśli? Jestem stary i co z tego? Też potrzebuję bliskości drugiego człowieka. Taka już wada człowieczeństwa... przez samotność gnijemy, potrzebujemy kontaktu z innymi. Psychicznego, ale także fizycznego. Przytulić się do kogoś. Poczuć bicie jego serca... tak tego potrzebuję, tylko kto mi to zapewni?
Skąd ta nagła potrzeba bliskości? Bo znów straciłem bliska osobę. Znów znosić ból po stracie i powrót do przeszłości do natrętnych wspomnień. Drogi Sewerynie dlaczego? Dlaczego dziś? Dlaczego tak szybko? Milion pytań i ani jednej odpowiedzi, bo któż ją zna? I kolejne pytanie do kolekcji, tyle że tym razem odpowiedź jest. Bóg, to on wie dlaczego mi ciebie odebrał. Najwierniejszego przyjaciela jakiego kiedykolwiek miałem przyjemność poznać. Tysiące nekrologów na płotach... wkrótce i Twój zawiśnie. Każdy będzie mógł zobaczyć o jakiego człowieka świat stał się biedniejszy, jednak nie poczują z tego powodu żadnego ukłucia żalu. Przejdą obojętnie dalej, oddając się ponownie zgiełkowi życia. Jednak w tych kilku wybranych spośród tłumu, zakorzenisz wieczną tęsknotę. Ja także jestem w tym tłumie...
"Smutek jest drzewem, a jego owocami łzy."*
*cytat ściągnięty z www.mysli.com.pl , jego autorem jest Ioannis Filimon.
Komentarze:
Kobe Bryant Jerseys For Sale Wtorek, 24 Listopada, 2020, 10:13