Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Daria

[ Powrót ]

Czwartek, 04 Listopada, 2010, 19:26

Rozdział 13

Dziewczyna stała pośrodku pokoju. Trzymała w ręku zdjęcie, które w jednej chwili wywróciło jej świat do góry nogami. Czas jakby stanął. Powoli uniosła głowę i spojrzała na stojącego przed nią mężczyznę. Pytanie, na które odpowiedź zawsze chciała znać, tkwiło w jej głowie. Czas przyspieszył, jakby ktoś gwałtownie przycisnął pedał gazu. Dziewczynie zakręciło się w głowie. Zrobiła kilka chwiejnych kroków w tył i oparła się plecami o drzwi.
- Rosemond. Na Merlina , jak mogłem nie pamiętać. Przez myśl mi nie przeszło… – mężczyzna zdawał się równie zdezorientowany jak Liz, jednak ona otrząsnęła się już z pierwszego szoku.
- Jak mogłeś… Jak mogłeś ją zostawić!? Jak mogłeś nas zostawić! Wiedziałeś, że jest w ciąży!? Jak mogłeś!!! – dziewczyna bezwolnie zacisnęła pięści tym samym zgniatając zdjęcie. Mężczyzna wydawał się oszołomiony jej nagłym wybuchem.
- Nie rozumiesz… To nie…
Ale Liz nie chciała już nikogo słuchać. Nie umiała też dłużej powstrzymywać łez. Wiele razy wyobrażała sobie jak poznaje swojego ojca. Myślała co powie, jak on się zachowa, a teraz… Wybiegła z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi i pobiegła do łazienki. Nie widziała nic przez zasłonę łez, ale jakimś cudem trafiła. Skupiła się na tym by przestać płakać. Nie umiała myśleć o czymkolwiek poza opuszczeniem tego budynku. Chciała znaleźć się jak najdalej.

***

Jej twarz zalewała letnia woda, a ona prychała tylko czasem kiedy wlała się jej do ust. Wpatrywała się tępo w kafelki na ścianie. Nie chciała o niczym myśleć. Ale myślała o wszystkim.
Czy to był jej ojciec? Dlaczego tak wybuchła, zamiast z nim porozmawiać? Mogła się czegoś dowiedzieć, a zamiast tego nakrzyczała na niego. Dlaczego? Czy Carmen była jej siostrą? Czy on naprawdę nie domyślił się wcześniej prawdy? Znał jej nazwisko. Może Marie Rosemond była dla niego tak mało ważna, że całkiem o niej zapomniał? W jej głowie kłębiło się tak wiele „czy” i „dlaczego”, że sama nie wiedziała o czym właściwie myśli.
Powoli doszła do siebie. Uspokoiła się. Łzy przestały wypływać z zaciśniętych oczu. Zakręciła wodę i wyszła z łazienki owinięta w puszysty ręcznik. Z włosów kapała woda. Dziewczyna zdziwiła się widząc, że jest już po dziewiątej. Stała pod prysznicem prawie godzinę. Teraz powoli przebrała się w piżamę i skuliła na łóżku. Starała się nie zerkać na szafkę nocną, na której stała ramka ze zdjęciem. Osoby na nim były jej obce. Wcale ich nie znała.
Nie mogła usiedzieć w miejscu. Najpierw zaczęła chodzić po pokoju. Przysiadła na parapecie, wyjrzała przez okno. W końcu naciągnęła na piżamę spodnie i bluzę i wyszła z wieży Gryffindoru. Bezwiednie przemierzała puste korytarze, by trafić do sowi arni. Zimnej, albo wręcz mroźnej, ale przyjaznej. Jak zwykle przysiadła na parapecie i wyjrzała na zewnątrz. Nie przeszkadzało jej zimno przedzierające się przez ubranie i zagnieżdżające w wilgotnych jeszcze włosach. Oddychała spokojnie patrząc w dal i w końcu nie myślała o niczym.
Siedziała tak dość długo zanim dopadło ją zmęczenie i chłód. Była w połowie drogi, kiedy na korytarzu przed nią pojawiła się niewyraźna sylwetka.
- Rosemond! Znowu włóczysz się po zamku nocą?
- Dobry wieczór profesor McGonagall – powiedziała niepewnie Liz.
- Och… dziewczyno! Szukam cię już prawie godzinę – głos kobiety nie był wściekły a jedynie zirytowany.
- Szuka mnie pani? Przecież nic nie zrobiłam – odpowiedziała szczerza zdumiona dziewczyna.
- Jakoś trudno mi w to uwierzyć, skoro po twoim powrocie profesor Dumbledore poprosił bym cię znalazła.
- Ale przecież ja…
- Powiesz to profesorowi Rosemond.

***

Pomieszczenie, w którym mieścił się gabinet dyrektora, wydawało się Liz całkiem miłe. Portrety byłych dyrektorów rozmawiały ze sobą. W kominku trzaskał przyjemny ogień dający ciepło, za biurkiem siedział zaś mężczyzna o bardzo przyjaznej twarzy. Liz nie miała pojęcia dlaczego chciał ją widzieć. Tym bardziej zdziwiła się, kiedy poprosił profesor McGonagall o wyjście.
- Ja naprawdę nic nie zrobiłam profesorze…
-Och… Jestem tego pewny – uśmiechnął się do niej promiennie, po czym trochę spoważniał - Chciałem cię widzieć w związku z inną sprawą. Chodzi o twoją dzisiejszą wizytę u Morganów. I o to czego się dowiedziałaś. Liz… Przykro mi ale muszę ci to powiedzieć. Nie chciałbym byś wierzyła w kłamstwa. On nie jest twoim ojcem. Nie jesteś z nim w żaden sposób spokrewniona.
Po tych słowach mężczyzna umilkł na chwilę, zauważając jak wzrok Gryfonki kieruje się w stronę podłogi. Myślał, że właśnie odebrał jej rodzinę, którą dopiero co odzyskała, jednak był w błędzie. Dziewczyna powoli spojrzała mu w oczy, na jej wargach błąkał się lekki uśmiech.
- To właściwie dobrze. Ja… Zdziwiłam się, że nie ma między nami żadnych podobieństw. Nic nie poczułam… Gdyby to był mój ojciec byłabym zawiedziona. Chyba powinnam go przeprosić, trochę na niego nakrzyczałam.
- Zapewniam cię, że nie jest zły, a przy najmniej nie na ciebie tylko na siebie. Nie zdążył zareagować zanim wybiegłaś, dlatego wysłał do mnie sowę z wiadomością. – mruknęła tylko w odpowiedzi zatopiona we własnych myślach.
- To skąd wzięło się to zdjęcie? – powiedziała bardziej do siebie i zdziwiła się bardzo słysząc odpowiedź.
- Pan Morgan znał twoją mamę, ale było to ponad pięć lat przed twoimi narodzinami. Wtedy zrobiono zdjęcie.
Dziewczyna wpatrywała się w ciemność za oknem zapomniawszy gdzie się znajduje. Ocknęła się po dłuższej chwili i zauważyła, że profesor nie siedzi już za biurkiem tylko stoi przy jednym z licznych stolików i przegląda jakąś książkę.
- Przepraszam, zamyśliłam się… - powiedziała wstając i powoli odchodząc do drzwi.
- Nie szkodzi, „kto mało myśli, błądzi wiele”. Myślę, że powinnaś pójść już do łóżka, sen dobrze ci zrobi.
- Tak. Dziękuję. Dobranoc, panie profesorze.

***

Chłodny wiatr targał płaszczem i uderzał w twarz. Słońce skryte za chmurami nie dawało ciepła, przez co dzień był dość mroźny. Śnieg skrzypiał w rytm kroków. Prawdziwie zimowa pogoda nie zachęcała do wyjścia na świeże powietrze i błonia były całkiem opustoszałe, za to w zamku znowu panował rozgardiasz, ponieważ kilka godzin wcześniej wszyscy uczniowie wrócili z domów po świętach.
Właśnie przed tym ożywieniem i gwarem szukała ucieczki Liz. W ostatnie dni pragnęła spokoju potrzebnego do rozmyślań, od których nie mogła uciec. Odkąd trafiła do Hogwartu miała wiele różnych spraw na głowie i rzadko miała czas by myśleć o swojej rodzinie. Po ostatnim wydarzeniu znowu zaczęła marzyć i rozmyślać o swoich przypuszczalnych krewnych, których w ogóle nie znała. Najbardziej dręczyła ją myśl o ojcu. Nie mogła znieść myśli, że być może wie o jej istnieniu i po prostu nie chce jej znać. To było najgorsze. Nie umiała znieść tego bólu. Tak bardzo chciała wierzyć, że jest inaczej.
Pojedyncza łza spłynęła po jej policzku i wsiąkła w szalik, zostawiając po sobie tylko niewyraźny ślad na skórze. Przygryzła wargą i zaczęła mrugać oczami by nie poleciało ich więcej. Nie chciała się smucić. Była całkiem szczęśliwa. Wzięła głęboki oddech i ruszyła z powrotem do zamku by spotkać się Rudim.

***

Sorki, że takie krótkie ale jakoś weny zabrakło, no ale w przyszłym tygodniu dwa wolne dni to coś dłuższego skrobne i dodam w sobotę.

Jak się Wam podoba nowe logo?

Komentarze:


KmrfPero
Poniedziałek, 16 Listopada, 2020, 02:48

dimana jual viagra <a href="https://purevigra.com/#">purevigra.com</a> dove trovare viagra italia

 


Jivhleask
Wtorek, 17 Listopada, 2020, 13:48

viagra da herbalife <a href="https://purevigra.com/#">female eat viagra</a> diferencia viagra viagra soft

 


Devkshomi
Środa, 18 Listopada, 2020, 19:09

viagra for sale philippines <a href="https://paradiseviagira.com/#">buy generic viagra</a> viagra meaning

 


FbsgFlese
Czwartek, 19 Listopada, 2020, 17:11

come e quando si assume il viagra <a href="https://buybuyviamen.com/#">la viagra es bueno para la eyaculacion precoz</a> nhs viagra on prescription

 


KbrgPero
Sobota, 21 Listopada, 2020, 04:11

viagra for sale paypal <a href="https://miraclevigra.com/#">sildenafil 20 mg pills</a> sildenafil soft gel

 


Jsweleask
Środa, 25 Listopada, 2020, 11:33

buy sildenafil online cheap <a href="https://mygoviagar.com/#">cheap viagra from india</a> sildenafil 1.5

 


Dbsfshomi
Czwartek, 26 Listopada, 2020, 16:16

canada drug sildenafil <a href="https://lightvigra.com/#">how do i buy viagra online</a> can you buy viagra online

 


Fdbvshomi
Czwartek, 26 Listopada, 2020, 20:27

average price of 100mg viagra <a href="https://hopeviagrin.com/#">can i get viagra over the counter</a> female viagra pill

 


FmsgFlese
Piątek, 27 Listopada, 2020, 15:24

farmacia nissei viagra <a href="https://siviagmen.com/#">viagra in karachi stores</a> natural viagra plants

 


Jgscleask
Poniedziałek, 30 Listopada, 2020, 16:59

essay keywords <a href="https://thesisbyd.com/#">colleges that require essays</a> homework help ks3

 


FsfFlese
Poniedziałek, 30 Listopada, 2020, 22:38

writing a good persuasive essay <a href="https://essayhelpbgs.com/#">do my apa citation</a> term papers

 


FnrhFlese
Wtorek, 01 Grudnia, 2020, 16:06

generic viagra 100mg <a href="https://genqpviag.com/#">viagra in india online</a> viagra strengths

 


FqfFlese
Wtorek, 01 Grudnia, 2020, 17:36

do my excel homework <a href="https://essaywritingservicesjy.com/#">why write a research paper</a> contractions in college essays

 


Dvscshomi
Wtorek, 01 Grudnia, 2020, 20:02

do my essay <a href="https://dissertationhelpvfh.com/#">buy a research paper today</a> term paper lab

 


Fgsshomi
Środa, 02 Grudnia, 2020, 00:20

thesis writer <a href="https://writemypaperbuyhrd.com/#">analysis dissertation</a> research paper cost

 


FgrsFlese
Piątek, 11 Grudnia, 2020, 01:35

viagra en uk <a href="https://xviagrnorx.com/#">viagra without prescription</a> viagra 100mg 30 pills

 


Dvncshomi
Piątek, 11 Grudnia, 2020, 13:58

generic cialis 20 mg <a href="https://vipmenciall.com/#">brand cialis</a> but cialis online

 


Fgnsshomi
Piątek, 11 Grudnia, 2020, 17:49

cialis uk online <a href="https://tadafcialirx.com/#">buy cialis 365 pills</a> best prices on cialis online

 


FqbfFlese
Sobota, 12 Grudnia, 2020, 06:29

buy black cialis <a href="https://gocialirx.com/#">cialis prices at walmart</a> generic cialis from canada

 


Jgsvleask
Sobota, 12 Grudnia, 2020, 06:50

chep viagra <a href="https://atviagrmenrx.com/#">viagra for sale perth</a> what\'s works better viagra or cialis?

« 1 108 109 110 111 112 113 114 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki