Dziewczyna stała pośrodku pokoju. Trzymała w ręku zdjęcie, które w jednej chwili wywróciło jej świat do góry nogami. Czas jakby stanął. Powoli uniosła głowę i spojrzała na stojącego przed nią mężczyznę. Pytanie, na które odpowiedź zawsze chciała znać, tkwiło w jej głowie. Czas przyspieszył, jakby ktoś gwałtownie przycisnął pedał gazu. Dziewczynie zakręciło się w głowie. Zrobiła kilka chwiejnych kroków w tył i oparła się plecami o drzwi.
- Rosemond. Na Merlina , jak mogłem nie pamiętać. Przez myśl mi nie przeszło… – mężczyzna zdawał się równie zdezorientowany jak Liz, jednak ona otrząsnęła się już z pierwszego szoku.
- Jak mogłeś… Jak mogłeś ją zostawić!? Jak mogłeś nas zostawić! Wiedziałeś, że jest w ciąży!? Jak mogłeś!!! – dziewczyna bezwolnie zacisnęła pięści tym samym zgniatając zdjęcie. Mężczyzna wydawał się oszołomiony jej nagłym wybuchem.
- Nie rozumiesz… To nie…
Ale Liz nie chciała już nikogo słuchać. Nie umiała też dłużej powstrzymywać łez. Wiele razy wyobrażała sobie jak poznaje swojego ojca. Myślała co powie, jak on się zachowa, a teraz… Wybiegła z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi i pobiegła do łazienki. Nie widziała nic przez zasłonę łez, ale jakimś cudem trafiła. Skupiła się na tym by przestać płakać. Nie umiała myśleć o czymkolwiek poza opuszczeniem tego budynku. Chciała znaleźć się jak najdalej.
***
Jej twarz zalewała letnia woda, a ona prychała tylko czasem kiedy wlała się jej do ust. Wpatrywała się tępo w kafelki na ścianie. Nie chciała o niczym myśleć. Ale myślała o wszystkim.
Czy to był jej ojciec? Dlaczego tak wybuchła, zamiast z nim porozmawiać? Mogła się czegoś dowiedzieć, a zamiast tego nakrzyczała na niego. Dlaczego? Czy Carmen była jej siostrą? Czy on naprawdę nie domyślił się wcześniej prawdy? Znał jej nazwisko. Może Marie Rosemond była dla niego tak mało ważna, że całkiem o niej zapomniał? W jej głowie kłębiło się tak wiele „czy” i „dlaczego”, że sama nie wiedziała o czym właściwie myśli.
Powoli doszła do siebie. Uspokoiła się. Łzy przestały wypływać z zaciśniętych oczu. Zakręciła wodę i wyszła z łazienki owinięta w puszysty ręcznik. Z włosów kapała woda. Dziewczyna zdziwiła się widząc, że jest już po dziewiątej. Stała pod prysznicem prawie godzinę. Teraz powoli przebrała się w piżamę i skuliła na łóżku. Starała się nie zerkać na szafkę nocną, na której stała ramka ze zdjęciem. Osoby na nim były jej obce. Wcale ich nie znała.
Nie mogła usiedzieć w miejscu. Najpierw zaczęła chodzić po pokoju. Przysiadła na parapecie, wyjrzała przez okno. W końcu naciągnęła na piżamę spodnie i bluzę i wyszła z wieży Gryffindoru. Bezwiednie przemierzała puste korytarze, by trafić do sowi arni. Zimnej, albo wręcz mroźnej, ale przyjaznej. Jak zwykle przysiadła na parapecie i wyjrzała na zewnątrz. Nie przeszkadzało jej zimno przedzierające się przez ubranie i zagnieżdżające w wilgotnych jeszcze włosach. Oddychała spokojnie patrząc w dal i w końcu nie myślała o niczym.
Siedziała tak dość długo zanim dopadło ją zmęczenie i chłód. Była w połowie drogi, kiedy na korytarzu przed nią pojawiła się niewyraźna sylwetka.
- Rosemond! Znowu włóczysz się po zamku nocą?
- Dobry wieczór profesor McGonagall – powiedziała niepewnie Liz.
- Och… dziewczyno! Szukam cię już prawie godzinę – głos kobiety nie był wściekły a jedynie zirytowany.
- Szuka mnie pani? Przecież nic nie zrobiłam – odpowiedziała szczerza zdumiona dziewczyna.
- Jakoś trudno mi w to uwierzyć, skoro po twoim powrocie profesor Dumbledore poprosił bym cię znalazła.
- Ale przecież ja…
- Powiesz to profesorowi Rosemond.
***
Pomieszczenie, w którym mieścił się gabinet dyrektora, wydawało się Liz całkiem miłe. Portrety byłych dyrektorów rozmawiały ze sobą. W kominku trzaskał przyjemny ogień dający ciepło, za biurkiem siedział zaś mężczyzna o bardzo przyjaznej twarzy. Liz nie miała pojęcia dlaczego chciał ją widzieć. Tym bardziej zdziwiła się, kiedy poprosił profesor McGonagall o wyjście.
- Ja naprawdę nic nie zrobiłam profesorze…
-Och… Jestem tego pewny – uśmiechnął się do niej promiennie, po czym trochę spoważniał - Chciałem cię widzieć w związku z inną sprawą. Chodzi o twoją dzisiejszą wizytę u Morganów. I o to czego się dowiedziałaś. Liz… Przykro mi ale muszę ci to powiedzieć. Nie chciałbym byś wierzyła w kłamstwa. On nie jest twoim ojcem. Nie jesteś z nim w żaden sposób spokrewniona.
Po tych słowach mężczyzna umilkł na chwilę, zauważając jak wzrok Gryfonki kieruje się w stronę podłogi. Myślał, że właśnie odebrał jej rodzinę, którą dopiero co odzyskała, jednak był w błędzie. Dziewczyna powoli spojrzała mu w oczy, na jej wargach błąkał się lekki uśmiech.
- To właściwie dobrze. Ja… Zdziwiłam się, że nie ma między nami żadnych podobieństw. Nic nie poczułam… Gdyby to był mój ojciec byłabym zawiedziona. Chyba powinnam go przeprosić, trochę na niego nakrzyczałam.
- Zapewniam cię, że nie jest zły, a przy najmniej nie na ciebie tylko na siebie. Nie zdążył zareagować zanim wybiegłaś, dlatego wysłał do mnie sowę z wiadomością. – mruknęła tylko w odpowiedzi zatopiona we własnych myślach.
- To skąd wzięło się to zdjęcie? – powiedziała bardziej do siebie i zdziwiła się bardzo słysząc odpowiedź.
- Pan Morgan znał twoją mamę, ale było to ponad pięć lat przed twoimi narodzinami. Wtedy zrobiono zdjęcie.
Dziewczyna wpatrywała się w ciemność za oknem zapomniawszy gdzie się znajduje. Ocknęła się po dłuższej chwili i zauważyła, że profesor nie siedzi już za biurkiem tylko stoi przy jednym z licznych stolików i przegląda jakąś książkę.
- Przepraszam, zamyśliłam się… - powiedziała wstając i powoli odchodząc do drzwi.
- Nie szkodzi, „kto mało myśli, błądzi wiele”. Myślę, że powinnaś pójść już do łóżka, sen dobrze ci zrobi.
- Tak. Dziękuję. Dobranoc, panie profesorze.
***
Chłodny wiatr targał płaszczem i uderzał w twarz. Słońce skryte za chmurami nie dawało ciepła, przez co dzień był dość mroźny. Śnieg skrzypiał w rytm kroków. Prawdziwie zimowa pogoda nie zachęcała do wyjścia na świeże powietrze i błonia były całkiem opustoszałe, za to w zamku znowu panował rozgardiasz, ponieważ kilka godzin wcześniej wszyscy uczniowie wrócili z domów po świętach.
Właśnie przed tym ożywieniem i gwarem szukała ucieczki Liz. W ostatnie dni pragnęła spokoju potrzebnego do rozmyślań, od których nie mogła uciec. Odkąd trafiła do Hogwartu miała wiele różnych spraw na głowie i rzadko miała czas by myśleć o swojej rodzinie. Po ostatnim wydarzeniu znowu zaczęła marzyć i rozmyślać o swoich przypuszczalnych krewnych, których w ogóle nie znała. Najbardziej dręczyła ją myśl o ojcu. Nie mogła znieść myśli, że być może wie o jej istnieniu i po prostu nie chce jej znać. To było najgorsze. Nie umiała znieść tego bólu. Tak bardzo chciała wierzyć, że jest inaczej.
Pojedyncza łza spłynęła po jej policzku i wsiąkła w szalik, zostawiając po sobie tylko niewyraźny ślad na skórze. Przygryzła wargą i zaczęła mrugać oczami by nie poleciało ich więcej. Nie chciała się smucić. Była całkiem szczęśliwa. Wzięła głęboki oddech i ruszyła z powrotem do zamku by spotkać się Rudim.
***
Sorki, że takie krótkie ale jakoś weny zabrakło, no ale w przyszłym tygodniu dwa wolne dni to coś dłuższego skrobne i dodam w sobotę.
Jak się Wam podoba nowe logo?
Komentarze:
Dennisoxype Piątek, 29 Maja, 2020, 18:26
kamagra 100 chewable tablets
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100 mg</a>
kamagra bestellen rotterdam
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra</a>
kamagra 100mg tablets for sale usa
RobertTug Piątek, 29 Maja, 2020, 18:33
the medical supply store kamagra http://kamagrabax.com/ - kamagra reviews forum <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra online</a> kamagra 100 oral jelly how to use
Dennisoxype Piątek, 29 Maja, 2020, 19:23
kamagra 100mg tablets usa 247 pills
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100mg</a>
kamagra oral jelly kaufen amazon
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra online</a>
kamagra gel forum hr
kamagra 100mg tablets for sale in used cars http://kamagrabax.com/ - kamagra gold 100mg <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a> kamagra 100mg tablets for sale in use
Williamgroof Piątek, 29 Maja, 2020, 23:35
kamagra oral jelly amazon nederland co http://kamagrabax.com/ - kamagra oral jelly usa next day shipping <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra jelly</a> kamagra oral jelly cvs
RobertTug Sobota, 30 Maja, 2020, 00:09
kamagra store filagra http://kamagrabax.com/ - kamagra oral jelly available in india <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra jelly</a> kamagra kopen afhalen amsterdam
RobertTug Sobota, 30 Maja, 2020, 00:13
kamagra vs kamagra gold http://kamagrabax.com/ - kamagra 100mg amazon <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra</a> kamagra kaufen in deutschland
kamagra 50 mg oral jelly usa http://kamagrabax.com/ - kamagra reviews uk <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a> kamagra 100mg tablets use
Dennisoxype Sobota, 30 Maja, 2020, 01:04
kamagra novi sad potencija
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100mg</a>
kamagra oral jelly 100mg for sale
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a>
kamagra oral jelly forum hr
Williamgroof Sobota, 30 Maja, 2020, 02:37
kamagra oral jelly online usa http://kamagrabax.com/ - kamagra forum srbija <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100 mg</a> kamagra 100mg oral jelly suppliers indianapolis in
Williamgroof Sobota, 30 Maja, 2020, 03:50
kamagra gold 100mg reviews http://kamagrabax.com/ - kamagra jelly paypal <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra online</a> kamagra 100mg tablets for sale in uses
come si usa kamagra oral jelly
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100mg</a>
kamagra oral jelly side effects
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra jelly</a>
kamagra oral jelly india price
Williamgroof Sobota, 30 Maja, 2020, 07:43
kamagra forum hr
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100 mg</a>
kamagra oral jelly in australia
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra online</a>
kamagra forum 2014
kamagra shop erfahrungen 2015
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra jelly</a>
kamagra store uk
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra jelly</a>
kamagra oral jelly for sale in usage
Williamgroof Sobota, 30 Maja, 2020, 14:19
kamagra 100 mg green tablets
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100 mg</a>
kamagra oral jelly side effects
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra</a>
kamagra store coupon