Pewnie już wszyscy wiedzą jakiego obciachu narobił mi mój ukochany braciszek na Balu Bożonarodzeniowym przed Victorią Nigdy mu tego nie wybaczę! Ta zniewaga krwi wymaga!!! I to ma być brat! Jeszcze się głupio pyta o co mi chodzi! Takiemu tępakowi nawet nie warto tłumaczyć czym jest prawdziwe uczucie!Bo co on może o tym wiedzieć! Ale może przejdę do Victorii... To bóstwo, nie dziewczyna! Jej włosy pachną fiołkami a same wyglądają jak źdźbła zboża unoszone na letnim wietrze... Och Złotowłosa! Jej oczy to niczym dwa bursztyny, a cera gładka jak u niemowlaka... Usta ma koloru malin... Gdy przechodzi koło mnie czuję takie niewyobrażalne ciepło...
W sumie ideał kobiety, tylko... po tym balu ona... traktuje mnie jak powietrze Już mniejszym bólem było dla mnie gdyby choćby obrzucała mnie pogardliwym spojrzeniem...
Dziwię się sam sobie gdy przypomina mi się czas gdy byłem zauroczony najbliższą przyjaciółką Victorii- Fleur... Tak chodzi właśnie o nikogo innego jak Fleur Delacour! One obie są jak papużki nierozłączki- wszędzie razem, wszystko razem... Obie niezwykle piękne lecz nie wiedzieć czemu to właśnie Fleur błyszczy na tle Vicy! A powinno być odwrotnie!
Do mnie należy obowiązek rozwinięcia tego co wydarzyło się na Balu! Jak taki nieczuły egoista jakim jest mój brat mógł napisać coś co nie łączy się z dobrą zabawą! Nie powiem- bawiłem się świetnie, tańczyłem właśnie z Vicy (to ona właśnie była moją partnerką na Balu) ale w tym momencie George porwał mnie do tańca Popsuł wszystko! Cały wieczór miałem popsuty- nie dość, że pokłóciłem się z Vicy w momencie w którym miałem się do niej przyssać (o ten taniec) to ona zaraz po kłótni uciekła do karety Beuaxbantos Nie był to zresztą wieczór miły dla wszystkich. Ron był wściekły o to, że Hermiona poszła na Bal z Krumem. Siedział zasępiały z Harrym przez cały Bal i ostentacyjnie ignorował swoją partnerkę. Zresztą Harry nieźle mu w tym wtórował W momencie w którym wybiegłem za Victorią zauważyłem, że Ron kłuci się zażarcie z Hermioną po czym odszedł wraz z Harrym do dormitorium. Żal mi się zrobiło Hermniony, poszedłem do niej i po raz pierwszy pogadaliśmy jak ludzie Jej było naprawdę przykro po tym co jej Ronuś powiedział. Nigdy bym nie przypuszczał, że moi dwaj braci to tacy nieczuli idioci! Do całego cyrku dochodzi nie w pełni rozwinięty Percy. Reszta mojej rodzinki wydaje mi się normalna A propos rodzinki- na Balu była także moja siostrzyczka Ginny Nie zgadniecie kto ja zaprosił- Neville! Ha! Wywijała ze swoim partnerem nie gorzej jak George z Angeliną (i to ja miałem z nią iść!)
Muszę jakoś odreagować stres- idę kogoś pomęczyć Trochę dziwnie mi z tym, że po raz pierwszy nie ma przy mnie brata w moich figlach... George tępaku mój kochany- tęsknię za Tobą mimo wszystkich świństw które mi wyrządziłeś! Dobra, dość z tymi sentymentami- idę pofiglować SOLO!
PS. George zobowiązał mnie do wklejenia zdjęć z Balu, ale... niech się wypcha smoczym łajnem!
(pisze George)
Fredzik!
Po pierwsze co to za ostrożność zostawiać tak pamiętnik na widoku! Co ty chcesz żeby wszyscy przeczytali te świństwa jakie na mnie wypisujesz?!
Po drugie- ładnie to tak brzydko o bracie mówić?
Przepraszam za niecodzienny humor mojego brata- jest ostatnio nieco rozdrażniony.
Wiem, że nieco przeholowałem ale chciałem żeby było zabawnie! Jejq! Już i ja zaczynam smęcić jak jakaś baba! Ogłaszam wszystkim wszem i wobec na honor rodziny Weasley' ów że naprawię wszystkie krzywdy wyrządzone bratu w ostatnim czasie!
PS. Ale może nie teraz. Miałem właśnie iść do tej Victorii ale właśnie udaje, że jej nie ma. Wiem bo widzę jak Fredzik próbuje wywarzyć drzwi karety
Przykro mi- to Fredzik robił zdjęcia- ja ich nie mam O ile mu się humor poprawi to będą w następnej notce