Pamiętnikiem opiekuje się Lilly
do 1.04.2008 pamietnikiem opiekowała się Ginny 31
Do 09.10.2007r opiekowała się pamiętnikiem Herbina Gringor
Kącik Ginny

[ Powrót ]

Czwartek, 15 Marca, 2007, 14:26

Nowy, ¶wie¿o (nie)odkryty talent Luny

Wiem. Prawie tydzieñ. Zanim jednak mój w³asny Pamiêtnik, z poirytowanym piórem oraz rozz³oszczonym ka³amarzem (Ka³amarnice w hogwarckim jeziorze g³oduj±! - pisn±³ ka³amarz. A czym¿e jestem? Ka³amarpeace?), zrobi± mi piek³o na ziemi (My nie - zachichota³o pióro - zawo³amy profesora Snape'a, o!), pozwólcie opisaæ dzisiejszy dzieñ. A, i pokazaæ McLaggenowi, co to znaczy czarny tunel bez ¶wiate³ka.
Czeka³am w szatni z reszt± gru¿yny. Peakes i Coote uderzali pa³kami w uda, zniecierpliwieni. Z pewnym sentymentem przypomnia³am sobie historyjkê, jak± George z Fredem czêstowali miot³odziobów - "O Jeromie, pechowym pa³karzu, czyli jeden z powodów (oprócz jednej, jedynej mugolskiej m±drej nauki, genetyki stosowanej), dla którego ¶lizgoñscy gracze to takie tumany". Proste, ale jak¿e chwytliwe.
Harry wyra¼nie siê spó¼nia³, a jedynym jego usprawiedliwieniem by³o "Chcia³em dopa¶æ (s³owo, którego znaczenie osobi¶cie zrewolucjonizujê - dopisek Ginny) Malfoy'a".
Wyszli¶my. Poczu³am podniecenie, lecz po wyj±tkowo krótkim wkrótce mia³am ochotê zrobiæ "Carmacoooowi!" (jakby Adonis Twycross tym Puchonkom nie wystarczy³) to, co uczyni³ Harry'emu. Beszta³ wszystkich za:
a.utratê kafla
b.utratê t³uczka z pozycji dobrej do wybicia
c.ogó³em ca³okszta³ ¿ycia i gry. Tak, w koñcu nie ka¿dy mo¿e byæ Cormaciem McLaggenem, czy¿ nie (bo to by by³a prawdziwa tragedia, szkoda tylko, ¿e sam zainteresowany zajmuje siê raczej innymi, nie idealnym sob±)?
Opu¶ci³ w³asne pêtle. Zabra³ któremu¶ z pa³karzy pa³kê. Uderzy³ ni± w nadlatuj±cego kapitana. I w dodatku jego pierwszym komentarzem by³o: "NO, GDZIE MI SIÊ WCINASZ?!".
Dziêki Bogu, ¿e by³am zaledwie dziesiêæ stóp pod Harrym i zd±¿y³am rzuciæ Ferula!, nim Peakes pochwyci³ przyjaciela Rona w powietrzu.
Z³amana czaszka. Hermiona, w ramach Kochajmy mugoli, tak jak oni kochaj± nas, opowiedzia³a mi kiedy¶ o mugolskim furrorze "Meksykañska masakra kosiark± mechaniczn±". Albo jako¶ tak. Niech no tylko ujrzê C., zrobiê mu tak±. Z drobnymi poprawkami - hogwarck±, bez kosiarki.
Ziemia siê wali, nie tylko na g³owê H. - McGonagall, z braku komentatorów, wziê³a...Lunê. Lunê Lovegood, która przez ca³y mecz opowiada³a o kszta³tach chmur. Nie ma tego z³ego, co by na dobre nie wysz³o - nareszcie odró¿niam cumulussy od cirrusów.

Komentarze:

super z k±t to wytrzysnali¶cie!?

Notka super.Wstawiam W.

Hehehehe To by³a moja pierwsza mysl po przeczytaniu notki. Trochê siê obwaia³m zaknczenia notki,ale..nie by³o czego. Mesksykañska masakra...Cudo. I jeszcze ten kmentarz McLaggena...Jakby ¿ywcem wyrawany z kanonu. W - a cóz by innego?

No oczywi¶cie W . Ty siê urodzi³a¶ z talentem .

W-!

Popieram Luniaczka

fajna nota, ale troche bledow w pisowni. ale nie patrze na bledy tylko na pomysl notatki i za nia wstawiam ci W+++.

W.

No i po mojej silnej woli :P Za refleksje o ka³amarnicach - W; Za kosiarkê - W; Za Ironiê - 2W+1. Ogólnie Wybitny przez Wielkie W. Trzymaj siê, Herbi :*

Zapomnia³am, jeszcze W za te chmury. Takie obrazki s± bardzo odprê¿aj±ce :P Zapisujê sobie oba, je¶li nie masz nic przeciwko. W³a¶ciwie to zapiszê je nawet je¶li jednak co¶ masz Pzdr

Ale¿ proszê bardzo. Mia³am jeszcze ³adniejsze, ale nie chcia³y siê zapisaæ w bazie na obrazki

Chmurki s± ¶liczne. Tylko dodaæ jeszcze gryfa albo smoka, to bêdê ca³a happy. Fajna nocia. Ja mam czasem ochotê zrobiæ komu¶ paderewsk± masakrê bez kosiarki, ale za to z butem w roli g³ównej ;)

| Script by Alex