Pamiętnikiem opiekuje się Lilly do 1.04.2008 pamietnikiem opiekowała się Ginny 31 Do 09.10.2007r opiekowała się pamiętnikiem
Herbina Gringor Kącik Ginny
Trochę się przestraszyłam. Czułam jak na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Jak to? On, Harry, nic mi nie powiedział? Byliśmy parą, myślałam, że naprawdę mu na mnie zależy. A tu się okazuje, że się przeliczyłam! Czar prysnął jak bańka mydlana! Od zawsze wiedziałam, że mój eks – Wybraniec uwielbia (udziela mi się ostatnio za dużo sarkazmu) całą tą walkę z Voldemortem, ratowanie świata czarodziejów i ryzyko! Ale nigdy nie pomyślałabym, że on rzeczywiście, podczas naszego zrywania chce zrobić ze mnie typową kurę domową, która ma wyprać brudne koszule partnera, usmażyć jajecznicę na boczku z pomidorkami, podać herbatę z mlekiem, ewentualnie sok dyniowy i powiesić transparent, gdy Harry wróci z dziesięcioletniej tułaczki po Anglii! W czasie tego ktoś będzie ubiegał się o moją rękę, a ja będę przędła wspaniały dywan i pruła go każdej nocy.
Nie! Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce! Nie mam zamiaru zobaczyć Harry’ego za jakiś czas z brodą w strzępkach stroju i kiju z woreczkiem na ramieniu! Postanowiłam wejść do pokoju. Gdy wtargnęłam do niego, niechcący moje długie, rude kudły zaczepiły się o klamkę i drzazgi w drzwiach (co ten Ron robi z nimi?!) i nie wiem, w jaki sposób udało mi się je rozplątać po kilku minutach szamotaniny, zostawiając dość sporą kępę włosów w nich. Mój ukochany braciszek popatrzył na mnie z litością! Na Merlina, że też musiałam się teraz tak skompromitować. Ale nic! Wyglądając jak czarownica, co należało wziąć dosłownie, wrzasnęłam na cały głos swoim buntowniczym tonem:
- Idę z wami!
- Nie możesz – powiedzieli Harry i Ron jednocześnie.
- A to dlaczego? Przecież wiem doskonale, co zamierzacie, mogę się przydać, być potrzebna! Co cztery głowy, to nie trzy.
Ron skrzywił się na moje słowa, Hermiona w dalszym ciągu milczała, tylko patrzyła z lekkim osłupieniem, a Harry zaczął dalej ciągnąć:
- Szkoła – musisz najpierw ją skończyć. Poza tym, wasza mama nie wie nic o tej wyprawie. Pomyśl, jakby się poczuła, jaki żal by miała o to do mnie, że narażam jej dzieci, dwójkę dzieci na takie niebezpieczeństwo!
- Ekhm! – wtrącił Ron. – Przepraszam bardzo, ale chcę ci, stary, w końcu powiedzieć, że to była nasza decyzja z tym narażaniem życia i…
- Ginny, posłuchaj – powiedziała Hermiona – ciężko mi to przyznać, ale Ron i Harry mają rację!
- Mam gdzieś szkołę i moje wykształcenie! – zaczęłam się już naprawdę burzyć. – Nie chcę żyć w takiej niepewności, czy żyjecie, szukając tych wszystkich horkruksów, jakichś poszlak, które zniszczą Voldemorta. Chcę iść z Wami!
W pokoju na poddaszu zapadła cisza. Na dworze wiał mocny wiatr i padał obfity deszcz, który bębnił w małe okna pokoju. W tym momencie przypomniałam sobie o tacie. Ile jeszcze miałabym znieść, ile jeszcze osób stracić tak mi drogich?! Ogarnęła mnie jedna wielka rozpacz. Ale nie! Nie mogę po prostu pozwolić na to, żeby oni ryzykowali, a ja miałabym sobie siedzieć cichutko w bamboszkach przy kominku, popijając kremowe piwo i słuchając Celestyny Warbeck!
Harry spoglądał tylko na mnie swoimi zatroskanymi, jakże pięknymi, zielonymi oczami. Po chwili podszedł do mnie, nic nie mówiąc, tylko złapał za rękę i zaciągnął do przedpokoju.
Na korytarzu było jeszcze zimniej niż w pokoju. Mimo, iż było lato, pogoda totalnie odzwierciedlała mój nastrój. Zwyczajne sito, tak to można było nazwać! Momentalnie Harry dotknął mojej twarzy swoją niezwykle ciepłą dłonią i ogarnęło mnie poczucie bezpieczeństwa. Spojrzałam w jego migdałowe oczy, on ciągle patrzył się na mnie. Serce waliło mi jak młot. Wiedziałam, co zamierza, wiedziałam, że niedługo jego bakterie przejdą do mnie (wróć! Och, Ginny, co się z tobą dzieje! Psujesz cały wątek miłosny!). Harry złapał mnie w ramiona i pocałował. Było cudownie. Czułam, jakby ta chwila trwała całą godzinę, a może i dłużej? I nagle znowu wszystko się rozmyło. Przez kogo? Mamusię… I znowu wszystko mi przeleciało przez oczami z prędkością światła: bitwa, śmierć taty, płacz, kłótnia, pocałunek…
- YHM! Ginny miałaś mi przyjść pomóc w przygotowaniu kolacji! A jak na razie widzę, jesteś zajęta czymś innym!
- Przepraszam mamo! Już schodzę na dół. Byłam zajęta… - tu zabrakło mi słowa – rozmową – dodałam cicho.
- Właśnie zauważyłam! A teraz bądź tak miła i zejdź na dół pomóc mi, bo jak sama dobrze wiesz, zaledwie parę godzin temu… – tu mamie zaszkliły się oczy i zbiegła czym prędzej do kuchni. Ale doskonale wiedziałam, co miała na myśli…
- A my sobie jeszcze porozmawiamy – powiedziałam Harry’emu, nie patrząc już na niego.
W kuchni było pełno ludzi. Fred i George intensywnie rozmawiali z profesorem Lupinem. Percy, Fleur i Tonks siedzieli na kanapie. Po wszystkich było widać, co nie tak dawno się stało. Ja się starałam jakoś to ukryć, ale to nie jest normalne. Powinnam się rozryczeć, ale nie mogłam.
- Nakryj do stołu i idź po marchewki oraz pomidory na zupę – powiedziała bezdźwięcznym tonem mama.
- Mamo, czy mamy jakieś owoce?
- A po co Ci, na Merlina owoce?!
- A nie sądzisz, że taki sok domowej roboty do kolacji byłby dobry?!
- Masz rację... Weź kluczyk, bo czarem „Alahamora” tych drzwi nie otworzysz.
Spiżarnia mieściła się w piwnicy, gdzie było strasznie wilgotno i ciemno. Znajdowała się tu masa jedzenia. Idąc w ciemności potknęłam się o wiklinowy koszyk. Leciałam z taką prędkością, że jak opadłam, rozległ się jeden wielki huk i poczułam ból w okolicy żeber. Głowa mnie rozbolała, zawróciło mi się w niej, po czym zemdlałam.
--------------------------
Notkę dedykuję:
- Alex
- Parvati Patil (Wiktor Krum)
- I innym...
Write more, thats all I have to say. Literally, it seems as though you relied on the video to make your point.
You obviously know what youre talking about, why throw away your intelligence on just posting videos to your blog
when you could be giving us something informative to read?
Write more, thats all I have to say. Literally, it seems as though you relied on the video to make your point.
You obviously know what youre talking about, why throw away
your intelligence on just posting videos to your blog when you could be giving us something informative to read?