Pamiętnikiem opiekuje się Selena Do 29 maja 2009r pamiętnikiem opiekowała się Tibby Do 8.10.2007r. pamiętnikiem opiekowała się Maxyria Flemence Kącik Hermiony
[ Powrót ] Poniedziałek, 13 Lutego, 2006, 23:53
Karkarofff...:-)
"Największe cierpienie w życiu powodują zgniecione płatki róż, a nie kolce."
Jack Higgins
Dziś spotkały mnie dwie ciekawe rzeczy. Ale wszystko po kolei !
Gdy rano sobie wstałam zobaczyłam Lavender siedząca na łóżku i czytającą książkę. To b ył dziwny widok, bo Lavender nigdy się nie uczy rankami Zaspana poszłam do łazienki i nagle mnie olśniło: DZIŚ SPRAWDZIAN Z TRANSMUTACJI!!! Szok! Przez aferę z Karkarowem zupełnie o tym zapomniałam,a nic się nie uczyłam . To niemożliwe! Wychodząc z fryzurą lwa oraz z jedną skarpetką na nodze z pobocznego pomieszczenia Lavedner uśmiechnęła się.
-Też zapomniałaś?Katie jeszcze śpi, sądzisz, że należałoby ją uświadomić ?
Obie jak na "trzy-cztery" wrzasnęłyśmy w chichocie-NIEEE! Katie i tak się obudziła i zaczęła jak ja w pośpiechu ubierać się czytając książkę od Transmutacji jednocześnie. Sprawdzian był dopiero 3 lekcją dzisiejszego dnia, ale materiału było sporo. Nie wiem, jakim cudem mogłam zapomnieć o czymś tak ważnym! Przecież nawet Ronowi i Harry'emu muszę pisać harmonogramy, kiedy mamy jakieś testy...Zawiodłam sama siebie. W każdym razie poleciałam szybko na Opiekę Nad Magicznymi Stworzeniami. Gadaliśmy dziś o ghulach. tej niebezpiecznej odmianie oczywiście . No, przechodzę już do sedna dnia. Wiktor powiedział mi, że już na pewno przyjdzie na tą jutrzejszą dyskotekę i przygotował dla mnie niespodziankę (znowu-to robi się nudne ).Ciekawe co to będzie. Ale wydarzyło się coś jeszcze-wczoraj Harry studiował znowu mapę Huncwotów i odkrył, że Karkarow ciągle znajduje się na przemian-w statku Durmstrangu, Ukrytej Graciarni lub w Bibliotece. No i czasem w Lochach. Wczorajszego wieczoru postanowiliśmy , ze dziś zwiedzimy te trzy-cztery miejsca w poszukiwaniu poszlak. Ale myślałam, że szlag mnie trafi, kiedy z Eliksirów Baba zadała nam cały referat. Jest do końca tygodnia tzn. tylko 2 dni, ale przez nią nasza wyprawa musiała jeszczez poczekać na mnie 30 min, a na chłopaków ok. godziny . Swoją drogą nic nie poradzę na to, że jestem zdolna . No dobra- około 19:00 wyszliśmy z pełnego Pokoju Wspólnego, koło kanapy chowając się pod Peleryną Niewidką. Najpierw trafiliśmy do Biblioteki. Przeszukaliśmy "Ostatnie wypożyczenia" (dzisiejsze) i górowały w nich ksiązki o tematyce mistrzów quiddicha Hogwartu, amatorskie książki dowcipniciów, uczniowie Hogwartu w latach 1970-1977. Te dwa pierwsze tematy jasno wskazują na Jamesa Pottera, ten trzeci na Jamesa i Lilly. Tak więc nadal drążymy sprawę rodziców Harry'ego. Następnie poszliśmy do Starej Graciarni, do której ze znalezieniem wejścia mieliśmy problem. Tutaj natomist coś nas zaskoczyło. Wiadmoe było, ze tylko Fred, George, ja, Harry, Ron i Karkarow wiedzą o istnienu tej komnaty. Pozostaje mi tylko twierdzić, ze w niejasnej sprawie Karkarow poszukiwał różdżek młodych uczniów Slytherinu, bo tylko one były podświetlone po użyciu przeze mnie zaklęcia rucardio!. I w tym momencie byliśmy zbici z tropu. O co chodzi?
-Jeszcze wczoraj myślałam o tym, że Karkaroff szuka informacji o twoim tacie. Teraz już wiemy, ze nie tylko tego szuka...-oświadczyłam wyniośle.
-To jest akurat prawda. Idziemy do statku Durmstarngu??-ochoczo powiedział Ron.
-Chyba tak. Tam tylko mozemy znaleźć coś pożytecznego.-Harry wtracił swoje zdanie.
-Moment! Ja się nie zgadzam. Przecież nasz kochany Igor będzie w swojej sypialni. To nam nic nie da, tylko pewność, że nas złapie. Radze spróbować jutro, w czasie kolacji.
-Już wiem, że na 100% jesteś inteligentna-powiedział Ron.
-Dzięki.
Zostały nam tylko Lochy.Nie było odwrotu-albo iść na terytorium Snape'a, albo nie. Podczas moich rozmyślań Ron wywinął orła. Słychać było tylko łoskot i krzyk boleści przy "wieży" Slytherinu. Filch od razu zareagował, zobaczyliśmy go na Mapie jak człapie w naszą stronę. Pomogliśmy Ronowi wstać i odruchowo popędziliśmy w stronę Wieży Gryfonów.
-Te wstrętne bachory, włóczą się po nocach, chętnie bym je pod sufitem popowieszał!!!-tylko te zdania było słychać...
Pokój Wspólny był już pusty. Wiele to my się niedowiedzielismy. Ale jutro może coś się większego wyjaśni-w Statku Durmstrangu.
Tak wygląda moja sukienka na jutrzejszą dyskotekę-fajna no nie??
ivgosvjqhgrx Poniedziałek, 12 Października, 2020, 12:26
« 1 35 36 37 38
| Script by Alex
|