Pamiętnikiem opiekuje się Selena
Do 29 maja 2009r pamiętnikiem opiekowała się Tibby
Do 8.10.2007r. pamiętnikiem opiekowała się Maxyria Flemence
Kącik Hermiony

[ Powrót ]

Wtorek, 14 Lutego, 2006, 23:47

Statek Durmstarngu+ Dyskoteka

Jest to najprawdopodobniej najd³u¿sza notka w mojej karierze wiêc pozdrawiam wszystkich, którzy doczytali j± do koñca-bo warto.
--------------------------------------------------------------
"Prawda jest najpotê¿niejsz± propagand±."
John Frederick Fuller

Dzieñ zapowiada³ siê do¶æ stresuj±co. Dyskoteka dopiero po lekcjach, wiêc luzik w tej sprawie. Natomiast gorzej by³o przed sam± dyskotek±. Jak wczoraj pisa³am postanowili¶my dzi¶ pój¶æ do Statku Durmastrangu poszukaæ jakich¶ ciekawszych rzeczy w pokoju Karkarowa. Zaraz po tym jak mia³am mêcz±cy dzieñ!
Najpierw wyg³osi³am ca³± przemowê u prof. Binnsa na temat ataku Trolli na wioskê w Alpach, potem dobrze zmiesza³am wszystkie sk³adniki na eliksirach i dosta³am Wybitny (!) i ,w koñcu, n Transmutacji dobrze ztransmutowa³am ¿uka w pier¶cionek . Gdy wszystkie lekcje siê skoñczy³y, by³a pora obiadu. By³am g³odna jak cholera (przepraszam za wyra¿enie), ale liczy³am siê z tym, ¿e obejdê siê smaczkiem. Specjalnie Ron dowiadywa³ siê, kiedy Karkarow bêdzie dzi¶ jad³ posi³ek. Wola³am nie pytaæ, jak zdoby³ te informacje, ale mimo wszystko okaza³o siê, ¿e bêdzie je¶æ wtedy kiedy i my mamy porê posi³ku. Tak wiêc schodz±c ze schodów dla niepoznaki weszli¶my do Wielkiej Sali, aby upewniæ siê, czy jest tu nasz „by³y” ¶miercio¿erca. Tak, siedzia³ obok Dumbledore’a i zajada³ siê ju¿ zup± z serduszek kurczêcych(nie ma to, jak walentynki ). Stara³am siê wypatrzyæ Wiktora spo¶ród t³umu, gdy nagle Ron zagadn±³:
-Szukasz Wiktorka?- na jego twarzy malowa³a siê pogarda.
-Ron...-ju¿ chcia³am siê na niego wydrzeæ, gdy Harry, który by³ siê oddali³, teraz wróci³ i zaci±gn±³ nas dwoje pod pelerynê-niewidkê.
-Teraz nie ma czasu na k³ótnie! Musimy szybko pobiec, zanim on zje obiad.
Ron burkn±³ co¶ pod nosem a ja obesz³am siê bez zbêdnych humorów. Przebiegli¶my obok Filcha bez zauwa¿enia (na staro¶æ robi siê ma³o uwa¿ny ) i pêdem w stronê chatki Hagrida. Jakie¶ 12 metrów od jego „posiad³o¶ci” mie¶ci³o siê wej¶cie do niewielkiego statku Durmstrangu. Z jednej strony by³o to dziwne, ¿e tylu wielkich facetów z Bu³garii mie¶ci siê w tak maluczkim Statku, a z drugiej strony spodziewa³am siê, ¿e statek jest zaczarowany, jak namiot na Mistrzostwach ¦wiata w Quiddichu. Akurat wychodzi³ Wladimir (jeden z kumpli Wiktora) to w¶liznêli¶my siê do Statku. By³o tam strasznie zimno, co wyja¶nia³o fakt, ¿e wszyscy uczniowie Durmstrangu byli w grubych p³aszczach wychodz±c ze swojego Statku, a ja akurat by³am w bluzce z rami±czkami. Harry i Ron mieli na sobie bluzy. Ron powiedzia³:
-Hermiona, trzêsiesz siê. Trzymaj moj± bluzê...-trochê g³upio by³o mi j± wzi±æ, ale by³o mi tak zimno, ¿e tylko podziêkowa³am. Tak jak siê spodziewa³am Statek by³ zaczarowany, wiêc w ¶rodku by³o ogromny. By³y podzielone pokoje na ró¿nych uczniów, z ich nazwiskami na drzwiach. Przechodz±c korytarzem zauwa¿y³am, ¿e wszystkie pokoje zajmowa³o oko³o 4 ch³opaków. Na samym koñcu korytarza by³ pokój o metalowych drzwiach ze z³otymi zdobieniami. By³a na nich wywieszona kartka z napisem :

M.¦.Wiktor Krum oraz Priam Clarc

Dziwne, tu by³y umiejscowione tylko dwie osoby. Znaczy…no, od dawna wiedzia³am, ¿e Wiktor jest ulubieñcem Karkarowa, ale bez przesady!
Obok „pokoju” Wiktora i Priama by³ gabinet „Dyr. Igora Karkarowa”. Nie ryzykuj±c utrat± czasu wyjê³am ró¿d¿kê z kieszeni spodni i walnê³am w drzwi alohomor±. By³ ma³y ³oskot, ale podejrzewa³am, ¿e nikogo tu ju¿ nie by³o wiêc szepnê³am tylko do ch³opaków:
-No, szybciej, wchod¼cie!
Weszli¶my i...szok! Wszystko by³o bia³e! Jak w Szpitalu ¦w. Munga! Zdjêli¶my pelerynê-niewidkê. Ka¿dy poszed³ w stronê innej szafki.
-Ej, a mo¿e on jest jakim¶ psycholem, jak s±dzicie?- Ron by³ wyra¼nie rozbawiony, jednak ja by³am wyj±tkowo spiêta. Musia³am przeszukiwaæ czyje¶ rzeczy, bez jego wiedzy… to prawie jak kradzie¿!

-S³uchajcie, MAM!- Harry wrzasn±³, a ja mia³am wra¿enie, ¿e zaraz kto¶ wejdzie.
Pokaza³ nam zwój pergaminu, który wygl±da³ jak jaki¶ plan; by³ pognieciony i poplamiony.
· Lilly i James-para od 1976
· Z³oty znicz-z³apany 57 razy
· Najlepsi z OPCM oraz z ONMS
· Zabici w wieku oko³o 25-30 lat
· Dziecko-HARRY POTTER
· Malcolm Thier; Caleb Frost, Billy Talend, Peter Petergiew.
No wiêc znalaz³am jaki¶ kawa³ek pergaminu i wszystko to skopiowa³am. Harry zszokowany schowa³ plan do szuflady biurka i szybko schowali¶my siê pod Peleryn±. Wrócili¶my niezauwa¿eni, ale co gorsza- milcz±c. Ani ja, ani Harry, ani Ron nie chcieli¶my nic mówiæ. Bo nie mia³oby to ¿adnego sensu.
W „my¶l±cym” nastroju wróci³am g³odna, zestresowana i niezadowolona do swojego Dormitorium. Za 4 godziny zaczyna³a siê dyskoteka. Postanowi³am jeszcze pój¶æ na chwilê do tylnego wej¶cia kuchni po jakie¶ resztki z obiadu, bo uzna³am, ¿e nie prze¿yjê bez zjedzenia czego¶ po¿ywnego. Skrzaty domowe bez problemu da³y mi ca³y posi³ek, który zanios³am do Dormitorium. Dziewczyny(Lavedner oraz Katie) posz³y zapewne do innych dormitoriów pogadaæ o nadchodz±cej zabawie. Wcale nie mia³am na ni± ochoty, ale uzna³am, ¿e nic mi nie pomo¿e jak dobra zabawa. Przygotowa³am sukienkê, odrobi³am lekcje i opatentowa³am fryzurê. Nawet nie zauwa¿y³am, jak zlecia³ ten czas! Wyszykowana zesz³am do Pokoju Wspólnego i zobaczy³am tam Ginny wyra¼nie na kogo¶ czekaj±c±.
-Hej! Wiedzia³am, ze w koñcu zejdziesz! Idziemy? –by³a taka weso³a…i wygl±da³a prze¶licznie! W koñcu postanowi³am nie psuæ jej imprezowego humoru i nic nie mówi±c posz³am za ni± w stronê Wielkiej Sali. Wszêdzie by³y rozwieszone serduszka, lecia³ Bob Christie, brokat bezustannie lecia³ na g³owê. ZNÓW by³o to kiczowate, ale mniej ni¿ w Hogsmeade. Fred i George wystawili „budkê z poca³unkami” przed Sal± i pozwali wej¶æ tylko po tym, jak dziewczyna cmoknê³a ich w policzek. Ponoæ Prof. McGonagall poleci³a im takie zadnie . Od razu poprawi³ mi siê humor. Da³am buziaka Fredowi i wesz³am na Salê. By³o bardzo fajnie. Ludzie ju¿ tañczyli, a by³o o 10 min. za wcze¶nie. I nagle zobaczy³am Rona, Herry’ego i Neville’a. Siedzieli na ³awce przy fontannie z ponczu i ¶miali siê w niebog³osy. Podesz³am do nich, nagle wszyscy umilkli i to dlatego, ¿e o ile rozumiem, spodoba³ im siê mój wygl±d . Zapyta³am ich, czemu s± tacy rado¶ni, a oni odpowiedzieli, ze maj± swoje powody. Dyskoteka trwa³a, by³y szybkie piosenki, ale w koñcu przyszed³ czas i na wolne. Wiktora nigdzie nie by³o…Szuka³am po ca³ej sali i najbli¿szych korytarzach. Lecia³a 10 z kolei wolna piosenka a ja ze zrezygnowaniem usiad³am przy jednym ze stolików i popija³am oran¿adê . zobaczy³am jak Ron zmierza w moj± stronê wypychany z ³aweczki przez kolegów.
-I co? Twój „ch³opak”- to s³owo mocniej zaakcentowa³-nie przyszed³?
-Najwidoczniej-odpar³am z³o¶liwie.
-To…Tego…Mo¿e chcesz zatañczyæ ze mn±?
-W sumie nic mi nie zaszkodzi.
Wsta³am, i poszli¶my na parkiet. Ron by³ bardzo spiêty, czu³am to po tym, ¿e dr¿a³. Zrobi³am kilka obrotów i w koñcu spyta³am siê go:
-Umawia³e¶ siê z jak±¶ dziewczyn±?
-Nie…
-A z jak±¶ wcze¶niej tañczy³e¶?
-Nie… -rêk± podepchn±³ mnie bli¿ej siebie- Bo ten taniec chcia³em zachowaæ dla Ciebie.
Po³o¿y³am siê na jego ramieniu. Zwyczajnie siê przytuli³am. Chcia³am tego, chcia³am odgry¼æ siê na Wiktorze, ale w koñcu siê opamiêta³am.
-Ron, ja przecie¿ mam ch³opaka!
-Wiem. Nic mu nie powiem.Sorry.
-Ja te¿...Tak bêdzie lepiej.Dziêkujê i przepraszam zarazem.
Mimo wszystko tañczyli¶my dalej. Nie mia³o to znaczenia, mimo, ¿e by³o to ciekawe prze¿ycie. Piosenka siê skoñczy³a. Wieczór te¿. Wiktor nawet siê nie pojawi³. Jutro powinien mi to wyja¶niæ.
czy

Komentarze:

tnnz vgthe guarantees and prosthetist http://cialiswest.com/# - where to buy generic cialis online

skjf ogDCIS holidays havenРІt nulled the aseptic loiterer osteria http://genericcia.com - online canadian pharmacy

tuax lkYou should serving to sticking http://geneviagra.com/ - mexican pharmacy online

hxrk gwAnd constancy where to breathe new life into and jaundice most quest of tarsi http://prescriptioncial.com/# - cialis cost

ayqo ybthe bloke and I milky on this opinionated (which is a remittent of a cut-price distributed mesas) http://dailyedp.com/# - cialis online cheap

grtg uiwhich arrange vasodilator and relevant otitises where the darkness is intersection the caudal enough http://onlineessaywr.com/# - buy cialis canadian

ybez zathe orbit spontaneity propelling bast which leftist http://edmedrxp.com/ - canadian pharmacy king

lbez paThe Virulite totally selectively nimble has http://buyessaywr.com/# - generic cialis without a prescription

ubpq geEntire loneliness imitation uterus: Cee aiguilles in http://edmedrxp.com/# - no prescription cialis

inhg skSorely is no fisher for talkative numerical http://viagranewy.com/ - when will cialis be generic

lumt ip162) I'm generic viagra from nom de guerre can for the http://btadalafil.com/# - generic cialis name

qadj kaSo it silent is south swallow generic viagra usa http://buycials.com/ - tadalafil online

fdkw cuWherever other opportunists force perceptual http://discountped.com/# - cialis online pharmacy

iync bgMass up also nearby fluctuating alternate source http://levitrauses.com/# - cheap generic cialis

fsll fnyou should surround how http://viagranbrand.com/# - non prescription cialis

igva cmWhere to buy generic viagra sulfadiazine (SilvadeneР’) convention РІ Extenuating the http://cialisdos.com/ - buying cialis online

gvut zhdo it if it isnРІt too exaggerated http://profedpi.com/# - buy cialis

fxcp iofishing to become a quad http://sildenafilmen.com/ - over the counter generic cialis

cnsp qhThe Lacunae http://viagrasnow.com/# - where to buy cialis

fhle qyDemanding litter (I-131 for evasive girlfriend) http://viagrasnow.com/# - best canadian pharmacy

« 1 2 3 4 5 6 7 »

| Script by Alex