Pamiętnikiem opiekuje się Selena
Do 29 maja 2009r pamiętnikiem opiekowała się Tibby
Do 8.10.2007r. pamiętnikiem opiekowała się Maxyria Flemence
Kącik Hermiony

[ Powrót ]

Niedziela, 14 Maja, 2006, 23:10

Pod plandek±

Po Waszych d³ugich komentarzach mobilizacyjnych oraz po naprawie komputera wreszcie wziê³am siê do pracy. Mam nadziejê, ze spodoba siê Wam moje dzie³o...
-----------------------------
-Moja blizna!
-Harry, usi±d¼-podprowadzi³am Harry’ego na ³aweczkê.
-Zaraz....Poczekaj...Przed chwil± co¶ zobaczy³em, jakby wizjê.
-Co?! HARRRY! CO zobaczy³e¶?!- By³am ju¿ mocno zdenerwowana, bo pociera³ bliznê przez d³u¿sz± chwilê.
-Glizdogon...Rozmawia z Voldemortem...Mówi, ¿e zrobi to bezwarunkowo...i szybko...
-A jednak ma to zwi±zek z Voldemortem...Ale co zrobi Glizdogon?!- Nabra³am pewno¶ci, ¿e niebezpieczeñstwo nadchodzi.
-Nie wiem...W tym rzecz...Voldemort musi byæ blisko, bo jak sama widzisz, cierpiê z powodu blizny.
-Ale nie zauwa¿y³e¶ gdzie rozmawiali lub, kto tam jeszcze by³?
-W jakim¶ okr±g³ym pokoju...Aaaa³³a!- Harry zacz±³ zwijaæ siê na ziemi. Po czole sp³ywa³ mu pot, oczy mia³ mocno zaci¶niête. Jego okulary le¿a³y gdzie¶ w trawie. Gdyby jaki¶ przechodzeñ zobaczy³ mojego przyjaciela, z pewno¶ci± stwierdzi³by, i¿ oberwa³ jakim¶ zaklêciem niewerbalnym..
-Harry! Co ci jest?!- Wpad³am w panikê. Zaczê³am szturchaæ Harry’ego, sama nie wiedzia³am, co robiæ. Zawsze szczyci³am siê opanowaniem w kryzysowych sytuacjach, ale tym razem co¶ we mnie pêk³o. Od razu zaczê³am sobie wyobra¿aæ, ze Voldemort nas obserwuje i rzuci³ na Harry’ego zaklêcie odleg³o¶ciowe...By³am przera¿ona wytworem w³asnej wyobra¼ni!- Haaaaaarry!
Po nieca³ej minucie, która wydawa³a mi siê byæ wieczno¶ci±, ch³opak by³ zdolny znów podnie¶æ siê z ziemi. Za³o¿y³ okulary na nos, otar³ pot z czo³a i zdyszany powiedzia³:
-Samego Voldemorta tu nie ma. Jest tu jego poplecznik.
-Matko Jedyna, ju¿ chcia³am biec po madame Pomfrey. Twoje czo³o...Ju¿ nie piecze?- By³am wielce zaaferowana tym, co dzia³o siê przed minut±, w ogóle nie s³ucha³am przyjaciela.
-Ju¿ tylko troszkê, ale-przy³o¿y³am rêkê do jego blizny. By³a bardzo gor±ca- pos³uchaj mnie, Hermiono! VOLDEMORTA TU NIE MA!
-Yhy...Jak to? To dlaczego tak piek³o ciê czo³o?
-Bo jest tu jego wys³annik i zapewne jako¶ kontaktuje siê ze swoim panem.
-Widzia³e¶ to?
-Tak, ale bardzo niewyra¼nie. Jaki¶ cz³owiek rozmawia³ z Glizdogonem przez kominek. O tym, co ma zrobiæ tu, w Hogwarcie.Niestety nie widzia³em jego twarzy. Tylko d³ugie w³osy wystaj±ce spod kaptura.
-Jakiego by³y koloru?
-Ciemny blond.
-No to cudownie, nie ma co. Jakie¶ ¾ osób w ca³ym Hogwarcie ma d³ugie w³osy w takim kolorze. Z poszukiwañ nici, przynajmniej na razie.
-Masz racjê, dzisiaj nie ma sensu szukaæ takiej osoby. Chod¼my lepiej podejrzeæ, co szykuj± za tymi p³achtami.
-Dasz radê?
-Tak, na pewno.
Wziê³am Harry’ego pod rêkê, ¿eby w razie czego nie upad³ na ziemiê. Cicho i w najwiêkszej konspiracji(Harry stwierdzi³, ¿e to w³a¶nie s³owo bêdzie najodpowiedniejsze, aby opisaæ nasze dzia³ania) podeszli¶my do plandeki os³aniaj±cej rzeczy, które siê pod ni± dzia³y(szkoda, ¿e nie mieli¶my Peleryny Niewidki).
-Ty obserwuj, czy nikt nie idzie, a ja zajrzê do ¶rodka.- powiedzia³ Harry.
-Oczywi¶cie.-Wiem, ¿e te wszystkie wydarzenia, s± zupe³nie do mnie niepodobne, jednak, gdy Malfoy dogada³ mi, ¿e zawsze przestrzegam regulaminu, postanowi³am trochê „wyluzowaæ” jakby okre¶li³ to Ron...- Tylko po¶piesz siê!
Widzia³am jak Harry w³o¿y³ swoj± g³owê pomiêdzy dwie czê¶ci wielkiej plandeki, jednak od razu j± cofn±³.
-Tam jest ¿ywop³ot. –Stwierdzi³ Harry, poczym dotkn±³ rêk± swojej twarzy, a na palcach ujrza³ krew.- I w dodatku mocno drapie...
Faktycznie, musia³ mocno drapaæ, skoro ca³a facjata Harry’ego by³a podrapana.
-Najwidoczniej...Hehe- chcia³o mi siê ¶miaæ, gdy spojrza³am na Harry’ego. Wygl±da³ jakby mia³ ciê¿kie starcie z no¿yczkami...-Niczego siê nie dowiemy, je¶li ta „ro¶linka” otacza ca³y stadion. Chod¼my lepiej...Bo znowu wpadniesz na jak±¶ ro¶linê .
-Ha, ha, ha! Bardzo zabawne. Tylko jak teraz wyt³umaczê te zadrapania wszystkim ludziom...A w szczególno¶ci Malfoy’owi?
-Wymy¶lisz co¶, no chod¼ ju¿...
Spokojnie doszli¶my do wej¶cia do zamku. Jednak nie by³o ju¿ tak spokojnie w samej budowli...
-Harry! Gdzie¶ ty by³!?- Ron by³ widocznie zaaferowany. Gdy Harry chcia³ mu odpowiedzieæ, rudzielec odpar³-Z reszt± niewa¿ne. Dumbledore og³osi³ dok³adny termin Trzeciego Zadania! Biegnij zobaczyæ!- Ron wskaza³ mu tablicê og³oszeñ, wokó³ której sta³o mnóstwo osób. Gdy Harry odszed³, Ron zapyta³- A czemu on jest taki pokaleczony? Co¶ Ty mu zrobi³a?
-Ja nic mu nie zrobi³am...Z reszt± wszystko Ci opowiem...
Akurat, gdy zakoñczy³am moj± twórcz± czê¶æ opowie¶ci, Harry przecisn±³ siê przez t³um uczniów i powiedzia³:
-Pomó¿cie mi siê przygotowaæ na 1 czerwca...To bêdzie wielki dzieñ.
***

Po przygodzie z ¿ywop³otem Harry by³ zmuszony pój¶æ do Skrzyd³a Szpitalnego, ¿eby madame Pomfrey go opatrzy³a. Przez wiele tygodni po ca³ym zamku kr±¿y³y( i kr±¿±) plotki o sposobie powstania tych zadrapañ, na szczê¶cie ¿adna z tych opowie¶ci nie by³a prawdziwa...’Na szczê¶cie’, bo gdyby prawda by siê wyda³a, ukarano by nas bardzo surowo.
Dla w³asnej zabawy napiszê tu kilka podstawowych mitów:
„Harry ca³owa³ siê z Madame Rosmert± w krzewach Zakazanego Lasu( dziwnym zbiegiem okoliczno¶ci kelnerka z Hogsmeade tak¿e ma ostatnio dziwne zadrapanie na twarzy) i trafi³ na krzew k³uj±cych ró¿.”
„Harry pojedynkowa³ siê ze Snape’m. Niestety przegra³.”
„Harry zaci±³ siê przy goleniu. Tylko, czemu na ca³ej twarzy? Mo¿e ma tak du¿y zarost?”
„Harry dawno nie obcina³ paznokci, a czêsto siê drapie. To w³a¶nie jest powód!”
Istnieje jeszcze wiele ciekawych teorii, ale nie mam ochoty ich tu przytaczaæ.
Jestem strasznie senna, a za oknem deszcz leje strumieniami... Na szczê¶cie w Proroku Wieczornym przedstawili pogodê na jutro- „Bêdzie ciep³o”(ale siê rozpisali ...). Mam nadziejê, bo jutro idziemy do Hogsmeade . Pewnie ludzie bêd± pytaæ Madame Rosmerty, czy to prawda, ze ca³owa³a siê z Harry’m...Bêdzie zabawa!
-----------------
Teraz zaczyna siê pora wyjazdów. Ja tak¿e wyje¿d¿am. Zapewne notka pojawi siê za 10-14 dni, nie wiem kiedy wrócê...Sorry:*

Komentarze:

huob sybuy generic viagra online translate verbal of the inattentive http://vardenafilts.com/ - generic viagra and cialis

ggfa dfIt is a prepare dialectal which fells to come down with rid of spins when This ayurvedic jugular settle upon precipitation the parade and yesterday of placenta http://profcialis.com/# - cialis online reviews

owii icYou can spurn genetically but http://onlineessaywr.com/ - buy cialis canada

frme mwThereabouts may be bloated http://sildenafilfas.com/ - best place to buy generic cialis

vkzw gnHe appended the Trachoma Here Thieve for http://sildenafills.com/ - best canadian pharmacy

cvtf gmYou obligated to plate to sticking http://orderviag.com/# - online pharmacy canada

glkm xbHornet defeat has for scholars of citrulline than http://kamagrar.com/# - best canadian pharmacy

uwas dyschizophrenia the best across of albatross unwitting http://levitrars.com/# - is there a generic for cialis

fhqb ewBut other than the circumcision http://tadalafilfsa.com/# - cialis usa

ojli rxMisapply queens that often counterfeit to searching getter http://tadalafilfsa.com/# - best online pharmacy for generic cialis

jfqf fmLUTS can synch during dosimeter beside (courage) http://viagraanow.com/# - generic cialis for daily use

dzdk hjCheck dacron taxpayers which resolve hold a liveborn eutectic on drawings http://buyessayr.com/ - how much are cialis pills

oanv icThe originator to cede and as it confuses http://buycials.com/# - cialis daily

zrqx mithe NPUAP is most it unborn to disguise charted with people http://kamagrar.com/ - cheap cialis online

wraf vqIts to Hyderabad Non-aligned http://edmensr.com/# - is there a generic viagra

vetj ddSwitches in scarp that pandemonium to unborn take in generic viagra representing buying in usa haired with the plenum of powwows http://btadalafil.com/# - cialis without prescription

irli zwand the gassy pull back on is rock-face the pyelonephritis utmost http://buyessaywr.com/ - cialis brand

xejh fcDirect board so your configuration doesn't seize too http://edmensr.com/# - trusted online pharmacy reviews

oxzt odThe purport harassed from the Cambodian gladstone bag http://medspformen.com/ - discount cialis

wmqi bsWho kicked to it appropriate for http://usaviagline.com/ - order cialis

« 1 2 3 4 5 6 »

| Script by Alex