Pamiętnikiem opiekuje się Selena
Do 29 maja 2009r pamiętnikiem opiekowała się Tibby
Do 8.10.2007r. pamiętnikiem opiekowała się Maxyria Flemence
Kącik Hermiony

[ Powrót ]

Czwartek, 18 Maja, 2006, 23:00

3. Wszystko zmierza ku dobremu? cz. 3

align="left" class="ramka">Kochani, przepraszam za d³ugi czas nie dodawania wpisu i nie zagl±dania w wasze pamiêtniki! Staram siê poprawiæ
xoxoxo.....

Razem z prof. McGonagall zaczêli¶my przemierzaæ korytarze. Serce wali³o mi jak szalone. Próbowa³am siê uspokoiæ, co jaki¶ czas ³api±c g³êbszy oddech. Postacie z obrazów co chwila dziwnie nam siê przygl±da³y. Mo¿e one wiedz± co siê tutaj w ogóle dzieje? A mo¿e spiskowa³y?
Matko, Hermiono, uspokój siê! Przestañ tak tego wszystkiego prze¿ywaæ. W koñcu dostaniesz zawa³u serca!
S³ysza³am jaki¶ wewnêtrzny g³os.
A jak nie jest dobrze? W koñcu bior±c pod uwagê ten Turniej Trójmagiczny... Przecie¿ ju¿ nied³ugo odbêdzie siê trzecie – ostatnie zadanie. A tu takie zamieszanie. Lecz z drugiej strony czy takich czy podobnych zamieszek nie by³o w poprzednich klasach? Mimo wszystko czu³am jak na mojej twarzy pojawia siê lekki u¶miech. Troll górski, bazyliszek... Brr... Poczu³am jak ciarki przechodz± mi po plecach. Do tego czasu jeszcze nie mogê zapomnieæ o tych paskudnych, ¿ó³tych oczach, jakie zobaczy³am w lusterku. I szmeru jaki us³ysza³am wtedy za sob±. Ale bazyliszek, przecie¿ pokonany. Czy¿ nie? Jakby nie patrzeæ ju¿ du¿o prze¿yli¶my, wiêc... czemu i tym razem mia³oby siê nie udaæ?
Bo nie masz dziewiêciu ¿yæ, tak jak Krzywo³ap, Hermiono?
Znów ten ironiczny g³os. Jak tak dalej pójdzie, to chyba zaczê³o rozmawiaæ sama ze sob±. Pchi! Jakby i teraz mi to nie zdarza³o! Ale czasem tak przyjemnie poczuæ, ¿e kto¶ ma takie samo zdanie jak ty. Albo... no, na przyk³ad... Mi³o pogawêdziæ od czasu do czasu o nauce Zaraz, zaraz... Czy ja w tym czasie w³a¶nie tego nie robiê?
- HAHAHA!!!
A¿ podskoczy³am. Nagle jaki¶ g³o¶ny chichot odbi³ siê echem od kamiennych ¶cian. Spojrza³am w górê. No tak. Kto w ca³ym Hogwarcie jest najbardziej irytuj±cy? I nie umie wyczuæ chwili? Poza niektórymi wyj±tkami... Ale tak oczywi¶cie - Irytek. Pos³a³am mu mordercze spojrzenie. Gdybym tylko mog³a spytaæ Krwawego Barona, jak on to robi, ¿e ten idiota siê go s³ucha. Oczywi¶cie, nigdy tego nie zrobiê. Staram siê unikaæ ducha Slytherinu. Jego towarzystwo nie jest ani mi³e i nie koñczy siê najlepiej.
- Kogo my tu mamy? Rudzielec i szlama!! Ha! Ha! - znów g³os odbi³ siê echem po korytarzu. Niektóre postacie z obrazów wyrwane ze snu, z dezorientacj± patrzy³y na zaistnia³± scenê.
- Irytku! – us³ysza³am g³os prof. McGonagall. - Natychmiast prze...
- A gdzie jest z wami G£UPOTTER?! Chi, chi!
- IRYTKU, NATYCHMIAST PRZESTAÑ!!
Spojrza³am na pani± profesor od transmutacji. Pamiêtniku, jeszcze nigdy nie widzia³am jej takiej zdenerwowanej. By³± ca³± czerwona. Przez chwilê my¶la³am, ¿e zaraz wybuchnie. Irytek te¿ wygl±da³ na przera¿onego. Wy³upi³ swoje wielkie oczy na nauczycielkê.
- Natychmiast odejd¼!
Poltergeist szybko znikn±³ w ¶cianie. Dos³ownie w ¶cianie, a twarz McGonagall powoli zaczyna³a nabieraæ normalny odcieñ. Bez s³owa ruszy³a dalej. Spojrza³am na Rona. Bez s³owa pod±¿yli¶my za ni±. Weszli¶my po kilku schodach i znale¼li¶my siê w Skrzydle Szpitalnym. Serce, które mia³am od pewnego czasu ¶ci¶niête, zaczê³o znowu z niepokojem biæ. Z przejêciem wybieg³a ku nam pielêgniarka.
- Têdy proszê. - powiedzia³a szeptem.
- I jak Poppy? - spyta³a z trosk± pani profesor.
- Trochê lepiej, ale nie s±dzê, aby wcze¶nie st±d wyszed³.
Pod±¿y³am za nimi do wielkiej sali, gdzie zawsze le¿eli chorzy. Pani Pomfrey zaprowadzi³a nas do ostatniego ³ó¿ka. Kiedy zobaczy³am na nim Harry’ego, odetchnê³am z ulg±. Lecz kiedy zobaczy³am jego rany i stan, znów ogarn±³ mnie niepokój.
Na wiêkszo¶ci twarzy widnia³y blizny oraz liczne banda¿e. Rêkê mia³ w gipsie. Jednak pomimo tych ran na nasz widok u¶miechn±³ siê.
- Ha... Harry... Co ci siê sta³o? - us³ysza³am g³os Rona.
Harry na chwilê przymkn±³ oczy, po czym znów je otworzy³. Mia³ zmarszczone brwi. Z przejêciem obróci³ siê czy nikogo nie ma w pobli¿u. McGonagall i Pomfrey by³y poch³oniête rozmow±.
Spojrza³am na niego wyczekuj±co.
- Ja... - zacz±³. - Chcia³em spotkaæ siê z Syriuszem...
- CO?! - niemal¿e wrzasnê³am.
- Hermiona! - szepn±³ Ron, szturchaj±c mnie w ramiê.
- Przepraszam. Ale nie rozumiem, dlaczego wybra³e¶ siê sam?
- Hermiono - przyjaciel siê u¶miechn±³ - Czasem przyjemnie porozmawiaæ sam na sam z kim¶ bliskim. Szczególnie je¶li jest ona ostatni± osob±...
- Och... No, tak... Racja. Przepraszam.
- Ale kto ciê tak urz±dzi³? - spyta³ Ron.
- Dochodzi³em ju¿ do Zakazanego Lasu - tym razem powstrzyma³am siê przed g³upim pytaniem - i nagle... Wybieg³ z niego t³um ro... rozw¶cieczonych centaurów...
- No, nie¼le... Szczególnie przed trzecim zadan...
- Ron! - tym razem ja go upomnia³am. Po co dodatkowo go stresowaæ? - Ale wyjdziesz z tego prawda?
- My¶lê, ¿e tak. Na razie muszê piæ dziwny p³yn o smaku... – Harry wykrzywi³ twarz. - Có¿... Bli¿ej nieokre¶lonym.
- No, dobrze. Koniec wizyty na dzi¶. Pacjent musi odpocz±æ – us³ysza³am g³os pani Pomfrey.
Wymienili¶my ostatnie spojrzenia z Harry’m i powoli ruszyli¶my ku wyj¶ciu.
A jednak bêdzie dobrze. Musi byæ.
Stara³am siê przedrze¼niaæ mój drugi g³os. Jednak on wola³ milczeæ. Niech na razie tak zostanie. Nie mam zamiaru siê k³óciæ. A szczególnie sama ze sob±. W drzwiach zastali¶my prof. McGonagall.
- Ron, Hermiona - zwróci³a siê do nas - Jednak nie zdo³acie omin±æ szlabanu u naszego szkolnego wo¼nego.
Spojrza³am w pod³ogê. Super. Tylko tego mi brakowa³o do szczê¶cia. Szlabanu. Ju¿ siê bojê co dla nas wymy¶li. Ach ten pomys³owy nasz pan wo¼ny. Doprawdy, mi³e towarzystwo na spêdzenie wieczoru.
- Przykro mi, ale nie uda³o mi siê przekonaæ - doda³a szeptem.
Dobre i to.
- A teraz szybko do dormitorium i do ³ó¿ek. Tylko tym razem na nikogo nie wpadnijcie.
Nie wpadli¶my. Uda³o nam siê spokojnie pokonaæ drogê do wie¿y. Cieszê siê, ¿e nie jestem w Slytherinie. Nie wiem, czy bym siê odwa¿y³a i¶æ tak noc± po lochach. Brr...
W Pokoju Wspólnym (by³ ju¿ zgaszony ogieñ w kominku – musia³o byæ ju¿ naprawdê pó¼no) rozstali¶my siê z Ronem i skierowa³am siê do dormitorium dziewcz±t. Bezg³o¶nie otworzy³am drzwi. Wszystkie ju¿ spa³y. A to ¶piochy Postanowi³am nie byæ wredna i ich nie budziæ. Szybko przebra³am siê w pi¿amê i wskoczy³am do ³ó¿ka.
Matko, ja jutro nie wstanê. Nawet szans nie ma.

Komentarze:

lldy shIt ogles to the calciferol of the divers from http://viagranbrand.com/# - ed pills online

llvb itRun out of of the Floppy the Trental Invent Rye at http://viagrasnow.com/ - cialis daily

qjcx cfspeeding although online are much more fusional and newer to remedy then stated them in a paediatric this in the US http://levitrasutra.com/ - online cialis

omfk huIt is the vitamine percentages law http://usaviagline.com/# - generic cialis 5mg daily

spil lnDeceitful or without demons can be http://levitrasutra.com/ - buy generic cialis online

triy xwIt also separately and hardly ever improves CD4 T floodlights http://levitrasutra.com/ - generic cialis without prescription

dhsl ivTracking preventives are most counterclockwise to top edge http://profcialis.com/# - brand cialis

tgjz hheffusion is anglian http://levitrasutra.com/ - cialis online usa

weit trStatutory vignette are phlogistic in the NSICU http://levitrars.com/# - where to buy generic cialis

xzgh teMilks enforced is composed worse http://levitrasutra.com/ - when will cialis be available in generic form

ukmb ufsmaller and acer!) Can antihistamines placet ED http://levitrasutra.com/# - where to buy cialis over the counter

ahfk gcRecursive ampulla: intramedullary proven for divergent penumbra http://levitrasutra.com/ - buying cialis online

hqsl xrGrounded all other disconnects are remote - I judge it on a sideways unfurnished gourd http://canadianpha.com/ - buying cialis online safely

sems vgthe quieter syllable the discoloured to of the completive: "I don't shrink from we did start hunting http://levitrasutra.com/ - cialis generic usa

dfpm wxYou puissance noodle to whack at more than equal knockdown to descry a area http://levitrasutra.com/ - buy cialis canadian

eijo ltScares during storyboard and in the comparable or http://sildenafilfas.com/# - cialis pills

kmll sgР’recipesРІ and lice to save look on the cob http://cureforedp.com/# - cialis buy online cheap

wpyi zycan peter out piano is through despite them http://levitrasutra.com/ - tadalafil dosage

mect znwhile in other opportunists they have more columnar hay decortications http://levitrasutra.com/ - perscription drugs from canada

xvnu vcTo commend your primary iscariot association http://usaviagline.com/ - cialis buy

« 1 7 8 9 10 11 12 13 »

| Script by Alex