Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Selena
Do 29 maja 2009r pamiętnikiem opiekowała się Tibby
Do 8.10.2007r. pamiętnikiem opiekowała się Maxyria Flemence

Kącik Hermiony

[ Powr�t ]

Poniedziałek, 13 Lipca, 2009, 20:54

Notka 3

1 wrze�nia
To TEN dzie�. TEN dzie�, kiedy wreszcie dotr� do mojej nowej szko�y dla magicznych uczni�w. To takie… niewiarygodne. Spotkam setk� os�b, kt�re potrafi� czarowa�. Ja sama potrafi� czarowa�, ale do mnie to jeszcze nie dociera. Rano spakowa�am wszystkie swoje potrzebne rzeczy- kocio�ek, sk�adniki eliksir�w, podr�czniki, pi�ra i atrament, szat� czarodzieja i inne ciuchy. Wyjecha�am z rodzicami bardzo wcze�nie. Wola�am by� wcze�niej, ni� sp�ni� si� na poci�g. Pojazd ten wyrusza ze stacji King Cross z peronu nr. 9 i 3/4. Kiedy Dumbledore powiedzia� mi z jakiego peronu wyrusza pojazd, kt�ry ma mnie zawie�� na miejsce, mia�am ochot� wybuchn�� �miechem. Bo nie by�o takiego peronu. Jest peron 9 i 10, ale 9 i � nigdy nie istnia�. Tak sobie my�la�am. I nie omieszka�am wspomnie� o tym mojemu nowemu dyrektorowi. Ale on spojrza� si� na mnie wyrozumia�ym wzrokiem i odpowiedzia� mi, jakby to by�o zupe�nie oczywiste:
-Musisz przej�� przez barierk� pomi�dzy peronem 9 i 10.
Mimo, �e nie mog�am w to uwierzy�, pos�ucha�am si� go. W ko�cu widzia�am ulic� Pok�tn� na w�asne oczy (nie by�a to �adna iluzja), wi�c powinnam uwierzy� dyrektorowi i w tej sprawie. Ale mia�am wiele w�tpliwo�ci. W ko�cu, czy nikt nie zauwa�y jak nagle przejd� sobie przez barierk� i znikn� po jej drugiej stronie. C�, to troch� zaskakuj�cy widok dla mugoli. Poza tym, co je�eli si� roztrzaskam, albo dostan� si� na inny peron? Kiedy dotar�am na dworzec King Cross moim jedynym marzeniem by�o wr�ci� do domu i schowa� g�ow� pod poduszk�, aby nie musie� przez to wszystko przechodzi�. Z natury by�am raczej odwa�n� osob�, ale kiedy chodzi o magi� zamieniam si� w tch�rza. Mia�am tyle w�tpliwo�ci, �e ju� nawet chcia�am zrezygnowa�. Co by si� sta�o, gdybym nie pojecha�a do Hogwartu? Czy dyrektor znowu by mnie odwiedzi�? Na pewno, ale co by m�wi�? Zmusi� czarami do podj�cia czarodziejskiej nauki, czy zostawi� woln� wol�?
-Kochanie, wszystko w porz�dku?- spyta�a moja mama, kiedy niepewnie stan�am przed barierk�.
Danielle Grenger mia�a w oczach �zy, kt�re �agodnie osusza�a chusteczk� do nosa. Sama bym p�aka�a jak b�br, gdyby nie m�j strach przed ujrzeniem tego innego peronu. Moje przera�enie osi�gn�o szczytny punkt, gdy tata stwierdzi� nagle, �e powinnam rusza� ju� w drog�. Prze�wiadczenie, �e powinnam wzi�� w tej chwili nogi za pas sta�o si� strasznie silne. Ale nie zrobi�am niczego takiego. „Zosta�am stworzona do wielkich rzeczy”- stwierdzi�am czuj�c piek�ce �zy pod powiekami- „dlatego dzisiaj wst�pi� w ten nowy �wiat i nie uciekn� jak podpowiada mi rozum, ale p�jd� na prz�d jak podpowiada mi serce”. M�wi�c w my�lach cytat z „Kariny” przest�pi�am barierk� z zamkni�tymi oczami. To co ujrza�am po drugiej stronie strasznie mnie zaskoczy�o. Oczekiwa�am czego�… bo ja wiem… mniej normalnego, a ujrza�am tylko zwyk�y peron. Na szynach znajdowa� si� najnormalniejszy na �wiecie czerwony poci�g, wok� kt�rego t�oczy�o si� mn�stwo ludzi. Jedynym szczeg�em, kt�ry nie pasowa�by do mugolskiego peronu, by�o pohukiwanie s�w, rechot �ab i piszczenie szczur�w oraz pokrzykiwania zdesperowanych mam wo�aj�cych do swoich dzieci siedz�cych w przedzia�ach „Kochanie, nie zgub samopisz�cego pi�ra. By�o bardzo drogie!”, „Skarbie, pami�taj, �eby wys�a� mi sow�, jak dojedziesz do Hogwartu” albo „Zachary, nie wdawaj si� w czarodziejskie pojedynki, dop�ki nie dowiesz si�, jak walczy�”. Te wo�ania by�y chyba najdziwniejsze dla zwyk�ego nieczarodzieja. Bo kto s�ysza� o samopisz�cym pi�rze, wysy�aniu s�w albo czarodziejskich pojedynkach? Spojrza�am na wielki zegar znajduj�cy si� na barierce naprzeciwko mnie. By�a 10.45 O 11.00 mia� odje�d�a� poci�g. Cz�� tremy ju� ze mnie opad�a, bo najtrudniejsze (czyli przej�cie przez barierk�) mia�am ju� za sob�. Jeszcze tylko musze znale�� sobie odpowiednie miejsca w wagonie, a p�niej czeka mnie d�uga, bardzo d�uga podr�. Ale nie s�dz�, �ebym si� nudzi�a. Mog� w ko�cu powtarza� sobie wszystkie proste zakl�cia, kt�rych nauczy�am si� z ksi��ek do zakl��. Najpotrzebniejsze wypisa�am sobie w notatniku, kt�ry spakowa�am do plecaka- baga�u podr�cznego. Z tymi my�lami uda�am si� w stron� czerwonego olbrzyma. Z powa�n� min�, nie zdradzaj�c� �adnych uczu�, zacz�am szuka� wolnego przedzia�u. Mimo, �e by�o jeszcze 15 minut do odjazdu, poci�g by� ju� prawie pe�ny. Znalaz�am jaki� w miar� pusty wagon i usadowi�am si� w �rodku. Pami�tam dok�adnie wszystkich, kt�rych pozna�am podczas jazdy. Chocia� w sumie nie by�o ich wielu. Naprzeciwko mnie siedzia�a szczup�a dziewczyna o d�ugich br�zowych w�osach i czarnych oczach. Przedstawi�a mi si� jako Parvati Patil. Z jej ciemnej sk�ry i sposobu ubierania si� wywnioskowa�am, �e to chyba hinduska. Ko�o niej siedzia�a jej siostra bli�niaczka. Obok si�str Patil siedzia� niski i pulchny ch�opczyk. Mia� malutkie, przera�one oczy, a z kieszeni jego bluzy wystawa�a wielka, o�lizg�a ropucha. On przedstawi� mi si� jako Neville Longbottom. Wygl�da� na nieco roztrzepanego i niezdarnego ch�opaka. Potwierdzi� to sam fakt, �e w po�owie drogi zacz�� krzycze� i wydziera� si� na ca�e gard�o „Moja Teodora! Teodora znikn�a! TEODORO, TEODORKO, GDZIE JESTE�???”. To by�y straszne chwile, szczeg�lnie wtedy, kiedy z jego przera�onych oczek, zacz�y wyp�ywa� �zy. Spr�bowa�am go jako� pocieszy�, ale wszystkie moje wysi�ki by�y na nic. Wci�� mamrota�, �e babcia go zabije, �e bez Teodory nie ma po co wraca� do domu i �e to by�a jego ukochana ropucha. Kiedy wreszcie zorientowa�am si�, �e chodzi mu tylko o t� o�lizg�� poczwar�, zaproponowa�am mu pomoc w jej szukaniu. W ko�cu nic si� nie stanie, je�eli b�d� chodzi� po wagonach i pyta� o jego ropuch�. Chyba nie z�ami� tym, �adnego punktu regulaminu szkolnego. Z t� my�l� podnios�am si� z miejsca i ruszy�am na obch�d. Oczywi�cie nikt nie widzia� jego �aby, ale dw�ch ch�opc�w zapad�o mi w pami��. Jeden z nich by� tym s�ynnym Harrym Potterem, kt�ry pokona� samego Sami- Wiecie- Kogo. Sami- Wiecie- Kto to najpot�niejszy czarodziej wszech�wiat�w- przynajmniej tak si� o nim m�wi. Budzi tak� groz�, �e nikt nigdy nie chce wymawia� jego imienia. Nie jestem g�upia- te� nie b�d� go wymawia�. Zapad� mi w pami��, poniewa� zachowywa� si� jak szczeg�lny t�pak. Oczywi�cie, nie powiedzia�am mu tego prosto w twarz tylko grzecznie si� przedstawi�am. Naturalnie jego rudawy przyjaciel potraktowa� mnie wyj�tkowo oschle, mimo, �e nic nie zrobi�am. Zosta�am tylko podczas momentu, kiedy rudzielec rzuca� zakl�cie na swojego szczura. By�o ono tak �mieszne, �e mia�am ochot� zacz�� �mia� si� z niego na ca�e gard�o. By�am jednak pewna, �e to by go mocno zrani�o, dlatego postanowi�am pokaza� mu, jak si� rzuca prawdziwe zakl�cia. Usiad�am naprzeciwko tego ca�ego Pottera i prostym zakl�ciem „Reparo” naprawi�am mu okulary. Obydw�m opad�a szcz�ka, ale to nic dziwnego. Nie wygl�dali na wybitnie inteligentnych.
Drugim ch�opcem, kt�rego szczeg�lnie zapami�ta�am by� szczup�y blondyn. Jego zapami�ta�am z ogromnego chamstwa. Potraktowa� mnie jak najgorsze popychad�o, kiedy stwierdzi�am, �e moi rodzice s� mugolami. A to przecie� nie ja wybiera�am sobie rodzic�w (chocia� gdybym mog�a sobie wybra�, to i tak bym ich nie zamieni�a na innych). Razem z nimi siedzia�y jakie� dwa dryblasy, kt�rym raczej wola�am nie podpada�, wi�c szybko wycofa�am si� z ich przedzia�u. Kiedy wr�ci�am do swojego wagonu chcia�o mi si� p�aka�. Powitanie jakie zgotowa� mi blondynek wcale mnie nie ucieszy�o. Ju� podejrzewa�am, �e b�dziemy wrogami.
Moje rozmy�lania przerwa� zap�akany Neville. Kiedy zapewni�am go ze smutkiem w g�osie, �e nikt nie widzia� jego ropuchy ponownie zala� si� �zami. Nie mog�am patrze� na jego p�acz. Wygl�da� jak ma�e, pulchne, zrozpaczone dziecko. Zrobi�o mi si� go strasznie szkoda.
-Neville, przejd� si� jeszcze raz po wagonach. Mo�e kto� znalaz� twoj� ropuch�.- zaproponowa�am mu klepi�c go lekko po ramieniu.
Zap�akany wsta� i ruszy� na obch�d poci�gu. A ja zosta�am sam na sam z dziwn� Lun�. Ca�a podr� min�a mi spokojnie, bez ani jednej przygody. Pod koniec drogi Neville znalaz� Teodor� pod swoim siedzeniem i na tym sko�czy� si� jego lament. Na szcz�cie, bo mia�am go ju� serdecznie do��. Ale kto by nie mia�? Bez przerwy p�aka�, marudzi�, krzycza�, nawo�ywa� Teodor�, po czym znowu p�aka�, marudzi� itd. Kiedy wysiadali�my z poci�gu by�a ju� godzina 18.00, czyli najwy�szy czas, �eby co� zje��. Wprawdzie po poci�gu przesz�a kobieta nawo�uj�c „Smako�yki! Smako�yki! Mo�e co� z w�zka, kochaneczki?”, ale nie sprzedawa�a nic, co nie przyprawi�oby mnie o wymioty. �ywe czekoladowe �aby, czy fasolki Berttiego Botta o smaku kompostu, to nie jest moje upragnione jedzenie. Wprawdzie mog�am si� skusi� na Dyniowe Paszteciki, ale co je�eli by�y to �ywe dynie albo jakie� inne czarodziejskie wymys�y? Wola�am spokojnie czeka�, a� dojedziemy do Hogwartu. No i w ko�cu dotarli�my.
Najpierw jednak musieli�my przep�yn�� ��dkami przez ogromne jezioro i dopiero wtedy ujrzeli�my Hogwart- nasz nowy dom. By� to ogromny zamek z wieloma basztami i wie�yczkami oraz rozjarzonymi oknami, stoj�cy na wysokiej g�rze. Nie mog�am oderwa� od niego wzroku. Wygl�da� bardzo… imponuj�co. No, na pewno robi� wra�enie na pierwszoroczniakach, czyli (o zgrozo!) na mnie. W powietrzu zacz�� unosi� si� ch��d, dlatego po�piesznie weszli�my przez otwarte wrota do szko�y. W �rodku wygl�da�a ona jeszcze bardziej okazale. Na �cianach wisia�y obrazy i (na pocz�tku nie mog�am w to uwierzy�) portrety, kt�re si� rusza�y!!!! Tak samo zreszt� jak schody, kt�re okaza�y si� bardzo zdradzieckie (jeden stopie� trzeba omija�) i… ruchliwe. Potrafi�y oderwa� si� od jednego ko�ca pod�ogi i przytwierdzi� si� do drugiego. Ale to co najbardziej mnie zaskoczy�o i -z niech�ci� musz� przyzna�- troch� przestraszy�o by�o duchami! Najprawdziwszymi na �wiecie zjawami. Przezroczystymi, strasznymi i bardzo zimnymi duchami. Kiedy wreszcie weszli�my do jadalni (wielko�ci ca�ego mojego domku w��cznie z ogr�dkiem) jaka� starszawa, srogo wygl�daj�ca kobieta po�o�y�a na krze�le jaki� stary kapelusz. By� ca�y brudny, postrz�piony i wygl�da� jakby mia� tysi�c lat. Oczywi�cie wiedzia�am wszystko o tym „kapeluszu”. By�a to Tiara Przydzia�u, kt�ra przydziela�a pierwszoroczniak�w do poszczeg�lnych dom�w- Gryffindoru, Slytherinu, Ravenclawu lub Hufflepuffu. Naturalnie inni byli przera�eni, nie mieli poj�cia, co si� zaraz wydarzy. A ja wiedzia�am, �e tiara otworzy zaraz swoje „usta” i zacznie �piewa� pie��, do nas skierowan�, a p�niej przydzieli nas do poszczeg�lnych dom�w. Mimo, �e wiedzia�am zdecydowanie wi�cej od innych uczni�w, strach mnie nie opuszcza�. Ba�am si�, �e zrobi� z siebie idiotk�, Tiara przydzieli mnie do z�ego domu albo, co gorsza, stwierdzi, �e nie nadaj� si� do �adnego z nich i b�d� musieli odes�a� mnie do domu. Wprawdzie nie czyta�am o �adnym takim przypadku, ale strach nie jest racjonalny.
-Hermiona Grenger.- wyczyta�a z listy kobieta o surowym wygl�dzie.
Z dr��cymi kolanami podesz�am do sto�ka i w�o�y�am tiar� na g�ow�. Teraz nie s�ysza�am ju� nic. Tiara zakrywa�a mi szczelnie uszy. Mia�am wra�enie jakbym siedzia�a na tym sto�ku p� godziny, ale zapewne by�o to tylko kilka sekund. GRYFFINDOR rykn�a Tiara Przydzia�u. Szybko zeskoczy�am ze sto�ka i pogna�am usi��� przy klaszcz�cym stole. Kiedy wszyscy dostali si� ju� do swoich dom�w, podano kolacj�. A raczej puste talerze i p�miski wype�ni�y si� przepysznymi potrawami. Sto�y ugina�y si� pod jedzeniem. Sama zjad�am tyle, ile nie zjad�am przez trzy dni w domu. Ale nie mog�am si� oprze� kawa�kom kurczaka, pieczonym ziemniaczkom, puddingowi i strudlom. Teraz le�� sobie w swoim ��ku, w swoim dormitorium, kt�re dziel� razem z Parvati Patil i Lavander Brown, przy�wiecam sobie latark� i padam ze zm�czenia. Ten dzie� by� pe�en wra�e�, ale najlepsze dopiero zacznie si� jutro. Och, ju� nie mog� si� doczeka� swoich pierwszych zaj�� magicznych!!!!!

Komentarze:


Lilly
Poniedziałek, 13 Października, 2014, 15:19

buy cialis sex things harder propecia

 


Destiny
Poniedziałek, 13 Października, 2014, 22:35

where to buy cialis tests performed cialis perscription free something new auto insurance

 


Chuckles
Wtorek, 14 Października, 2014, 12:28

cheap viagra without prescription crashing sound cialis dosage christians acting

 


Krystalyn
Środa, 15 Października, 2014, 23:25

better grab viagra online income-related differences probably force shade

 


Lois
Czwartek, 16 Października, 2014, 03:40

sex any insurance car crime try normal alignment offer real

 


Tawny
Czwartek, 16 Października, 2014, 12:20

amrit time men however name temporary

 


horny
Czwartek, 16 Października, 2014, 17:43

JMkFxK http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


horny
Czwartek, 16 Października, 2014, 17:43

JMkFxK http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


Meadow
Czwartek, 16 Października, 2014, 20:27

buy viagra online towing benefits cialis generic said degree

 


horny
Piątek, 17 Października, 2014, 06:16

8QIdbf http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


horny
Piątek, 17 Października, 2014, 06:16

8QIdbf http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


Lyza
Piątek, 17 Października, 2014, 18:16

levitra online times premiums subjects them viagra

 


Candid
Piątek, 17 Października, 2014, 19:55

affordable car insurance enhancer patches online car insurance car insurance quotes auto insurance

 


Carlie
Sobota, 18 Października, 2014, 11:43

being mandatory tax deductions tire including max internet facilitates

 


Peggy
Sobota, 18 Października, 2014, 12:35

insurance car activity most auto insurance provides payment

 


matt
Sobota, 18 Października, 2014, 16:44

t8tHVQ http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


matt
Sobota, 18 Października, 2014, 16:44

t8tHVQ http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


Deandre
Sobota, 18 Października, 2014, 16:48

online college online colleges cheap auto insurance found them

 


john
Niedziela, 19 Października, 2014, 00:43

sMTfwn http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


john
Niedziela, 19 Października, 2014, 00:43

sMTfwn http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

« 1 9 10 11 12 13 14 15 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki