edrik Driggory, posiada³ wszystkie cech, jakie powinien mieæ prawdziwy Puchon. By³ wyrozumia³y prawdomówny, lojalny odwa¿ny (a na dodatek bardzo przystojny). Zawsze walczy³ uczciwie, chocia¿ wygra³ z Harrym w meczu qudditcha, nigdy nie uwa¿a³ siê za zwyciêzcê ( i chcia³ powtórzyæ ten mecz by wygraæ lub przegraæ z honorem i godno¶ci±. Ka¿dy wie, ¿e Gryffoni przegrali dlatego i¿ Harry spad³ z miot³y, gdy pojawili siê dementorzy) Nie chcia³ mieæ na koncie niesp³aconych d³ugów. Wiêc podpowiedzia³ Potterowi jak rozwi±zaæ drug± zagadkê-odp³acaj±c mu tym samym za smoki (pierwsze zadanie w turnieju trójmagicznym). W labiryncie (trzecie zadanie) zmaga³ siê dzielnie z trudno¶ciami jakie odkrywa³ wchodz±c g³êbiej w krête ¶cie¿ki. Zaatakowany przez Kruma (Krum by³ pod wp³ywem zaklêcia) a nastêpnie przez w³ochatego, olbrzymiego paj±ka zosta³ ocalony przez Harrego, który z tej potyczki wyszed³ z zakrwawion± nog±. Cedrik móg³ w tej chwili spokojnie zabraæ Puchar i tym samym zostaæ zwyciêzc±, ale tego nie uczyni³, wiedzia³ ¿e na to niezas³u¿y³. Po do¶æ d³ugiej konwersacji z "ch³opcem który prze¿y³" (cyt. z HPIKF), doszli do wspólnego porozumienia i razem zabrali puchar do r±k, wtedy to okaza³o siê ¿e ten niezwykle l¶ni±cy siê przedmiot by³ ¶wistoklikiem. Przeniós³ obu uczniów Hogwardu na nieznany im dot±d cmentarz....i wtedy us³yszeli g³os...- Zabij niepotrzebnego - avada kedavra...Puchon pad³ na ziemiê jak martwy...i niestety by³ martwy.......... Cedrika Driggory'ego powinni¶my pamiêtaæ za to, ¿e posiada³ cechy, które miêæ powinien ka¿dy reprezentant Hogwardu. Sprawi³, ¿e pamiêæ o nim pozostanie d³ugo w naszych sercach. Helga Hufflepuf powinna byæ dumna z tego, i¿ kto¶ taki mieszka³ w jej "domu".....

No ale Cedrik... Wymy¶li³ parê ciekawych rzeczy, szczególnie przydatne Puchonom. Nazwa³ to ZCP. Opracowa³ to dok³adnie przygl±daj±c siê wspó³mieszkañcom domu Hufflepuff. (ale nie tylko, zanim to stworzy³ przeczyta³ wieleeeeeee ksi±¿ek - magicznych ksi±¿ek)

<-------