Co się dzieje w piątym tomie? Data: 2003-07-5, 17:16 Dodał: Marek
Nie zdradzamy tutaj żadnych szczegółów w rodzaju "kto zabił", ale jeśli ktoś bardzo nie lubi, gdy mu się zdradza cokolwiek z akcji książki, niech lepiej nie czyta...
Ministerstwo Magii
W pierwszych dwóch tomach Ministerstwo Magii zdawało się być instytucją potężną, ale raczej zabawną, zajmującą się normalizowaniem rozmiarów magicznych kociołków i wymyślaniem oficjalnych uzasadnień magicznych wydarzeń dla Mugoli (którzy w magię nie wierzą i tak powinno zostać). W trzecim zaczęliśmy już widzieć, że ta instytucja popełnia też poważne błędy, ale dopiero teraz dowiemy się o niej prawie wszystkiego. Znaczna część akcji książki rozgrywa się wręcz w siedzibie ministerstwa.
Severus Snape
Surowy nauczyciel eliksirów to dwuznaczna postać - Harry'ego traktuje z sarkastycznym okrucieństwem (typowym dla angielskich nauczycieli, przynajmniej w książkach), ale nie brak mu rysów sympatycznych - w końcu w pierwszej części ratuje Harry'emu życie. W filmie tę dwuznaczność znakomicie odgrywa Alan Rickman. Teraz poznamy przyczyny jego antypatii do Pottera. Przyznam, że rozdział 28., w którym poznajemy sekrety Snape'a, należy do moich ulubionych. Fanom tej postaci proponuję rozpoczęcie lektury od niego (nie zdradza wiele z akcji książki, a nagle zaczynamy rozumieć różne dziwne kwestie jeszcze z pierwszego tomu).
Dursleyowie
Straszni mieszczanie na strasznym przedmieściu, przybrana rodzina Harry'ego. W piątym tomie dowiadujemy się o nich nowych rzeczy rzucających ciekawe światło na tę ponurą rodzinkę. Okazuje się, że ich histeryczna niewiara w magię wynika nie tyle z ograniczonej wyobraźni, co raczej z nerwicowego odruchu zaprzeczania największym lękom i najstraszniejszym wspomnieniom...
Nauczyciel obrony przed czarną magią
Zgodnie z tradycją pojawia się nowy wykładowca tego przedmiotu. Jak wiadomo, od kiedy w szkole zaczął uczyć się Harry Potter, żaden pedagog nie przetrwał wakacji - jeden zginął, jeden dostał ataku amnezji, jeden okazał się wilkołakiem, a jeden okazał się nie być sobą (w uproszczeniu). Tym razem przedmiot ten objęła Dolores Umbridge, przysłana przez Ministerstwo Magii. Napiszę tylko, że ma ona gwarantowane pierwsze miejsce w każdym plebiscycie na najgorszego nauczyciela w Hogwarcie (bez względu na to, co będzie w dwóch następnych tomach).
Cho Chang
Harry ma już 15 lat, więc czas na pierwsze randki. Nie zdradzę nic nadzwyczajnego, pisząc, że partnerką w tych randkach będzie Cho, urocza dziewczyna z domu Krukonów (prawdopodobnie Azjatka, chociaż Rowling nigdy nie pisze tego wprost). O tym, że Cho bardzo się Harry'emu podoba (z wzajemnością), wiemy już od czwartego tomu. Ale w tym strasznym wieku nic nigdy nie jest proste (a już na pewno nie randki), motyw Harry'ego i Cho będzie więc raczej tragikomiczny niż romantyczny. Poprowadzony jest przez autorkę bardzo zręcznie - nie mogę się doczekać jego kinowej wersji.
Śmierć
To, że w piątym tomie ma zginąć ktoś bardzo bliski Harry'emu, wiemy już od kilku lat. J.K. Rowling uprzedzała o tym jeszcze przed angielską premierą czwartego tomu. W internecie pojawiły się nawet sondaże dla fanów, w których typowano najbardziej prawdopodobnych kandydatów (wygrywał Ron Weasley, na końcu była Hermiona Granger). Nie ujawnię, kto ginie (dla niecierpliwych - rozdział 35.), uprzedzę tylko, że jest to scena bardzo dramatyczna (podobno gdy J.K. Rowling skończyła ją pisać, mąż zastał ją w spazmach płaczu). Nie zapominajmy, że całą tę historię - wszystkie siedem tomów - obmyśliła samotna matka na zasiłku lecząca się z klinicznej depresji zimą w Edynburgu - jednym z najbardziej ponurych miast świata. W takich okolicznościach nie mógł powstać "Kubuś Puchatek".
źródło: Gazeta Wyborcza
Wersja do druku Powrót
|