Strona A Girl World przeprowadziła wywiad z Rupertem Grinterm. Rupert mówi w nim m. in. o grze z Julie Walters, kręceniu Driving Lessons, dziewczynach, pająktach, reżyserach, których poznał... Opowiada o swoich aktorskich doświadczeniach, fanach oraz rozpoznawaniu go na ulicy. Wspomina też o przyjaźni między nim, Danielem Radcliffe'm i Emmą Watson. Przetłumaczoną całość znajdziecie pod więcej.
AGW: Czy interesujące było nakręcenie innego obrazu z Julie Walters, ale w całkowicie innej roli? R: Tak to było dosyś dziwne, oczywiście to kompletnie inne postacie. Była naprawdę dobra zabawa, bo oczywiście znałem Julie już wcześniej z filmów o Harrym Potterze, zwłaszcza że kręciliśmy tylko sześć tyodni i było dobrze mieć przy sobie kogoś, kogo się zna. Ona jest naprawdę w porządku, miło się z nią współpracuje, więc jest świetna. AGW: Czy dziwnie było grać z nią i widzieć ją w tak różnej roli? R: Tak, tak było, zwłaszcza z przeklinaniem! Niektóre było dość szokujące. Pierwsza scena, którą wypróbowaliśmy to scena na kempingu, gdy połknęła kluczyki (do samochodu). Ona jest bardzo zabawna i naprawdę świetna. AWG: Co było takiego w tym filmie, że postanowiłeś odskoczyć od serii o Harrym Potterze? R: Właściwie na nic nie czekałem. Kręciłem właśnie czwartego Harry'ego Pottera i wtedy to przyszło. Po prostu spodobał mi się scenariusz. To było coś zupełnie innego, a że ja kręciłem czwórke już około 11 miesięcy, chciałem zrobić coś innego. Kocham być Ronem, ale chciałem zrobić coś innego. Więc dlatego to zrobiłem. AGW: Obaj - Ron i twoja postać Bena z Driving Lessons idą przez życie zmieniając się i dorastając, ale czy jesteś pewien, że nie zrobiłeś tego filmu, bo Benowi w końcu udaje się dorawać dziwczynę! Czy to była dla ciebie duża atrakcja? R: (śmiech) Wyobraźcie sobie, że nie. Byłem naprawdę przestraszony tą sceną. Byłem bardzo zdenerwowany, bo oczywiście byłem na maleńkim planie, a cała ekipa patrzyła i to troszkę szarpało nerwy. Ale właściwie było w porządku. Najgorsze było oglądanie tego z rodziną, taka zawstydzająca rola. Ale nie było źle. AGW: Co robiłeś, by zapanować nad nerwami przed nagrywaniem sceny? R: Naprawdę nie wiem. Chcę powiedzieć, że za pierwszym razem było niezręcznie, ale kiedy już było po wszystkim, przypuszczam, że było w porządku - tylko taki jeden niezręczny moment. AGW: Czy piłeś przed nagraniem? (Hej, Rupert ma teraz 18 lat... legalne w Londynie) R: (śmiech) Nie, nie piłem, niestety. AGW: Słyszeliśmy, że niedawno otrzymałeś prawo jazdy i prowadzisz Mini-Coopera. Nie chciałeś czegoś bardziej na pokaz albo czegoś większego? R: Nie, mini mi pasuje. AGW: Więc jak wyglądały twoje prawdziwe lekcje jazdy? R: Oj, miałem tyle zawstydzających momentów. Kiedy zdawałem test, byłem naprawdę zdenerwowany. Za pierwszym razem oblałem, ale udało mi się zdać przy drugim podejściu. To było straszne. AGW: Co oblałeś za pierwszym razem? R: Skręcałem na trzypasmowym zakręcie i nie obejrzałem się czy jakoś tak, jakaś głupia rzecz tego typu. AGW: Czy instruktor jazdy rozpoznał cię? I jak wygląda twoje życie jeśli chodzi o to? R: Nie. Nic nie powiedział. Nie jest tak źle. To się dzieje dopiero od kilku lat. Jestem trochę bardziej rozpoznawany. Włosy trochę rzucają się w oczy, ale zawsze jest miło, więc to nie jest problem. To coś naprawdę dziwnego i nie jestem jeszcze do tego przyzwyczajony. Nadal to trochę dziwne, ale to nie problem. AGW: Jakie masz plany pomiędzy dwoma filmami o Potterze? R: Nie wiem. Najprawdopodobniej będę miał przerwę, bo kręciliśmy piątkę przez 10 miesięcy, czy jakoś tak, więc byłem bardzo zajęty. Stanowczo chciałbym zrobić coś jeszcze w stylu Driving Lessons, bo to było naprawdę fajne doświadczenie i dobrze się przy tym bawiłem. Chciałbym robić więcej takich rzeczy. AGW: Do ostatnich trzech filmów o Potterze mieliście trzech różnych reżyserów. Jak to jest? R: Tak, to robi różnicę. Za pierwszym razem straciliśmy Chrisa (Columbusa), co było naprawdę dużą rzeczą, bo to był mój pierwszy reżyser, z którym pracowałem. Więc naprawdę dziwnie było bez niego, ale dostaliśmy naprawdę dobrych - Alfonsa, Mike'a Newella i w końcu Davida Yatesa. Był najbardziej na luzie, bardziej spokojny, spokojniejszy niż poprzedni, więc było dobrze. AGW: Wielu myśli, że Driving Lessons to twój pierwszy film poza Harrym Potterem, ale tak nie jest. Jak to się różni od występu w Grzmigaciach? R: Bardzo, to mój pierwszy dorosły film. Przypuszczam, że jest to większa rola niż rola Rona, czy mojej postaci w Grzmigaciach. To prawdziwie nowe doświadczenie. A do tego naprawdę zabawne. AGW: Driving Lessons to dużo mniejszy film. Czy musiałeś dostosować się do planu? Jakie były inne różnice? R: (śmiech) No tak, rzeczywiście coś w tym stylu. Oczywiście miał mniejszy budżet, więc dostrzega się kilka różnic tego typu. Jestem przyzwyczajony do posiadania własnej przebieralni i kręcenia w studio. To jedna z największych różnic - nie kręciliśmy w studio, ale ganialiśmy po całym Londynie. To była niezła zabawa. AGW: Czy kręciliście, kiedy były ataki terrorystyczne w Londynie? R: O, tak. AGW: Musieliście przerwać kręcenie? Byłeś przestraszony? R: Tak to było straszne, bo tego dnia anulowaliśmy filmowanie i nie zaczynaliśmy przez kilka dni. Na początku były jakieś plotki i pogróżki. Musieliśmy ewakuować budynek. To było straszne. AGW: Czy dostrzegasz różnice między fanami z różnych krajów? R: Tak, stanowczo. Tutaj (w Ameryce) są dużo głośniejsi i szaleni niż w Anglii. A kiedy pojechałem do Japonii promować trzeci film - też był obłęd. Ale zabawny. Wysyłali nam origami - małe łabędzie, tego typu rzeczy - trochę dziwne. AGW: Laura Linney jest naprawdę surowa w tym filmie. Czy przypomina twoja mamę? R: (wygląda na przestraszonego) Och, nie. Stanowczo nie! Wiem, że ona (Laura) była straszna w tym filmie. AGW: Jaka byłaby idealna dziewczyna dla ciebie? R: (szeroki uśmiech... nie chce nam powiedzieć) Hmm, nie wiem. Naprawdę nie jestem wybredny. Każda mogła by byc. AGW: Kogo bardziej przypominasz? Bena czy Rona? R: Zawsze czułem się związany z Ronem. Nie widzę wiele z siebie u zwycznajnego Bena. Przypuszczam, że mam typowe dla nastolatków problemy jak on - niezdarność jeśli chodzi o dziewczyny i tego typu sprawy. Nie, zdecydowanie - więcej we mnie Rona. AGW: Ty, Daniel i Emma jesteście bardzo blisko, bo razem dorastacie. Czy widujecie się między filmami? R: Widujemy się każdego dnia przez większość roku, więc nie potrzebujemy widywać się poza planem. Dobrze się ze sobą czujemy, tak jak z resztą ekipy, bo znamy się od sześciu lat. Dobrze się poznaliśmy. AGW: Emma powiedziała, że może nie wróci do kręcenia. Jak dziwne byłoby pracowanie z nową Hermioną, gdyby zaangażowali kogoś innego? R: Tak, słyszałem o tym, trochę szokujące. Nie mówiła o tym. Nie wiem, to byłoby dziwne. Myślę, że wytrzyma do końca, bo ja i Daniel stanowczo wytrzyamy. Zobaczymy... AGW: Czy byłeś oszołomiony poznając jakąś gwiazdę, zanim dołączyłeś do sław Hollywoodu? R: Tak. Poznałem paru ludzi, zwłaszcza na premierach. Na przykład Robin Williams i to było naprawdę zawstydzające, bo mój dziadek nadal ma efekt Pani Doubtfire. (śmiech) Tak, to było krępujące. AGW: Co zrobił Robin? R: Ma poczucie humoru, więc było OK. AGW: Piszesz wiersze jak twoja postać Ben? R: Nie. Trochę pisałem w szkole, ale nie takie coś. Myślę, że (reżyser) Jeremy pisał, kiedy był w moim wieku. AGW: Ale piszesz teksty do utworów rapowanych? R: (śmiech) Tak, nagrałem kasetę na przesłuchanie do Harry'ego Pottera - napisałem piosenkę. AGW: To najwyraźniej kogoś poruszyło. Kto jest twoim ulubionym muzykiem? R: Bardziej podoba mi się rock, wiele angielskich zespołów, Arctic Monkeys - coś w tym stylu. AGW: Za czym tęsknisz w Londynie, gdy jesteś poza nim? R: Nie bardzo. (Pogoda) jest tam teraz bardzo przygnębiająca. Lubię wyjeżdżać do takich miejsc. AGW: Czy wyprowadziłeś się do własnego mieszkania? R: Nie, jeszcze nie. Prawdopodobnie poczekam jeszcze rok. Teraz jestem jeszcze w domu. AGW: Czy kiedykolwiek myślałeś, żeby przeprowadził się do Los Angeles? R: Istnieje taka możliwość. Podoba mi się tutaj, jest świetnie, ale nie wiem. Myślę, że tęskniłbym za ludzmi, za domem, więc nie wiem. Zobaczymy. AGW: I musiałbyś uczyć się od nowa prowadzić po drugiej stronie ulicy! R: Tak, wiem. Nigdy tego nie robiłem. I nie bardzo na to czekam. AGW: Czy wydarzyły się jakieś zabawne historie, gdy ty i Julie kręciliście sceny w samochodzie? R: Musiałem prowadzić w dół drogą i zaparkować na wzniesieniu. A pięć stóp poniżej była ekipa i filmowali przód samochodu. W scenie musieliśmy wyjść z samochodu i coś zrobić. Zajechałem na miejsce i wszyscy wysiedliśmy z samochodu, a ja zapomniałem zaciągnąć hamulec. Samochód zaczął staczać się wprost na ekipę i było blisko zderzenia. Musiałem wskoczyć do samochodu i zaciągnąć hamulec. Było trochę strachu. AGW: Byłeś młodszy, gdy robiłeś ten film. Więc prowadziłeś bez prawa jazdy? R: (uśmiech) O tak, ale tylko na prywatnych drogach. Nie mieli do mnie zaufania na głównych. Wiele razy miałem prowadzącego dublera. Mieliśmy gościa, który zakładał rudą perukę i prowadził po tych drogach, więc to było dość dziwne. AGW: Kiedy myślisz o przyszłości, czy myślisz o filmach akcji, czy dramatach? W jakich chciałbyś występować? R: Jestem otwarty. Naprawdę nie myślałem o tym dużo. Zawsze podobały mi się komedie, ale nie wiem do końca. AGW: Pamiętam jak mówiłeś jeszcze przed pracą nad ostatnim Potterem, że wyczekujesz na dementorów. Czy jest coś, na co wyczekujesz teraz? R: Tak, jest wiele świetnych scen. Mamy już za sobą główne sceny walki, sceny ze śmierciożercami, Lordem Voldemortem. Jest dużo mroczniejszy, więc powinno być dobrze. AGW: Ale nie ma Weasley jest naszym królem w nowym filmie. R: Nie. Cały quidditch jest wycięty. Ale w tak dużej książce nie może być wszystkiego. Byłem trochę zawiedziony. Może w przyszłym roku. AGW: Ron boi się pająków. A ty? R: Tak, tak samo. Boję się pająków. Nienawidzę ich. AGW: Boisz się dziewczyn? R: Dziewczyn? Cóż... chyba nie. AGW: Martwisz się kto zginie w siódmej książce? R: Tak, jest wiele plotek chodzących tam i z powrotem, ale nie dbam o to. Wszystko jest w porządku, bo zawsze możesz wrócić jako duch. Nie jest źle.