Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Spóźnialska

Data: 2004-07-15, 21:27
Dodał: Jawa

... czyli moja bardzo spóźniona, krótka recenzja na temat filmu PoA...


Na początku chciałabym przeprosić, że tak dawno mnie tu nie było. Nie miałam okazji dodać żadnego newsa z powodu wakacyjnego wyjazdu. Teraz chciałabym to nadrobić moją baaaaardzo spóźnioną recenzyjką "Więźnia Azkabanu". Z góry przepraszam, że taką krótką.



Cóż... nie wiem dlaczego wybrałam się na ten film dopiero teraz. Sama się chyba przed tym wzbraniałam, czytając różne zdania na temat Więźnia Azkabanu w internecie. Jedni równo ten film mieszali z błotem, inni chwalili ponad niebiosa. Dwie skrajności i w końcu nie zdecydowałam się. Aż do dziś.

Zacznijmy może od początku.

W moim przypadku zaczęło się dość kiepsko, bo dopiero wsiadając do samochodu, zadałam pytanie o którym z pośpiechu całkowicie zapomniałam...

„Czy my idziemy na dubbing?”

Rzecz przed którą wzbraniałam się rękami i nogami... a jednak. Po poznaniu prawdy, przez większą część drogi zastanawiałam się, jak niepostrzeżenie urwać się z filmu do łazienki i już z niej nie wrócić.

Na duchu podniósł mnie mój szanowny kuzyn z którym na ten film się wybrałam. „Nie umrzesz”

No i nie umarłam.
Na początku mała klapa. Lumos w czasie wakacji – zgadam się, to niedociągnięcie gryzło w oczka ludzi po lekturze PoA. Jednak mogę to wybaczyć jak i kilka innych rzeczy. Idźmy dalej. Tak, pan Daniel bardzo się wyrobił. Dla mnie gra już po prostu po mistrzowsku i widać duży skok między Harry’m z Komnaty... a tym z Więźnia... Napompowanie ciotki na sześć, razem z nokautem guzikami :D

Co do „Błędnego Rycerza” to Stan ze swoim: „widać tam co?” jest po prostu rozbrajający. Pokaz „żyjącego” placu zabaw też wywarł na mnie dobre wrażenie. I tu już nawiązanie do części piątej. Jeśli zamierzone, to brawa dla pana Alfonsa. Czy to czasem nie są te same huśtawki, na których siedział Harry po podsłuchiwaniu wieczornych wiadomości w "Zakonie Feniksa"??

I tu jedziemy prosto do Dziurawego Kotła. Tom im nie wyszedł, to racja. A na pierwszy rzut oka zadałam sobie pytanie: „Kto to u diaska jest? Czyżbym cierpiała na sklerozę??” Za to bardzo spodobało mi się sprzątanie Dziurawego Kotła. Chodzi mi tu o krzesła, które same wystawiają się na stół i butelka, która znika w szmacie barmana jak w rękach iluzjonisty. Ogólnie bardzo dobry efekt. Co do kupienia Krzywołapa, to jednak mnie osobiście nie przeszkadza nie pokazanie tego. Cóż, gdzieś trzeba było zrobić te całe cięcia...

Dla mnie, jak i pewnie dla wielu innych fanów, pan Michael Gambon, choćby nie wiem, jak bardzo się starał, nigdy nie będzie naszym Dumbledorem. Po prostu nie.

Za to David Thewlis bardzo mnie zaskoczył. Na początku, w samym pociągu wydawał mi się za bardzo sztywny (a i polski dubbing podkreślił grubą, czerwoną krechą to uczucie) jednak później... Tak, on już zawsze będzie dla mnie tym jedynym profesorem Lupinem. Ta mimika, ten styl, płyty jazzowe. Remus bez dwóch zdań i nikt inny. Nawet te wąsy, przez które kiedyś prawie nie dostałam zawału mi nie przeszkadzały. Raz tylko był jeden dość żenujący moment, wtedy na lekcji z bogginem, gdy zasłania Harry’ego własnym ciałem, ale to również mogę wybaczyć, bo w całokształcie David wszystko nadrabia z nawiązką. Szczególnie w czasie rozmów z Harry’m. Miodzio.

Niestety, muszę przyznać, że w tej części filmowy Severus Snape się nie popisał. Jest sztywny i nie severusowaty. Przykro mi to przyznać, ale nawet we Wrzeszczącej Chacie nie rozwinął skrzydeł . Nie widać, żeby się wczuł. Brak tej sławetnej ironii i dogryzań.

Za to sam Hogwart dla mnie dużo się zmienił. Wreszcie zwrócono uwagę na tło. To już jest inny zamek. Dopiero w trzeciej części widać w nim magię, jak już kiedyś zauważyła Mira, wszystko w nim żyje. Szczególnie podobały mi się te momenty pokazania dementorów, oraz fauny otaczającej Hogwart. Tyko, czy mi się wydaje, czy to jezioro było jednak trochę mniejsze - jak można taki ocean przepłynąć łódkami?

Lekcja z bogginem też na sześć i ta muzyczka w tle... co za nastrój. Emma Thompson też pokazała na co ją stać w czasie wróżbiarstwa i przepowiedni.

Ukazanie teorii przenoszenia się w czasie przez Alfonsa jest tu tak profesjonalne, że szkoda słów. Wszystko pięknie składa się w całość. Rzucanie kamienia przez Hermionę, wycie, no i wreszcie patronus – ale tym później. Sam moment w którym Hermiona używa zmieniacza czasu (i bije Harry’ego po łapskach) jest rewelacyjny. Co do Hipogryfa, to naprawdę zrobiony perfekcyjnie. Tylko, że ja raczej wyobrażałam go sobie jako bardziej postawne zwierzątko.
A przy mapie Huncwotów, to naprawdę się postarali. – jest wręcz perfekcja, aż widzę oczami wyobraźni, jak rysują ją Huncwoci. Nowe fryzury bliźniaków również przypadły mi do gustu..

Teraz czas na Wrzeszcząca Chatę. Zgodzę się – bardzo przyspieszone i skrócone wydarzenia. I tu jedna z dwóch rzeczy, jakiej panu, panie Alfonso nigdy nie wybaczę – gdzie Huncwoci? Nie ma o nich ani słowa! Nie mogę tego przeboleć. Zero wyjaśnień na temat sławetnej czwórki, przemian Remusa w szkole, nienawiści do Oślizgłego, animagii Huncwotów, zdrady Petera, czy nawet ucieczki Syriusza z Azkabanu. Ktoś kto nie czytał książki może się nieźle zakałapućkać (skąd Syriusz wie, że mapa nigdy nie kłamie? Skąd wie o wywarze tojadowym, którego w filmie nie pokazano? Skąd Remus wie, jak czytać mapę, a jeśli jej nie czytał to skąd wie, że Syriusz jest w Chacie? Skąd Severus wie jak dostać się do Bijącej Wierzby?) natomiast Ci, którzy ją czytali, będą bardzo zawiedzeni. I tu wielkie brawa dla Gary’ego i Davida. Jak dla mnie we Wrzeszczącej Chacie byli tacy jak trzeba... tylko Rickman mi ostro zgrzytał. Niestety Timothy Spall w ogóle dla mnie nie był przekonujący. No i oczywiście zabrakło Krzywołapa. Zero kotka, aż żal.

Rozmowa Harry’ego z Syriuszem, już po wyjściu z Chaty jest bardzo udana. Tak samo przemiana w wilkołaka. Sama przemiana, bez gatki Syriusza. Te oczy i poszerzające się źrenice wręcz zwalają z nóg. Jednak później jest gorzej...

Dla kogoś, kto nie czytał Więźnia, owszem, to może być wilkołak, dla mnie – już nie. Choć trzeba przyznać, że był dobrze wykonany, ale odbiegający od książki jak diabli. To jest właśnie ta druga rzecz, której nie wybaczę reżyserowi. Wszystko inne mogę puścić mimo uszu – brak wyjaśnień i wilkołaka , nie!
Mój drogi kuzyn, który naprawdę zna się na filmowych potworach i umie odróżnić kicz od prawdziwego strachu (fan serii „Obcy”) uznał, że cytuję „wilkołak był anorektyczny” i tu, jak w niewielu sprawach, muszę się z nim zgodzić.

Co do sceny nad jeziorem z dementorami... to aż brak słów. Nie sądzę, żeby jakaś inna, nakręcona w przyszłości część HP będzie mogła pobić samą tą scenę. Fruwający dementorzy, patronus Harry’ego i dusza Syriusza w postaci małej, srebrnej kuleczki – wspaniałe. Ta atmosfera i wspaniała gra, wręcz zapiera dech. Przyznam szczerze, że aż deszcze przechodziły mi po plecach. Ta scena wręcz warta jest Oskara.



Zatem co do całości. Wymagania miałam duże, bo to w końcu moja ulubiona część książki. Jednak ja sama patrzyłam na ten film nieco bardziej wyrozumiale. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - bo wiem jak to jest. Jak trudno wybrać to co ma się pojawić, uciąć niektóre ważne rzeczy i pozamieniać tak fabułę, by mimo cięć wszystko do siebie pasowało. Ja sama musiałam tak robić, gdy tworzyłam scenariusz do „Opium w rosole” i trzeba było się zmieścić w dwóch aktach. Takie skróty są konieczne i niesie to ze sobą konsekwencje w zmianie fabuły, a czasem nawet w czasie akcji. Coś takiego było konieczne, bo gdyby się rozdrabniać ze wszystkimi, rzeczami, to pokazanie Chaty w ogóle nie było by możliwe. W takich przypadkach liczy się także wyznaczony czas. Film nigdy nie będzie w stu procentach podobny do książki. To by było niemożliwe, to znaczy było by możliwe, gdyby w ogóle nie pisano scenariusza i kręcono film z książką w ręce :/ Jednak wyszła by z tego taśma filmowa ciągnąca się z Krakowa do Warszawy. Mimo to, Alfonso z cięciami poradził sobie dobrze, nie biorąc tu pod uwagę wyjaśnień o Huncwotach, które jednak mógł gdzieś wcisnąć.
Duet Syriusz i Remus jest dla mnie (mimo, chyba dwóch kiczowatych momentów) dobrany bardzo dobrze. Teraz nie wyobrażam sobie nikogo innego w ich rolach. Glizdogona pominę milczeniem.... A co do paznokci Dumbla, to nie wiem ile lat musiał siedzieć w Azkabanie, żeby się takich dorobić – nawet Syriusz ma ręce w lepszym stanie.

Zapomniałam jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy. Bardzo przemówiły do mnie słowa Harry’ego: „Ja tylko mówię co widziałem” wypowiedziane w dwóch momentach filmu. Raz, gdy Harry widzi Glizdogona na mapie, drugi gdy wydaje mu się, że ujrzał swojego ojca nad jeziorem. To jedno zdanie bardzo głęboko wyryło się w mojej pamięci. Chyba bym się rozpłynęła ze szczęścia, gdyby Daniel wymówił jej jeszcze w czwartej części, przy relacji z powrotu Voldemorta. Jak dla mnie one mówią bardzo dużo. Ten chłopak nie chce już nikogo przekonywać do swoich racji, widział i wie już tyle, że prawie nikt mu nie wierzy i niektórzy uważają go za wariata. To tak jakby mówił: „ja to widziałem, ty możesz mi uwierzyć, ale nie musisz. To już zależy od ciebie”.

Ogólnie film mi się podobał i jest jak na razie najlepszą z trzech części jakie oglądałam. Mimo moich wcześniejszych obiekcji co do Gary’ego Oldmana muszę szczerze powiedzieć, że to jest właśnie mój filmowy Syriusz. Tylko czemu Dumbledore i Severus nie spisali się tak jak on?



Nie wiedziałam, że kiedykolwiek to powiem, ale stwierdzam to z ręką na sercu (proszę notować, to wiekopomna chwila) : Harry Potter i Więzień Azkabanu naprawdę mi się podobał, a Alfonso Cuarón i cała jego banda, wykonali kawał dobrej roboty. Mogę powiedzieć, że spodziewałam się czegoś gorszego, ale mimo tych kilku niedociągnięć film prezentuje się jak na adaptacje bardzo dobrze.



PS: Sceny humorystyczne też były powalające. Stepujące pająki, czy problem pcheł – miodzio. Tylko jakoś zraziły mnie do siebie „breloczki”. A co Świstoświnki, to żal, że się nie pojawiła, ale coś mi się widzi, iż wcisną ją na początku czwartego filmu.

PPS: Bardzo się też cieszę, że wymieniono aktora „grającego” (pokazanie się na chwile na zdjęciu, raczej nie można nazwać grą) Jamesa. Wreszcie ta rozwiana fryzura, nie to co w lustrze Ani Eingarp w pierwszym filmie.

PPPS: Kategorycznie nie zgadzam się na zmiany w obsadzie tria! Teraz Ron, Harry i Hermiona zaczęli się wczuwać (no, może Hermionka jest czasem trochę eeee... nie mam słów) i rozwijają się wraz z filmem!

PPPPS: I kiedyś przyjdzie taki dzień, że oglądnę ten film z napisami, albo po prostu bez niczego – po angielsku – i wtedy będę cała w skowronkach :D


Wersja do druku

Powrót

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki