|
Wywiad z Joanne K. Rowling -czerwiec 2002 Rozmowa z Joanne K. Rowling, autorką książek o Harrym Potterze Rowling: Harry jest w całości wymyśloną postacią, choć po części jest mną samą Skąd wziął się pomysł na książki Ouidditch przez wieki oraz Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć? Rowling: Te dwa tytuły pojawiają się w książkach o Harrym: Fantastyczne zwierzęta to podręcznik na pierwszym roku nauki w Hogwarcie. Harry kupuje go tuż przed wyjazdem do tej szkoły czarodziejów. Ouidditch przez wieki to jedna z najpopularniejszych wśród uczniów książek w bibliotece Hogwartu. Rowling: Zwykle piszę więcej, niż mieści się w kolejnym tomie przygód Harrego, niektóre fragmenty tylko dla mojej przyjemności. Kiedy więc organizacja charytatywna Comic Relief poprosiła mnie o jakiś tekst, pomyślałam, że napisanie tych książeczek będzie niezłą zabawą. I nie myliłam się. Pisało się je lepiej niż książki z serii o Harrym. Jak w ogóle doszło do ich napisania? Rowling: Dostałam list od założyciela organizacji charytatywnej Comic Relief Richarda Curtisa, w którym pytał, czy nie zechciałabym napisać dla nich krótkiego opowiadania. Na koniec sprytnie dodał: Tak sobie tylko pomyślałem, bo jestem pewien, że pani nie zechce, ale i tak uwielbiamy pani książki. To było bardzo dobre posunięcie. Chociaż tak naprawdę wcale nie trzeba było mnie długo namawiać, bo zawsze lubiłam Comic Relief. Uważam, że robią kawał dobrej roboty, odpisałam więc, że chętnie, ale krótkie teksty, szczególnie o Harrym, nie bardzo mi wychodzą. Więc może bym napisała książki, które występują w książkach o Harrym? Postanowiłam napisać dwie, bo nie mogłam się zdecydować między Fantastycznymi zwierzętami a Quidditchem. W Wielkiej Brytanii niemal wszystkie pieniądze ze sprzedaży tych książek trafiają do Comic Relief. Czy tak samo się dzieje w innych krajach, gdzie organizacja Comic Relief nie jest tak znana? Rowling: Pieniądze zebrane poza granicami Anglii trafią do międzynarodowego funduszu na rzecz dzieci z najbiedniejszych krajów świata. Wspaniałe jest to, że każdy, kto normalnie zarobiłby na tych książkach, w tym wypadku pracuje za darmo. Ile pieniędzy z zakupu jednej książeczki pójdzie na cele charytatywne? Rowling: Każdy, kto przyczynia się do powstania tych książek, przeznacza wynagrodzenie za swoją pracę na cele charytatywne. Marża księgarzy, dostawców papieru, koszty wydawnictw, moje honorarium, wszystko zostanie przekazane Comic Relief. W ten sposób ponad 80 proc. ceny wydrukowanej na okładce pójdzie na cele charytatywne. Ile zbierzecie pieniędzy? Rowling: Ile się da. Miliony. Najważniejsze jest to, że każda kupiona książeczka rzeczywiście przyczyni się do poprawy sytuacji kogoś, kto żyje w strasznej biedzie. Pamiętaj więc, że kupując książkę za swoje kieszonkowe, pomagasz komuś, kto mieszka w innej części świata i prawdopodobnie jest twoim rówieśnikiem. Co się Pani najbardziej podoba w działalności Comic Relief? Rowling: Wiele rzeczy. Kierują się zasadą Złotego Funta, która oznacza, że każdy zebrany przez nich funt, każda suma pieniędzy przeznaczana jest w całości na dany cel. Poza tym wspaniałe jest to, że Comic Relief walczy z tragedią, biedą i cierpieniem za pomocą śmiechu. Jak długo pisała Pani te książeczki? Rowling: Niezbyt długo. Napisałam je zaraz po skończeniu tomu IV przygód Harrego. Jest on bardzo gruby, więc to było prawie nic. W książce są dopiski pochodzące od samego Harrego. Skąd się tam wzięły? Rowling: Harry z Ronem pogryzmolili tę książkę, tak jak się bazgrze w szkolnych podręcznikach. Ja zawsze rysowałam w swoich. Nauczycielom na pewno nie podoba się to, co tu mówię, ale przecież wszyscy bazgrzą w książkach, prawda? Tak samo Harry i Ron. Zabazgrali tę książkę swoimi rysunkami, wyzwiskami, nazwami ulubionych drużyn quidditcha itp. Gdzie i kiedy wynaleziono grę w quidditcha? Rowling: Quidditch powstał w XI wieku w Queerdich Marsh, ale tej miejscowości raczej nie znajdziesz na mapie, a to dlatego, że to miejsce jest nienanoszalne, czyli tak zaczarowane, że nie da się go nanieść na żadną mapę. Na początku była to bardzo prymitywna gra rozgrywana na miotłach, do której w ciągu następnych stuleci dodawano kolejne piłki, tak że powstał dzisiejszy quidditch. Dlaczego w quidditchu używa się czterech piłek? Rowling: Zaczęło się od jednej - kafla, którym strzela się gole. Następnie dodano tłuczki (przeszkadzają graczom), aby gra nie była zbyt nudna, a na końcu złoty znicz (złapanie go oznacza koniec meczu). Historia znicza jest długa i skomplikowana, więc żeby ją poznać, musisz przeczytać książkę. Czy quidditch jest równie popularny na całym świecie? Rowling: W quidditcha gra się niemal wszędzie oprócz Bliskiego Wschodu, bo tam preferuje się latające dywany. Ale w pozostałych krajach spotyka się go dość często. Tylko w USA mają własną magiczną grę, ale jaką - dowiecie się z książki. Który kraj ma najlepszą reprezentację w quidditcha? Rowling: W tej chwili całkiem niezła jest Bułgaria. Dobrze grają Irlandczycy i - co dość dziwne - Peru. Ile stworzeń opisała Pani w Fantastycznych zwierzętach? Rowling: 75 plus dziesięć gatunków smoków. Co daje w sumie 84. Czy wszystkie są niebezpieczne? Rowling: Niezupełnie. Niektóre są bardzo spokojne, np. gumochłony, które nic nie robią całymi dniami. Ale niektóre - jak kwintoped - są strasznie niebezpieczne. A które są najniebezpieczniejsze? Rowling: Smoki. Ze smokiem lepiej nie zadzierać. Poza tym akromantula, którą Harry spotkał w drugim tomie, ale wtedy nie wiedział, że to akromantula. Jest jeszcze śmierciotula, której nie chciałabym spotkać za nic w świecie. To przerażające stworzenie przeciska się w nocy przez szparę pod drzwiami i dusi swoją ofiarę. Osobiście uważam, że ten stwór jest najstraszniejszy. Które z magicznych zwierząt jest najbardziej jadowite? Rowling: Lepiej omijać z daleka bahankę, zwaną czasem kąsającym elfem. Ukąszenie langustnika ladaco też jest nieprzyjemne, a w dodatku przynosi wyjątkowego pecha! Które stworzenie lubi Pani najbardziej? Rowling: Gdybym mogła wybierać, chciałabym mieć feniksa. Dlaczego? Rowling: Bo feniksy mają magiczne właściwości. Poza tym są bardzo piękne. Nigdy jednak nie widziałam feniksa, są bardzo płochliwe. Tak, zdecydowanie chciałabym mieć feniksa. Hagrid uwielbia hodować różne stworzenia, ale zwykle są one bardzo niebezpieczne. Czy istnieją w ogóle magiczne zwierzaki, które można trzymać w domu? Rowling: Jest kilka, ale Hagrid (leśniczy z Hogwartu, przyjaciel Harrego) powiedziałby, że są strasznie nudne. Hagridowi najwięcej radości sprawia oswojenie czegoś, co mogłoby go zabić. Pufki są najczęściej spotykanymi zwierzątkami domowymi. Wyglądają jak puszyste żółtawe kule i nic nie robią całymi dniami, chyba że zgłodnieją. A wtedy wysuwają długi cienki języczek, który rusza na poszukiwanie pożywienia. Przysmakiem pufków są smarki. Pufki uwielbiają dłubać ludziom w nosach, co dzieci przyjmują z wielką radością. Czy Harry chciałby mieć smoka? Rowling: Wbrew temu, co myśli Hagrid, nie da się oswoić smoka. To po prostu niemożliwe. Harry jest zbyt rozsądny, żeby chcieć smoka. Będzie miał inne zwierzę, ale na razie nic więcej nie powiem. Czy sukces Harrego zaskoczył Panią? Rowling: Naprawdę mnie zaskoczył. Uważałam, że będę miała szczęście, jeśli w ogóle ktoś wyda moją powieść. Wiedziałam, że jest za długa dla ośmiolatków - dlatego wydawcy ją odrzucali. Co by powiedzieli na tom IV! Nigdy nie sądziłam, że książka ma jakiekolwiek szanse na sukces komercyjny. Jednak ja w niego wierzyłam i nie ustawałam w próbach wydania Harrego. Ale to za mało powiedziane, że sukces Harrego był dla mnie miłą niespodzianką. Czy postać Harrego oparła Pani na kimś rzeczywistym? Rowling: Nie. Harry jest w całości wymyśloną postacią, choć po części jest mną samą. Również postaci jego przyjaciela Rona nie opierałam na nikim znajomym, ale im dłużej pisałam, tym bardziej mi się wydawało, że jest podobny do mojego starego przyjaciela Seana. Postać Hermiony jest świadomie oparta na kimś prawdziwym, to po prostu portret mnie z dzieciństwa. Trochę przerysowany w stosunku do oryginału. Co sprawiło Pani największą radość w sukcesie Harrego? Rowling: Czytanie moich książek na głos. Pamiętam, pierwszy raz słuchały może ze cztery osoby. Do księgarni przyszło tak niewielu ludzi, że sprzedawcy chyba zaczęli mi współczuć i też przyszli posłuchać. Cała się trzęsłam i co chwilę opuszczałam jakąś linijkę. Byłam przerażona. Ale od tego czasu czytanie stało się najmilszym przeżyciem. Pewnie dlatego, że tak długo pisałam tę książkę w zupełnej tajemnicy! Przez pięć lat jedyną osobą, która przeczytała choć słowo i znała Harrego, jego przyjaciół i jego świat, byłam ja sama, i dlatego czytanie dla setek ludzi, którzy znają moich bohaterów, zadają pytania, wybuchają śmiechem, było dla mnie zupełnie nowym przeżyciem, które nie znudziło mi się do tej pory. Najbardziej na świecie lubię pisać, ale spotkania z czytelnikami dają ogromnie dużo satysfakcji. A co najbardziej uciążliwego przyniósł Pani sukces? Rowling: Dziennikarzy dobijających się do moich drzwi. Nie cierpię tego. Co mówią dzieci, gdy spotykają autorkę Harrego Pottera? Rowling: Najfajniejsze są te, które nie są w stanie wydusić z siebie ani słowa, stoją tylko i gapią się, a mamy popychają je, mówiąc: No idź, powiedz pani, jak bardzo lubisz jej książki!. Te dzieciaki lubię najbardziej. Czy może Pani powiedzieć coś o piątym tomie? Rowling: No cóż, będzie to przedmiot z papieru, będzie miał kartki i pojawi się w nim Harry. Tytuł będzie brzmiał Harry Potter i Zakon Feniksa i na razie to by było na tyle. Czy Harry kiedykolwiek korzystał z internetu? Rowling: Nigdy. Nie wolno mu się zbliżać do komputera Dudleya (syn opiekunów Harrego), a tylko Dudley ma komputer. Oberwałby cięgi, gdyby go przyłapali przy klawiaturze. Ja sama często zaglądam do internetu, ale czarodzieje tego nie potrzebują. A dlaczego, to wyjaśni się w kolejnych tomach. Mają swoje sposoby zdobywania informacji i są to sposoby dużo ciekawsze od internetu. Co w tych dwóch nowych Pani książeczkach jest wyjątkowego? Rowling: To, że każdy, kto je kupi, uczyni coś magicznego. Za dwa i pół funta, czy ile wyniesie cena tych książek w różnych krajach, zdobędzie moc, która zmieni życie dzieci z najbiedniejszych krajów świata, ponieważ ponad 80 procent tych pieniędzy pójdzie na pomoc dzieciom. Nie ma chyba lepszego sposobu na wydanie swojego kieszonkowego. Tłum. Joanna Nowakowska 05-06-2002 | Kolonie Harry Potter: Kolonie Travelkids Konkursy-archiwum ŻONGLER KSIĘGA HOGWARTU Nasza strona JK Rowling Nowości na stronie JKR! Związek Krytyków ...! Pamiętnik Miesiąca! Konkurs ZKP PAMIĘTNIKI : KANON Albus Severus Potter Nowa Księga Huncwotów Lily i James Potter Nowa Księga Huncwotów Pamiętnik W. Kruma! Pamiętnik R. Lupina! Pamiętnik N. Tonks! Elizabeth Rosemond Pamiętnik Bellatrix Black Pamiętnik Freda i Georga Pamiętnik Hannah Abbott Pamiętnik Harrego! James Potter Junior! Pamiętnik Lily Potter! Pamiętnik Voldemorta Pamiętnik Malfoy'a! Lucius Malfoy Pamiętnik Luny! Pamiętnik Padmy Patil Pamiętnik Petunii Ewans! Pamiętnik Hagrida! Pamiętnik Romildy Vane Syriusz Black'a! Pamiętnik Toma Riddle'a Pamiętnik Lavender PAMIĘTNIKI : FIKCJA Aurora Silverstone Mary Ann Lupin! Elizabeth Lastrange Nowa Julia Darkness! Joanne Carter (Black) Pamiętnik Laury Diggory Pamiętnik Marty Pears Madeleine Halliwell Roxanne Weasley Pamiętnik Wiktorii Fynn Pamiętnik Dorcas Burska Natasha Potter Pamiętnik Jasminy! INKUBATOR Alicja Spinnet! Pamiętnik J. Pottera Cedrik Diggory Pamiętnik Sarah Potter Valerie & Charlotte Pamiętnik Leiry Sanford Neville Longbottom Pamiętnik Fleur Pamiętnik Cho Pamiętnik Rona! Pamiętniki do przejęcia Pamiętniki archiwalne CIEKAWE DZIAŁY (Niektóre do przejęcia!) >>Księgi Magii<< Bestiarium HP! Biografie HP! Madame Malkin W.E.S.Z. Wmigurok OPCM Artykuły o HP Chatka Hagrida! Plotki z kuchni Hogwartu Lekcje transmutacji Lekcje: eliksiry Kącik Cedrica Nasze Gadżety Poznaj sw�j HOROSKOP! Zakon Feniksa
| ||||||
linki |