Hej! Teraz ja b�d� prowadzi�a ten pami�tnik. To nie b�dzie kontynuacja. postaram si� dodawa� notki co 1 - 2 tygodnie. Zapraszam te� do pami�tnika Lily Poter, kt�ry prowadz�. No i mi�ego czytania:
Drzwi otworzy�y si� i do ciemnego pokoju wesz�a br�zowow�osa kobieta. Podesz�a do ��ka, na kt�rym le�a� jej syn i mamrota� co� przez sen.
- James – powiedzia�a cicho i delikatnie go szturchn�a. Powt�rzy�a nieudan� pr�b� jeszcze raz i podesz�a do okna, aby ods�oni� rolety. Pok�j zala�o �wiat�o s�oneczne, a ch�opiec odwr�ci� si� ty�em do okna.
- Jimmy! – przysiad�a na ��ku i odsun�a z jego twarzy kruczoczarne w�osy. – �niadanie na stole – �adnego efektu. – Zrobi�am twoje ulubione nale�niki z d�emem. – U�miechn�a si�, kiedy James otworzy� powoli oczy.
- Mamo, mia�em okropny sen. – Zrobi�a pytaj�c� min�, chocia� dobrze wiedzia�a z czym wi�za�y si� jego koszmary przez ostatni miesi�c. – By� ju� pierwszy wrze�nia, a ja nadal nie dosta�em tego listu. Poszed�em jednak na peron 9 ¾ . Sp�ni�em si�, poci�g ju� odje�d�a�, zacz��em go goni� i …
- I?
- I wtedy si� obudzi�em. Tylko nale�niki z d�emem mog� mnie teraz pocieszy�. – Kirsten u�miechn�a si�. Wiedzia�a, �e na stole w kuchni czeka co�, co wzbudzi w nim euforie, ale powiedzia�a tylko:
- Wstawaj, wstawaj. Umyj si�, ubierz i schod� na d�. Raz dwa. – Wysz�a, a James wygramoli� si� z ko�dry ukazuj�c bokserki w kolorze moro, za�o�y� okurary na nos i powl�k� si� do �azienki. Wzi�� szybki prysznic, umy� z�by i ochlapa� zimn� wod� twarz. Bezskutecznie, jak co rano, pr�bowa� przyg�adzi� swoje roztrzepane w�osy. W pokoju otworzy� szaf�, wyj�� pierwsz� z brzegu koszulk� i wci�gn�� j� na siebie, jednocze�nie rozmy�laj�c nad listem z Hogwartu, kt�ry jeszcze nie przyszed�: Mo�e sowa, kt�ra go nios�a zemdla�a gdzie� po drodze? Ehh… A co je�li nie mam do�� magicznych mocy, aby zosta� prawdziwym czarodziejem? Mo�e jestem char�akiem? Co by to by�a za ha�ba dla rodzic�w, a zw�aszcza taty, kt�ry pracuje w ministerstwie. Mam nadziej�, �e te nale�niki poprawi� mi nastr�j.
Sta� ju� w pe�nym ubraniu na schodach, kiedy zauwa�y�, �e ubra� koszulk� ty� do przodu. Szybko naprawi� ten fakt i zwl�k� si� do kuchni, z min� m�czennika. Tam spotka�a go prawdziwa rado��.
Kiedy stan�� w drzwiach, na pierwszy rzut oka zobaczy� tylko mam� jedz�c� �niadanie, nale�niki czekaj�ce na jego miejscu przy stole, naprzeciw okna. W ko�cu siadaj�c dostrzeg� szklank� mleka i oparty o ni� list. Chwyci� go w r�ce, przyjrza� si� mu dok�adnie, sprawdzi� nazwisko, adres i piecz��, po czym ogarn�a go euforia. Zacz�� skaka�, jednocze�nie rozrywaj�c kopert�. Chwil� p�niej, po ca�ej kuchni wala�y si� strz�py koperty, a James sta� na krze�le i czyta� na g�os:
- Szanowny Panie Potter, mamy przyjemno�� poinformowania Pana, �e zosta� Pan przyj�ty do Szko�y Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Do��czyli�my list� niezb�dnych ksi��ek i wyposa�enia. – Kiedy to czyta� na jego twarzy go�ci� u�miech od ucha do ucha, a nazw� szko�y wymawia� prawie z czci�.
- Tata, musia� niestety i�� do pracy, ale kaza� przekaza� ci gratulacje, jeste�my z ciebie naprawd� dumni. – M�wi�c to przytuli�a go do siebie, wcze�niej �ci�gaj�c z krzes�a.
- Kiedy pojedziemy na Pok�tn�? – Zapyta� ch�opiec, jednak mama tylko si� u�miechn�a i wskaza�a na talerz:
-Jedz, bo wystygn�! – James, zapewne najszcz�liwszy jedenastolatek w Londynie, zabra� si� do jedzenia nie wypuszczaj�c listu z r�ki. Kiedy dok�adnie wyliza� ju� talerz, ponowi� pytanie.
-Nie wiem Jimmy, tata musi za�atwi� sobie wolny dzie�, a wiesz, �e ostatnio ma du�o spraw na g�owie. – Ch�opcu chwilowo zrzed�a mina, jednak zaraz z powrotem si� rozja�ni�:
-Napisz� do dziadk�w. Na pewno b�d� si� cieszyli.
-Mo�e by� ich odwiedzi�? Polecisz sieci� Fiuu, najpierw do Potter�w, a potem jeszcze do Smith�w .P�jd� odwiedzi� dzi� znajom�, b�dziesz si� nudzi�. – Zaproponowa�a kobieta, wiedzia�a, �e syn znalaz�by milion sposob�w na nud�, bardziej ba�a si� jak b�dzie wygl�da� dom po jej powrocie.
- Dobra, chocia� nie wiem czy prze�yj� spotkanie z Dian� i Erykiem.– Polecia� do pokoju, aby zabra� kilka rzeczy. W zielonym plecaku wyl�dowa�a czapka z daszkiem, bluza i jakie� graty.
Wpad� z powrotem do kuchni, wzi�� gar�� proszku z pude�ka stoj�cego na gzymsie kominka i wskoczy� w ogie� wykrzykuj�c nzw� posiad�o�ci dziadk�w. Us�ysza� jeszcze mam�:
-Uwa�aj na siebie! – i zacz�� kr�ci� si� wok� w�asnej osi, by po chwili wypa�� na kamienn� pod�og�, w domku dziadk�w. Zacz�� otrzepywa� si� z py�u i dopiero po chwili zauwa�y� Bert�, skrzatk� dziadk�w, stoj�c� przy drzwiach do jadalni.
- Witam, sir. Pa�scy szanowni dziadkowie jedz� w�a�nie �niadanie, sir. Prosz� t�dy sir- wskaza�a na uchylone drzwi prowadz�ce do jadalni. W�a�nie dobieg� stamt�d g�os babci Katheleen:
- Z kim rozmawiasz Berto? Przynie� herbat� zanim wystygnie! – Berta wesz�a do jadalni i oznajmi�a:
- Przyby� pa�stwa wnuk, panicz James – tak zaanonsowany ch�opiec wszed� do pomieszczenia i przywita� si� z dziadkami:
-Dzie� dobry! I smacznego.
-Ale� znowu uros�e� drogi ch�opcze. – Babcia ju� by�a przy nim, �ciska�a go i ca�owa�a w policzki. Kiedy uwolni� si� z u�cisk�w, przywita� si� z dziadkiem podaj�c mu r�k� ( tak jak tata).
-Siadaj, jad�e� �niadanie?
- Tak, ale ch�tnie napij� si� soku.
- Berto, podaj Jamesowi sok i przynie� ciasto ze spi�arni - babcia uwielbia�a go rozpieszcza�.
-Prawie bym zapomnia�! Przecie� przyjecha�am, �eby wam co� powiedzie�! – przypomnia� sobie- Dosta�em dzi� list! – oznajmi� pokazuj�c zapisany kawa�ek pergaminu. I znowu nast�pi�y u�ciski, teraz ju� nie tylko ze strony babci. Po serii gratulacji dziadkowie wreszcie zjedli �niadanie, a James wypi� sw�j sok i zjad� dwa kawa�ki ciasto czekoladowego. Nie wiem jak prze�yj� to drugi raz u Smith�w. Ale to mi�e, �e ciesz� si� tak jak ja.
-Mo�e przyjecha�by� do nas na d�u�ej?
- W�a�ciwie to czemu nie, musz� tylko pogada� z rodzicami. No i nie wiadomo kiedy tata wyrwie si� z pracy, �eby i�� na Pok�tn�.
-Ohh ten Jason, zapracowuje si�. Powinien wi�cej czasu sp�dza� z rodzin�. – Skomentowa�a Katheleen, a dziadek Albert doda�:
- Zaproponuj mu wypad na ryby, mo�e si� zgodzi. Kiedy� uwielbia� je�dzi� ze mn� na ryby.
James by� u dziadk�w troch� ponad godzin�, tylko silna wola powstrzyma�a go przed ucieczk� po pi�tnastu minutach. Oczywi�cie na koniec babcia napcha�a mu do plecaka pasztecik�w dyniowych i czekoladowych �ab, a dziadek w�o�y� do kieszeni kilka galeon�w.
- Do widzenia!
-Napisz czy przyjedziesz! Trzymaj si�!
-Napisz�! – krzycza� stoj�c w p�omieniach.
Po kr�tkiej podr�y wyl�dowa� w salonie Smith�w. Nie zd��y� otrzepa� z siebie py�u, a ju� skaka�a po nim ma�a Diana. Za chwil� do��czy� do niej troch� starszy Eryk. Od tak czu�ego powitania wybroni�a go w ko�cu ciocia Natasza.
- James! Jak si� masz?
-Przed atakiem tych ma�ych potwor�w wszystko by�o dobrze, ale teraz nie jestem pewny.- U�miechn�� si� do cioci, kt�ra by�a bardzo podobna do mamy.
- Boisz si� pi�cioletniej dziewczynki i siedmioletniego ch�opczyka? – Nie zd��y� odpowiedzie�, bo do pokoju wszed� dziadek Stuart i wzi�� go w obj�cia.
-My�la�em, �e zapomnia�e� gdzie mieszkamy. Nie by�o ci� tu od urodzin babci!
-Przepraszam, jako� tak wysz�o. – zrobi�o mu si� g�upio, bo do dziadk�w Potter�w zagl�da� cz�ciej – Ale, ale, mam wspania�� wiadomo��! Zobaczcie!
Pokaza� wymi�ty ju� troch� list i znalaz� si� w obj�ciach babci, kt�ra w�a�nie wesz�a do salonu. Potem pogratulowa� mu dziadek i ciocia.
Aby uchroni� si� przed gratulacjami najm�odszych, wzi�� Dian� na barana i zacz�� udawa� konia, a dziewczynka co chwila wo�a�a „Wio! Wio!” i szarpa�a go za w�osy. Oczywi�cie Eryk te� chcia� na konika, wi�c zamieniali si� miejscem na karku Jamesa a� babcia zawo�a�a:
- Chod�cie na drugie �niadanie! – I wszyscy ruszyli do kuchni.
Czerwony ze zm�czenia James jednym haustem wypi� szklank� zimnego mleka i zabra� si� za kanapki. Po posi�ku musia� dalej bawi� si� z kuzynostwem. Wyszli na dw�r i kontynuowali zabaw� w konika, kt�ry tym razem musia� pokonywa� przeszkody w postaci ga��zi i ka�u�. Kiedy James nie mia� ju� si�y na zabaw� usiad� na �awce, jednak nie dane mu by�o odpocz��. Eryk skaka� przez ka�u�e, a Diana chcia�a go na�ladowa�, wybra�a jedn� z najwi�kszych. James poderwa� si� i pobieg� w jej stron�. Ma�a przykucn�a i wybi�a si�, prawie wyl�dowa�a w b�ocie kiedy James j� z�apa�. Jednak by j� z�apa� sam wszed� do ka�u�y, kt�ra okaza�o si� g��boka do kostek. Diana zacz�a obca�owywa� Jamesa i wo�a�, �e j� uratowa�. Eryk �mia� si�, z odg�osu wody chlupocz�cej w butach Jamesa, a najstarszy z niezadowolon� min� zmierza� w stron� domu z Di na r�kach i ch�opcem trzymaj�cym si� go za r�kaw.
Kiedy wkroczyli tak do salonu wzbudzili og�ln� rado�� w�r�d doros�ych. Wyobra�aj�c sobie jak wygl�da, nawet James zacz�� si� �mia�, jednak nie zosta� ju� d�ugo. Szybko po�egna� si�, schowa� do plecaka przepis na jakie� ciasto, kt�ry mia� przekaza� mamie i znikn�� w kominku.
Odetchn�� z ulg� kiedy znalaz� si� w swoim domu. Usiad� na krze�le w kuchni i zdj�� zab�ocone trampki. Opr�cz Siry (domowej skrzatki), kt�ra sprz�ta� co� na g�rze, w domu nie by�o nikogo.
-Ciekawe, kiedy tata wr�ci. – Pomy�la�.- Pewnie nie szybciej ni� o czwartej.
Napi� si� soku i poszed� do swojego pokoju. Po drodze spyta� jeszcze Siry co b�dzie na obiad – Zupa jarzynowa i skrzyde�ka od kurczaka pieczone, sir – Roz�o�y� si� na ��ku, po�cielonym przez skrzatk� i si�gn�� po komiks, le��cy pod poduszk�. Kiedy znudzi�y mu si� czytane po raz kilku nasty losy super bohater�w, wyj�� z plecaka paszteciki dyniowe i zacz�� wygl�da� przez okno. Wypatrzy� tam koleg�w graj�cych w pi�k�, wi�c wci�gn�� szybko suche buty i wybieg� na dw�r.
Kiedy o czwartej wr�ci� do domu by� g�odny jak wilk po dwugodzinnym bieganiu po dworze.
-Id� umy� r�ce- us�ysza� g�os mamy, wi�c powl�k� si� do �azienki. Us�ysza� trzask w kominku, wi�c pospieszy� si�, aby przywita� ojca.
- Tato! – zawo�a�, a wysoki m�czyzna, o w�osach takich jak jego obj�� go i poklepa� po g�owie.
-M�wisz, �e wybierasz si� do Hogwartu? No to w pi�tek pojedziemy na Pok�tn�. – wybuch rado�ci ze strony ch�opca trwa� przez ca�y czas posi�ku, kiedy to planowa� jak b�dzie wygl�da�a ta wyprawa do magicznego �wiata. W pewnym momencie spowa�nia� i zapyta�:
-Czy to prawda, �e kiedy� w�dkowa�e�?
-Yyy… Tak
-Podobno bardzo to lubi�e�.
-Wiesz, szczerze m�wi�c, to nie przepadam za tym sposobem sp�dzania czasu. Udawa�em zawsze, bo m�j tata to uwielbia.
-A z�owi�e� co� kiedy�?
- Jednym z moich najwi�kszych osi�gni�� jest gumowy kalosz. – Wybuch �miechu przy stole trwa� bardzo d�ugo.
- Tak mi si� te� wydawa�o, �e z tymi rybami to �ciema. – Skomentowa� to wszystko James.
Mam nadziej�, �e si� podoba�o. Komentarze bardzo mile widziane.
loan for bad credit not a payday loan guaranteed payday loan lenders ace payday loan <a href="http://paydayloanjyd.com/#">internet payday loan</a> uk payday loan
california payday loan beacon payday loan bad credit payday loan lenders <a href="http://paydayloanjyd.com/#">payday loan by phone</a> best payday loan
payday loans direct payday loans direct lender bad credit loans that are not payday loans <a href="http://paydayloansuyi.com/#">lenders of payday loans</a> cash til payday loans
custom essays services who will write my essay professional essay writers <a href="http://essayonlinethx.com/#">essay writing services for cheap</a> help writing essays
write my college paper paper writing help online write my paper reviews <a href="http://papersonlinesgo.com/#">best custom paper writing service</a> order a paper online
is it illegal to order cialis online <a href=http://tadmedz.com>where to get cialis sample</a> how to order levitra
buy cialis generic online cheap <a href=" http://tadmedz.com# ">cialis coupon</a> cialis break pills
viagra sale cebu http://tadmedz.com cheapest generic levitra online
viagra super force 100 mg 60 mg pills <a href=http://tadmedz.com>generic cialis without prescription</a> buy cialis vs viagra
cheap cialis next day shipping <a href=" http://tadmedz.com# ">can you have multiple orgasms with cialis</a> order levitra super active oo
mail order cialis online http://tadmedz.com best place buy cialis online uk
buy viagra qatar <a href=http://tadmedz.com>generic cialis at walmart</a> buy brand cialis online no prescription
viagra for sale uk <a href=" http://tadmedz.com# ">cialis generic availability</a> cialis buy south africa
how to order viagra from mexico http://tadmedz.com buy viagra uk
discount essay writing service recommended essay writing service reliable essay writing service <a href="http://essaywritersrpl.com/#">best custom essay service</a> english literature essay help