Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Daria
Do 07.05.2009 roku pamiętnikiem opiekowała sie Joanna Riddle!
Do 1 kwietnia 2008r pamiętnik prowadziła Paulina

[ Powr�t ]

Środa, 05 Sierpnia, 2009, 21:32

8. S�odka impreza

Hejka! Szczerze m�wi�c tej notce te� nie po�wi�ci�am tak du�o czasu jakbym chcia�a mam jednak nadziej�, �e si� wam spodoba. Dedyk dla Syrci i Becky. Spr�buj� doda� jutro now� notk� u Lily ale nie obiecuj�.

- Mamy pi�� minut – mrukn�� James, jednak zamiast podnie�� si� z �awki przy stole Gryfon�w popi� zjedzon� w�a�nie kanapk�. S�owa by�y skierowane do Syriusza siedz�cego po drugiej stronie polakierowanej deski. Szatyn przytakn�� g�ow� na znak, �e us�ysza� i si�gn�� po nast�pn� kanapk�.
- Sp�nicie si� – rzuci� w przestrze� Remus siedz�cy obok Jamesa. Odpowiedzia�o mu wzruszenie ramion obu czarnow�osych. – Ka�e wam zosta� d�u�ej. - James powiedzia� co�, ale nie da�o si� tego zrozumie� przez usta zapchane chlebem.
Kiedy d�u�sza wskaz�wka na zegarku Remiego wskazywa�a drug� kresk� po lewej od dwunastki James i Syriusz zacz�li zbiera� swoje rzeczy do plecak�w, po�egnali si� ze znajomymi i spokojnym krokiem wyszli z WS. Kiedy dotarli do marmurowych schod�w u�miechn�li si� do siebie, James powiedzia�:
- Gotowi!
- Do startu! – rzuci� Syriusz uginaj�c kolana.
- Start!!! – krzykn�li razem i zacz�li biec korytarzami zamku roztr�caj�c po drodze innych uczni�w. Obaj dotkn�li drzwi gabinetu Flitwicka w tym samym momencie. Dysz�c ci�ko zapukali i weszli.
- Jeste�cie ch�opcy. Ju� my�la�em, �e si� sp�nicie. Och… Co si� sta�o?
- Nic takiego – wyj�ka� Syriusz zginaj�c si� w pasie.
- Popiszecie troch�. Siadajcie… - wskaza� stolik i dwa przysuni�te do niego krzes�a. – B�d� uwa�a� na lekcji. Zdanie jest kr�tkie, wi�c mo�e… Sto razy? Co wy na to ch�opcy?
- Tak jest, profesorze – powiedzieli i usiedli wyci�gaj�c pi�ra i ka�amarze. Pergaminy ju� na nich czeka�y.
- Sto… Czyli po pi��dziesi�t – szepn�� James do Syriusza i mrugn�� do niego, a jego kolega zrozumia� o co chodzi. Profesor powiedzia� sto razy, a nie ka�dy z was po sto razy.
James zabra� si� ochoczo do pisania zastanawiaj�c si� czy Flitwick uzna to za �mieszne, czy mo�e mu si� to nie spodoba?
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Tylko po co?
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Nie widz� w tym sensu…
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Ciekawe co robi� Remus z Peterem?
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Hmmm…
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Remus siedzi pewnie z nosem w ksi��ce...
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

A Peter ob�era si� czekoladkami…
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Ciekawe sk�d on ich tyle bierze?
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Na Merlina! Zapomnia�em liczy�! Raz, dwa… Osiemna�cie…
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Teraz dwadzie�cia…
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

A jak idzie Syriuszowi? Hehe… Pisze sobie spokojnie, powoli… Kaligrafuje ka�d� literk�…
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Ciekawe jaka b�dzie jutro pogoda?
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Mo�e p�jdziemy odwiedzi� Hagrida?
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Oddamy mu parasol i przedstawimy Remusa i Peta…
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Ups… Mia�em liczy�!... Trzydzie�ci sze��… Wi�c jeszcze czterna�cie…
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

Nie rozumiem po co mamy pisa� te zdania…
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

�e niby nas nawr�c�? Czy co?
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

A Ruda?
B�d� uwa�a� na lekcji
Co ona mo�e robi�?
B�d� uwa�a� na lekcji
Pewnie jest gdzie� z innymi dziewczynami…
B�d� uwa�a� na lekcji
Albo w��czy si� gdzie� z tym Snapem!
B�d� uwa�a� na lekcji
Naprawd� nie rozumiem… Czemu ona si� z nim trzyma?
B�d� uwa�a� na lekcji
Jak zobacz� ich razem to… Przerw� im i…
B�d� uwa�a� na lekcji
Odwr�c� czym� jej uwag�… Mo�e…
B�d� uwa�a� na lekcji
Poprosz� j� o pomoc w pracy domowej?
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji
B�d� uwa�a� na lekcji

M�g�bym te�… Dosi��� si� do niej w bibliotece…
B�d� uwa�a� na lekcji
Albo… Rzuci� zakl�cie, �eby spad�y jej ksi��ki, kiedy wraca�aby z biblioteki…
B�d� uwa�a� na lekcji
Pozbiera�bym je i…
B�d� uwa�a� na lekcji
Pom�g� zanie�� do dormitorium…
B�d� uwa�a� na lekcji
Taaak… To jest my�l...
B�d� uwa�a� na lekcji
Yyy… Kt�re to zdanie? Pi��dziesi�te si�dme? Troch� przesadzi�em… Syriusz chyba te� sko�czy�… Tak, liczy zdania… Dopisuje jedno… Sko�czy�…

James odkre�li� poziom� kresk� siedem ostatnich zda� od reszty i porozumia� si� wzrokiem z Syriuszem. Podeszli do Flitwicka i oddali pergaminy.
- Ju� sko�czyli�cie? Tak szybko? – zdziwi� si� i przyjrza� pergaminom. - To dopiero po�owa, o co chodzi?
- Bo widzi pan, profesorze. Powiedzia� pan, �e mam napisa� to sto razy, a nie, �e ka�dy ma napisa� to sto razy – wyja�ni� Syriusz u�miechaj�c si� przymilnie. Profesor zmierzy� ich surowym wzrokiem, po czym roze�mia� si� i powiedzia�:
- No dobra, niech ju� wam b�dzie. Mo�ecie i��. – Ch�opcy zebrali swoje rzeczy i wyszli, a Flitwick u�miechn�� si� do siebie i mrukn�� - A to huncwoty jedne.
Przyjaciele ruszyli do wie�y Gryffindoru aby opowiedzie� o wszystkim Remusowi i Peterowi. Znale�li ich w sypialni. Chocia� min�� dopiero tydzie� to ju� r�ne rzeczy wala�y si� po k�tach i og�lnie w pokoju panowa� harmider. Peter siedzia� na pod�odze i zajada� dyniowe paszteciki. Remus le�a� na swoim ��ku i czyta� Proroka Codziennego.
- Ju� jeste�cie? – zdziwi� si� blondynek.
- Nie uwierzycie – i zacz�li opowiada� o szlabanie.
Jim roz�o�y� si� na dywaniku le��cym po �rodku pokoju, za�o�y� r�ce za g�ow� i zacz�� rozmy�la� pogwizduj�c cicho. Nie zauwa�y� nawet kiedy my�li o odwiedzeniu Hagrida zamieni�y si� w fantazje na temat Rudej.
Le�a� tak i gwizda� kiedy odwr�ci� g�ow�, zajrza� pod swoje ��ko i zobaczy�, �e co� tam le�y.
By�a to owa paczka od rodzic�w przys�ana w poniedzia�ek, kt�r� wrzuci� tam i o niej zapomnia�. Wczo�ga� si� pod ��ko i zacz�� rozrywa� papier. Z paczki wypad� list, wi�c Jim otworzy� go i przeczyta�:
Drogi Jamesie !
Mam nadziej�, �e przeczytasz ten list zanim otworzysz paczk�. Pami�tasz bajk� o trzech braciach i �mierci? Co dosta� najm�odszy?
TO jest w naszej rodzinie od zawsze. Kiedy mia�em jedena�cie lat, w wiecz�r przed wyjazdem do Hogwartu, ojciec przekaza� mi rzecz, kt�r� on z kolei dosta� od swojego ojca. A jego ojciec od swojego. Teraz ja przekazuj� to Ci, a Ty dasz to kiedy� swojemu dziecku.
Nie rozg�aszaj o tym na ca�y Hogwart. Pewne rzeczy zachowuje si� tylko dla przyjaci�. Mam nadziej�, �e b�dzie dobrze Ci s�u�y�a i, �e b�dziesz jej u�ywa� rozwa�nie.
Tata
PS. Napisz jak ci si� podoba.
Tata
PSS. Jeszcze jedno. Mama nic o niej nie wie, wi�c… Sam rozumiesz, �e lepiej by pozosta�a w stanie tej nie�wiadomo�ci.
Pozdrawiam tata.

James przeczyta� list trzy razy nie wierz�c swoim oczom, po czym zacz�� rozszarpywa� papier. Z opakowania wysun�a si� srebrnoszara tkanina. Wzi�� j� do r�ki. By�a dziwna w dotyku, jakby wykonana z wody. Chcia� j� wypr�bowa�, ale Syriusz zauwa�y� jego dziwne zachowanie.
- James? Co ty tam robisz? – spyta� i zacz�� si� pochyla�, ale James wyczo�ga� si� ju� spod ��ka, dziwny p�aszcz schowa� w k�cie pod ��kiem.
-P�niej – odpowiedzia� na zdziwion� min� kolegi. – Na gacie Merlina! – wykrzykn��, a trzy g�owy odwr�ci�y si� w jego stron�. – Przecie� mija dzi� pierwszy tydzie� nauki w Hogwarcie! – wyja�ni�, ale miny tr�jki Gryfon�w zamar�y w zdziwieniu. – No, trzeba to jako� uczci�! Nie uwa�acie?
- Jestem za – odrzek� Syriusz maj�c nadziej� na niez�� zabaw�. Remus i Peter pokiwali g�owami zainteresowani.
– Przyda�oby si� troch� �are�ka – stwierdzi� Syriusz. – Jak my�licie, gdzie jest kuchnia?
- Hm… - zacz�li si� intensywnie nad tym zastanawia�.
- Mo�e… - mrukn�� James i nic nie wyja�niaj�c wybieg� z sypialni. Zbieg� ze schod�w, wyhamowa� w PW i poszuka� wzrokiem rudow�osego prefekta. Mia� szcz�cie, Weasley w�a�nie przechodzi� dziur� pod portretem i wszed� do PW. Jim podszed� do niego i przywita� si�.
- Hej!
- Cze��! Mog� w czym� pom�c?
- Chcia�em si� spyta�… Interesuje mnie spos�b przenoszenia jedzenia z kuchni do Wielkiej Sali. Jak to jest, �e pojawia si� z nik�d?
- Bo widzisz… Dok�adnie pod Wielk� Sal� jest kuchnia. Stoi w niej pi�� sto��w, tak jak w WS. Skrzaty ustawiaj� jedzenie na tych sto�ach, a ono pojawia si� u g�ry.
- Dzi�ki. Teraz ju� rozumiem.
- Lepiej zmykaj ju� do ��ka.
- Dobranoc!
- Dobranoc!
James pobieg� do sypialni i wyrzuci�:
- Kuchnia jest dok�adnie pod Wielk� Sal�. �atwo b�dzie znale��. – Koledzy patrzyli na niego zdziwieni. Jim rozmy�la� ju� jednak nad czym� innym. Remus ubra� jego obawy w s�owa:
- Jak dojdziemy do kuchni skoro jest ju� po dziewi�tej?
- Chyba znalaz�oby si� na to rozwi�zanie – James patrzy� w stron� swojego ��ka. Czy mo�e zaufa� kolegom? Uzna�, �e tak. Wpe�z� pod ��ko, chwyci� ow� dziwn� rzecz i wyczo�ga� si� powrotem. Wsta� i, nie maj�c innego pomys�u, zarzuci� dziwny p�aszcz na plecy. Spojrza� w d�, a tam… by�a tylko pod�oga. Nie by�o jego n�g, ani tu�owia. Podci�gn�� peleryn� wy�ej i znikn�� ca�kowicie.
- Uau… - wyj�ka� Peter.
- Peleryna Niewidka? – powiedzia� Remus z niedowierzaniem w g�osie.
Syriusz podszed� do miejsca, w kt�rym znikn�� James i znalaz� go przecinaj�c powietrze r�k�. �ci�gn�� z niego p�aszcz. Jim sta� tam z u�miechem niedowierzania na ustach. Spojrza� na drugiego szatyna, kt�ry u�miechn�� si� do niego.
- Idziecie z nami? – zapyta� James, ale Remi i Pet byli w szoku. W dw�jk� weszli, wi�c pod peleryn� i znikn�li.
Bez problemu przeszli przez PW, dziur� pod portretem i zacz�li zbiega� po marmurowych schodach. Wyhamowali w Sali Wej�ciowej i rozejrzeli si� jakimi� drzwiami, kt�re prowadzi�yby do piwnicy. Jedne prowadzi� do loch�w, gdzie znajdowa�a si� klasa eliksir�w. Za drugimi, tymi na lewo, nigdy nie byli. Wymienili porozumiewawcze spojrzenie i James ju� rusza� do drzwi, kiedy Syriusz go zatrzyma�.
- Poczekaj chwil� - powiedzia�, rozejrza� si� i wyszed� spod peleryny. Stan�� przy drzwiach i krokami zacz�� liczy� odleg�o�� od nich do wej�cia do WS.
- Gdzie jeste�? – szepn�� gdy sko�czy�, James uni�s� peleryn� ukazuj�c swoje stopy. Powoli zeszli w�skimi, kamiennymi schodami i znale�li si� w szerokim, kamiennym korytarzu, jasno o�wietlonym pochodniami i ozdobionym weso�ymi obrazami. Po chwili zauwa�yli, �e na obrazach s� najcz�ciej r�ne owoce i potrawy i zrozumieli, �e s� we w�a�ciwym miejscu. James �ci�gn�� z nich peleryn� i po�o�y� w k�cie, a Syriusz powt�rzy� odliczanie krok�w. Kiedy sko�czy� sta� przed wielkim obrazem przedstawiaj�cym mis� z owocami. We dw�jk� zacz�li dotyka� go w r�nych miejscach, a�, przez przypadek, James otar� r�k� o zielon� gruszk�, kt�ra wyda�a z siebie dziwny odg�os. Ch�opcy spojrzeli na siebie zdziwieni, po czym James pog�aska� gruszk�, nie podzia�a�o. Pr�bowa� r�ne sposoby dotyku, a� w ko�cu, kiedy j� po�askota�, zacz�a si� zwija� i marszczy� a� zmieni�a si� w zielon� klamk�. Nacisn�� na ni� i popchn�� drzwi. Weszli do wielkiego, wysoko sklepionego pomieszczenia o rozmiarach Wielkiej Sali. Wsz�dzie wisia�y mosi�ne garnki i rondle. W jednym z ko�c�w mie�ci�o si� wielkie palenisko. Stan�li patrz�c na biegn�ce w ich kierunku stworzenie, w kt�rym rozpoznali skrzata domowego. Po pomieszczeniu kr�ci�o si� ich kilkana�cie.
- Witam, szanownych pan�w! Witam! – skrzecza� k�aniaj�c si� g��boko.
- Ee… Cze�� – wyb�ka� James i pytaj�cym wzrokiem spojrza� na koleg�.
- Co pan�w do nas sprowadza? – zaskrzecza� skrzat pokazuj�c gestem r�ki �eby weszli dalej.
- Widzisz yyy… – zacz�� konwersacj� James.
- Chcieli�my zapyta� czy nie mogliby�my dosta� troch� jedzenia – doko�czy� za niego Syriusz.
- Oczywi�cie. A na co mieliby panowie ochot�?
- Na deser – rzek� Syriusz.
- Dla czterech os�b – doda� James.
- Pan�w jest dw�ch, czy dojdzie tu jeszcze dw�ch? – pokr�cili przecz�co g�owami. – W takim razie zapakuj� wszystko szanownym panom. Prosz� chwil� poczeka�.
Skrzat poszed� po desery, a jaki� inny przyni�s� tac� z dwoma fili�ankami herbaty i biszkoptami. Trawiony ciekawo�ci� James zada� skrzatowi pytanie:
- Jak radzicie sobie ze wszystkim skoro jest was tak ma�o?
- Nie jest nas ma�o, sir. Po prostu reszta, czyli oko�o osiemdziesi�t innych skrzat�w, sprz�ta noc� zamek, sir.
Kilka minut p�niej wyszli z kuchni, a ka�dy z nich trzyma� wielki kosz pe�en jedzenia. Z trudem zarzucili na siebie peleryn� i wspi�li si� po schodach. W drodze do Wie�y Gryffindoru musieli przystawa� kilka razy, bo kosze by�y do�� ci�kie. Kiedy w ko�cu doszli w PW siedzia�o ju� tylko kilka os�b ze starszych klas. W sypialni zdj�li peleryn� u postawili kosze na pod�odze.
- TA DAN!!! – powiedzia� Syriusz z u�miechem na ustach.
- Znale�li�cie kuchni� – zauwa�y� Remus.
- No to mo�emy zacz�� imprezk� – oznajmi� James. Usiedli na dywanie, na �rodku kt�rego sta�y dwa kosze. Otworzyli je i zacz�li wyjmowa� smako�yki. By�y tam cztery butelki soku dyniowego, biszkopty, herbatniki, ciastka z czekoladom, paszteciki dyniowe i wiele, wiele innych. Zajadali si� tym wszystkim wybuchaj�c co chwila g�o�nym �miechem.
- A s�yszeli�cie to – zacz�� rozlu�niony Remus. – Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza. Lekarz: „Nie wszyscy na raz!” Baba: „Ja nie do pana, ja do tego pod oknem.” – I zn�w wybuch �miechu.
- Jakie jest zadanie dla blondynki na ca�y dzie�? Da� jej kartk� i z dw�ch stron napisa� „ODWR��”!
Sypialnia na szczycie wierzy co chwil� trz�s�a si� od �miechu. Po jakim� czasie zamiast dzikiego chichotu rozpocz�y si� jakie� okrzyki bojowe. Zacz�a si� wojna na ciastka. Nie wiadomo kto j� wywo�a�. Ona po prostu wybuch�a i ju�. Ciastka fruwa�y wsz�dzie.
Po chwili ca�a czw�rka le�a�a na dywanie. Ca�� g�ow� Jamesa pokrywa� krem waniliowy i okruchy herbatnik�w. Syriusz mia� pi�kne rumie�ce z masy truskawkowej, a do niej przyklejonych kilka fasolek wszystkich smak�w robi�cych za piegi. W�osy Remusa pociemnia�y od sosu czekoladowego. Peter zlizywa� z palc�w resztki ciastka owocowego, kt�re zdobi�o tak�e jego ubranie.
Zegar na �cianie wskaza� p�noc kiedy Potter podszed� do okna i otworzy� je przypatruj�c si� rozgwie�d�onemu niebu. Usiad� na parapecie zwieszaj�c nogi na zewn�trz, za jego plecami trwa�a spokojna rozmowa. Wielki ksi�yc wisz�cy ponad lasem odbija� si� w jeziorze.
- Za kilka dni pe�nia – powiedzia� kiedy zobaczy�, �e srebrna plama jest prawie ca�kiem okr�g�a. Nie m�g� zauwa�y�, �e przez plecy Remusa przebieg� dreszcz, a jego twarz poblad�a. Jego koledzy te� nie zwr�cili na to uwagi.
- Lubi� patrze� na ksi�yc w pe�ni – odrzek� Syriusz podchodz�c do Jamesa.
- Ja wol� kiedy przypomina rogalik – powiedzia� Peter oblizuj�c si�. Ten ch�opiec lubi� wszystko co przypomina�o jedzenie. Remus siedzia� sztywno, a jego wzrok by� jaki� taki nieobecny.
- Yy… Remus? – Pet, kt�ry siedzia� jeszcze na dywanie zauwa�y� dziwne zachowanie kolegi. – Ch�opaki on chyba jest chory – zawo�a� do czarnow�osych, kt�rzy pojawili si� przy blondynku.
- Mo�e te s�odycze mu zaszkodzi�y?
- Remus? Halo… Remi! – Po chwili twarz ch�opaka przybra�a normalny kolor, a on sam zacz�� mruga� oczami.
- Ee… Jak si� czujesz? – zapyta� Syriusz.
- Niedobrze mi – wyj�ka� Remus.
- Trzeba go zabra� do szpitala – uzna� James.
Chwil� p�niej Potter, Black, Petergiew i Lupin szli korytarzem. Dw�ch pierwszych zarzuci�o sobie na plecy ramiona tego ostatniego. Byli ju� w po�owie drogi kiedy zza zakr�tu wysz�a wysoka posta�. W r�ku trzyma�a zapalon� r�d�k�.
- Co wy tu robicie? O tej godzinie? Dawno powinni�cie by� w ��kach! Ca�a czw�rka! Gryffindor traci… - Jednak profesor McGonagall nie zd��y�a powiedzie� ile punkt�w traci ich dom bowiem zobaczy�a w jakim stanie jest Lupin.
- Prowadzimy go do Skrzyd�a Szpitalnego, pani profesor – powiedzia� Peter, a McGonagall wskaza�a r�kom by szli dalej i sama posz�a za nimi.
- Powinni�cie mnie poinformowa�, a nie w��czy� si� po zamku – strofowa�a ich jeszcze kiedy doszli do SS. Ch�opcy po�o�yli na wp� zemdlonego koleg� na najbli�szym ��ku, a profesorka posz�a po piel�gniark�.
Pani Pomfrey okaza�a si� m�od� kobiet� ubran� w szlafrok. Zacz�a ogl�da� oczy i gard�o Remusa kiedy zwr�ci�a uwag� na jego w�osy, kt�re nadal pozlepiane by�y sosem czekoladowym Spojrza�a pytaj�co na Gryfon�w.
- Yy…
- On…
- Bo…
Podchodzi�a do nich po kolei. Zauwa�y�a rumie�ce i piegi Blacka. Plamy na ubraniu Petergiew. Jej uwadze nie usz�a te� osobliwa maseczka Pottera. McGonagall, kt�ra sz�a za ni� by�a coraz bardziej wzburzona.
-Ma pewnie s�aby �o��dek. Dam mu krople Bungsa i mu przejdzie. Lepiej jednak �eby zosta� tu do rana. – Poinformowa�a profesork�, poczym spojrza�a na nich. – A wy dobrze si� czujecie? – pokiwali g�owami, �e tak.
- Chod�cie. – McGonagall wyprowadzi�a ich z sali i w ciszy poprowadzi�a przez pusty zamek a� pod portret Grubej Damy. Jako �e nastr�j do zabawy zosta� z Remusem w SS ch�opcy umyli si� i po�o�yli do ��ek. Chocia� d�ugo nie mogli zasn�� my�l�c o swoim przyjacielu nie rozmawiali i po jakim� czasie wszyscy spali.

Komentarze:


martha
Sobota, 17 Października, 2009, 14:11

Bardzo fajna nocia .
A kiedy b�dzie u lily?
�ycze weny.

 


Alice
Piątek, 18 Grudnia, 2009, 21:20

Nie mog� doczea� si� nowej.

 


Alice
Piątek, 22 Stycznia;, 2010, 22:07

Kiedy co� nowego?

 


Bobbo
Środa, 13 Lipca, 2011, 05:28

Right on—this hepeld me sort things right out.

 


Bobbo
Środa, 13 Lipca, 2011, 05:28

Right on—this hepeld me sort things right out.

 


jlydpcbjpp
Środa, 13 Lipca, 2011, 16:03

Ue06l2 <a href="http://jkmuxziqdvyz.com/">jkmuxziqdvyz</a>

 


jlydpcbjpp
Środa, 13 Lipca, 2011, 16:03

Ue06l2 <a href="http://jkmuxziqdvyz.com/">jkmuxziqdvyz</a>

 


lvfjgct
Środa, 13 Lipca, 2011, 20:16

3Mm8K6 , ausvlcmptiiz, otqmuqsfwini, http://uaejejotqvac.com/

 


lvfjgct
Środa, 13 Lipca, 2011, 20:16

3Mm8K6 , ausvlcmptiiz, otqmuqsfwini, http://uaejejotqvac.com/

 


Apinaye
Sobota, 16 Lipca, 2011, 03:57

cialis >:-[[[ order ultram online deb

 


Apinaye
Sobota, 16 Lipca, 2011, 03:57

cialis >:-[[[ order ultram online deb

 


Loveonlyvodka
Niedziela, 17 Lipca, 2011, 07:46

senior health insurance mxvbni individual health insurance =-[[[

 


Loveonlyvodka
Niedziela, 17 Lipca, 2011, 07:46

senior health insurance mxvbni individual health insurance =-[[[

 


ikispikis
Poniedziałek, 18 Lipca, 2011, 01:31

buy 150 tramadol %( ultram 857

 


ikispikis
Poniedziałek, 18 Lipca, 2011, 01:31

buy 150 tramadol %( ultram 857

 


nihadizcool
Wtorek, 19 Lipca, 2011, 02:02

car insurance ginqme auto insurance %DD

 


nihadizcool
Wtorek, 19 Lipca, 2011, 02:02

car insurance ginqme auto insurance %DD

 


maistrooismi
Środa, 20 Lipca, 2011, 06:37

cialis 120 viagra eqqxo

 


maistrooismi
Środa, 20 Lipca, 2011, 06:37

cialis 120 viagra eqqxo

 


cuzimgangsta
Czwartek, 21 Lipca, 2011, 10:07

college student health insurance anxhrq etna health insurance 69745

1 2 3 4 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki