"Pamiętnik Jasminy Raichand-Negry"
Pamiętnikiem opiekuje się Nightqueen

[ Powrót ]

Wtorek, 27 Stycznia;, 2009, 18:14

Ulica Pok±tna

Bardzo dziêkujê wszystkim za ciep³e przyjêcie. Ostatnio przechodzê lekk± fazê fascynacjê Bollywoodem, wiêc mo¿na znale¼æ podobieñstwa do filmów tego typu. Czasami bêd± siê pojawiaæ wpisy widziane oczami innej osoby – tak, aby wprowadziæ jakie¶ urozmaicenie . Mam nadziejê, ¿e nadal bêdzie siê wam podobaæ to, co piszê.

Tak jak to by³o ustalone 28 sierpnia z cichym pykniêciem w pozorowanej teleportacji ³±cznej razem z matk± deportowa³y¶my siê na ulicê Pok±tn± w Londynie. Chyba tak jak zdecydowana wiêkszo¶æ osób, które tu przybywaj± swoje pierwsze kroki skierowa³y¶my do banku Gringotta. W koñcu trzeba mieæ kasê ¿eby co¶ kupiæ, nie?
Ale, ale. Chyba jeszcze nie powiedzia³am wam, czym siê zajmuje moja rodzina. Otó¿ krótko po ¶lubie moi rodzice za³o¿yli ma³± firmê produkuj±c± eliksiry, które potem by³y sprzedawane w aptekach. Wysoka jako¶æ, dobra cena i ¿y³ka do interesów moich rodziców spowodowa³a, ¿e ju¿ od jaki¶ 200 lat eliksiry i wywary sygnowane „Raichand-Negra” s± znane i cenione. Kolejni konkurenci upadali, a my siê bogacili¶my, od 1850 r. nasze wyroby mo¿na kupiæ w ca³ej Europie i Azji oraz w pó³nocnej Afryce. Ca³a nasza 5 kocha przyrz±dzanie eliksirów, wiêc warzymy je sami i tylko butelkujemy przy pomocy zaklêcia.
Dobra tyle reklamy powiem jeszcze tylko, ¿e z³oto trzymamy w³a¶nie u Gringotta i w Hingu-ma (japoñskim banku czarodziejów). Osobi¶cie wola³am Hingu-ma, bo nie pracowa³y tam gobliny, ale przecie¿ nie bêdziemy nosiæ z³ota na drugi koniec ¶wiata! Gobliny umiej± poznaæ cz³owieka i nie-cz³owieka. A przynajmniej ich zabezpieczenia antyw³amaniowe.
Szybkim krokiem wesz³y¶my do banku i zdecydowanie i w³adczym krokiem podesz³y¶my do kontuaru, za którym siedzia³ jaki¶ goblin (je¿eli wiesz, ¿e gobliny znaj± jaki¶ twój sekret musisz sprawiaæ wra¿enie, ¿e one BARDZO nie chc± dowiedzieæ siê co z nimi zrobisz kiedy one go wydadz±, to dzia³a).
- My do skrytki 7. Ma nas poprowadziæ Graft. – Moja matka i jej w³adczy ton… Broñ bardzo rzadko u¿ywana, ale s±dzê ¿e zmusi³by do pos³uszeñstwa nawet Szatana i Boga aby podali sobie rêce i zaczêli siê razem bawiæ.
- Skrytka numer 7? Oczywi¶cie, oczywi¶cie. Graft!! – Powiedzia³ oniemia³y goblin zapominaj±c, ¿e teoretycznie nie mo¿na prosiæ o konkretnego goblina. Wiêkszo¶æ skrytek poni¿ej 10 nale¿y do wymar³ych ju¿ rodów, które nikomu nie zapisa³a maj±tku, wiêc teoretycznie do nich.
- Pani Raichand-Negra! Jak¿e mi³o pani± widzieæ. I to z córk±! – powiedzia³ Graft – stary goblin obs³uguj±cy nasz± rodzinê. Za nim bieg³ jaki¶ m³ody goblin taszcz±cy worek z Brzêkad³ami – Proszê têdy.
Prawie godzinê pó¼niej wysz³y¶my z Gringotta z o wiele ciê¿szymi sakiewkami.
- Dobra. Chyba najpierw kupimy szatê ucznia? Chyba, ¿e ja pójdê do krawca, a ty do ksiêgarni. – Powiedzia³am po raz pierwszy wyjmuj±c list z kieszeni list z Hogwartu. – Eliksiry, zielarstwo, obrona przed czarn± magi±, zaklêcia, transmutacja, staro¿ytne runy, astronomia i historia magii. Nie¼le.
- Pójdziemy najpierw do madame Malkin po szaty, wole ciê nie spuszczaæ z oka po tym co siê sta³o ostatnio.
- Nadal mi nie ufasz?? Ranisz moje serce. Przynajmniej kupowanie ró¿d¿ki nas opuszcza. – Powiedzia³am kiedy minê³a nas jaka¶ rodzina z dwójk± dzieciaków, które w jednej rêce trzyma³y pude³ko po ró¿d¿ce, a drug± ni± wymachiwa³y.
- Tak. Pamiêtaj tylko….
- Tak wiem, mam ró¿d¿kê po prapraprapraprababci ze strony ojca i tak naprawdê nikt nie wie, co lekko zwariowana staruszka kaza³a w³o¿yæ do ¶rodka.
- Dok³adnie. Tylko nie mów przy ojcu o „lekko zwariowanej staruszce”, bo siê lekko zdenerwuje.
W koñcu szatê kupi³am sama, a ksi±¿ki kupi³a mama, ale kiedy czeka³am na szatê us³ysza³am do¶æ wyra¼nie od jaki¶ dziewczyn „wró¿biarstwo” i „tiara przydzia³u”(czy jako¶ tak). Wiedzia³am, ¿e na wró¿biarstwo nie bêdê chodziæ bo jest ono „niezgodne z moj± religi±”, ale s³owa o tej tiarze mnie zaniepokoi³y. Jako¶ musz± mnie przydzieliæ do którego¶ domu, ale jak?
- Wypijesz po prostu krjewy¿o i po sprawie – powiedzia³a matka przy kolacji w Dziurawym Kotle.
- Co? To ¶wiñstwo? Nie ma innego sposobu? - zapyta³am z nadziej± w g³osi znaj±c z góry odpowied¼. Musicie wiedzieæ, ¿e „krjewy¿o” to po prostu „krew jednoro¿ca z wyci±giem z ¿onkila”
- Nie i dobrze o tym wiesz. Trafisz 1 wrze¶nia na poci±g czy mam ciê odprowadziæ? Chcia³abym pojechaæ jutro do Hiszpanii na grób rodziców.
- Nie pomachasz mi?? Czemu rodzice mnie nie kochaj±?? – droczy³am siê z ni±. – ale pójdziesz ze mn± kupiæ kocio³ek? Tak piêknie wprawiasz w os³upienie sprzedawców.
- Zgoda. Ale pierwszego masz siê znale¼æ w poci±gu. Jasne?
- W porz±dku.
***
- Witam panie. Chc± panie kupiæ kocio³ek do szko³y? Polecam cynowy o pojemno¶ci 10 litrów. Bardzo porêczny i u¿yteczny. W promocji tylko.. – potokiem zbêdnych informacji zala³ nas sprzedawca w sklepie
- Nie chcemy takiej tandety. Poprosimy ¿eliwny kocio³ek z perforowanym dnem, termicznymi nak³adkami na r±czki, o pojemno¶ci 12,5 litra i wypuk³ymi liniami podzia³u pojemno¶ci co 5 litrów. Co siê tak gapisz? Mam ci to wszystko zapisaæ- powiedzia³ moja wspania³a matka do oniemia³ego sprzedawcy. Powiem krótko. Widok s³ysz±cych t± tyradê z ust kobiety oniemia³ych sprzedawców: bezcenne.
- Oczywi¶cie, ale wszyscy uczniowie maj± posiadaæ kocio³ek cynowy numer 3
- Kupiê tylko taki kocio³ek, jaki opisa³am. Jak nie chcecie mi go sprzedaæ to trudno. Kupiê gdzie indziej
- Ale¿ nie. Proszê sekundê poczekaæ
Po odes³aniu ostatnich zakupów do pokoju usiad³y¶my w lodziarni
- Bêdê siê deportowaæ po obiedzie. Jakie¶ ostatnie ¿yczenia?
- Chyba nie. Pozdrów babcie i dziadka ode mnie. Jak wrócisz do domu upewnij siê, ¿e Raj wys³a³ do mnie Pawana ze skrzynk±.
- Dobrze. Uwa¿aj na siebie w szkole i ucz siê pilnie wszystkiego, co nowe – powiedzia³a mama. - W papierach jest twoje pozwolenie na odwiedzanie Hogsmade.
Kiedy siê deportowa³a do Hiszpanii nie czu³am smutku. Za stara na to po prostu jestem. Wiêc mam 2 dni na pozwiedzanie Londynu. Super!
********
- Dobra Lunatyku! Siedzisz ca³y osowia³y, od kiedy siê spotkali¶my. – Powiedzia³ Syriusz popijaj±c ch³odny napój.
- W³a¶nie! Niemi³e ci nasze towarzystwo? – Zawtórowa³ mu James
- Dobra skoro musicie wiedzieæ to zosta³em prefektem – powiedzia³ zdenerwowany Remus.
- Stary nie ¿artuj tak kiedy £apa pije. Jeszcze zabijesz ch³opaka – powiedzia³ James wal±c w plecy krztusz±cego siê Syriusza
Ty chyba nie mówisz tego serio. Powiedz, ¿e to jaki¶ g³upi ¿art bo nie wytrzymam – wykrztusi³ Syriusz
- On chyba na powa¿nie – odezwa³ siê w koñcu Peter
- Ale jazda nasz Luna¶ zosta³ prefektem! Chyba nie bêdziesz nam wlepia³ szlabanów co?
- Zamknij siê Rogu¶, bo wyl±dujesz na mojej krótkiej czarnej li¶cie – odpowiedzia³ ch³opak z krzywym u¶miechem.

Komentarze:

Zwa¿ywszy na to, ¿e to twój pocz±tek nie mogê byæ zbyt surowa. By³o nieco chaotycznie, miejscami nawet niezrozumiale, ale ogó³em ca³kiem sympatyczna i ciekawa nota. Mam nadziejê, ¿e nie zabraknie ci pomys³ów.

Najpierw do autorki: tez kiedy¶ przechodzi³am okres fascynacji filmów Bollywoodzkich, ale postaraj siê by to za bardzo nie wp³ywa³o ma twoje notki, bo widzê, ¿e ju¿ wp³ywa.
Teraz o notce:
Chaotycznie-miejscami i koniec mi siê nie podoba³. Nie zrobi³a¶ do niego ¿adnego wprowadzenia, i tak trochê g³upio brzmia³.

Notka dosyæ fajna ale te¿ miejscami chaotyczna. Tego fragmentu z Huncwotami mog³oby (wed³ug mnie) nie byæ. Jako¶ mi nie pasowa³ do ca³o¶ci.
To dopiero twój pocz±tek, wiêc mam nadzieje, ¿e z ka¿d± nastêpn± notk± bêdzie lepiej.

Bardzo... entuzjastyczny wpis, ale jest tu du¿o Twojej w³asnej fantazji i mieszanki, to mi siê podoba. Dowcipnie i ze smakiem, choæ nie zawsze czytelnie i porz±dnie, jednakowo¿ to przecie¿ pocz±tek. Uwa¿aj na powtórzenia - serdecznie doradzam czytanie notek w ca³o¶ci przed opublikowaniem ich w pamiêtniku, to naprawdê du¿o daje! Pozdrawiam i zapraszam do Marty Pears oraz Dracona Malfoya.

Ciekawie, choæ by³o trochê b³êdów i powtórzeñ, przez co ¼le siê czyta.
Ta koñcówka, tak jak poprzedniczkom, mnie tak¿e siê nie podoba³a. Naprawdê nie pasuje do reszty.

I jeszcze wrócê do poprzedniego rozdzia³u: by³o napisane, ¿e nie podasz imion cz³onków rodziny, a w nastêpnym zdaniu poda³a¶. Trochê to dziwne by³o.

Pozdrawiam i ¿yczê sukcesów...

Nie by³o ¼le! Notka ca³kiem, ca³kiem, chocia¿ wydaje mi siê, ¿e nie tak bym to opisywa³a, jakbym mia³a to kilkaset lat... Jest w tym pewna doza sztuczno¶ci, chocia¿ widaæ, jak siê stara³a¶. Styl masz do¶æ dobry i piszesz poprawnie po polsku.
Bojê siê jedynie, ¿e zrobisz z tego znów opowiadanie pt. "ja i Huncwoci", a, jakbys jeszcze nie zauwa¿y³a, jest ich naprawdê sporo na tej stronie.
Trzymaj siê i nie daj za³amaæ krytyk±!
Pozdrowienia!;*

PS. Zapraszam do Romildy Vane!

Podoba mi siê. Piszesz fajnie, tak, ¿e nie nudzê siê czytaj±c twoje notki. Dobrze opisujesz postacie, przez co lepiej bêdzie potem wyobraziæ sobie wszystkie sytuacje. Nie oceniam po tym, ¿e umie¶ci³a¶ akcjê w czasach Huncwotów. Nawet w temacie tak strasznie eksploatowanym mo¿na napisaæ co¶ ciekawego. Wszystko zale¿y od tego, jaki masz pomys³ na dalsz± fabu³ê. Mo¿e nas zaskoczysz jakim¶ ¶wie¿ym i nowym pomys³em
Zapraszam do Sarah P.

Jêzyk Twojego pisania jest naprawdê dobry, a to du¿y plus. Nie ma co, zaintrygowa³ mnie Twój pamiêtnik. Fajnie, ¿e g³ówna bohaterka jest z Indii-ja te¿ prze¿ywam teraz fascynacjê Bollywood
Du¿o oczekujê po tym pamiêtniku, mo¿e byæ naprawdê dobry!
Zapraszam do Mary Ann L. i czekam na kolejny wpis! Pozdro!

Way to go on this essay, heepld a ton.

Way to go on this essay, heepld a ton.

LPtVZX <a href="http://cfqhgicrtlsk.com/">cfqhgicrtlsk</a>

LPtVZX <a href="http://cfqhgicrtlsk.com/">cfqhgicrtlsk</a>

8hMbaK , rdtermcgbnyb, qasmlwgztjfp, http://ekmqauxcupvn.com/

8hMbaK , rdtermcgbnyb, qasmlwgztjfp, http://ekmqauxcupvn.com/

ultram 16228 cialis 46574

ultram 16228 cialis 46574

online auto insurance 35973 car insurance 921809

online auto insurance 35973 car insurance 921809

car rental at miami airport blgfhg compare car rental 8(((

car rental at miami airport blgfhg compare car rental 8(((

1 2 3 4 »

| Script by Alex