Wiadomości o różnych konkursach

Jak widać na stronie dział z pamietnikami rozrasta się w szybkim tempie! - Jak tak dalej pójdzie to zabraknie nam bohaterów i JK Rowling będzie musiała dopisać specjalnie dla nas jeszcze kilka tomów przygód Harry'ego Pottera!
Postanowiliśmy aby następne pamiętniki powierzać osobom wyłonionym w konkursach. Znajdą się tu również informacje o innych konkursach organizowanych na naszej stronie!

[ Powrót ]

Niedziela, 23 Grudnia, 2007, 21:02

Uwaga Uwaga! Pamiêtnik Rona do wziêcia!

Og³aszam konkurs na prowadzenie pamiêtnika Rona Weasleya.
Jako i¿ jest to jeden z g³ównych bohaterów druga taka okazja mo¿e siê nie powtórzyæ!

Co nale¿y zrobiæ by wzi±æ udzia³ w konkursie?
Wystarczy umie¶ciæ jedn± lub wiêcej próbnych notek do wgl±du publicznego w komentarzu. Nale¿y równie¿ podpisaæ siê swoim nickiem i podaæ e-maila.

Termin nadsy³ania prac up³ywa 7 Stycznia 2008 roku!

Wiêc zabieraæ siê do pisania, kto wie! Mo¿e to w³a¶nie na Ciebie spadnie zaszczyt prowadzenia owego pamiêtnika!

Miecek





Moi drodzy konkursowicze!

Nadszed³ czas na og³oszenie wyników! Oficjalnie od dzisiaj pamiêtnikiem Rona opiekowaæ siê bêdzie Maggie Smith!. Wygranej serdecznie gratulujemy!
Wszystkie prace by³y poprostu boskie wiêc nie wiem jak Guardian móg³ wybraæ tylko jedn± osóbke, ale có¿ takie regu³y! Nie ³amaæ siê! Jutro og³oszone zostan± nowe konkursy!


Miecek


Miecek napisa³ prawdê - naprawdê trudno by³o wybraæ tê jedn± osobê - chêtnie wyrózni³bym conajmniej 3. Wszystkim dziêkujê za udzia³ w konkursie i zapraszam do udzia³u w nastêpnym. Gdyby kto¶ z uczestników konkursu mia³by indywidualny pomys³ na dzia³ lub pamietnik to prosze o info balicki@az.pl!

Guardian

Komentarze:

Zgadzam siê z Arya (Tom Riddle) - wiek nie ma tu znaczenia. Ja ten rok prze¿y³am w wieku 13 lat i nie narzekam. Bra³am udzia³ w konkursie o przejecie pamiêtnika Hagrida. Nie wygra³am, bo by³y osoby, które pisa³y bardziej interesuj±co ode mnie.

Ci±g dalszy mojej noty:
...a to by³a...
- GINNY! - krzykn±³em. Patrzcie, pañstwo! Niby m³odsza siostra, ale jak siê o brata troszczy!
Nagle drzwi siê rozszerzy³y, i stan±³ w nich nie kto inny jak Harry! Wygl±da³ na uszczê¶liwionego, ale po chwili przybra³ minê codzienno¶ci, jakby znalezienie mnie zamkniêtego w lochach by³o normalne.
- No ten... - powiedzia³ Harry trochê nie¶mia³o. - cze¶æ. Co siê sta³o...?
- A Hermiona mnie zamknê³a. - powiedzia³em obojêtnie, choæ takie obojêtne to dla mnie nie by³o. No bo ile razy w ¿yciu najlepsza przyjació³ka zamyka ciê w lochach? Moim zdaniem raz.
- J-ja... n-nie chcia³am... - powiedzia³a Hermii. I nagle powiedzia³a bardzo odwarznym g³osem: - Mogê powiedzieæ wam... mój sekret?
- Tak! - odpar³ Harry. Ja te¿ to powiedzia³em. - A Ginny?
Zapomnia³em o Ginny! Sta³a obok drzwi, patrz±c siê na t± scenê.
- No, ja nic nie powiem! - zapewni³± Ginny, choæ na pewno od razu by wypapla³a.
Hermiona wziê³a g³êboki wdech, i powiedzia³a:
- Ok. Oto mój sekret... ale nikomu nie powiedzcie... a wiêc...
CDN

Ann, ja te¿ mam 12 lat :/

Oto moja druga notka:
Siedzia³em sobie spokojnie w fotelu w naszym pokoju gryfonów. Zastanawia³em siê, co napisaæ na wypracowanie dla Binnsa. Ju¿ my¶la³em, ze nam nic nie nawali,bonied³ugo jest Sylwester, ale skoro nawet jego w³asna ¶mieræ nie przeszkodzi³a mu w nauczanie, to chyba tym bardziej Sylwester.
Wypracowanie by³o na temat buntu goblinów w którym¶tam roku... Nie pamiêtam...
A juz tym bardziej nie pamiêtam imion tych goblinów... No dobra, chyba parê wymy¶lê...
Juz chchia³em zacz±æ pisaæ moje wymyslone imiona, gdy nagle...
- Ronald, co to ma znaczyæ?!- wrzasnê³a na ca³y g³os Hermiona.
Jest taka spokojna...
- Przecie¿ poszed³em o drugiej spac, nie mog³em sie powstrzymaæ od zdrzemniecia sie na tej nuudnej lekcji...- powiedzia³êm, ziewaj±æ.- Gdyby¶ mi da³a odpisaæ imiona i rok wydarzenia... Dalej bym sobie poradzi³...
- No dobrze, ale to osattni raz...- powiedzia³a do¶æ wkurzona Hermiona.- I nic wiecej...
- Dzieki, Hermiono- powiedzia³em z wdziecznoscia i zdrzemn±³em sie jeszcze na chwilkê...
*****

Oto moja druga notka:
Siedzia³em sobie spokojnie w fotelu w naszym pokoju gryfonów. Zastanawia³em siê, co napisaæ na wypracowanie dla Binnsa. Ju¿ my¶la³em, ze nam nic nie nawali,bonied³ugo jest Sylwester, ale skoro nawet jego w³asna ¶mieræ nie przeszkodzi³a mu w nauczanie, to chyba tym bardziej Sylwester.
Wypracowanie by³o na temat buntu goblinów w którym¶tam roku... Nie pamiêtam...
A juz tym bardziej nie pamiêtam imion tych goblinów... No dobra, chyba parê wymy¶lê...
Juz chchia³em zacz±æ pisaæ moje wymyslone imiona, gdy nagle...
- Ronald, co to ma znaczyæ?!- wrzasnê³a na ca³y g³os Hermiona.
Jest taka spokojna...
- Przecie¿ poszed³em o drugiej spac, nie mog³em sie powstrzymaæ od zdrzemniecia sie na tej nuudnej lekcji...- powiedzia³êm, ziewaj±æ.- Gdyby¶ mi da³a odpisaæ imiona i rok wydarzenia... Dalej bym sobie poradzi³...
- No dobrze, ale to osattni raz...- powiedzia³a do¶æ wkurzona Hermiona.- I nic wiecej...
- Dzieki, Hermiono- powiedzia³em z wdziecznoscia i zdrzemn±³em sie jeszcze na chwilkê...

Mielismy dzisiaj obronê przed czarna magi± ze Snapem.Lekcja mia³a temat: "Jak odró¿niæ inferiusa od normalnego trupa?"
NA odpowied¼ zg³osi³em sie ja i Hermiona.
Snape wybra³ mnie, patrzac na mnie z drwi±cym u¶mieszkiem. Jestem pewien, ¿e wybra³ mnie tylko po to, by mnie skompromitowaæ.
- No proszê, Weasley, popisz sie swoja wielk± inteligencj±- powiedzia³ z³o¶liwie Snape.
Miota³ swoimi wrednymi, czarnymi oczyma po klasie, spodziewajac sie wybuchu ¶miechu ze strony ¶lizgonów. I doczeka³ sie.
- No wiec... inferius umie chodziæ, a trup... no... on tylko le¿y w grobie...- wyjaka³em, czerwieniac siê.
- No prosze, tyle sie Weasley nauczy³ podczas swych 6-ciu lat w Hogwarcie: inferius umie chodzic, a trup le¿y- powiedzia³ drwiaco Snape.- Inferiu, Weasley, jest o¿ywionym trupem przez czaroksiê¿nika, który nie am w³asnej woli, a trup jest niezywym cia³em, które z czasem sie rozk³ada.
Wszyscy ¶lizgoni wybuchnêli ¶miechem.Kiedys takj± sytuacje mia³ Harry, i teraz wyra¼nie chcia³ mi pomóc.
- Ale przcei¿ to jest anjwa¿niejsza informacja,panie profesorye!Harry powiedzial mandrzej od pana.
Snepe da nam sylaban i odja 100 punktw, mowic, ze nie zniesie besycyelnosci. Wresycie zadzwonil dzwonek i wyszliðsmz na przerwe. Jak tylko bzlismz daleko od naucyzcieli, zaczeliðmy wyrzucac Snape takimi wzzwisami, ze gdyby jakis naucyzciel sie o tzm dowiedyial, juz by nas wywalili ze szkoly.

Mielismy dzisiaj obronê przed czarna magi± ze Snapem.Lekcja mia³a temat: "Jak odró¿niæ inferiusa od normalnego trupa?"
NA odpowied¼ zg³osi³em sie ja i Hermiona.
Snape wybra³ mnie, patrzac na mnie z drwi±cym u¶mieszkiem. Jestem pewien, ¿e wybra³ mnie tylko po to, by mnie skompromitowaæ.
- No proszê, Weasley, popisz sie swoja wielk± inteligencj±- powiedzia³ z³o¶liwie Snape.
Miota³ swoimi wrednymi, czarnymi oczyma po klasie, spodziewajac sie wybuchu ¶miechu ze strony ¶lizgonów. I doczeka³ sie.
- No wiec... inferius umie chodziæ, a trup... no... on tylko le¿y w grobie...- wyjaka³em, czerwieniac siê.
- No prosze, tyle sie Weasley nauczy³ podczas swych 6-ciu lat w Hogwarcie: inferius umie chodzic, a trup le¿y- powiedzia³ drwiaco Snape.- Inferiu, Weasley, jest o¿ywionym trupem przez czaroksiê¿nika, który nie am w³asnej woli, a trup jest niezywym cia³em, które z czasem sie rozk³ada.
Wszyscy ¶lizgoni wybuchnêli ¶miechem.Kiedys takj± sytuacje mia³ Harry, i teraz wyra¼nie chcia³ mi pomóc.
- Ale przcei¿ to jest anjwa¿niejsza informacja,panie profesorye!Harry powiedzial mandrzej od pana.
Snepe da nam sylaban i odja 100 punktw, mowic, ze nie zniesie besycyelnosci. Wresycie zadzwonil dzwonek i wyszliðsmz na przerwe. Jak tylko bzlismz daleko od naucyzcieli, zaczeliðmy wyrzucac Snape takimi wzzwisami, ze gdyby jakis naucyzciel sie o tzm dowiedyial, juz by nas wywalili ze szkoly.

zglaszam sie! chetnie bzm pisa³a ten pamietnik... no, ale cztalam inne notki i wszystkie sa naprawde super... normalnie nie mozna sie zdeczdowac, ktora najlepsza...

nie moge sie doczekac wynikow!!!

Parvati Patil pope³nia bardzo du¿o b³êdów ortograficznych i interpunkcyjnych. Moim zdaniem powinna zastanowiæ siê nad udzia³em w tym konkursie.
A oto przyk³ad jej tekstów: "Ale przcei¿ to jest anjwa¿niejsza informacja,panie profesorye!Harry powiedzial mandrzej od pana."

Zgadzam siê z Marzen±

31 grudnia 2007

¯ycie nie jest sprawiedliwe. Hermiona posz³a na bal do Krukonek, a Harry wyby³ gdzie¶ z Ginny. Natomiast ja, samotny, smutny, zrozpaczony siedzê tutaj i my¶lê. Luna strasznie mnie skrzywdzi³a, nie zamierzam ni± siê wiêcej przejmowac. Szkoda, ¿e Hermiona mnie nie zaprosi³a... Chêtnie bym z ni± poszed³.
Notatka bêdzie dzi¶ krótka, bo popad³em w minidepresjê. Piek± mnie oczy, najchêtniej bym co¶ zjad³. Oj, ¼le to wysz³o. Jedzenie na oczy nic nie daje, ale wiadomo o co chodzi. A potem po prostu upad³bym na ³ó¿ko i zasn±³...
Nie mam si³y dzi¶ kuæ, ku³em wczoraj i patrzy³em z satysfakcj± na Harry'ego i hermionê, którzy mêczyli siê z wypracowaniem dla McGonnagal, które ja, tak ja! napisa³em poprzedniego wieczora. Ciekawe, ze juz druga taka sytuacja zdarza mi siê w ¿yciu. Ju¿ chyba kiedy¶ tak pisa³em...

CDN

A zreszta, mam to gdzie¶, czy siê powtarzam. G³ód wierci mi dziurê w zo³±dku, muszê co¶ zje¶æ bo oszalejê. Idê na dó³. Acha, i jeszcze co¶... McGonnagal dzi¶ jako¶ dziwnie siê na mnie patrzy³a O_o Uuups...
No, to idê, ¿egnam pañstwa.

Mo¿e jaka¶ obiektywna ocena, by siê przyda³a, hê?
Maggie- w Twoich tekstach jest parê odzywek, typowych dla Rona, ale akcja, bieg wydarzeñ i Twój sposób opisywania ich- jest troszku niespójny.
Magiczny Psie( )- nie powiem, ¿e notki s± ca³kiem niez³e, ale...
Miecku- Twój styl urzek³ mnie najbardziej. Ron w wydaniu wykszta³ciucha ( ), niezwykle mnie poci±ga. Notka mnie zaciekawi³a, a sytuacje opisujesz zgrabnie. Trochê wszystko zagmatwane i nie jasne, ale... jestem na Tak! . Chocia¿ bardziej widzia³abym Ciê jak Lupina.
Pozdrawiam wszystkich autorów.

Nastêpnym razem spytam, o czym chcecie czytac, dobrze? ;) To daje najlepsze rezultaty ;) Nastêpn± notkê mogê napisaæ na temat, jaki sam wybierzecie ;) Moze wtedy spodoba wam siê bardziej? ;)

ROOOOOOOOOOOOOOOON!!!!!!!
-Tak mamo, ju¿ wstaje. Jednak to nie by³o mo¿liwe. Znów oklap³em na ³ó¿ko. Marzy³em ¿eby obudzi³a mnie Hermi ze ¶niadaniem...Albo Fle...Zerkn±³em ukosem na zegarek.dziesi±ta piêæ. Piêknie, a moim noworocznym postanowieniem by³o wczesne wstawanie. No i...nie tak czêste obra¿anie Hermiony. W³a¶nie...Hermiona...Nied³ugo wracamy do szko³y, i znów j± zobaczê. No i Harry'ego.A potem ferie,z nimi...to bêdzie najpiêkniejszy czas. zobaczymy...
* * * * * * *
Nikt by siê tego nie spodziewa³. Czytaj±c(udaj±c, ¿e czytam) ksi±¿kê ,,Teoria Magii"nawet nie zauwa¿y³em, ¿e nic nie zjad³em.
-Dlaczego nie jesz? Harry spojrza³ na mnie dziwnie.
-Hmm...Co?
-Och Harry, to nie grzech jak kto¶ siê uczy. Po zjedzeniu obiadu Harry poszed³ na trening Qidditcha, a ja z Hermi podszed³em korytarzem.
-No proszê, jakie to s³odkie, papu¿ki nieroz³±czki...Przed nami sta³ Malfoy z dwoma gorylami.
-Nie twój interes Malfoy. Rzuci³em jakby od niechcenia.
-U, jaki niemi³y. Panowie, czy niezbyt bardzo niemi³y? Malfoy zwróci³ siê do osi³ków. Ci na odpowied¼ chcieli na nas siê rzuciæ(by nas zabili!) ale w ostatniej chwili z³apa³em Hermi i polecia³em w bok. Jednak po kilku chwilach wygl±da³em jak konserwa.
-Ron! Ron, nic ci nie jest?
-A jak my¶lisz?...
-Och, Ron,zaraz wezwê Pani± Pomfrey...
-Nie...
-No dobrze...ale...chociasz odprowadzê ciê do pokoju wspólnego...
-Nic mi nie jest. Ta mnie poca³owa³a w policzek...

ROOOOOOOOOOOOOOOON!!!!!!!
-Tak mamo, ju¿ wstaje. Jednak to nie by³o mo¿liwe. Znów oklap³em na ³ó¿ko. Marzy³em ¿eby obudzi³a mnie Hermi ze ¶niadaniem...Albo Fle...Zerkn±³em ukosem na zegarek.dziesi±ta piêæ. Piêknie, a moim noworocznym postanowieniem by³o wczesne wstawanie. No i...nie tak czêste obra¿anie Hermiony. W³a¶nie...Hermiona...Nied³ugo wracamy do szko³y, i znów j± zobaczê. No i Harry'ego.A potem ferie,z nimi...to bêdzie najpiêkniejszy czas. zobaczymy...
* * * * * * *
Nikt by siê tego nie spodziewa³. Czytaj±c(udaj±c, ¿e czytam) ksi±¿kê ,,Teoria Magii"nawet nie zauwa¿y³em, ¿e nic nie zjad³em.
-Dlaczego nie jesz? Harry spojrza³ na mnie dziwnie.
-Hmm...Co?
-Och Harry, to nie grzech jak kto¶ siê uczy. Po zjedzeniu obiadu Harry poszed³ na trening Qidditcha, a ja z Hermi podszed³em korytarzem.
-No proszê, jakie to s³odkie, papu¿ki nieroz³±czki...Przed nami sta³ Malfoy z dwoma gorylami.
-Nie twój interes Malfoy. Rzuci³em jakby od niechcenia.
-U, jaki niemi³y. Panowie, czy niezbyt bardzo niemi³y? Malfoy zwróci³ siê do osi³ków. Ci na odpowied¼ chcieli na nas siê rzuciæ(by nas zabili!) ale w ostatniej chwili z³apa³em Hermi i polecia³em w bok. Jednak po kilku chwilach wygl±da³em jak konserwa.
-Ron! Ron, nic ci nie jest?
-A jak my¶lisz?...
-Och, Ron,zaraz wezwê Pani± Pomfrey...
-Nie...
-No dobrze...ale...chociasz odprowadzê ciê do pokoju wspólnego...
-Nic mi nie jest. Ta mnie poca³owa³a w policzek...

...I dosz³a ze mn± do dormitorium.

...I dosz³a ze mn± do dormitorium.

...I dosz³a ze mn± do dormitorium.

« 1 3 4 5 6 7 8 9 »

| Script by Alex