Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Parvati Patil!
Do 17 lutego 2008 pamiętnikiem opiekowała się Domcik4
Pamiętnikiem do 15 lutego 2007 opiekowała się Scarlet

[ Powrót ]

Wtorek, 13 Maja, 2008, 19:20

Ucieczka z gabinetu Karkarowa

Nagle...Do pokoju z hukiem wtargnął Karkarow!
Gdy tylko zobaczył mnie i Scrimgeoura w jego gabinecie, ryknął z wściekłości, a jego oczy o mało nie wyskoczyły
z orbit. Ja zaś, gdy go zobaczyłem, o mało nie zemdlałem
z przerażenia... Nie wiedziałem, co robić, a zresztą nie miałem za bardzo jak wiać, bo drzwi zastawiał Karkarow.
Ogarnęła mną panika i bezradność. Staliśmy ze Scrimgeourem pośrodku pokoju, on trzymając Księgę Sekretów Karkarowa, ja zaś-rzeczy ojca. Wzrok dyrektora, prawie opętany furią, przenosił się wciąż ze mnie na aurora i odwrotnie.
Czułem na sobie spojrzenie mojego „wspólnika”, lecz bałem się mu spojrzeć w oczy-bo cóż przecież bym zobaczył? Pretensję w jego oczach czy strach i bezradność, które we mnie również panowało?
W końcu nie wytrzymałem i mój wzrok padł na biednego aurora, który razem z biednym mną wpakował się w te tarapaty.
Jego wzrok nie patrzył na mnie z pretensją- wyrażał on po prostu duże przerażenie.
Puste milczenie przerwał Karkarow:
-CO WY TU ROBICIE?!- ryknął tak wściekle, zjadliwie i jadowicie, że razem ze Scrimgeorem podskoczyliśmy i struchleliśmy. Baliśmy się odpowiedzieć i szukaliśmy w sobie nawzajem ratunku. Rufus stracił zupełnie odwagę aurora- stał, nic nie mówiąc, tylko jego oczy wyrażały całkowity strach. Długo panowało milczenie...
W końcu wezbrałem się w sobie i rzekłem cicho, nie
patrząc dyrektorowi w oczy:
-My...My po prostu...Po prostu nie wiedzieliśmy...
-...Że dacie się złapać?!- wrzasnął wyprowadzony z równowagi Karkarow.
Oboje ze Scrimgeourem nie wiedzieliśmy, co mamy zrobić.
W końcu naraz z nim skłamaliśmy:
-Weszliśmy tu przez przypadek!- zapewniliśmy równocześnie.
-Taaa, a ja jestem krasnoludkiem-zadrwił i zaśmiał się z własnego „dowcipu”.- Oddawać mi moje rzeczy!- rozkazał głośno.
Ne powiedział tego ani grzecznie, ani niegrzecznie,
ani cicho czy choćby z gniewem: był to całkowity
rozkaz, którego nie zamierzałem wykonać.
Powiedział to tak, że wezbrał się we mnie bunt.
-To są rzeczy mego ojca!
-Twój ojciec był kompletnym zerem!- ryknął Karkarow.
I w rej chwili powróciły do mnie wspomnienia
przepełnione bólem i gorzką prawdą: śmierć ojca, jego pogrzeb i dni, przepełnione pustką. Ogarnął mną gniew.
-Z drogi!- wrzasnąłem do dyrektora bez dłuższego namysłu
i jednym silnym ruchem zsunąłem go sobie z przejścia.
Jego twarz wyrażała takie całkowite zdziwienie, że
patrzył na mnie z osłupieniem. Ja nic sobie z tego
nie robiłem, bo tamte słowa Karkarowa zbyt bolały.
Wybiegłem bez słowa z gabinetu i pobiegłem przed
siebie. Za mną ruszył Scrimgeour, również osłupiały,
a z kolei jego niestrudzenie gonił dyrektor, odzyskawszy znów świadomość. Wrzeszcząc i klnąc, biegł za nami, nie zatrzymując się ani na chwilę.
Był dużo za nami. Najwyraźniej nie miał kondycji.
Gdy już, nadal przeklinając, dobiegł do nas, zdyszany,
ja zręcznie podstawiłem mu nogę.
Ten zaś runął na ziemię. Nagle dotarło do mnie, jaki
byłem głupi i nierozsądny w gabinecie Karkarowa, choć,
nie będę ukrywać, auror również nie popisał się inteligentnością, a w tej dziedzinie kto jak kto, ale
on akurat powinien pomyśleć i wykazać się mężnością.
My zaś, jak zupełne bałwany, staliśmy wtedy pośrodku pokoju, zupełnie nie myśląc o tym, ŻE CAŁY CZAS MIELIŚMY RÓŻDŻKI!!! Dopiero teraz to do mnie dotarło!
Tak więc, kiedy Karkarow już leżał na ziemi, odzyskałem rozum, wyjąłem „magicznego patyka” ( tak różdżkę nazywałem, jak miałem 4 lata) :P i powiedziałem wyraźnie:
-Oblivate!
Kiedy Karkarow wreszcie wstał, widać było, że czar zadziałał. Miał trochę obłędne oczy, a na jego twarzy błąkał się delikatny uśmiech. Jednak długo się mu nie przyglądałem, bo uznałem, że najwyższy czas wiać. Ruchem ręki pokazałem mu, że postanowiłem uciekać. Biegłem aż
do mojego pokoju, on za mną. Pokój był pusty, ponieważ wszyscy poszli na obiad. Usiadłem na łóżku, a obok mnie Scrimgeour.
-Ale się udało, co?- spytał mnie Rufus.- To wszystko dzięki tobie-dodał.
Spojrzałem na niego z wdzięcznością.
-Wiesz, ty będziesz kiedyś aurorem, już ja ci to mówię- przepowiedział mi auror.
Fajna przepowiednia, tak w sumie.
Nagle mój wzrok padł na coś, co trzymał Scrimgeour.
W jego ręce znajdowały się sekrety Karkarowa! Czyli wybiegł z nimi!
Wybuchnąłem tak wielkim śmiechem, że do dormitorium
wpadli przestraszeni ludzie, którzy wrócili już z
obiadu, i spojrzeli na mnie, po czym zdębieli
całkowicie.
A ja się śmiałem, śmiał się Scrimgeour i ludzie z pokoju, nie wiedząc nawet, z czego się tak radują. pewnie chcieli dotrzymać towarzystwa.

Komentarze:


Marta G/Lochy
Środa, 14 Maja, 2008, 13:06

Bardzo Ci dziękuję za piękne komentarze u Malfoya i Snape'a:-) :* Nie ma czego zazdrościć, bo Ty też masz talent, tylko musisz go non stop szlifować:-) Co do Twojej notki...Nadużyłaś słowa auror,zachowanie Scrimgeoura było chyba zbyt nietypowe nawet jak na najbardziej tolerancyjną i kontrowersyjną wyobraźnię, wściekłość Karkarowa opisałaś w granicach moje tolerancji a poza tym to było nawet nawet. Jesli popracujesz nad stylem wypowiedzi, nad powtórzeniami i innymi tego typu sprawami (zalecam czytać całą notkę przed dodaniem w sposób obiektywny i krytyczny:-) ), to zrobisz bardzo dobry krok do przodu. Na razie: jest OK, ale poprzedni wpis chyba był nieco lepszy... no i gdzie Hermiona oraz Ron oraz mRau momenty? :P
Pozdrawiam!

 


Olla
Czwartek, 15 Maja, 2008, 09:59

Bardzo ciekawie opisany Scrimgeour, podobało mi się, ale za krótko!

 


Parvati Patil
Czwartek, 15 Maja, 2008, 13:38

Obiecuję, że następna będzie dłuższa! :(
buziaki-Parvati

 


Lara
Czwartek, 15 Maja, 2008, 17:15

Fajna notka, bardzo mnie zaciekawiła. Czekam na następną! Dzięki za wpisy u mnie.
Pozdrowionka
Lara

 


Parvati Patil
Niedziela, 18 Maja, 2008, 19:35

Notka bedzie jutro, oki?
pozdrowionka-Parvati :*

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki