Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Parvati Patil!
Do 17 lutego 2008 pamiętnikiem opiekowała się Domcik4
Pamiętnikiem do 15 lutego 2007 opiekowała się Scarlet

[ Powrót ]

Poniedziałek, 15 Września, 2008, 17:05

Nie ma co- spokojna dziewczyna!

Nawet nie wiesz, Pamiętniku, jakie to jest uczucie, gdy po miesiącach samotności, zamknięcia się w sobie oraz trwałej tęsknoty za byłą spotykasz dziewczynę tak idealną jak żadna, nawet Hermiona...Od czasu, gdy wpadłem na Missel nie ma wolnej chwili, w czasie której nie myślałbym o niej...Zakochałem się w niej po uszy, stwierdziłem z trochę radością, a odrobiną niezadowolenia. Cieszyłem się strasznie, że dziewczyna, z którą idę na bal, jest spełnieniem wszystkich moich marzeń, choć z drugiej strony jakby...obawiałem się tego.
W czasie, gdy Hermiona ze spokojem chodziła sobie z Ronem, ja czułem się fatalnie i byłem strasznie przygnębiony. Teraz, gdy miałem drugą szansę, ja podchodziłem do tego odrobinę sceptycznie...Myślę, że chyba obawiałem się, że to jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe- słowem, nie mogłem uwierzyć w szczęście, jakie mnie spotkało i bałem się, że nie może trwać zbyt długo...
Lecz każdy niepokój i obawa znikały szybko i bezpowrotnie, gdy przypominałem sobie śliczną, smutną twarz Missel i jej poważne, duże oczy patrzące na świat ciepło i przyjaźnie...
Tak właśnie rozmyślałem sobie, przechadzając się samotnie po szkole, gdy nagle tknięty złym przeczuciem spojrzałem z rosnącą z każą sekundą obawą na zegarek...Serce podskoczyło mi do gardła, a mój brzuch ścisnęło nagłe przerażenie...Była za piętnaście ósma, czyli miał rozpocząć się za niecały kwadrans! Goniony i popychany przez złość na samego siebie i swoją głupotę, przez którą mogłem spóźnić się na bal z Misel, a jednocześnie przez rosnący strach, że nie zdążę się przygotować, szybko dotarłem do dormitorium. Bez namysłu pchnąłem drzwi, z hukiem zatrzaskując je i nie oglądając się na pełne zaskoczenia twarze przyjaciół. W głowie świtała mi tylko jedna myśl: zdążyć. W pośpiechu zdjąłem naszą szkolną szatę w godłem Durmstrangu, po czym niestarannie narzuciłem na siebie elegancką, nowiutką szatę wyjściową i dwoma krótkimi oraz szybkimi ruchami przeczesałem włosy, tak że wyglądały odrobinę lepiej niż poprzednio. Zerknąłem w lustro i zrobiłem szelmowski uśmiech oraz puściłem oko do mojego lustra-słowem, po moim kretyńskim zachowaniu, moi koledzy (którzy siedzieli w fotelach gotowi od godziny, czekając na mnie z niecierpliwością), patrzący na moje zachowanie z osłupieniem, z pewnością domyślili się, że coś się stało, bo przybrali na swoich twarzach chytre uśmieszki i Digel, mój przyjaciel, spytał mnie niby zdawkowo, od niechcenia, ale z tak wyraźną słodyczą w głosie, że każdy się zorientował, o co mu chodzi:
- Wiktor, czyżbyś się czasem...nie zakochał?
Posłałem mu mordercze spojrzenie i wybiegłem z pokoju, w pośpiechu poprawiając szatę.
Chłopacy pospieszyli za mną, patrząc na mnie ze spóźnionym lekko zdziwieniem (Brian), śmiejący się i patrzący na mnie ironicznie( Tom) oraz klnący niemiłosiernie z powodu zapomnienia nowego zegarka, który służył właścicielowi głównie do szpanowania (Digel).
Zdyszany dobiegłem do Sali Jadalnej. Nerwowo rozejrzałem się i dyskretnie poprawiłem kołnierzyk. Czując coraz większy niepokój, rozglądałem się szybko, choć wciąż nie mogłem dopatrzyć się Missel. Czyżby się obraziła?, pomyślałem z obawą. Chwilę potem jednakże uspokoiłem się i uśmiechnąłem szeroko, widząc ją, wyraźnie ucieszoną, idącą w moim kierunku. Niepewnie i delikatnie uśmiechnąłem się, a ona go odwzajemniła. Przez chwilę panowało krępujące milczenie, które przerwała Missel, pytając cicho:
-To...Może już pójdziemy?- spytała z nadzieją w głosie.
Przytknąłem i ruszyłem obok niej, przyglądając się jej z zachwytem.
Powoli weszliśmy do Sali Jadalnej. Nie wiem, czy już ją tutaj opisywałem- w każdym bądź razie, Sala Jadalna jest ogromna. Imponujące są diamentowe żyrandole, wielkie, w ramach ze szczerego złota, portrety dawnych dyrektorów Durmstrangu, a także podłużne, dębowe stoły ze ślicznie wyrzeźbionymi smokami przy bokach.
Tym razem jednakże Sala Jadalna wyglądało po prostu rewelacyjnie. Chłodne, białe ściany, które mamy na co dzień, teraz okryte były kremowo-złotymi pasmami, wszędzie zwisały z żyrandoli złote lub kremowe figurki i zaczarowane aniołki, które ciągle śpiewały „Sto lat” profesor Hogwal, a przede wszystkim rzucało się w oczy to, że nie było stołów (oprócz jednego, ustawionego przy ścianie, na którym leżały przepyszne, wykwintne potrawy oraz tego dla nauczycieli), a zamiast nich na środku od drzwi do stołu nauczycielskiego widniał demonstracyjny, wręcz królewski dywan cały w kolorze złotym. Ponieważ się spóźniłem, dyrektorka właśnie kończyła swą przemowę urodzinową, po czym ze łzami w oczach (nigdy nie sądziłem, że ujrzę łzy w oczach dyrektorki!) zdmuchnęła świeczki. Z satysfakcją stwierdziłem, że było ich bardzo dużo...
Gdy ujrzałem tak ślicznie ozdobioną salę (na dyrektorkę nie zwróciłem większej uwagi), zaparło mi dech w piersiach. Wydałem z siebie głupie „wow!” i patrząc jak cielę na malowane wrota, stałem nieruchomo przez jakąś minutę. Gdy później spojrzałem na Missel, stwierdziłem, że jej również bardzo zaimponował wygląd Sali.
W końcu odchrząknąłem donośnie, a wtedy speszona Missel obróciła się z cichym „ojej!” i nieśmiało kiwnęła głową, by zwrócić mi uwagę na wskazany kierunek. Cała szkoła patrzyła na nas wyczekująco, a niektórzy krzyczeli głośno „No dalej, tańczcie!”. Zaczerwieniłem się po uszy, Missel również wyglądała na lekko zawstydzoną. W końcu jednakże szepnęła prawie niedosłyszalnie:
-To co, idziemy, Wiktorze?
Odpowiedziałem zduszone „tak” i już mięliśmy zacząć tańczyć, gdy podszedł do nas mój największy (a zarazem jedyny :P) wróg szkolny- Jordan. Jak to zwykle miał w zwyczaju, na dzień dobry przywołał na twarzy pogardliwy do mnie, a słodki uśmiech oraz maślane oczy do Missel. Ona sama uśmiechnęła się niepewnie, a potem spuściła wzrok w podłogę.
Jordan przemówił do niej z demonstracyjną elegancją, nonszalancko poprawiając sobie niesforny kosmyk włosów:
-Jesteś Missel, prawda?- przemówił z szerokim uśmiechem, a kiedy bąknęła potwierdzająco, ciągnął dalej. –Czy oddasz mi, o pani, swój jeden taniec? Byłbym zaszczycony- dodał a szelmowskim uśmiechem i złośliwym spojrzeniem na mnie z tych jego paciorkowatych oczu.
Missel spojrzała na mnie pytająco ze zmartwionym spojrzeniem, a Jordan, nie czekając na odpowiedź, porwał ją i zaczął z nią szybko tańczyć, obdarzając mnie co chwilę triumfalnym spojrzeniem. Byłem na siebie wściekły, że nawet nie próbowałem walczyć, ale ogarnęła mnie dziwna niemoc i z ciężkim westchnieniem usiadłem przy jedynym stole, ustawionym przy ścianie. Z cierpiętniczą miną oraz wściekłością w sercu zacząłem zachłannie pić piwo kremowe, cały czas nie spuszczając nienawistnego wzroku z Jordana, tańczącego zwinnie z Missel. Po dziesięciu minutach gorzkich spojrzeń stwierdziłem, że jeden taniec już dawno minął. Ruszyłem więc pewnym krokiem do owej tańczącej pary, szykując w myślach niemiłe teksty, którymi zamierzałem obdarzyć Jordana.
Kiedy doszedłem już do nich, stanąłem, patrząc wyczekująco. Missel szepnęła coś do Jordana, który natychmiast po jej słowach przestał tańczyć i obrzucił mnie spojrzeniem pełnym czystego politowania. Kiedy odchrząknąłem głośno, Missel bąknęła:
-Jordanie...Wiesz...-zaczęła nieśmiało, lecz potem twarz jej stężała, a głos nabrał pewności i stał się bardzo stanowczy- Przyszłam na bal z Wiktorem i...
- I chcę ci powiedzieć, że masz się raz na zawsze odczepić od Missel, rozumiesz?- ryknąłem głośno, tracąc już cierpliwość.
Jordan poczerwieniał, po czym wycedził nienawistnie:
-Nie sądzę, by Missel chciała tańczyć z kimś tak...-zaciął się, szukając odpowiednie wrednego określenia, lecz kiedy ujrzał moje spojrzenie, jakby spokorniał. –Tak...niemiłego- wyszczerzył zęby w drwiącym uśmiechu i wyprostował się nagle dumnie, po czym bez ostrzeżenia zrobił to, co ja chciałem zrobić, lecz przyszło mi to do głowy zbyt późno- wrzasnął głośno:
-Expelliarmus!
Zaklęcie uderzyło we mnie bardzo mocno, co zaowocowało dotkliwym upadkiem na tylne siedzenie. Nie zwróciłem na to jednakże większej uwagi. Ryknąłem ściekle, szykując się do miotnięcia w Jordana jakiegoś okropnego zaklęcia, lecz nie zdążyłem, bo podbiegła do nas przerażona profesor Hogwal, krzycząc:
-Panowie, PANOWIE!
Spuściliśmy powoli różdżki, czego nie można było powiedzieć o nienawistnych spojrzeniach.
Missel, która z pozoru wyglądała na taką spokojną i cichą dziewczynę, teraz z całej siły wycedziła:
-Jak śmiałeś, Jordan, jak śmiałeś?! Myślałam, że jesteś inny! Nie sądziłam, że jesteś tak wielkim draniem!
Po czym z całej siły przywaliła mu w policzek, aż zagwizdało!

Komentarze:


K@si@@@
Poniedziałek, 15 Września, 2008, 22:12

No, ale z tej Missel dziewczyna ;) Dowaliła Jordanowi i dobrz mu tak!
Notka świetna, opisy symatyczne, dialogi cała reszt również. Twoje notki są bardzo ciekawe i interesująco opowiadasz nam o świcie Wiktora w jego szkole :D Po prostu W i tyle.

Zapraszam serdecznie do Remusa L.

 


Madziara=)
Poniedziałek, 15 Września, 2008, 23:17

Zatkało mnie... Nie potrafię powiedzieć nic innego jak tylko: WOW- jesteś świetna:)

 


Parvati Patil
Wtorek, 16 Września, 2008, 14:56

dziękuję, dziewczyny!:)

 


Marta G/ZKP
Wtorek, 16 Września, 2008, 17:17

Na przemian chichotałam i wzruszałam się, czytając ten wpis. Parvati, rzuca się w oczy przede wszystkim, jak starannie piszesz, jak każde zdanie jest przemyślane i odpowiednio dopasowane, doskonały dobór słów, przejrzystość, do tego fenomenalny pomysł, napięcie i dużo scen zabawnych. Przy tym wszystkim znalazłaś miejsce dla Wiktora i jego rozterek,a to w połączeniu z tak super akcją sprawia, że notka ma bardzo dobrą jakość. Widać tutaj duży Twój wkład oraz serce, widać pracę i zapał, z jakim pracowałaś. Nie będę przedłużać: kochaniutka, notka jest zwyczajnie wybitna! Buziaki i pozdrawiam cieplutko! U Dracona jest nowy wpisik, zapraszam :D

 


Parvati Patil
Wtorek, 16 Września, 2008, 19:30

dziękuję, Marto:) Strasznie się cieszę, że Ci się podobało:) do Dracona już zajrzałam:)

 


Aurora
Czwartek, 18 Września, 2008, 21:11

hoho mądra dziewczyna już ją lubie!!
a Wiktor, sory za wyrażenie ale pizda normalnie, zamiast od razu go trzepnąć, w każdym razie jak mógł pozwolić odebrać sobie patrnerkę...
No, ale fakt ze się rzeczywiście zakochał mi się podoba :D
Zjadałaś kilka literek ale mnie takie drobiazgi nie przerazają :)
Dziękuję za komcia u mnie,
buziaki :*

 


Marta G/ZKP
Sobota, 20 Września, 2008, 14:32

Rora, jesteś obłędna z tymi Twoimi komentarzami <lol> Parvati, zapraszam do Seva i Dracona, nowe wpisy!

 


Margot
Sobota, 20 Września, 2008, 14:37

Zapraszam na nowy wpis u Marty Pears!

 


Nutria(Hanna Abbott)
Sobota, 20 Września, 2008, 21:57

No,no jestem pod wrażeniem. Dałaś mi tyle powodów do wesołości. Twój Wiktor jakiego stworzyłaś niezmiernie mi się podoba i widać prace jaka włożyłaś do stworzenia go. W dodatku ta dziewczyna, cieszę się, że Wiktor ma rozterki miłosne bo to zawsze przyciąga uwagę czytelników, czytaj moją.
Pozdrawiam:*

 


Eveline (Pansy&Fleur)
Niedziela, 21 Września, 2008, 16:44

Hehe!
No to Missel to spokojna dziewczyna, rzeczywiście.
Twoja notka nie była ani trochę spokojna, ale czadowa! parvati masz świetne pomysły i realizujesz je na swój orginalny sposób.
Mało błędów.
Opisy fajne.
Dialogi ujmujące.
Akcja... Perfect.

PS Przepraszma, że tak późno komentuje, ale szkoła... sama wiesz x] Zapraszma do mnie na nowe wpisy;*

 


Parvati Patil
Niedziela, 21 Września, 2008, 17:02

dziękuję:) Nutrio, o to mi chodziło:* Dziekuję:) Eveline, dzięki:) Rozumiem, ja też mam ostatnio coraz mniej czasu przez szkołę i inen rzeczy...Nie przejmuj się, bo każdy nie wyrabia;) :-P
buziaki-Parvati:***

 


Margot
Czwartek, 25 Września, 2008, 19:27

Parvati, nowa nocia u M. Pears! Zapraszam!

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki