Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Parvati Patil!
Do 17 lutego 2008 pamiętnikiem opiekowała się Domcik4
Pamiętnikiem do 15 lutego 2007 opiekowała się Scarlet

[ Powrót ]

Środa, 22 Października, 2008, 20:03

35. Ach, ci przyjaciele...

Kochani! Nowa notka pojawia się po równo tygodniu:) Dzięki za wszystkie komentarze na temat poprzedniej notki:) Mam nadzieję, że ta notka również się spodoba:)
buziaki!
Wasza Parvati :*

W nich stanęli nie kto inni niż...Moi kumple! Myślałem, że spalę się ze wstydu, kiedy obrzucili mnie tymi swoimi spojrzeniami pełnymi szyderstwa, widząc mnie tak blisko Missel- dość, że spuściłem głowę i wbiłem wzrok w ziemię. Missel chyba też się speszyła, bo i ona udawała, że nic innego w świecie nie interesuje jej tak jak białe kafelki...Kiedy wreszcie odważyłem się podnieść głowę, spojrzałem trochę wyzywająco na kolegów, którzy mieli tak tępy wyraz twarzy, że pomimo zdenerwowania z nieoczekiwanego spotkania z trudem powstrzymałem uśmieszek. Brian i Tom mieli szeroko otworzone z powodu nagłego szoku buzie i patrzyli na mnie, jakbym właśnie powiedział im, że przeleciałem Atlantyk na miotle. Z kolei Digel założył ręce, udając rozpacz, i patrzył na nas z nieukrywaną satysfakcją. Widząc jego lekko kpiący wzrok, zaczerwieniłem się gwałtownie, nie wiedzieć, czemu. Od zawsze miałem problemy z tym mimowolnym rumienieniem się...W końcu, po niesamowicie długiej i strasznie krępującej ciszy Digel rzucił drwiącą uwagę:
-No, no, no...Kto by pomyślał...Wiktor Krum...
Siłą woli powstrzymałem się od odparcia na to bardzo niemiłym tekstem, ale, próbując się opanować w myśl zasady „mądrzejszy ustępuje głupszemu”, zadowoliłem się jedynie morderczym spojrzeniem. On uśmiechnął się z politowaniem na mój nieprzychylny wzrok, a chłopacy, widząc niemą kłótnię między nami dwojgiem, próbowali ratować sytuację:
-To co, Digel, może pójdziemy już do tego sklepu miotlarskiego, widziałeś już ten nowy i ulepszony model błyskawicy? Pojawił się na świecie zaledwie tydzień temu, a już go sprowadzili do tego sklepu! Od dawna powtarzam, że pan Folkow ma rewelacyjne znajomości.
Ale Digel nie dał się na to nabrać. W końcu, rzucając mi jeszcze jedną jadowitą uwagę na temat, że już się dla mnie nie liczą przyjaciele, wyszedł z restauracji, trzaskając donośnie drzwiami. Poczułem na sobie spojrzenie Missel. Podniosłem głowę i odparłem na jej pytający wzrok z fałszywą obojętnością:
-Nie przejmuj się...Zwykłe zazdrosne gadanie, nic więcej...
Ona spojrzała na mnie współczująco i rzekła cicho:
-Mam nadzieję, że zrozumieją...A może powinieneś z nimi porozmawiać? W końcu to twoi przyjaciele, powinni cię wspierać...Myślę, że po prostu im ciebie brakuje...
-A nie zauważyłaś, że na każdym kroku muszę patrzyć, czy moim przyjaciołom coś się spodoba?- Mimowolnie uniosłem się.- Ciągle tylko zastanawiam się, czy im coś będzie pasowało! Naprawdę chciałbym, żeby kiedyś pomyśleli trochę o mnie, a nie, żeby non stop dbali tylko siebie!
Missel rzuciła mi trochę zdziwione spojrzenie, lecz widząc mój rozczarowany wzrok, wodzący przez okno za oddalającymi się przyjaciółmi, zreflektowała się i szybko stwierdziła:
-Naprawdę sądzę, że powinieneś z nimi porozmawiać. Dla dobra przyjaźni.
Westchnąłem i z niechęcią przystałem na jej propozycję:
-No dobra...Wieczorem z nimi pogadam...
Ale Missel tylko przekręciła zamaszyście głową i stanowczo odparła:
-Im szybciej z nimi porozmawiasz, tym lepiej. I tak przecież do wieczora będziesz myślał tylko o kłótni.
Pomyślałem, że Missel ma rację. W końcu zależy mi na naszej przyjaźni. Lecz w mgnieniu oka wróciły wspomnienia i żal ogarnął mnie ponownie:
-Zepsuli nam popołudnie. Nie będę się nimi przejmował. To ich sprawa, jeśli chcą się obrażać, to nic im nie stoi na przeszkodzie, by to uczynili. Nie będę ich kukiełką, którą mogą manipulować, kiedy tylko tego zapragną.
Missel z cichym westchnieniem spuściła głowę, wyraźnie czując, że nie ma sensu mnie dalej przekonywać. Kiedy już ją podniosła, wysiliła się na uśmiech i spytała dziarsko:
-W takim razie gdzie idziemy?- rzeczowo zapytała.
-No nie wiem...-zawahałem się przez chwilę, lecz po chwili namysłu zaproponowałem, by pójść na rynek, gdzie miały odbywać się pokazy magicznych pojedynków.
Missel z chęcią na to przystała, lecz i tak było widać, że nie jest to po jej myśli. Najwyraźniej zależało jej na tym, bym nie stracił przyjaciół. Ona sama nigdy nie była otoczona przyjaciółkami, wręcz przeciwnie, prawie zawsze chodziła samotnie, przygnębiona. Często zastanawiałem się, dlaczego zawsze chodzi samotnie, bez przyjaciół. Ilekroć ją jednak o to pytałem, zawsze odpowiadała wymijająco:
-Jakoś tak zawsze wychodzi...
Kiedy doszliśmy wreszcie od otoczonego tłumem rynku, usłyszeliśmy głos speakera, wołającego podekscytowanym głosem do ludzi:
-A teraz, drodzy państwo, zobaczycie samego Fedrica Mondray’a w magicznym, rozbrajającym pojedynku z Ernie Anfaldim!
Dwaj czarodzieje w demonstracyjnych, granatowych w złote gwiazdki, szatach ukłonili się sobie nawzajem, po czym wyciągnęli różdżki i na „Raz, dwa, trzy” rozpoczęli pojedynek. Główną atrakcją programu nie był jednak sam pojedynek (który był tak naprawdę tylko dopełnieniem atrakcji, ponieważ był odrobinę nudno, bo co w końcu jest takiego ekscytującego w pojedynku na Expelliarmusy?), a bardziej pokazy magii, które demonstrowano wokoło walczących. Były to różnego rodzaju malutkie fajerwerki, magicznie wspomagane przez wyskakujące z pyłku króliki, myszy, a także pajacyki, które skakały dookoła, uśmiechając się radośnie. W czasie, gdy czarodzieje wyczarowali wielkie fajerwerki, puszczono pył, który sprawił, że przez chwilę rozległa się ciemność i widać było tylko ogromne, kolorowe sztuczne ognie. Był to naprawdę wspaniały widok. Missel chyba również się podobało, bo uśmiech nie schodził z jej twarzy ani przez chwilę. Dopiero kiedy ponad tłumem dojrzeliśmy głowy moich kumplów, zbliżających się w naszym kierunku, najpierw się ucieszyła, a potem, widząc moją zaciętą minę, jakoś osowiała. Kiedy chłopacy, którzy najwyraźniej nas już zauważyli, podeszli do nas, znów zapadła przerażająca cisza. W końcu przerwała ją Missel, odchodząc od nas ze znaczącą miną. Potem spojrzałem im hardo w oczy i rzekłem z dziwną u mnie pewnością siebie:
-Posłuchajcie...
-Dobra, dobra, podaruj sobie- warknął Digel, potem jednak łagodniejąc i patrząc na swoje buty z wyraźnym zakłopotaniem.-Wiesz, rzeczywiście to było trochę chamskie, że tak się obraziliśmy za to, że poszedłeś z Missel...Ale zrozum...
-Nie muszę niczego rozumieć!- sprzeciwiłem się.- Jesteśmy przyjaciółmi, ok, ale to nie znaczy, że wy możecie sobie zmieniać dziewczyny co tydzień i spędzać czas tylko z nimi na okrągło, a ja nie mogę nawet pójść z Missel do Bagdolu!
Teraz to już chłopacy wyraźnie byli speszeni. Digel chciał coś powiedzieć,. ale ja machnąłem tylko niecierpliwie ręką i rzekłem:
-Dobra, zapomnijmy o tym...
-Naprawdę?- ucieszyli się.
-No tak...-odrzekłem, ale potem uśmiechnąłem się zadziornie.- A teraz idę z Missel do kawiarni...
-Ale...-zająknął się Digel.
-Ale...-sprzeciwił się Brian.
-Ej no...- sprecyzował Tom.
-Hmm?- spytałem zaczepnie.- Coś chcieliście powiedzieć? :P

Komentarze:


Madeleine
Środa, 22 Października, 2008, 20:38

nooo. super. bardzo mi się podobało... i bardzo wciągnęło - przyznam. notka na... jaka była ocena najwyższa? chyba wybitny czy jakoś.? w kazdym razie stawiam ocene W ( ? ). tak... to chyba było W... - uśmieszek -
pozdrawiem

 


K@si@@@/ZKP
Sobota, 25 Października, 2008, 09:54

Parvati podziw. Masz niesamowicie wciągający styl pisania, ale czyta się lekko, czasami z uśmieszkiem :) Naprawdę jestem pełna podziwu.
Twoja historia jest ładnie obmyślone i nic nie jest wymuszone, bo wszystko jest wkomponowane idealnie.
Podobał mi się koniec i pocątek... środek też. Właściwie to wszystko mi się podobało. No i błędów nie było... Poza jednym:
(...)wysiliła się na uśmiech i spytała dziarsko:
-W takim razie gdzie idziemy?- rzeczowo zapytała.

Po pierwsze jest dwa razy spytałam (no za drugim razem zapytała). Po drugie zamiast "wysiliła się na uśmiech" mogłobybyć "wymusiła uśmiech" albo jeszcze lepiej "uśmiechnęła się blado".
To "wysiliła" tak tu nie pasuje.
Poza tym OK.
Pozdrawiam :*
i do Remusa zapraszam, jeżeli jeszcze nie byłaś.

 


K@si@@@/ZKP
Sobota, 25 Października, 2008, 09:55

I przepraszam za błędy w komentarzu.

 


Parvati Patil
Sobota, 25 Października, 2008, 10:36

Medeleine, dziękuję Ci serdecznie:)
Kasiu, to miłe z Twojej strony:) Dziękuję...Oczywiście, postaram się już tego błędu więcej nie robić:) Dzięki za komentarz i za poświecenie czasu;)
pozdrawiam Was serdecznie, dziewczyny! :*
Wasza Parvati :*

 


Lara (Roxanne)
Sobota, 25 Października, 2008, 17:15

Parvati, dawno tu nie komentowałam, wybacz. Notka przecudna, taka delikatna i jednocześnie rzeczowa. Tak jakby została owinięta muślinową chustą... Bardzo mi się podobało, szczególnie zdanie Missel: "W imię przyjaźni." Pięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie - niedługo nowa notka.
Lara

 


Parvati Patil
Sobota, 25 Października, 2008, 19:52

Dziękuję Ci bardzo, Laro:) Mam nadzieję, że notka u Ciebie pojawi się jak najszybciej:)
buziaki!
Parvati ;*

 


Eveline
Sobota, 25 Października, 2008, 20:23

Ach Parvati... Cóż mogę dodać?
Było cudnie, wspaniale, szczegółowo, fenomenalnie, pięknie, dobrze, bosko... Sama se dobierz odpowiednie epitety.
Podobała mi akcja z ich pogodzeniem się i również fajny koniec :) Naprawdę masz talent dziewczyno! Aż chce się tu zaglądać częsciej.
Poza tym Wiktor jest... twój. Niesamowity i ja go takiego kocham. Twój stylk jest lekki, wciągający. No po prostu Wybitny!
Zapraszam do mnie...

 


Parvati Patil
Sobota, 25 Października, 2008, 21:55

Dziękuję, Eveline! :) A do Fleur i Pansy zajrzę niebawem;)

 


Ann-Britt/ZKP
Niedziela, 26 Października, 2008, 17:46

Notka świetna: wciągająca i zaskakująca. Tylko ta Missel, taka... zbyt idealna, rzekłabym. No cóż, poza tym nie mam rzadnych zastrzeżeń. Ten fragment o przyjaźni też mi się podobał. I w ogóle czytało mi się niezwykle przyjemnie, jak zawsze z resztą!
Pozdrowienia!;*

 


Damare (Ted Lupin)
Niedziela, 26 Października, 2008, 18:00

Dawno tu nie zaglądałam i mam zaległości. Ech... trzeba będzie nadrobić :)Trochę jestem nie w temacie, ale spróbuję jakoś sensownie skomentować :)
Muszę wspomnieć, że podoba mi się Twój styl. Pamiętam jeszcze Twoje notki, kiedy dopiero zaczynałaś pisać i muszę Ci powiedzieć, że od tamtego czasu bardzo się rozwinęłaś. I mam nadzieję, że dalej będziesz :)
Całość czyta się gładko, bez żadnych zgrzytów. Literówek nie zauważyłam, co nie znaczy, że ich nie ma :) Czasem brakowało spacji przed i po myślnikach.
Podoba mi się Twój Wiktor. Różni się znacznie od tego kanonicznego, ale w sumie w kanonie nie poznaliśmy go bardzo dobrze, więc możesz swojej postaci nadać charakterek (co zresztą robisz:))

Twój pamiętnik bardzo mi się podoba i postaram się komentować go regularnie :)
Weny,
Damare

 


Parvati Patil
Niedziela, 26 Października, 2008, 19:10

Ann, dzięki:) Masz rację co do Missel, muszę jej trochę dodać charakterku :-P. Dzięki za wskazanie niedociagnięcia:) buziaki za komentarz! :)
Damare, również bardzo Ci dziękuję:) Za komentarz, za ocenę, i oczywiście- za życzenie weny!:) Bardzo dziękuję i również życzę dużo pomysłów na notki u Teda:)
pozdrawiam Was serdecznie
Parvati:*

 


Marta G/ZKP
Poniedziałek, 27 Października, 2008, 18:42

Parvati moja droga.
Plusy:
1. zakończenie
2. uczucia
3. poprawność
Minusy:
1. dziwny opis sytuacji z przyjaciółmi, trochę chaotyczny i dla mnie monotonny
2. bezbarwność postaci Missel <to któraś z rzędu notka z nią, powinnaś już nakreślić jej postać bardziej>
3. znowu temat przyjaciół. Który to już raz? Owszem, w ujęciu z poprzedniej notki i z początku tej było to dobre, ale, szczerze mówiąc, nudzi mi się już czytanie jak to oni na siebie patrzą a potem Wiktor mówi: `Ok, zapomnijmy o tym`.
Jesteś zdolną pisarką i oczekuję od Ciebie więcej. To, że ilościowo jest więcej minusów, jeszcze o niczym nie świadczy. Po prostu... czekam na coś żwyszego, na jakąś pikanterię, na jakiś przełom, może coś z Hermioną. Parvati, pokładam nadzieje w Twej wyobraźni :)
Dzisiejszy wpis oceniam na Z+ z szansą na P, ale następna notka ma być wystrzałowa, ma iskrzyć, rozumiesz? Liczę na Ciebie, maj dir! Buziak;*

 


Margot
Poniedziałek, 27 Października, 2008, 18:49

Dla mnie też za mało pikantnie, ach, żeby tak się Wiki wkurzył na nich..i pocałował Missel!!!! :D Zapraszam na nową nocię do mnie!

 


Parvati Patil
Poniedziałek, 27 Października, 2008, 18:55

Marto, no cóż,postaram się spełnić Twoją prośbę, jak Tylko dam radę:) Dzięki za wytyczenie błędów, postaram się, by ich nie powtórzyć:)
Margot, widzisz...Planuję to od dawna, ale...No właśnie...Jeszcze kilka rzeczy musi się wydarzyć..Ale o tym w następnej notce! :)
buziaki!
Parvati:*

 


Rovena ;**
Wtorek, 28 Października, 2008, 21:39

Notka świetna, tylko poraz kolejny ci przyjaciele ...
Niech Krum obrazi się na nich tak, że uhh :D mała wojna :D najlepiej z ofiarami! (no... może troszkę przesadziłam :D)

 


Parvati Patil
Środa, 29 Października, 2008, 07:45

No, może aż tak nie będzie...:P Ale następna notka Was chyba trochę zaintryguje:) Zapraszam!:)

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki