Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Parvati Patil!
Do 17 lutego 2008 pamiętnikiem opiekowała się Domcik4
Pamiętnikiem do 15 lutego 2007 opiekowała się Scarlet

[ Powrót ]

Piątek, 07 Listopada, 2008, 20:24

Niespodziewane spotkanie

Kochani, dziękuję za wszystkie komentarze, notka pojawia się teraz pomimo, że napisałam ją dużo wcześniej, ponieważ wciąż coś poprawiałam:) Mam nadzieję, że obecna wersja się spodoba:) Buziaki!
***
Rano obudziły mnie dudniące o szyby wielkie krople deszczu.. Powoli otworzyłem oczy, rozkoszując się tą rytmiką i harmonią, panującą wokoło mnie. Moi koledzy jeszcze smacznie spali, chrapiąc przy tym niemiłosiernie. Czułem się tak szczęśliwy, syty życia i myślałem, że nic nie może przerwać mojego cudownego nastroju. Myliłem się jednakże, bo z chwilą, gdy wróciły do mnie wspomnienia wczorajszego upokarzającego dnia, mój wspaniały nastrój prysł jak bańka mydlana. Gwałtownie odchyliłem kołdrę, próbując tym brutalnym gestem zatrzeć wszystkie niemiłe chwile. Niestety, próba ta okazała się bezsensowna, ponieważ poczułem się jeszcze gorzej. Wstałem więc cicho, prawie że bezszelestnie postawiłem stopy na miękkim, puszystym dywanie i spojrzałem w okno, zamyślony. Zastanawiałem się, czy dobrze zrobiłem wczoraj wieczorem, czy aby na pewno trzeba było tak postąpić. Mam jednak to po mamie, że łatwo nie zapominam cudzych krzywd wobec mnie i kiedy tylko przypomniałem sobie pogardliwe słowa Hermiony i mściwe uśmieszki Rona, poczułem powracający z dwukrotnie większą siłą gniew. Pragnąc przytłumić go w jakikolwiek sposób, ze złością chwyciłem ubrania i poszedłem do łazienki przebrać się. Przez ponury i przygnębiający nastrój zupełnie nie zauważyłem, że pastą smaruję sobie nie zęby, lecz nos, a ubranie założyłem na odwrotną stronę. Próbując przywołać się do porządku, całkowicie uległem otaczającemu mnie nastrojowi. Kiedy starałem się zapomnieć chociaż na chwilę o wczorajszym wieczorze, wpadł mi do głowy pomysł, by wybrać się do parku szkolnego, leżącego tuż nad ogromnym jeziorem. Chociaż panująca na dworze ulewa i chłód nie były zbyt zachęcającą pogodą do wyjścia na dwór, czułem, że samotność wśród spokojnych, starych drzew przyniesie mi ulgę i ukojenie. Nie wahałem się więc dłużej i, narzucając na siebie niedbale kurtkę, wyszedłem z dormitorium. Ponieważ była jeszcze wczesna pora, a w sobotę zazwyczaj wszyscy w Durmstrangu smacznie śpią aż do jedenastej, korytarze świeciły pustkami. Starając się nie stąpać zbyt głośno, ponieważ głuche echo dudniło przerażająco po ścianach, szedłem w kierunku drzwi głównych. Kiedy dotarłem do parku, usiadłem i z rezygnacją spuściłem głowę. Czułem, że to wszystko mnie przerasta i miałem ochotę udać się daleko, ale to daleko stąd i bez żadnych problemów i trosk bawić się jak dziecko, z dala od tego brutalnego i bezlitosnego świata, w którym jestem i w którym żyję. Bolało mnie to, że kiedy zrobiłem coś, na co nie byłem w stanie się nawet zdecydować, a co dopiero to zrealizować, straciłem nie tylko najbliższa mi osobę, ale także zerwałem wszelkie szanse na odzyskanie chociażby przyjaźni Hermiony, a już w ogóle Rona. Pogrążony w niewesołych myślach, zupełnie oddaliłem się od realnego świata, więc nie lada się zdziwiłem, kiedy przed sobą zobaczyłem pełną determinacji, ale i zaciętości twarz Missel. Patrząc na mnie z niemą prośbą, spytała cicho:
-Mogę się dosiąść?
Rzuciłem jej pełne niechęci spojrzenie, po czym mruknąłem niezbyt zachęcająco:
-Skoro już musisz...
Przysiadła się delikatnie koło mnie, z gracją unosząc lekko płaszcz. Potem zapadła długa cisza, której najwyraźniej żadne z nas nie miało zamiaru przerywać. W końcu Missel powiedziała, podnosząc lekko głos:
-Widzisz, Wiktorze, ja...Przepraszam cię za wczorajsze...wczorajszą kłótnię…
-Ach tak? –rzekłem ironicznie, mając dosyć już serdecznie ciągłych przeproszeń; czułem się jak dziecko, na które najpierw się wrzeszczy, a potem zbywa się je byle czym, bo to się komuś opłaca. Nie zdążyłem jednak rzucić jej ciętej odpowiedzi, bo przyszłą wymianę zdań przerwał nam nie kto inny niż profesor Hogwal, moja opiekunka domu a zarazem dyrektorka szkoły oraz nauczycielka Logiki Magii.
-Och, panna Norman oraz pan Krum...To dlatego pan tak się opuszcza w lekcjach ostatnio- cóż, nie mogę uczniom zabronić zakochiwania się w sobie...- powiedziała ze złośliwym uśmiechem; od dawna wiem, że babsztyl strasznie mnie nie lubi.
Słysząc te słowa, gwałtownie wstałem, czerwieniąc się, i szybko zaprzeczyłem:
-My wcale się w sobie nie zakochaliśmy, pani profesor! To czyste plotki i kłamstwa!
Tym razem to Missel wstała i rzuciła mi mordercze spojrzenie:
-Ach, tak?
Obrzuciłem ją lodowatym wzrokiem od stóp od głów i warknąłem:
-Tak!

Komentarze:


Ann-Britt
Sobota, 08 Listopada, 2008, 08:55

PIERWSZA!!!!

Po pierwsze: notka pełna przemyśleń i opisów.
Po drugie: strasznie dojrzała, napisana w Twoim niepowtarzalnym stylu.
Po trzecie: bardzo dobrze oddałaś uczucie Wiktora, chociaż trochę dziwne było, że taki jest zły na Missel. Przecież chyba wcześniej się w niej kochał???
Po czwarte: chyba nie pisze się "syty życia"? Może lepiej brzmiałoby zadowolony z życia? Szczerze mówiąc nic lepszego nie przychodzi mi do głowy :D
Ahh, i "już serdecznie ciągłych przeproszeń", to chyba nie lepiej byłoby "przeprosin"?
Po piąte: strasznie się wciągnęłam!
Po szóste: czekam na następną notkę!
Po siódme: zajrzyj do Romildy, nowy wpis! :D
Pozdrowienia!;*

 


Marta G/ZKP
Sobota, 08 Listopada, 2008, 12:27

O kurczę. Wow. Ze skrajności w skrajność… stop. Uporządkujmy się.
Bardzo dobry, pamiętnikarski styl. Rozbudowane zdania, iskry uczuć, fenomenalnie opisana sytuacja w parku - czytałam z wypiekami na twarzy, kciukiem w zębach i niecierpliwością, podrzucającą mnie na krześle i objawiającą się wielkim rykiem rozczarowania, że to już the end. To było po prostu świetne, zaskoczyłaś mnie diametralnie, ale i ustawiłaś sobie bardzo wysoką poprzeczkę. Mam nadzieję, że sprostasz jej w kolejnym wpisie, a ode mnie dziś Wybitny. Wow!

 


Parvati Patil
Sobota, 08 Listopada, 2008, 14:00

Dziękuję Wam, dziewczyny! :) Strasznie się cieszę, że się Wam podobało:) Ann, zajrzałam już do Romildy, jestem pod wrażeniem:)
Marto, bardzo Ci dziekuję:) Dostałam wypieków, kiedy czytałam Twój komentarz...
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za komentarze!
Parvati:*

 


Margot
Sobota, 08 Listopada, 2008, 14:44

O rany, Wiktor nam się przeistacza w mężczyznę!!!!!!! Daję słowo, jego wcielenie zaczyna mi się coraz bardziej podobać! Z misiowatego nieśmiałka pojawia się pewny siebie, nie dający sobie dmuchać w kaszę niedźwiedź! :D Oj, jestem ciekawa, jak te sprawy się dalej potoczą... zapraszam do mnie;*

 


Parvati Patil
Sobota, 08 Listopada, 2008, 14:57

Hehe, sczere, Margot:) Mnie też już zaczęło irytować pisanie o takim cichym, zamkniętym w sobie nieśmiału :-P Dleto też staram się dodać mu trochę więcej pewności siebie;)
Dzięki za komentarz! :*

 


K@si@@@
Sobota, 08 Listopada, 2008, 17:42

O jejku. Parvati to było coś... niesamowitego! Pokazałaś prawdziwy świat widziany okiem Wiktora, który rzeczywiście wydoroślał. Naprawdę masz talent. Zapis poprawny, a te emocje...
Prvati gratulacje!
To po prostu było pełne uczuć. Rzeczywiście sytuację opisałaś ładnie i zgrabnie. No po prostu fenomenalnie.
Jak zobaczyłam, że się kończy to tak jakby wylatywał ze mnie jakiś gaz. Taaak, czuję nie dosyt, ale i tak mi się podobało.
Naprawdę Parvati, piszesz cudownie.

 


Parvati Patil
Sobota, 08 Listopada, 2008, 18:17

Dziękuję...:) Cieszę się, że się Tobie podobało;)
Wielkie dzięki za komentarz :*
Parvati:*

 


Madeleine
Niedziela, 09 Listopada, 2008, 08:23

podobało mi się strasznie. zgoda, że dużo przemyśleń. zgodze się równmież z poprzedniczkami. masz naprawdę fajny pamiętnik i wyjątkowy styl. barwnie opisujesz emocję i to co chcesz nam pokazać - tutaj odniesienie do poprzednich notek -
czekam na następną notkę.
pozdrawiam.

 


Rovena ;**
Niedziela, 09 Listopada, 2008, 10:58

Wszystko pięknie tylko szkoda, że tak krótko ;( Już się wkręcałam, a tu BUM i koniec :(
Co do notki.. :D
Bardzo lubię Twojego Victora. Potrafi pokazać kły i być wredny jak nikt inny :D Cały ocean przemyśleń i zachwycające bogactwo słownictwa :D
Zapraszam do Voldiego :) pojawiła się nowa notka :D

 


Parvati Patil
Niedziela, 09 Listopada, 2008, 13:49

Dzięki, dziewczyny:) Medeleine, dziękuję Ci bardzo:)
Roveno, cieszę się, że się Tobie podobało:) Następna będzie dłuższa, postaram się o to. Do Voldiego zajrzę, jak tylko będę miała wolną chwilkę:)
Buziaki!

 


Margot
Niedziela, 09 Listopada, 2008, 14:21

Parvati, jeszcze raz dodam, że piszesz pięknie i zapraszam do MP na nowy wpis :)

 


Parvati Patil
Niedziela, 09 Listopada, 2008, 14:41

Dziękuję:) A do Marty już zajrzałam, piszesz zdecydowanie lepiej:)

 


Margot
Niedziela, 09 Listopada, 2008, 16:22

Moim zdaniem, zdecydowanie mnie przeceniasz a siebie nie doceniasz.

 


Parvati Patil
Niedziela, 09 Listopada, 2008, 16:28

Dziękuję...:)

 


Rovena ;**
Wtorek, 11 Listopada, 2008, 15:19

A moim zdaniem obydwie jesteście mistrzyniami hp.org.pl i tyle! :D
Musiałam się wtrącić! :D
Dziewczęta ^^ kiedy nowe wpisy ?? :D Bo nikt notek nie dodaje i nie mam co tu robić :D
Aaa.. :D I muszę się podzielić nowiną! Staram się o pamiętnik Gilderoy'a :D ZObaczymy co z tego będzie:D Oby się udało !! :D

 


Parvati Patil
Wtorek, 11 Listopada, 2008, 15:37

To trzymam kciuki, Roveno:) A wpis nowy chyba czwartek, ale zobaczymy, jak się wyrobię:)
Natomiast Tobie życzę powodzenia:) Byłoby super, gdybyś go dostała, byłby w dobrych rękach:)

 


Ann-Britt/ZKP
Czwartek, 13 Listopada, 2008, 15:47

Tak, Roveno, jak też życzę Ci powodzenia, napisz tylko jak najlepszą notę próbną!
I zapraszam do meine Romilden.
Kiedy dodasz notkę, Parvati?

 


Parvati Patil
Czwartek, 13 Listopada, 2008, 18:19

Wiesz, Ann, chyba jednak w weekend, dziś nie dam rady:( Postaram się jak najszybciej, ale proszę Was o wyrozumienie i cierplwiość. :*
Pozdrawiam Was serdecznie
Parvati:*

 


Rovena :**
Niedziela, 16 Listopada, 2008, 23:03

Dziękuję dziewczęta za wsparcie ;DD
Parvati !! Prędko ;D Bo ja tu zdziczeje ;D

 


john
Sobota, 06 Grudnia, 2014, 21:05

EILJsX http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki