Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Parvati Patil!
Do 17 lutego 2008 pamiętnikiem opiekowała się Domcik4
Pamiętnikiem do 15 lutego 2007 opiekowała się Scarlet

[ Powrót ]

Poniedziałek, 17 Listopada, 2008, 17:40

38. Tajemnica Missel

Już,już, dziewczyny!:) Cieszę się, że tak niecierpliwie wyczekujecie notki, bo to znaczy, że Wam się podoba:) Strasznie się z tego cieszę! Nowa notka już jest, mam nadzieję, że się spodoba:*
Buziaki!
Parvati:*

Patrzyłem, jak twarz Missel najpierw zastyga w osłupieniu, a potem pojawia się na niej cień zrozumienia, po czym wykrzywia się niepohamowaną złością. Coś głęboko we mnie wydało z siebie ryk satysfakcji, a potem poczułem dziwny żal. Przez chwilę żałowałem, że wypowiedziałem te nierozsądne słowa, lecz wszelkie wahania i rozterki prysły po chwili, gdy pomyślałem, że jak miałoby to się tak dalej ciągnąć w ten sposób, to...ech...Aż żal mówić. W końcu Missel wzięła głęboki oddech, spojrzała na mnie z lodowatą jadowitością i rzekła twardym i nieprzyjemnym głosem, tak dalekim od serdecznej, dawnej Missel i rzuciła:
-Więc żegnaj!- krzyknęła dramatycznie i z płaczem histeryczki odbiegła w kierunku zamku. Wtedy z niechęcią, co prawda, zerknąłem na profesor Hogwal- jej mina jak zwykle wyrażała złośliwość i ironię. Głosem pełnym mściwej satysfakcji rzekła przesadnie tragicznym głosem:
-Bardzo mi przykro, Wiktorze- ironicznie rzuciła, dając mi jednoznacznie do zrozumienia, że żywi dokładnie przeciwne uczucia. Zagryzłem wargę, powstrzymując się od niemiłego komentarza. Nie odpowiadając, odwróciłem się na pięcie i pobiegłem przed siebie, nie patrząc na nic. Czułem w sobie niepohamowany żal, a także dziwne kłucie w żołądku. Wydawało mi się, że wszystko, ale to wszystko legło w gruzach i dręczyła mnie bolesna pewność, że nie da się już tego naprawić. Z jednej strony byłem na siebie wściekły, zaś z drugiej czułem mściwą satysfakcję i miałem pewność, że dłużej tak czy owak bym nie wytrzymał. Nagle wspomnienie niedalekiej chwili powróciły ze zdwojoną siłą, a mnie zalała złość i wstyd, że zachowałem się jak kompletny kretyn. Przez chwilę nawet rozważałem myśl, czy nie cofnąć się i nie przeprosić Missel, ale gdy poważnie to wziąłem, gwałtownie się zaczerwieniłem i podniosłem wyniośle głowę. Po prostu na tę zwykłą, a zarazem niesamowicie krępującą czynność nie miałem godności, moja duma mi na to nie pozwalała, a tym bardziej to, że w głębi siebie wciąż czułem przeraźliwy żal, wstyd i udręczenie. Kiedy pomyślałem, że podczas moich przeprosin, niesłusznych zresztą, twarz Missel rozjaśniłaby by się w satysfakcjonującym i wręcz pogardliwym zadowoleniu, aż zagryzłem wargę, by ze złości nie kopnąć w pobliski słup. O nie, moi drodzy, co to, to nie. Zaślepiony złością i upokorzeniem nie zauważyłem, że niechcący z całej siły uderzyłem w pobliskie drzewo. Masując rozpaczliwie głowę, rozejrzałem się dookoła, czy nikt tego nie widział. Na szczęście park wciąż był pusty, pewnie dlatego, że godzina wciąż była raczej wczesna. Kiedy dotarłem w nieprzyjemnym bólu do dormitorium, zobaczyłem zaledwie kilka osób- część wciąż spało (w końcu to sobota), a reszta poszła na wcześniejsze śniadanie. W trochę lepszym humorze, ale tylko trochę, siadłem w moim ulubionym, wygodnym fotelu i zagłębiłem się w przemiłej lekturze pt.: Quiddich w Bułgarii i na całym świecie”. Od cudownego zapomnienia oderwał mnie mój najbliższy przyjaciel, Digel, krzycząc mi do ucha:
-Hej, Wiktor, może byś się zabrał za lekcje, co? Hogwal nie da ci spokoju, uwierz mi, bracie!
Rzuciłem mu mordercze spojrzenie, a on, złośliwie chichocząc, udał się na śniadanie. Najpierw w duchu rzucałem obelgi pod jego adresem, a potem rozważyłem jego słowa. Digel nigdy nie był kujonem, ani nawet dobrym uczniem- jest po prostu leniwym szczurem, jeśli mam być szczery. Niemniej jednak nawet on to zauważył, że ostatnio całkowicie opuściłem się w nauce. Zaniedbałem ją do tego stopnia, że profesor Hogwal, nauczycielka Logiki Magii a zarazem dyrektorka Durmstrangu, codziennie się nade mną znęcała, to na śniadaniu, to na lekcji, głośno komentując wszystko, co robię, chyba że była to nauka. Ostatnio jednak jej nie było. Przez zaciśnięte zęby przyznając niechętnie rację, chwyciłem bez zapały podręczniki i ze znużeniem począłem czytać pierwsze linijki. Jednakże litery zamazywały mi się, zdania gubiły się i chowały, a ja nic nie rozumiałem z czytanego tekstu. Po prostu problemy mnie przerastały, jak również zmęczenie spowodowane dzisiejszymi rannymi przeżyciami. Kiedy z ulgą poddałem się i odłożyłem książkę, zobaczyłem, że pochyla się nade mną koleżanka z naszego domu, Sonia. Widząc jej zmartwione i zdziwione spojrzenie, mruknąłem cicho, machając niedbale ręką na znak, że nic mi nie jest:
-Nie przejmuj się...A właściwie, dlaczego tak patrzysz? – Zdałem sobie sprawę, że Sonia nic nie wie o moich problemach. Ona jednakże szybko zaprzeczyła mi krótkim przekręceniem głowy i smutno oraz cierpliwie uśmiechnęła się leciutko.
-Widziałam ciebie i Missel...W parku...
Z westchnieniem oparłem się o fotel, czując nagły przypływ znużenia. Nie chciałem wracać do przykrych wspomnień. Zmuszając się do spojrzenia Sonii w oczy, burknąłem:
-To nic takiego...Nie trudź się.
-Wcale nie!- głośno zaprzeczyła.- W końcu to ważne...Widzisz, znam Missel od lat. Zawsze próbowałam się z nią zaprzyjaźnić, ona jednak zawsze odpychała mnie na wszelkie sposoby...Pomimo tego, że nigdy nie udało mi się nawiązać z nią bliższej przyjaźni, wiedziałam swoje. Ona naprawdę ma problemy, trzeba to zrozumieć...
Wtedy zmarszczyłem z powątpieniem brwi.
-Jakie? Nie potrafi dobrać sobie koloru szminki czy co?
Sonia z trudem powstrzymała się od gwałtownego spojrzenia w sufit. Zadowoliła się jedynie cichym „ach, ci chłopcy” i cierpliwie rzekła:
-Widzisz, ona nie ma rodziców! Mieszka zupełnie sama, nie ma nikogo na tym świecie...

Komentarze:


Margot
Poniedziałek, 17 Listopada, 2008, 18:14

Droga Parvati, ja Ci oświadczam tu i teraz, że Cię kiedyś uduszę za to, że tak mnie trzymałaś w napięciu... chociaż chyba będę musiała zreyzgnować z tego zamiary, aby wręczyć Ci wielki bukiet fioletowych frezji za to, jak pięknie piszesz i jaką przyjemność sprawiasz mi każdą notką. Uczucia Wiktora tworzyły dla mnie utwór muzyczny - nie pytaj, skąd to porównanie, nie wiem, ale tu było wszystko tak harmonijne, piękne, melodyjne, poukładane i cudne, jak w najpiękniejszej piosence. Do tego słucham właśnie Nothing I've ever known Briana Adamsa, to taka klimatyczna piosenka do tego utworu, że szok.... ale do rzeczy. Wpis był pełen uczuć, piękny, końcówka była bardzo, bardzo dobra... już widzę, jak zaczniesz następną cocię i doczekać się nie mogę. Super, Parvi. Zapraszam do Marty, też nowy wpis :)

 


Margot
Poniedziałek, 17 Listopada, 2008, 18:16

I przepraszam za byki, to z wrażenia :D No i oczywiście Bryana i nocię.

 


Parvati Patil
Poniedziałek, 17 Listopada, 2008, 18:48

Dziękuję! Strasznie się cieszę, że się podoba:) A za byki nie przepraszaj, zresztą ich nie było :D Jak ja jestem podekscytowana, to walę takie byki, że szkoda gadac..:-P
Wielkie dzięki za komentarz i zaraz zajrzę do Marty:*
Buziaki!

 


Ann-Britt/ZKP
Poniedziałek, 17 Listopada, 2008, 19:27

No, no Parvati!
Tylko jak Missel może mieszkać zupełnie sama?
Notka świetna, pełna uczuć i w ogóle genialnie opisujesz Wiktora. Myślę, że świetnie, że wzięłaś akurat ten pamiętnik, wydajesz się być do niego stworzona!
Podobało mi się niezmiernie, strasznie się wciągnęłam.
Wampiry.
Dzięki za komentarz u mnie, Parvati, ale naprawdę nie wiesz jak bardzo się mylisz twierdząc, że mam to wszytsko przemyślane! Nawet dzisiaj nie wiem co się wydarzy w następnej notce!
Pozdrowienia!;*

 


Parvati Patil
Poniedziałek, 17 Listopada, 2008, 19:53

Mam dokładnie to samo! Wymyślam temat notki dopiero, gdy zacznę już ją pisać...:-P Tylko wiesz, mnie chodziło raczej o to, że notka była bardzo przemyślana, tak samo jak poprzednie:) A że nie wiesz, co bezie dalej- sądzę, że wiele osób jeszcze atk ma oprócz nas :)
Dzięki za komentarz! :*

 


Rovena ;**
Wtorek, 18 Listopada, 2008, 19:56

Ja się zgłaszam xD Najlepsze kawałki wychodzą wtedy, gdy stu procentowo wczujesz się w daną sytuację, czyli w trakcie pisania xD A jeśli chodzi o notkę to of course genialna. Najlepszy kawałek? To kiedy tak delikatnie pokazałaś, że faceci mają nas czasem za tępe modnisie, których jedynym dylematem jest wybranie odcienia błyszczyku xD ,,ach...ci chłopcy.." :D Pięknie oddajesz wewnętrzne perypetie Kruma. Jego uczucia są niezwykle prawdziwe, intymne i osobiste. Tak naprawdę mogą dotyczyć każdego z nas. Chyba dlatego tak chętnie czytamy ten pamiętnik.
Gratuluję i zapraszam do Gilderoy'a xD (nie wiem czemu ale jeszcze siedzi w ,,do przejęcia").

 


Narcyza M.(Cho Chang)
Środa, 19 Listopada, 2008, 14:41

Muszę przyznać, że jak pierwszy raz tu weszłam miałam ochotę nieźle cię skrytykować,ale, gdy przeczytałam notę zrozumiałam, że to bez sensu. Co do całej afery z Missel to temat wydaje mi się juź to zbyt powtarzające się w notach, które czytałam,ale ogółem nota jest bardzo bardzo bardzo dobra:-). Pozdrawiam
N.M.

 


Laura - Emma
Piątek, 21 Listopada, 2008, 21:29

Notka wspaniała! Zasmucił mnie fakt, że nie ma rodziców... biedaczka. Zrobiło mi się też przykro jak Sonia zaczęła zwierzać się Wiktorowi, że Missel ją odtracała. Umiesz opisac uczucia naszego kochanego Kruma. Wybacz, że dopiero teraz komentuję twoją notkę! Wybacz :* daję za nią W!

 


Rovena ;**
Piątek, 21 Listopada, 2008, 23:27

Swoją drogą to dziwne, że mieszka sama... w końcu jest niepełnoletnia. Otrzymam wyjaśnienie? :D Zgasisz czepialstwo? :D x3

 


Parvati Patil
Sobota, 22 Listopada, 2008, 15:42

Dziwne, dziwne:-P Ale to wyjaśnię w kolejnej notce:) Wolę Was potrzymać w niepewności...Widzicie, jaka jestem wredna :-P
Buziaki i dzięki za komentarze
Parvati:*

 


Ann-Britt/ZKP
Wtorek, 25 Listopada, 2008, 18:01

Ahh i zapraszam do Romildy!;*

 


Lara (Roxanne)
Wtorek, 25 Listopada, 2008, 22:01

Parvati, po prostu cudownie! Tyle uczuć, że o mały włos komputer by mi nie wybuchł! Szkoda mi tylko Missel... Nie ma rodziców... Na prawdę brak mi słów dla Twojego talentu pisarskiego!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
Lara

 


Bebitka
Sobota, 29 Listopada, 2008, 19:22

Dziękuję za miły komentarzyk na Al`u.
Twój pamiętnik też bardzo mi się podoba.
Notka wspaniała!Zgadzam się oczywiście z poprzedniczkami.
Oby tak dalej i zapraszam do mnie ponownie!

 


Nutria
Niedziela, 30 Listopada, 2008, 15:49

No widzę, że pamietnik Wiktora się rozwija, to dobrze. Tak dawno tu nie zaglądałam<nie z mojego powodu>, że się zagubiłam. No ale już kilka notek wcześniejszych przeczytałam i jest ok. Co do tej notki to, no cóż, uczucia, opisy i dynamika na swoim miejscu przez co czyta się bardzo przyjemnie. Mam tylko jedno zastrzeżenie, wydaje mi się, że za często używasz ,,i". No to tyle.
Pozdrawiam:*
I zapraszam do Rose i Hanny.

 


benshushu
Czwartek, 16 Października, 2014, 09:36

http://www.prada-outlet.us
http://www.canadagooseoutlet.name
http://www.toms--shoes.com
http://chanel.netstoresbilling.com
http://www.hermes-birkin.us
http://www.jimmy-choo.cc
http://www.christian-louboutinoutlet.com
http://www.louisvuittonhandbags.eu
http://www.canadagoose-outlet.us.com
http://coach.thedailysabs.com
http://www.michaelkors-handbags.us.com
http://katespade.josephsiri.com
http://www.bottega-veneta.cc
http://toryburchoutlet.milaneverett.com
http://www.michaelkorshandbags.eu.com
http://michaelkors.charleschin.com
http://www.christianlouboutin.com.co
http://www.coachsoutlet.us.com
http://www.jordanshoes.us.com
http://www.supra-shoes.cc
http://www.louisvuittonoutlet.ca
http://www.coachfactory-outletstore.us.com
http://www.abercrombieoutlet.us.com
http://www.coachfactory-outlet.us.com
http://www.ferragamo.us.com
http://www.polo-ralphlaurens.us
http://coach.colosseum-club.com
http://www.uggs-australia.us.com
http://www.oakley-sunglasses.name
http://www.belstaff-outlet.org
http://www.dolcegabbana.us.com
http://www.polo-ralphlauren.cc
http://www.cybermonday-sales.us
http://www.cybermonday-2014.us
http://www.cybermonday-2014.net
http://www.cybermonday-deals.org
http://www.cybermonday-ads.com

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki