[ Powrót ]

Poniedziałek, 14 Września, 2009, 17:01

1. Choroba zwana ¿yciem.

Kochani! Spó¼nione najlepsze ¿yczenia weso³ego i bezstresowego nowego roku szkolnego, trzymam kciuki za naszego ZKP- owskie pierwszo licealistki Dziêkujê wszystkim czytelnikom za zajrzenie do pamiêtnika, w tym Ann- Britt i Doo Dziêki, dziewczyny!
Zamieszczam nowy, od dawna nie dodawany z problemów technicznych wpis:

Ze zdumienia odebra³o mi mowê. Z kim mieli¶my do czynienia, ¿e w nagrodê dostali¶my zakazane produkty? I co, na Boga, mamy teraz z nimi zrobiæ? Gor±czkowo rozmy¶la³em, podczas gdy ciekawski t³um próbowa³ podpatrzeæ, co trzymamy w torbie. John nie¼le potrafi zwróciæ na siebie uwagê, pomy¶la³em z przek±sem. Jego krzyk sprawi³, ¿e nagle stali¶my siê w centrum zainteresowania, co nie by³o zbyt korzystnym po³o¿eniem ze wzglêdu na zaistnia³± sytuacjê. Nie mo¿na mu siê jednak by³o dziwiæ, bo by³a to naturalna reakcja na taki szok- sam z trudem siê powstrzyma³em, a i to tylko dlatego, ¿e od razu nad zdumieniem wziê³o górê przera¿enie i nawracaj±ce siê pytanie- co dalej? Wiadomo, ¿e nie mo¿emy siê z tym pokazaæ- wina za kupno posz³aby na nas, z kolei zostaæ z tym...Jeszcze gorzej.
Wymienili¶my z ch³opakami przera¿one spojrzenia. ¯aden z nas nie wiedzia³, co robiæ. Kiwnêli¶my do siebie. Wszyscy zgodnie stwierdzili¶my w my¶lach to samo- trzeba siê st±d wynosiæ, i to im szybciej, tym lepiej, na dodatek bez rozg³osu. A poniewa¿ to ostatnie by³o praktycznie niewykonalne, bali¶my siê drgn±æ.
Tak mija³y minuty, a napiêcie, które przed chwil± jeszcze siêga³o zenitu, teraz zaczê³o delikatnie spadaæ. Kto¶ wybuchn±³ ¶miechem, kto¶ rzuci³ siarczyste przekleñstwo, kto inny zacz±³ gderaæ o tej "dzisiejszej m³odzie¿y". Nikt jednak powa¿niej nie zareagowa³, nikt nie zdawa³ siê zdawaæ z powagi sytuacji- bo oto stali¶my przed doros³ymi czarodziejami- mo¿e trochê podpitymi, fakt, ale zawsze czarodziejami- którzy bez problemu mogli oskar¿yæ nas o przemycanie magicznych narkotyków i niebezpiecznych sytuacji. Nikt jednak tego nie zrobi³.
Po krêpuj±cym wszystkich milczeniu- nie wiem, jak d³ugo to by³o, mo¿e 10 minut, mo¿e pó³ godziny, a mo¿e tylko 10 sekund- nie wytrzymali¶my. Pierwszy wymiêk³ Digel, który nie znosi³ oficjalnej i sztywnej atmosfery, potem da³em sobie spokój i ja, a ch³opacy w milczeniu opu¶cili karczmê chwilê po nas. Kiedy wychodzili¶my, ludzie z powag± patrzyli na nas, próbuj±cych ukryæ dr¿enie kolan. Odetchnêli¶my z ulg±, a "nagrodê" schowali¶my pod p³aszcze. Lepiej jednak siê z tym nie pokazywaæ na ulicy- kto wie, czy szczê¶cie wci±¿ nam bêdzie dopisywa³o tak, jak przed chwil±...
Dopiero gdy znale¼li¶my siê o dobre 500 metrów od pojedynkowego pubu, to jest przy skrzy¿owaniu, wymienili¶my ze sob± pierwsze s³owa.
-Uff...Kuczê, ale siê uda³o!- gwizdn±³ z podziwem John, krêc±c z niedowierzaniem g³ow±.
Potwierdzili¶my to gorliwymi skinieniami g³ow±, a potem doda³em:
- Swoj± drog±, co to za pomys³...Ten facet nas wrobi³, mamy teraz zakazane w ca³ej Bu³garii produkty, na dodatek nie wiadomo, co z nimi zrobiæ, bo mog± nas oskar¿yæ, a przecie¿ tamci "¶wiadkowie" byli zbyt nietrze¼wi, by cokolwiek nam pomóc w tej sprawie, o ile w ogóle chcieliby nam pomóc jako ¶wiadkowie...Ech...- westchn±³em i zacz±³em niespokojnie kr±¿yæ, próbuj±c wpa¶æ na jaki¶ pomys³. Jedynie Digel siê nie odzywa³, dopóki nie spojrzeli¶my na niego wymownie. Wtedy rzek³ tylko z rezygnacj±:
-Wracajmy lepiej...
Bez s³owa go pos³uchali¶my. Pogoda wci±¿ dopisywa³o, by³ upa³, na niebie nie by³o ani jednej chmurki, a jednak nie by³o nam rado¶nie i lekko na duszy, a wrêcz odwrotnie. Wiedzieli¶my, przeczuwali¶my po prostu, ¿e to wszystko posz³o zbyt g³adko, za ³atwo. Po chwili jednak nasze ponure rozmy¶lania przerwa³a grupka znajomych, którzy ze ¶miechem do³±czyli do nas, równie¿ bêd±c ju¿ w drodze powrotnej. Ich poczucie humoru szybko nas rozweseli³o i zapomnieli¶my o ca³ej sprawie.
- Wiedzieli¶cie, ¿e Ann Fokus chodzi z Danielem Durkosem?- spyta³ z przejêciem Knightel, nasz kolega z roku. I tak rozpoczê³a siê weso³a konwersacja.
W³a¶nie gadali¶my o najnowszej plotce na temat domniemanego, podobno planowanego buntu u siódmoklasistów w przysz³ym roku, gdy nagle otoczy³a nas ciemno¶æ, któr± przerywa³y tylko cosekundowe zaklêcia barwy czerwonej- Drêtwoty. Rozpoczê³a siê bieganina, szarpanina, krzyki- ka¿dy próbowa³ ratowaæ samego siebie. Nikt nie wiedzia³, co siê dzieje, bo proszek natychmiastowej ciemno¶ci przys³oni³ wszystko i wszystkich, prócz zaklêæ. Przez moj± g³owê przelatywa³y krótkie, nerwowe my¶li- ¶miercio¿ercy? Nie, to niemo¿liwe. Wiêc kto, na Boga?
Po chwili siê okaza³o. Kiedy proszek ciemno¶ci opad³, a nasze og³uszenie z wolna mija³o, zorientowali¶my siê, ¿e otaczaj± nas nie kto inny ni¿ czarodzieje z naszego ministerstwa. Moja g³owa, i tak ju¿ mocno og³uszona, nie mog³a poj±æ tych wszystkich informacji, skrzywi³em siê wiêc tylko i podda³em siê stwierdzeniu, ¿e my¶lenie czasami boli. Wola³em ju¿ wszystko od zadrêczania siê ci±g³ymi niewiadomymi.
Rozejrza³em siê dooko³a. Czarodzieje ubrani byli w codzienne, szaro- zielone szaty bu³garskie, jeden z nich mia³ na g³owie kapelusz. Otoczyli nas kawa³ek za granic± Bagdolu, w parku, miny mieli zawziête i stanowcze. Serce t³uk³o mi siê w piersi, ba³em siê wykonaæ jakikolwiek ruch, irracjonalnie w sumie, bo wiedzia³em, ¿e bez powodu nic nam nie zrobi±. Próbowa³em wiêc wyja¶niaæ, zacz±³em nawet mówiæ bez sk³adu, pl±cz±c wyrazy i s³owa, czarodziej w kapeluszu jednak, wyra¼nie zniecierpliwiony (s±dz±c po gestykulacji, bo twarz ca³kowicie przykry³ reprezentacyjny i okaza³y kapelusz), przerwa³ nam z cichym sykniêciem, po czym lodowato wycedzi³:
- Jeste¶cie aresztowani pod zarzutem nielegalnego posiadania narkotyków i innych niedozwolonych produktów dnia 1 lipca bie¿±cego roku.

Komentarze:

writing a research paper sildenafil custom college essay writing service very cheap car insurance quotes college essay writing

who can write collegte papers car insurance free quotes cheap versions of viagra cheap auto insurance in florida who can make my psychology homework

essay writing service levitra en cheap small business insurance quotes writing an essay

lifge insurance i need someone to do my chemistry homework writing essay college write my essay i need help with my english homework

insurance quotes auto writing essays essay writing help writing services college essay help

buy dissertations online cheap insurance auto insurance laurel levitra purchase

custom essay writing buy cheap paper online coursework help graduate school writers

Lantas upaya apa yang coba dilakukan Honda untuk memperoleh sepeda motor sport 150cc full fairing yang harganya lebih kompetitif? Caranya dengan memanfaatkan platform CB150 StreetFire untuk disiapkan varian baru "full fairing".
honda cb750 fairing http://hondavtxfairings.tripod.com

custom essay writing generic cialis online mba essay writing services business insuaruance where can i buy an essay online

essay writing service mobile step by step essay writing insurance careers

help me write my essay writer paper essay writing service do my homework

best article writing services afordable car insurance accounting homework help cheap motor insurance free live homework help online

buy an essay free auto insurance queots buy essays online custom writing

write an essay buy cheap cialis online automobile insurance mexican essay writing essay writing service

car insurance best rates essay writing services auto insurance nj cariten health insurance car insurence

health insurance auto nj auto insurance quotes assignment writing service buy auto insurance online nj

quotes on car insurance compare car insurance i need help on my homework new driver car insurance cheapest

first health insurance cheap insurance car insurance in georgia for bad drivers custom essay free auto insurance quotes online

car insurance for cheap Find Cheapest Car Insurance mortgage protection insurance cheapest cheap auto insurance

Automoble Quotes Insurance buy essays online insura auto application essay examples for pharmacy school

« 1 5 6 7 8 9 10 11 »

| Script by Alex