Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


Oakley Half Jacket Xlj Dimensions
Wtorek, 27 Maja, 2014, 21:11

Thanks for taking the time to discuss this, I feel strongly about it and adore finding out far more on this topic. If achievable, as you gain knowledge, would you mind updating your weblog with far more facts? Its extremely helpful for me.
Oakley Half Jacket Xlj Dimensions http://sporting-dog.com/oakley.php?pid=613

 


replica ray bans
Wtorek, 27 Maja, 2014, 21:12

"Almost half the particular garden greenhouse petrol is actually produced in Vermont emanates from our own transportation and most turn out from individual occupancy vehicles.In . mentioned Transfer Assistant John Searles. cheap jordans
Day-to-day Reports Staff members Survey <a href="http://www.jennrush.com/burberry.html" target="_blank">burberry outlet</a>
That awful lock up by no means needs to be ignored. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci replica</a>
In this interview, Alabama Sisi recurring his critique associated with Mursi ersus name at work and the Brotherhood ersus surge to power, saying the viewers managed a new similar command in addition to has been worried about collecting power rather than resolving the nation ersus issues. He stated the viewers need to re-evaluate it is ideological background. <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
Child utes accounts of heaven to get investigated
replica ray bans http://www.panguide.com/rayban.html

 


Cheap Ray Ban Sunglasses
Wtorek, 27 Maja, 2014, 21:30

Il rosa e uno dei colori preferiti delle fashioniste, ed ecco infatti un bellissimo look jeans per la primavera estate perfetto per le ragazze piu romantiche! I jeans proposti sono skinny molto stretti dal lavaggio chiaro che donano a chi ha gambe esili e proporzionate, messe inoltre in risalto dai bei sandali aperti rosa con applicazioni color oro e comoda zeppa in rafia intrecciata. Molto romantico anche il top rosa a pois blu con delizioso fiocco che valorizza anche i seni piu piccoli. A rendere il tutto piu particolare un tocco di blu nella maxi borsa da shopping a righe bianche e rosa con banda blu con maxi logo a contrasto, bellissimo smalto blu inteso OPI, bracciale in quarzo rosa e orecchini in madreperla blu: davvero scintillanti!
Cheap Ray Ban Sunglasses http://laptopinvestor.com/

 


realityinstinct.com
Wtorek, 27 Maja, 2014, 21:44

????????5??????????? (???????) ?????
realityinstinct.com http://realityinstinct.com

 


tn requin pas cher
Wtorek, 27 Maja, 2014, 21:54

Cpl. Koungras, Thirty-three, worked as a chef for that sheriff’s workplace due to the fact Economy is shown. 28, 2000, Meehan, Forty-five, has been used due to the fact Goal 21, The year 2007. tn requin pas cher
Remedy explained high of the actual committee's tasks are sensitive, nevertheless he mentioned that this presents your pet a lot of satisfaction whilst intervenes having a large writing house and also receives a genial resolution. <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">cheap ray bans</a>
521 Rado Generate $299,1,000 338 Single Household 3203 <a href="http://www.jennrush.com/oakleys.html" target="_blank">fake oakleys</a>
This particular article has been go through 1014 occasions! hogan outlet
Proxmire has utilized a lot of china selections over time, one in which endures for her is the vintage blue-and-white mix. "I snap upward blue-and-white portions no matter where I actually traveling,Inch she claims, "all (by) different nations around the world -- France, Croatia, Philippines, Asia, The low countries, Prague.In Regarding specific everyday dishes of which can remember the structures and also shade of Portugal, test your Perl electronic Meal Menu within azure (also available throughout white colored, platinum, in addition to american platinum eagle) porcelain ceramic ($64, ).
tn requin pas cher http://www.jolipunk.fr/tn.html

 


Cartier love bracelet
Wtorek, 27 Maja, 2014, 22:05

I acquired your looking for a awesome present for the the mom. Ones headphone came in a striking purple tied up box. This was the best hunting present underneath their holiday tree!! Their headphone additionally seemed beautiful, still the mama is big boned and headphone is actually a little tight, but the a good gifts! I adore information technology.
Cartier love bracelet http://www.ventnorcity.org/Cartierlove.asp

 


westlandhoops.com
Wtorek, 27 Maja, 2014, 22:27

Y?o>ol630fO
westlandhoops.com http://westlandhoops.com

 


corset mermaid wedding dresses
Wtorek, 27 Maja, 2014, 22:37

Very nice pattern and wonderful articles , hardly anything else we need : D.
corset mermaid wedding dresses http://yzu.ch/cheapmermaidweddingdresses35790

 


discount oakley sunglasses
Wtorek, 27 Maja, 2014, 22:46

Hi there associate,I recently found ones own report on the online business and was considerably impressed by it again. Frankly, I prefer this within to start with vision!Designs for your website is extremely good which give me a somewhat comfy beginning to feel. This contents are also incredible not to mention valuable.The actual juncture My spouse and i checked is quite good which us a bunch.You do have a successful enterprise. You happen to be incredibly expert. Thanks a lot on your endeavor to give united states such a lot of fantastic informaton. Might possibly that you simply pleased moment.
discount oakley sunglasses http://www.theoppositeofatrain.com/

 


Nike blazers
Wtorek, 27 Maja, 2014, 22:58

My personal boy offered me that of parents time. He understands im maybe not up to price tag however everything originates from their heart. I cannot think this has our favourite color and even fits the wrist. I never ever can choose bracelets to suit headphonesmy mini wrist. Quite happy to come with recieved this one being a gift.
Nike blazers http://aicenter.eu/ing/blazersuk.aspx

 


cheap air max 1
Wtorek, 27 Maja, 2014, 23:17

And, still, men and women nonetheless want much more -- and are able to journey to understand it. <a href="http://oakley.whoneedsmusic.org" target="_blank">oakley outlet</a>
Etched in to snow words Several foot large: "PROM?In oakley outlet
Section. coach outlet canada
The particular Ymca wouldn't normally get out of your Sumter Road making for as almost as much ast yet another twelve months and a half. <a href="http://coach.1milliongamerscore.com" target="_blank">coach factory outlet online</a>
, <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton online shop</a>
Qualified health professional midwivesU.Ersus.: Eleven,192 cheap jordans for sale
Weather Underground Forecast regarding Thurs, May well The year 2008, 2014 <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton outlet</a>
Century associated with Hamming
cheap air max 1 http://airmax.esc24.net

 


bigstonebolder
Wtorek, 27 Maja, 2014, 23:17

EËšÝY1YÝC`YÄYÖYéYóYɤÎDÂTCÝS¤E¤I EO?UYEYiYóYÇY?YÍYAYE
bigstonebolder http://bigstonebolder.com

 


michael kors handbags outlet
Wtorek, 27 Maja, 2014, 23:22

"We're hardly noticeable through Primary Street right here," the lady said. <a href="http://michaelkors.442ndrct.com" target="_blank">cheap michael kors bags</a>
Having Braun from the last stages involving their restoration, Milwaukee compressed out there a couple of one-run victories over the New york yankees. Sunday's had been nearly all outstanding as the Brewers put up their particular 1st walk-off of this year having an less likely cardiovascular in the order of which incorporated Logan Schafer, Rickie Weeks, Lyle Overbay as well as Indicate Reynolds. coach outlet store online
You will possibly not post copyrighted content coming from yet another publication. (Connect to the idea as an alternative, by using a headline or incredibly brief excerpt.) <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
Historic Huntsville Depot, 320 Community center Road <a href="http://mulberry.lookoutlearning.co.uk" target="_blank">mulberry outlet</a>
Terrell Owens because Him self <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
Far more Inside:
michael kors handbags outlet http://michaelkors.442ndrct.com

 


Cartier panthere watch
Wtorek, 27 Maja, 2014, 23:36

I bought this particular looking for a ideal present to the mom. On headphone arrived within a awesome purple tied up box. This was ideal hunting present below some sort of holiday tree!! All headphone and looked beautiful, however the mom are larger boned and the headphone are some tight, still it is a good gifts! I enjoy that.
Cartier panthere watch http://www.ventnorcity.org/Cartierlove.asp

 


Oakley Frogskins South Africa
Wtorek, 27 Maja, 2014, 23:42

Thanks, it has been bothering me that I couldnt get this to work right. Thanks again!
Oakley Frogskins South Africa http://sporting-dog.com/oakley.php?pid=5108

 


wedding dresses plus size cheap
Wtorek, 27 Maja, 2014, 23:46

I really like your writing style, fantastic info , regards for putting up : D.
wedding dresses plus size cheap http://mze.me/plussizecheapweddingdresses86370

 


Cartier juste un clou
Wtorek, 27 Maja, 2014, 23:50

So that once I ordered things i thought this is will be a kind then again cheaply manufactured bracelet greatest to stocking stuffers. Nevertheless it's has made amazingly as well as is actually thick quite it is not plastic material otherwise quickly broken steel. The mother adored information technology. It is a little bit regarding the limited side so if you own a bigger wrist i wouldnt advocate it but it is so that well worth their deal rates!!
Cartier juste un clou http://www.cc-bc.com/old/Cartierlovebracelet.asp

 


Cheap Chanel Bags
Środa, 28 Maja, 2014, 00:23

Blecher's letter goes on to identify two basic legal defenses for Sterling.
Cheap Chanel Bags http://www.mapleleafmoulding.com/about_us.html

 


entergamenet.net
Środa, 28 Maja, 2014, 00:27

!?HP¤oÔL?-¤ÇY?C`YÝYó!?
entergamenet.net http://entergamenet.net

 


www.hennikerathletics.com
Środa, 28 Maja, 2014, 00:36

É?Ii?B.ä^ö
www.hennikerathletics.com http://www.hennikerathletics.com

« 1 127 128 129 130 131 132 133 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki