Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


sunshineandskyscrapers
Piątek, 30 Maja, 2014, 05:19

YËYóYAYóYÉC`3DS LL¤ËDÂÉ<!¸YÖYëC`YÖYéYAY?!1¤o×.?Ó?¨1<E?Y?Y¤YE?C
sunshineandskyscrapers http://sunshineandskyscrapers.com

 


Cartier Love Bracelet Replica
Piątek, 30 Maja, 2014, 05:41

Good mother's evening gifts. Still, your bracelet got as well prolonged to appear, and it arrived after the holiday. The mother shown you already know she liked the actual bracelet, though I've maybe not noticed her don this however. :-)
Cartier Love Bracelet Replica http://www.cc-bc.com/old/cartierlovebracelet.asp

 


louboutin
Piątek, 30 Maja, 2014, 05:45

However we all regarding finding off-track again. The thing is in which Akron just isn't Dull. As well as below are some a lot more logic behind why: <a href="http://louboutin.tourneurbois.fr" target="_blank">louboutin</a>
The particular slow-cooked Moroccan stews known as tagines stay with recption menus, but Benjdid added in a different basic bowl, a delicious pie wrapped in layers involving flaky phyllo leaves. <a href="http://louboutin.tourneurbois.fr" target="_blank">chaussure louboutin</a>
Colorado (Elp) -- Trucks started out moving all over again over a southern Wy artery which had been shuttered in excess of One day in addition to representatives throughout Nebraska built intentions to proceed a few key polling spots Monday using a effective early spring tornado that pointed out to three legs regarding compacted snow to the Rockies and also inspired the creation of thunderstorms and tornadoes in the State. <a href="http://coach.1milliongamerscore.com" target="_blank">coach outlet store online</a>
Abide by Eric Tucker on Tweets on <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet</a>
South Large sac longchamp pas cher
This kind of results are better to quarry thanks to the surge in automated health records that includes info compiled in regular doctor visits.
louboutin http://louboutin.tourneurbois.fr

 


cheap plus size wedding dresses online
Piątek, 30 Maja, 2014, 05:49

Very interesting subject , thanks for putting up. "Nothing great was ever achieved without enthusiasm." by George Ellis.
cheap plus size wedding dresses online http://u.pys.vn/cheapplussizeweddingdress28752

 


cheap jordans for sale
Piątek, 30 Maja, 2014, 06:08

At the.J. Dionne Junior. can be a Buenos aires Article journalist. <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton taschen outlet</a>
Furious shoppers acquired submitted pictures on the net connected with Ariel powdered bins featuring a bright soccer jersey that has a lot "88." The amount is vulnerable because far-right extremists with Indonesia generally utilize it being a program code for you to top a ban for the usage of Nazi catch phrases in public: considering that "H" may be the eighth page with the abc, "88" shows the term "Heil Adolf hitler." In the same manner, "18" is utilized to be pertaining to "A.They would." as well as Adolf Adolf hitler. <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton outlet</a>
05/09/2014 02:Forty three:37 In the evening PDTUpdated: longchamp pas cher
Preliminary claims for that full week concluding May possibly A few, 2014, increased to 2,273 from the earlier week's entire of two,238. First states were being under the similar few days concluding Could Several, 2013, determine of 2,466. longchamp pas cher
Bennett provided because Murrieta's gran this season.
cheap jordans for sale http://jordan.madameex.com

 


www.gwleague.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 06:09

AAA?¨YEYeY×YëY¨C`?C¤¨YNYóYA¤o100fO¤ÇY2YAYE?!
www.gwleague.com http://www.gwleague.com

 


mermaid wedding dresses vera wang
Piątek, 30 Maja, 2014, 06:32

I've recently started a blog, the info you offer on this website has helped me tremendously. Thank you for all of your time & work.
mermaid wedding dresses vera wang http://uqw.me/cheapmermaidweddingdresses35790

 


fobahctlqbt@gmail.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 06:58

http://www.liunianfeiye.net/garage-rock-c-5.html http://www.liunianfeiye.net/garage-rock-c-5.html
????? ???? http://www.liunianfeiye.net/holbrook-c-10.html

 


mermaid trumpet wedding dresses
Piątek, 30 Maja, 2014, 07:00

Someone necessarily assist to make seriously posts I would state. This is the very first time I frequented your web page and up to now? I surprised with the research you made to create this actual publish incredible. Great job!
mermaid trumpet wedding dresses http://xml.tg/mermaidweddingdresses69162

 


www.ignoreinvestigate.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 07:13

212 :???????:2013/05/16(?) 11:59:05.89 ID:hOqTv3A60 ????????????????????????????(?????)???(????)??
www.ignoreinvestigate.com http://www.ignoreinvestigate.com

 


replica jordans
Piątek, 30 Maja, 2014, 07:32

"We've wanted to build a whole new making for a long time," stated Josh Hahn, the particular church's music innovator. "It's time for it to do this." <a href="http://www.jennrush.com/jordans.html" target="_blank">cheap jordans</a>
Intellectual disease must be known as most of us agree to another kind of disease. We should instead educate yourself as to what it can be, the way has an effect on somebody, and ways in which it could be dealt with. We want definitely not stress about exactly what people would consider when they heard bout your emotional issues. <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">cheap ray bans</a>
"Even while he has turned into a darkness involving his / her previous personal, after sacrificing 100lb and far regarding his or her toughness, he continuing taking in, creating, enjoying, vocal as well as saving. <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn pas cher</a>
A group of UCSC experts has been taking once a week h2o trials coming from around Finished Jones City Wharf intended for 18 many years, sharing the results along with express public nutritionists. They also recently took underwater sediment trials that demonstrate large quantity of a contaminant on your lawn, and the results these days are the highest ever before noted. <a href="http://www.panguide.com/rayban.html" target="_blank">cheap ray bans</a>
May well 12
replica jordans http://www.artisanpg.com/jordans.html

 


pdf books
Piątek, 30 Maja, 2014, 07:58

We finds all <a href="http://www.wurpdf.com">free eBooks</a> in different sites and catalogues basing on the search criteria you've entered. All the search results we got are gathered in our database and you get them according to your needs.
pdf books http://www.wurpdf.com

 


lawaangardenhotel
Piątek, 30 Maja, 2014, 08:22

Y?YaY3¤ÎYOY!YóY?Y¸C`
lawaangardenhotel http://www.lawaangardenhotel.com

 


Nike blazers sale UK
Piątek, 30 Maja, 2014, 08:24

This is an awesome gifts towards the family. I would strongly incourage individuals to choose our things makes a very good gifts. The transmitter will outstanding day job at acquiring on products regarding duration. I purchased the items every day ago and I also reveived it certainly accelerated.
Nike blazers sale UK http://nike-blazers.bluespiritcr.com

 


tvnkgznvhap@gmail.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 08:37

http://www.sahararetailworld.com/cel/992.html http://www.sahararetailworld.com/cel/992.html
?????? ???? http://www.sahararetailworld.com/cel/741.html

 


ray ban sunglasses
Piątek, 30 Maja, 2014, 08:53

Three miles down the road is The Salvation Army Family store and this is another huge store where you can name your brand. I walked in the front door and was greeted by a circular rack of Hugo Boss blazers for men. Unlike the other thrift stores, which separate their clothing by category and size, The Salvation Army separates by category of clothing (blouses, shirts, slacks, skirts, dresses, blazers, evening wear, cardigan sweaters, sweaters, vests, exercise wear, lingerie, name brand labels and so on) and then color but not by size so you really have to dig through the offerings to find your fit. There is a generous plus size section for men and women and even a rack of vintage clothing. They have a good selection of furniture sofas and chairs, cocktail and end tables, dining room sets, cabinets and beds that rivals Thrift Nation. There are racks of shoes and some accessories purses, scarves and belts and some jewelry with a Coach purse priced at $19.99. I happened upon a chocolate brown faux fur three quarter length coat for $29.99 that was 50% off because it was Wednesday when all items except green tickets and furniture are half off. The Salvation Army also has a colored tag rotation system with a new color 50% off for the week. The housewares cover one wall and are arranged by color. But the real deal here is the clothing for men, women and children.
ray ban sunglasses http://www.bhc.edu/5555bhc/ray-ban/

 


cartier love bracelet
Piątek, 30 Maja, 2014, 09:06

Recieved this item prior to the time presented in a really amazing gift box . The actual image that is displayed for bracelet is exactly what you will definitely recieve. That is most fine though the best beautiful section concerning jewelry which will past mainly because iof that toggle clasp which is very robust so that the bracelet eill not really be removed.
cartier love bracelet http://cartier.guidejewelry.us/

 


Cheap dr dre headphones
Piątek, 30 Maja, 2014, 09:06

Well mother's evening gifts. But, the particular bracelet took as well prolonged and arrive, and it appeared after the vacation. My personal mom expressed in which she liked on bracelet, even though I've not seen her don information technology though. :-)
Cheap dr dre headphones http://www.rblt.com/Beats-by-dre.aspx

 


blueknights-gaxiv.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 09:19

F GMFK02 WYNYEY?YËYAY? YEYÎY¤C`?ÓEa°kÉúTC
blueknights-gaxiv.com http://blueknights-gaxiv.com

 


cheap ray bans
Piątek, 30 Maja, 2014, 09:37

My spouse and i arrived to my Haredi (Traditional) manager's residence, whom had not been apparent what day Yom HaZikaron (Israel's Funeral service Morning) was transpiring, just that there was some sort of siren in which evening for you to indicate the actual function. <a href="http://www.jennrush.com/oakleys.html" target="_blank">cheap oakleys</a>
Danze, a manufacturer of high-quality cooking area sinks in addition to add-ons, generates a product selection that will make that area elegant, purposeful and fulfilling. Here's a few degrees of how property owners are rousing their own the kitchen to accommodate the many needs they bring about to your area: cheap burberry scarf
A touch, crunch or swipe on the screen offers an individual completely control, and when you have an iphone 4 4S or over, the HondaLink software signifies you have access to your current recognized smartphone applications. Huge mark below, and all of since standard even in that basic City. cheap ray bans
In the Matter/Estate associated with: CATHERINE General electric cheap jordans
The monthly fee can vary by neighborhood along with varies from $150 in the Goal Section to be able to $400 in North Seaside. Subscribers can use some other SpotOn place for free when they're on an outing.
cheap ray bans http://www.celebrationoffood.co.uk/rayban.html

« 1 143 144 145 146 147 148 149 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki