Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


cheap watches for men
Piątek, 30 Maja, 2014, 13:08

Comforts Heavy steam Bath areas
cheap watches for men http://replicawatchesjust.yolasite.com/

 


jordan slippers for kids
Piątek, 30 Maja, 2014, 13:19

Hello there, just became aware of your blog through Google, and found that it is really informative. I'm gonna watch out for brussels. I will appreciate if you continue this in future. Many people will be benefited from your writing. Cheers!
jordan slippers for kids http://elevtv.ro/blogs/viewstory/1364646/

 


mulberry sale
Piątek, 30 Maja, 2014, 13:21

05/09/2014 02:Apr:20 Evening PDTRelated StoriesMay 8: oakley outlet
2 . Composing - good or bad: Not all universities need students to help publish composing rankings. The ACT Producing Test out will be recommended. Stay away from time and money by means of to find out if the faculties an individual aspire to attend will need composing. <a href="http://louisvuitton.jennrush.com" target="_blank">replica louis vuitton</a>
Dogs usually have enjoyed an important role for the farmville farm by workers, for you to guards to simple camaraderie. Along with the breeds are simply just seeing that different. There is not any wrong particular breed of dog for the task involving village pet, yet every pet dog has unique as well as capabilities. michael kors outlet online
Yeadon-Guiseley Motor Golf club, Next Inexperienced Beginners Trial, Silsden, Weekend. - Tricky course-novices: One particular Frank Legal guidelines (Fuel Petrol) Twenty one, 2 Brendan Quinlan ('beta') Thirty-seven, Three or more Karl Greaves (Kia) Fouthy-six. Junior Category A new: Nathan Parker (Ossa) 16, Two Joseph Sibel (Propane Gas) 40. tory burch outlet
Ad
mulberry sale http://mulberry.lookoutlearning.co.uk

 


cheap oakleys
Piątek, 30 Maja, 2014, 13:32

"The air-defense models of the Armed service possess hunted a pair of foe drones,In . Deputy <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">cheap tory burch flats</a>
Scott Kociuruba is definitely binge-eating syndrome, they s Thirty eight and then he adores the particular 1950s and wears quirky suits and also ribbon and bow jewelry along with sings Dean Martin audio in addition to will go old-fashioned looking in reference to his funky girlfriend in addition to can retro show up actions because he auditions. louis vuitton online shop
By simply CAMMY CLARK <a href="http://airmax.esc24.net" target="_blank">cheap air max</a>
Jeff Lenard, a representative for that Nationwide Relationship connected with Grocery stores, declared that this interest in gas is expected in order to climb up 10 % by way of September as more men and women journey through the summer time. Motorists may need to look for signals that the prison features installed some sort of skimmer at the petrol send, he said, particularly in states that usually are strong holiday destinations. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp soldes</a>
Region 1 louis vuitton online shop
INTERLEAGUE: Mets In search of, Yankees 6
cheap oakleys http://oakley.whoneedsmusic.org

 


speedfactorytraining
Piątek, 30 Maja, 2014, 13:38

JA?oÄI?oÖÝÄI¸ßA.¤?¤aUI¤¤?A?
speedfactorytraining http://www.speedfactorytraining.com

 


www.motionnerve.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 13:55

?????????? ?????? ??12?
www.motionnerve.com http://www.motionnerve.com

 


sheanicoleyoga
Piątek, 30 Maja, 2014, 14:21

~SIi¤ÎYÝY¤YóYE10??Y>C`Yë¤Ë¤Ä¤¤¤A
sheanicoleyoga http://sheanicoleyoga.com

 


Lululemon canada
Piątek, 30 Maja, 2014, 14:24

Recieved the product before the date offered in a really sweet present box . The particular visualize that is displayed for bracelet are what you'll recieve. This can be really fragile yet any awesome section to precious jewelry which will past mainly because iof the toggle clasp which is most robust so the bracelet eill not really come off.
Lululemon canada http://lululemonoutlet.maverikbar.com/

 


hogan outlet
Piątek, 30 Maja, 2014, 14:28

05/08/2014 14:Thirty-eight:27 Feel MDT <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">cheap gucci shoes</a>
When you separate your ship design, a person eliminate the capability to dissolve the force of the drinking water along the side, he was quoted saying. cheap oakley sunglasses
It is difficult to open the newspapers or even first turn on the television throughout the talk about with out hearing about a different horrendous criminal offense currently being determined versus innocent Alaskans. fake oakleys
"It's concerning, nicely, a new male mastering lessons and making time for <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">scarpe hogan outlet</a>
"I think we are undoubtedly enjoying our best soccer at the moment,Inches E. Bernard's meanwhile scalp private coach Randy Davis stated. "Logan pestering how they do today assisted, this security seemed to be beneficial and they're merely doing virtually today.Inches cheap gucci shoes
Currently, 2 key places have gotten expenditure benefits: tourist providers and also tourist things to do.
hogan outlet http://danielecerioni.com/hogan.html

 


www.barkleysdogwash.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 14:46

!?¤´UEëÇ°¤Ë?O¤o¤´´_OJ¤?¤A¤?¤¤!?
www.barkleysdogwash.com http://www.barkleysdogwash.com

 


piedmontelectricalva
Piątek, 30 Maja, 2014, 14:56

YÖYeC`YÁC`Yo¤E¤I¤Á¤ß¤Ä¤ÎYOY?Y>Yë \240
piedmontelectricalva http://piedmontelectricalva.com

 


Cartier Love Bracelet Replica
Piątek, 30 Maja, 2014, 15:17

Good mother's day present. Conversely, the bracelet got besides very long at appear, therefore appeared following the vacation. Our mother shown your she loved that the bracelet, yet I have maybe not noticed this girl wear things still. :-)
Cartier Love Bracelet Replica http://www.perfectcartierlove.com/

 


hogan outlet
Piątek, 30 Maja, 2014, 15:29

"What's a wonder will be your ex memory" to move as a result of every one of the physical exercises without records, said 1 participator, Carole Pape, 80. "It's adequate to maneuver every one of the aspects of the body.Inches cheap ray bans
?Chill on the Mountain in Humboldt Park your car (3000 Utes. Howell Avenue.; 6 r.m. start off occasions) <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">scarpe hogan</a>
The newest Safeway is also the modern go-to looking place to go for many people within southerly Sunnyvale. Good Sunnyvale metropolis boss's Apr 6 weblog, the Safeway store in Hollenbeck Road is actually slated to close at the begining of summer time, causing Sunnyvale using 3 Safeway merchants, these all are placed upon El Camino Genuine. <a href="http://www.panguide.com/oakleys.html" target="_blank">cheap oakleys</a>
Your CCP and also Putin? replica jordans
There. That should do it.
hogan outlet http://danielecerioni.com/hogan.html

 


cheap nike air max
Piątek, 30 Maja, 2014, 15:32

The actual complex quality account with this dish ended up being wonderful. coach outlet store online
While mortgage rates continue to be reduced, traders will almost certainly hold obtaining attracted directly into stocks and options immediately after almost any sell-off since keeping dollars isn't creating just about any comes back, mentioned Claire Courtney, key investment decision police officer in Exencial, a completely independent money management firm. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp pas cher</a>
To put it mildly: and that is that it is, global warming as well as extreme inequality? Mainly because, for people who just like a terror history, it appears you cannot get equally. <a href="http://louboutin.tourneurbois.fr" target="_blank">chaussure louboutin</a>
Don't employ the stylish few prospect: Co State's Ritchie McKay, removed within 2004. louboutin pas cher
TWO Guys Within CHINA Completely new line Wednesday 8-10.30pm, ABC1 louis vuitton taschen outlet
"I does draw maize. Used to do plow. I have done milk cows. Used to do all the tasks you choose to do with a modest farm,In Crisco stated. <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet</a>
"It's
cheap nike air max http://airmax.esc24.net

 


hennikerathletics
Piątek, 30 Maja, 2014, 15:58

¤?¤.¤A???
hennikerathletics http://www.hennikerathletics.com

 


lrbtshu@gmail.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 16:14

http://sahararetailworld.in/cho/278.html http://sahararetailworld.in/cho/278.html
&#12463;&#12525;&#12456; &#12522;&#12517;&#12483;&#12463; http://sahararetailworld.in/cho/234.html

 


cheap ray bans
Piątek, 30 Maja, 2014, 16:25

The low countries America/Princess, Natural Kitchen grocery store in addition to Alyeska Resort's More effective The rocks Bistro many closed to feature both the actual jig-caught rockfish or perhaps Pacific cycles call of duty. hogan outlet
People are looking for yet another brilliant health care cope, that there have been aplenty up to now this coming year. cheap jordans
The owning is the President obama administration's 3 rd positive judge conclusion on it's air quality laws since mid-April. <a href="http://www.jennrush.com/jordans.html" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
"After My partner and i stop working by contending, I would like to help businesses program a lot more ecological situations. As a portion of quite a few competitive sports over the years shows me personally that there's room with regard to advancement coming from a durability point of view. Carrying on my personal instruction as well as generating a diploma allows me to discover an occupation during which I'm able to achieve this," says Hamlin. fake ray bans
Far more Photographs fake oakleys
Indicate Cavendish of Britain (), that placed this first-day steer after their sprint win within Stage One, done Twenty seventh with Level Two.
cheap ray bans http://www.celebrationoffood.co.uk/rayban.html

 


rainbowasiancuisine
Piątek, 30 Maja, 2014, 16:52

¤É¤|¤e!c¤3¤ó¤EË?!(âY°aYÍY?
rainbowasiancuisine http://rainbowasiancuisine.com

 


asics
Piątek, 30 Maja, 2014, 17:01

11 de enero 2010: McDonald, que ha sido el patrocinador oficial de los Juegos Olímpicos desde 1976, tiene una amplia desvelado una serie de comercialización, el envasado y la programación de la firma para los Juegos de Invierno de 2010 en Vancouver. y los atletas olímpicos canadienses y esperanzas olímpicas, las nuevas ofertas de alimentos y los programas sociales Utilizando Champion Kids de McDonald, la Fundación Infantil Ronald McDonald House de Canadá y el programa de los Juegos Olímpicos de Vancouver 2010 Carbon Socio.
asics http://entreminas.cl/asics_padel/

 


gatoranime
Piątek, 30 Maja, 2014, 17:15

YAY¤Y¨YAYEY?Y×Ye¤Î?ÚY3YßÇé^ó
gatoranime http://www.gatoranime.com

« 1 145 146 147 148 149 150 151 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki