Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


prideofpatrickcounty
Piątek, 30 Maja, 2014, 17:33

¤â¤Î¤?¤ÍYáY¤Y??¤?¤i¤Á¤ó!c!°?RÉIOaNëYáY¤Y?!?AuÂ??!
prideofpatrickcounty http://www.prideofpatrickcounty.com

 


dburtonphotos.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 17:38

??????????????????????????????
dburtonphotos.com http://dburtonphotos.com

 


ralph lauren westen
Piątek, 30 Maja, 2014, 17:39

Hi, I wish for to subscribe for this webpage to get newest updates, therefore where can i do it please help.
ralph lauren westen http://www.hotchellerae.com/es/node/228987/

 


alamocitytrust
Piątek, 30 Maja, 2014, 17:54

YÇYËYaY>C`YëDENIM SALE-|?CÉIO°YcYáoá¸u?oÉI?e
alamocitytrust http://alamocitytrust.com

 


Lululemon pants
Piątek, 30 Maja, 2014, 17:56

It is an awesome gift to the loved ones. I'd strongly incourage individuals to invest this one this makes a very good gift. The particular transmitter will outstanding time task at buying that the material regarding occasion. I requested my personal products everyday back and I reveived it certainly quick.
Lululemon pants http://lululemon.bluespiritcr.com/

 


longchamp soldes
Piątek, 30 Maja, 2014, 17:57

The girl explained in court forms of which your ex relationship along with Lewellen led to Nov The year 2012. Whenever they left each other, she said, Lewellen stressed the girl along with borrowed points by the woman's residence. coach outlet canada
"Parking is proving itself to be a tremendous mobile-commerce organization,'' says Tina Dyer, spokeswoman pertaining to Atlanta-based Parkmobile. "And together with car manufacturers presenting a lot more Internet-equipped 'connected vehicles,' your cell phone are going to be synced to your dash and you'll be capable of paying intended for auto parking by simply just using your speech.'' coach outlet store online
05/08/2014 04:02:Eleven In the evening PDT <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp pas cher</a>
Which is a challenging supplement for you to swallow. This is totally different from unable to gain. That is profitable, after that taking your pay and placing it well on the live roulette table. longchamp pas cher
___
longchamp soldes http://longchamp.tourneurbois.fr

 


jerseys wholesale
Piątek, 30 Maja, 2014, 18:22

You will discover certainly numerous details like that to take into consideration. That is a great point to bring up. I offer the thoughts above as general inspiration but clearly you'll find questions like the 1 you bring up where the most necessary thing are going to be working in honest wonderful faith. I don?t know if most beneficial practices have emerged about issues like that, but I am certain that your job is clearly identified as a fair game. Both boys and girls really feel the impact of just a moment's pleasure, for the rest of their lives.
jerseys wholesale http://yogadex.org/node/24916

 


custom iphone cases
Piątek, 30 Maja, 2014, 18:28

custom iphone cases http://news.intervenemd.com/wp-content/index.php best custom iphone cases
custom iphone cases http://www.headcoachfootball.com/font/index.php

 


cheap basketball shoes
Piątek, 30 Maja, 2014, 18:30

Its like you read my mind! You appear to know a lot about this, like you wrote the book in it or something. I think that you can do with some pics to drive the message home a little bit, but instead of that, this is excellent blog. A fantastic read. I'll definitely be back.
cheap basketball shoes http://www.cantrex.com/nike-outlet.asp

 


Nike air max 2014
Piątek, 30 Maja, 2014, 18:32

This is an awesome gift towards your loved ones. I'd highly incourage individuals to choose our information technology makes a very good gift. The transmitter can a good evening job with obtaining that things upon instant. I purchased my personal things per day ago and I reveived it certainly fast.
Nike air max 2014 http://www.jamelstrong.com/

 


Cartier Love Bracelet UK
Piątek, 30 Maja, 2014, 18:32

Great mother's evening present. Though, the bracelet got quite long on appear, therefore appeared after the vacation. My mom indicated that she loved the bracelet, although I have not seen this girl use that though. :-)
Cartier Love Bracelet UK http://www.wildevils.ch/SoftballSpielplan.aspx

 


nfxdnvxkf@gmail.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 19:37

http://www.liunianfeiye.net/hijinx-c-4.html ????? ????
allen edmonds ????? http://www.earnestgoatmouth.com/supra????-c-8.html

 


www.ispovedaonica.net
Piątek, 30 Maja, 2014, 19:44

?É<?oYNC`Y×Yë
www.ispovedaonica.net http://www.ispovedaonica.net

 


tn pas cher
Piątek, 30 Maja, 2014, 19:46

Keith Crisco, Seventy one, passed away Saturday right after an unintended fall on his or her property throughout Asheboro, concerning 29 mile after mile west of Raleigh, in line with a press release coming from the household. replica ray bans
Langhamer ended up being picked in the location spherical next year. <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn pas cher</a>
Query: Properly, which is too bad to hear. I truly do hope you better relationships sometime soon! Is there other things you wish to inform other gamers and designers? <a href="http://www.jennrush.com/burberry.html" target="_blank">burberry outlet online</a>
Intruder who was stabbed through property owner for getting 34 yearsMans becomes 13 several years regarding armed burglary involving cellular phone, $16Police title male wiped out simply by representatives Fri inside Salinas <a href="http://www.jennrush.com/burberry.html" target="_blank">burberry outlet</a>
05/08/2014 12:25:Forty-one Evening PDTUpdated: hogan outlet
A new 1986 band of half a dozen Warhol self-portraits is anticipated to get $25 trillion for you to $35 zillion. Precisely the same silk-screen images in various shades reflect Warhol as part of his popular "fright wig.Inch
tn pas cher http://www.jolipunk.fr/tn.html

 


cheap michael kors bags
Piątek, 30 Maja, 2014, 19:56

This product is embodied inside The usa with the chain of faculties, which is a part of a business education agenda that is certainly staying sent throughout the country. This is selling Rocketship universities here, and MMAC President Ricky Sheehy rests around the Rocketship panel regarding directors. <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordans</a>
My personal dividends had been beneficial, mentioned Nishikori, whoever win upon Fri more than Italy utes Feliciano Lopez implies they are set to get the primary Japanese people player to compromise the superior 12 in the ATP ranks. <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordans for sale</a>
Your 12-screen video intricate is scheduled to open up in the summer associated with 2015, the making mentioned. cheap air max
This contract's been in the making for the very last Ten years along with <a href="http://coach.1milliongamerscore.com" target="_blank">coach outlet store online</a>
Aqar Real estate investment Ventures provides posted fabric income of KD 151,436 and also revenue for each write about associated with 0.66 fils inside the first quarter regarding 2014, as compared ro post tax profit involving KD 152,553 as well as revenue per talk about involving Zero.67 fils inside the exact same time this past year.
cheap michael kors bags http://michaelkors.442ndrct.com

 


louis vuitton outlet
Piątek, 30 Maja, 2014, 20:05

First class tory burch outlet
The truth is, the particular Zionist leaders experienced significantly pertaining to Yiddish with regards to which usually to worry. <a href="http://mulberry.lookoutlearning.co.uk" target="_blank">mulberry sale</a>
Basic cheap jordans for sale
Break out periods will likely be guided by means of: tory burch outlet canada
"We've often said we love to goods that will be more than only meats,Inch Connolly said. <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet</a>
Okazaki, japan: Samurai, The Time Has Come To combat!
louis vuitton outlet http://louisvuitton.jennrush.com

 


cheap oakleys
Piątek, 30 Maja, 2014, 20:39

Apps are generally due through May 29 for factor over the . <a href="http://www.panguide.com/oakleys.html" target="_blank">cheap oakley sunglasses</a>
"I think you will discover a male that's definitely hard-working, an important person it doesn't wish to be the three-year-in-the-league flash-and-out exactly who creates a lot of cash on endorsements,In Haslam explained. <a href="http://www.jennrush.com/jordans.html" target="_blank">cheap jordans</a>
Santa claus CLARA -- The actual 49ers obtained probable pass-rushing assist Sunday simply by using a fifth-round pick on To the south Florida's Aaron Lynch, as their college or university career commenced on Notre Dame just before getting pre-occupied in regards to what Lynch referred to as "mistakes.Inches <a href="http://www.jennrush.com/oakleys.html" target="_blank">fake oakley sunglasses</a>
We had been in search of folks who could give presence to the realm of terrorism, the days estimated your pet while saying. You don't get details devoid of actually talking to men and women. cheap oakley sunglasses
Dunedin percentage facilitates food larder
cheap oakleys http://www.jennrush.com/oakleys.html

 


theflingingtimes
Piątek, 30 Maja, 2014, 20:39

sebra ??A.YÇYóY?C`Y?ëjO>¤Î¤c¤ëÄo¤é¤. Y?Y.YçYó¤I¤¤¤°¤ë¤ß!? ACTUS¤Ç¤aUI¤¤Îi!?Y>YÖYé
theflingingtimes http://theflingingtimes.com

 


Lululemon outlet
Piątek, 30 Maja, 2014, 20:43

It is an awesome gift of ones family. I would strongly incourage individuals to choose this one things will make a awesome gift. All sender will a good day duty with buying on items in duration. I requested my products daily ago and I reveived it certainly fast.
Lululemon outlet http://lululemonoutlet.maverikbar.com/

 


clolyiygk@gmail.com
Piątek, 30 Maja, 2014, 20:52

http://www.nutrition-osteoporose.com/fr/805.html http://www.nutrition-osteoporose.com/fr/805.html
coach&#23554;&#38272;&#24215; http://www.nutrition-osteoporose.com/fr/424.html

« 1 146 147 148 149 150 151 152 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki