Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Poniedziałek, 23 Sierpnia, 2010, 04:55

40. GNIEW.

Krótkie, wedle niektórych zapewne przesadzone.
Napisane dopiero co przy "Gniew" 52 Dębiec.
Musiałam się wyżyć. I dodaję.


Nienawidzę tego człowieka. Wiem, że może brzmieć to dziwnie, skoro mówię o swoim ojcu - ale to jest pewne. Nienawidzę go.
Drżąc od gniewu siedziałem na łóżku w swoim pokoju, nie będąc w stanie powstrzymać dygotania dłoni.
Byłem zły, wściekły!
"Idź na górę, bo ci przypier...!!! Jeszcze będziesz mi się tu stawiał, gówniarzu jeb***!!!".
Taaak, słyszałem, jak bardzo mnie kochasz, tatku... Ja ciebie też. Ja ciebie też straszliwie kocham! Tak jak ty mnie... Gdybym nie wiedział, że mówisz serio, pewnie bym olał te słowa i dalej się z tobą wykłócał.
O, nie. Już kiedyś dostałem za nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo w tym domu jest karane.
Taaak? Świetnie... Świetnie.
Ja ci dam, cholera, ułożonego kijem od dziecka synka... Jeszcze zobaczysz.


Z samego rana wyszedł z domu, z hukiem zamykając drzwi. Specjalnie trzasnął nimi najgłośniej jak mógł.
Wszak o trzaskanie drzwiami poprzedniego wieczora rozeszła się cała kłótnia.
- Gówno wiedział kto trzasnął i się do mnie sapał od razu... - warczał pod nosem, na nowo czując złość. - Stary imbecyl, truteń niedorobiony... - Splunął, wpychając ręce do kieszeni. - Już, psia mać, kląć nie będę...
Skręcił gwałtownie, mijając bramę parku. Opadł ciężko na ławkę, zagryzając wargę.
Sięgnął do kieszeni, wyjmując z kieszeni zabraną ze stołu w salonie napoczętą paczkę papierosów. Sięgnął głębiej, wyciągając jeszcze zapalniczę.
Wyjął z pudełka jednego papierosa, chowając opakowanie.
Wpatrywał się w trzymane w dłoniach przedmioty.
- Gniew... - mruknął. - Gromadzisz go w sobie i spijasz... Niszczy, pali, zabija...
Wsunął papieros między wargi, przysuwając do jego końca zapalniczkę. Poruszył kciukiem, rozpalając iskrę. Zaskoczył płomień, żarząc bibułkę i tytoń.
Wciągnął powietrze razem z dymem do płuc. Zakrztusił się, ledwo unikając wyplucia papierosa na ziemię. Odsunął go od twarzy, kaszląc w rękaw.
- Ohyda... - burknął. Ponownie objął go pełnymi wargami.
Nadal lekko pokasłując, zaciągnął się po raz kolejny.
Znów zaniósł się kaszlem.
Do domu nie wracał przez cały dzień. Wiedział, że to skutecznie zdenerwuje jego rodziców.
Zatrzasnął za sobą drzwi.
- Synu! - zagrzmiał Orion.
Na twarzy Syriusza pojawił się obłudny uśmieszek.
Wolnym, zblazowanym krokiem wszedł do salonu, skąd dobiegł jego uszu krzyk. Stanął w przejściu lekkim rozkrokiem, krzyżując dłonie na piersi, przechylając głowę.
- Co to za pos... Nieważne. Gdzie byłeś przez cały dzień?!
- Ano to tu, to tam... - Poruszył szczęką, jakby żuł gumę.
Orion wstał, pochodząc bliżej do syna. Zmarszczył nos, kiedy stał przed nim.
Czuł od niego kipy.
Podniósł rękę, wymierzając mu siarczysty policzek.
- Jak śmiesz, szczeniaku?! Uciekasz z domu bez słowa na cały dzień, palisz jak jakiś... Jakiś...
Złość odebrała mu głos.
- Zawsze mówiłeś, że należy brać z ciebie przykład, tatku... - syknął, zaciskając zęby przez piekący ból policzka.
Orion zmrużył oczy, podnosząc wskazujący palec.
- Nie pyskuj!
Zadarł głowę.
- Nie pyskuj? Nie pyskuj! - Zaniósł się donośnym śmiechem. - A to dobre!
Black odwrócił się, zaczynając zaciekle masować skronie.
- Spokojnie... Spokojnie... - mamrotał do siebie.
Za Syriuszem pojawiła się Walburga.
- Jesteś wreszcie - prychnęła.
Wywrócił oczami.
- Tak, widzę, że tęskniliście...
Pani Black popatrzyła na swojego męża, czując, że robi się jej gorąco w okolicach kołnierzyka.
Był śmiertelnie blady na twarzy, drgał mu policzek, a zamiast słów z jego ust wypływało ciche warczenie.
Nabrała powietrza, kierując się do Syriusza, który z wyraźnym rozbawieniem, pod którym czaiła się nutka strachu, wpatrywał się w Oriona.
- Do takiego stanu doprowadzić ojca... Czy ty nie masz żadnych uczuć? - zapytała z wyrzutem. - No nie masz?!
- Mam - odparł dobitnie Syriusz. - Gniew.
Kobieta wyprostowała się, przymrużając oczy.
- Ach tak - szepnęła. - Idź do siebie - powiedziała spokojnym, miękkim tonem.
Zmarszczył czoło.
- Co?
- Dokładnie to, co usłyszałeś. Idź do siebie i zrób ze sobą to, co uważasz za słuszne.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.
Gdzie złość? Gdzie GNIEW, do cholery?!
Zacisnąłem pięści, przymrużając oczy w sposób identyczny, co moja matka. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem na górę, do pokoju.
Głośno tupiąc pokonałem schody, docierając do drzwi swojego pokoju.
Zszokowany zaistniałą sytuacją, nawet nimi nie trzasnąłem.
Usiadłem na łóżku, kompletnie tego wszystkiego nie rozumiejąc.
Chciałem ich wkurzyć, wściec, pokazać, że ja też potrafię...
A tu spokój?...
Nie rozumiem tego.
Zagryzłem wargę, marszcząc czoło.
- Nie rozumiem, cholera... - szepnąłem.
Zignorowałem trącający mnie nos Zahuna, odpychając go od siebie niecierpliwym ruchem dłoni.
Siedziałem tak przez chwilę, nim wstałem, kierując się do drzwi.
Chciałem się wykąpać, byłem brudny i wściekle głodny. Cały dzień nic nie jadłem, było mi wręcz niedobrze.
Dotarłem do łazienki, wchodząc do środka. Zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubranie. Wszedłem pod prysznic, puszczając na siebie zimny strumień.
O co tu, do cholery, się rozchodzi?...
Reakcją na akcję powinna być kolejna akcja! Dlaczego jej zabrakło?!...
Niemożliwe, żeby się nie wkurzyli. Widziałem, że byli na mnie źli.
Więc skąd ten nagły spokój?!...
W milczeniu się wykąpałem, wytarłem i owinięty w ręcznik przemknąłem do pokoju. Naciągnąłem ciemne jeansy i koszulę. Założyłem skarpetki.
Tknięty nagłym pomysłem, wyszedłem z pokoju. Na palcach, korzystając z braku obuwia, skradałem się na dół.
Z gabinetu ojca nie dobiegał żaden dźwięk.
Identyczna sytuacja z salonem.
Co do?...
Zszedłem niżej, na sam dół - pod drzwi kuchni.
- Bingo... - szepnąłem do siebie, słysząc ich głosy.
- ...Orionie, musisz być spokojny. Pamiętaj.
- Spokojny?!
Ściągnąłem brwi, przyciskając ucho do dziurki na klucz.
- Nie reaguj. Jemu właśnie o to chodzi. Słyszałeś? "Mam. Gniew".
- ...Proszę?
- Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Sam pewnie nie raz stosowałeś tę metodę.
- Stosowałem.
- Co pomagało? - zapytał głos matki z lekkim triumfem.
- Ignorancja.
Zamarłem.
Przejrzała mnie?... Tak szybko, cholera?!
Zagryzłem wargę.
Będę musiał udawać, że nic nie wiem... Dalej starać się ich wyprowadzić z równowagi w międzyczasie starając się wymyślić coś innego.
Wszedłem do środka, że niby nic nie słyszałem.
- Matka kazała ci iść do pokoju...
- I zrobić ze sobą, co uważam za słuszne. Jestem głodny.
Pokręcił głową.
- Idź do siebie.
Zatrzymałem się, mierząc go wzrokiem.
- Chcę jeść!
- Kolacja już była. Musisz poczekać do śniadania - oświecił mnie.
Poczułem autentyczną złość.
- Oczadziałeś?! - ryknąłem. - Jestem głodny!
- Idź do siebie - powiedział spokojnie.
Ramiona same mi opadły. Poczułem się... Bezsilny. Tak po prostu.
Zgrzytnąłem zębami, odwracając się i wychodząc.
Żołądek skręcał mi się i szarpał boleśnie, irytująco wciąż mnie uświadamiając, że jedyne co cały dzień miałem w ustach, to pety.
Czując w sobie nową dawkę złości, sieknąłem drzwiami z całej siły, aż zadzwoniło.
- Szlag by was oboje! - krzyknąłem, wymierzając kopniaka w kufer.
Zawyłem, czując piekący ból stopy.
- Cholera, cholera, cholera, cholera...!!! - Zacisnąłem wargi w ciup, by nie wywrzeszczeć ostrzejszych wyrażeń.
Rzuciłem się na łóżko, atakując poduchę.
- Aaaaaaaagh! Nienawidzę waaaas! - wrzasnąłem, zaczynając okładać poduszkę.
Przestałem po jakichś dwóch minutach, ciężko dysząc.
Do bólu stopy doszło tępe pulsowanie w skroniach.
Zacisnąłem drżące wargi.
Nie, to głupie...
Spojrzałem jakby mimowolnie na szafę.
Odwróciłem wzrok.
Nie, do cholery, jestem prawie dorosły, to jest beznadziejny pomysł!...
Prawie...
Ale nie jestem już dzieckiem. Wyrosłem z tego.
Wstałem i kuśtykając podszedłem do mebla. Otworzyłem ręcznie zdobione drzwi, pochylając się. Wyjąłem tekturowe, szare pudełko.
- To beznadziejny pomysł - syknąłem do siebie karcąco. W głowie zapaliła mi się świeczka - Przecież mam Zahuna!...
Obejrzałem się na drzwi. Ponownie spojrzałem na pudełko, mając zamiar je odłożyć.
Podskoczyłem, gdy wejście otwarło się na oścież.
Ojciec. Ze smyczą?...
Patrzyłem na niego z buńczucznym wyrazem twarzy.
Poczułem lekkie ukłucie strachu, kiedy złapał Zahuna za obrożę.
- Co ty...
Przypiął mu smycz i miłym głosem zachęcił go do wyjścia.
- ...na Merlina...
- Chodź na spacerek. Chodź!
- ...wyrabiasz?!
Chwycił klamkę, patrząc na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, który pamiętam od najmłodszych lat.
- Pożegnałeś się, mam nadzieję, ze swym psem?
Zamrugałem.
- Co?
Ironiczny uśmiech wykrzywił mu wargi.
- Pożegnaj się z nim, bo więcej go nie zobaczysz.
- O czym ty w ogóle do mnie prawisz?! - warknąłem, czując narastającą mi w gardle panikę i strach. Popatrzyłem na te pełne ufności, psie oczy.
- Nie chcesz? Szkoda.
Odwrócił się.
Odrzuciłem pudełko, doskakując do niego.
- Co ty z nim robisz?
- Nic - odparł obojętnie.
- Gdzie go zabierasz?!...
Wyszedł z pokoju, stając na korytarzu.
- Odpowiedz mi! - jęknąłem, doskakując do niego.
- Daleko stąd.
- Ale...
- Zahun... Kółeczko - rzucił hasło, na które Zah zawsze rzucał się do drzwi.
Tym razem nie było inaczej...
Puścił smycz, pozwalając zbiec mojemu pupilowi na sam dół.
Uśmiechnął się do mnie.
- Zastanów się lepiej, z kim zadzierasz. JA tu ustalam warunki, nie ty.
Odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
Stałem jak wryty w podłogę, nie mogąc się ruszyć.
- No ale... Zahun! - zawołałem po kilku chwilach. Zacząłem gorączkowo gwizdać.
Skrobanie pazurów po podłodze.
Ojciec przydepnął smycz, nie pozwalając mu do mnie przybiec. Wyraźnie to widziałem ze swojego miejsca.
- Zahun! - rzuciłem z namacalną wręcz paniką. - Nie zabieraj go!
Wzruszył ramionami, choć jawnego zadowolenia nie dało się nie doszukać w jego twarzy.
- Ty...!
Zniknął mi z oczu.
Doskoczyłem do barierki, wychylając się.
Podszedł do drzwi, zakładając płaszcz. Otworzył je, trzymając mocno smycz.
- Zahun!...
Wyszli obaj.
- Oddaj go! - wrzasnąłem na cały dom, czując ostre pieczenie w gardle. - Nie zabieraj mi go... - szepnąłem jakby w transie, rzucając się schodami w dół.
Przeskakiwałem po trzy, cztery stopnie, cudem unikając wywrotki.
Dopadłem do drzwi frontowych. Chwyciłem się futryny, by nie upaść - w idealnym momencie, by zobaczyć jak się deportuje.
Poczułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w żołądek.
- Syriuszu?... - powiedział nieśmiało Regulus.
Zamrugałem, czując podejrzaną wilgoć oczu.
- Zabrał go... - wydusiłem łamiącym się głosem.
- Syriuszu... - powtórzył, podchodząc bliżej. Położył mi rękę na ramieniu.
Odtrąciłem ją, popychając go na ścianę. Odwróciłem się, rzucając pędem na górę, do pokoju. Zatrzasnąłem z hukiem drzwi, po raz nie wiem już, który.
- Hekate... - stęknąłem, doskakując do łóżka. Porwałem w objęcia tekturowe pudełko, wyciągając z niego pluszowego, szarego zajączka wielkości mniej więcej rocznego dziecka.
Przestało się dla mnie liczyć to, że jeszcze kilka minut temu uważałem to za beznadziejny pomysł.
Hekate mam odkąd tylko pamiętam. Towarzyszył mi przy każdej łzie, gdy uczyłem się rysować, czytać...
Zwinąłem się na łóżku, wtulając w niego twarz.
Zacząłem cicho płakać, nie mogąc tego powstrzymać. Z gardła wyrywały mi się szybkie, chrapliwe oddechy przerywane szlochem.
Olałem to, że ktoś wszedł, przynajmniej do momentu, w którym ten ktoś nie usiadł obok, kładąc mi dłoń na ramieniu.
Nabrałem powietrza.
- Zjeżdżaj - warknąłem.
Brak reakcji.
- Wyjeżdżaj stąd, chcę być sam! - ryknąłem, jak się okazało, na brata.
Westchnął tylko, wstając.
Posłał mi minę w stylu: "Dobrze. Jestem w pokoju obok... Pamiętaj.".
Tylko mnie to dobiło.
Co mi, cholera, po jego ludzkich odruchach, kiedy, do bladzi cholernej, mój własny ojciec zadał mi cios, którego bym się od niego nie spodziewał?! Czego bym nie robił...
Mocniej przygarnąłem do siebie Hekate.

Komentarze:


favourdrawing
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 10:33

Based in Maine, the Farmer's Almanac has been predicting weather since 1818 using mathematical and astrological formulas that include sunspot activity
favourdrawing http://www.favourdrawing.com

 


cheap ray bans
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 11:02

public rely on motivation <a href="http://www.masszazslap.com" target="_blank">gucci outlet</a>
Research workers experienced thought to be also this specific low-lying section of the Eastern Antarctic glaciers sheet -- this so-called boat its polar environment bed sheet ( space ) for being more dependable and much more likely to deplete within a hotter environment compared to underwater glaciers piece in the Western Antarctic. tn requin pas cher
The world Park your car azines Connor Henderson, this shielding School 6A personal success, in addition to Taylor Eyster each and every shot 3-under Sixty nine upon Wednesday and so are linked intended for subsequent. replica ray bans
With around A single,545 square centimeter with several bedrooms and 2 bathing, a home is intended for a few using kids. <a href="http://www.artisanpg.com/jordans.html" target="_blank">cheap jordans</a>
Along with your element that may maybe you've clearing your guitar neck and obtaining a distant compound inside your eyesight, they speaks straight to the new mother.
cheap ray bans http://www.celebrationoffood.co.uk/rayban.html

 


custom iphone cases
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 11:23

custom iphone cases http://www.headcoachfootball.com/font/index.php cool iphone 5 cases
custom iphone cases http://www.2fco.com/wp-content/index.php

 


louis vuitton online shop
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 11:42

Senior Leigh Streetman received your <a href="http://louisvuitton.adonim.de" target="_blank">louis vuitton outlet</a>
Gentleman (or even woman) upward in addition to state a thing. <a href="http://michaelkors.442ndrct.com" target="_blank">cheap michael kors bags</a>
This supper is a U . s . Hord Post 694, 694 Legion Means, Marina. <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
"I'm sure every member of staff on the natural yogurt vegetable will be thankful to view a person's eye," he said. "Even whether it's within my expenditure.In . <a href="http://coach.1milliongamerscore.com" target="_blank">coach outlet store online</a>
Over at Away Broadway, they're beginning his or her gates , the Nashville-based music group together with some business cds on their brand. Starting for that Whigs is Turbo Many fruits, another rock-band coming from Clarksville with a brand-new recording in promoting on the highway. Passes costs you a much 14 us dollars in the front door. <a href="http://longchamp.tourneurbois.fr" target="_blank">longchamp soldes</a>
capital t treatment as an alternative had Chicago Trimmers owner Bob Sterling going through new rebukes as they went via apologizing for new hateful statements to be able to slamming Magic Velupe, continuously raising the particular ex-NBA star's HIV rank in addition to dialling him an unhealthy role model for youngsters.
louis vuitton online shop http://louisvuitton.adonim.de

 


Tiffany Blue And Yellow
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 11:45

Assets just like the one you mentioned here will likely be very helpful to me! Ill submit a hyperlink to this page on my blog. I am sure my guests will discover that very useful. Massive thanks for the helpful info i found on Area News Anyway, in my language, there will not be a lot good source like this.
Tiffany Blue And Yellow http://www.vidzeme.com/listinfo.php?pid=456

 


crystalpersuasionllc
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 12:11

the Modeling PART7YcYáYEY¤ÇaNU¤Î??~Oý^
crystalpersuasionllc http://www.crystalpersuasionllc.com

 


replica jordans
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 12:22

Do you acknowledge? replica ray bans
Even now, this piece of software underwent a number of modifications ahead of production began. "It had been a deal with entirely as it was a various method of approaching the story," claimed Sagay. <a href="http://www.artisanpg.com/jordans.html" target="_blank">fake jordans for sale</a>
Spot: Westminster, Corp <a href="http://www.jolipunk.fr/tn.html" target="_blank">tn pas cher</a>
Some sort of 2014 cardstock posted within JAMA Neurology grew outside of Dr. Mandl's efforts to assist someone close using -inflammatory colon disease in addition to epilepsy. Doctor. Mandl asked yourself should the 2 might be joined. Nor this specialist or this gastroenterologist he or she contacted noticed a link. Thus Dr .. Mandl's staff looked to huge data via visits to the doctor and also prescribed data submitted to a substantial medical care insurance strategy. <a href="http://danielecerioni.com/hogan.html" target="_blank">hogan outlet</a>
On the other hand, Builder has produced some sort of not for profit associ fake oakleys
City Advancement Director John Stibal said Gulf Allis authorities, whom removed strategies for any media meeting in what they referred to as a major organization moving, didn't have just about any particulars.
replica jordans http://www.artisanpg.com/jordans.html

 


toxicfoodie
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 12:23

??????????????????????????????????(?)
toxicfoodie http://toxicfoodie.org

 


Tiffany Pearl Necklace Silver Clasp
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 12:33

This can be just the simplest and greatest advice I have ever come across about this topic. Thank you for this really useful blog post of yours. In addition, I enjoy writing articles which has a personal tone incorporated. I feel it makes your reader feel more important and inclined to believe me far more. Plus it sounds a lot more real and never coming from a robot. I enjoy generating my visitors feel crucial and particular. I want to let them have the very best guidelines on how to cope with crucial issues such as this.
Tiffany Pearl Necklace Silver Clasp http://www.jaysennett.com/listinfo.php?pid=5146

 


www.lovinghutbrea.com
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 12:46

nojess ?EoIÍ?YOY!YßYeC`Y>C`Yë
www.lovinghutbrea.com http://www.lovinghutbrea.com

 


hollister online shop deutschland
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 12:47

For those who need instant gratification, here are some of the expo's coolest souvenirs that can actually be purchased on the spot.
hollister online shop deutschland http://www.grss-ieee.org/hollister-online-shop/

 


memphispandagarden
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 12:48

?o???ÜëyY>YAYEKEC 21
memphispandagarden http://www.memphispandagarden.com

 


Cristales Ray Ban Aviator
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 12:58

Wow! This could be one specific of the most beneficial blogs We've ever arrive across on this subject. Really Fantastic. I'm also an expert in this subject therefore I can comprehend your hard work.
Cristales Ray Ban Aviator http://iei.uji.es/listinfo.php?pid=702

 


Money Clips Tiffany Co 925 Silver Jewellery
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 13:00

I recently had my websites rebuilt and i am trying to find new ways to make it better.Your design is quite nice and your posts are well-structured. I though that it would be nice to say that i will use some of your know-how.
Money Clips Tiffany Co 925 Silver Jewellery http://www.jaysennett.com/listinfo.php?pid=329

 


Planetes Longchamp Large
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 13:16

I beloved as significantly as you will obtain performed proper here. The comic strip is attractive, your authored topic matter stylish. however, you command get got an nervousness more than which you want be handing more than the following. in poor health indisputably come further previously once again since exactly the same almost a whole lot often inside case you defend this hike.
Planetes Longchamp Large http://www.rpgmp3.com/infolist.php?pid=5606

 


michael kors outlet
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 13:17

We specialized in exporting brand bags, the world known brand and the world's most preferential Ming
michael kors outlet http://rightwrench.com/mk11.html

 


mulberry outlet
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 13:20

Freshman Miguel Delgado associated with Branson-Ross was the medalist which has a 5-under 66, one stroke superior to runner-up Tanner Hughes regarding Foothill and can Brueckner connected with Acalanes. chaussure louboutin
If you see your dark-colored as well as lemon pesky insects in your vehicle, be sure to line these down promptly. Aside from damaging your car utes conclude, these types of pesky insects do not do just about any harm. As they swarm inside lots and they are a nuisance, that they do not bite or hurt. cheap jordans
T Which was wherever? <a href="http://jordan.madameex.com" target="_blank">cheap jordan shoes</a>
Angel Nix can be telephoned from . tory burch outlet canada
John p Symonds replica louis vuitton
"Both turn out excellent skaters, they've acquired good handbags IQs, and they get pleasure from coming to the particular rink. It's been recently exciting doing work these people this current year,'' Ice-cubes Pet dogs brain instructor Trevor Stewart claimed Wednesday by simply cellphone.
mulberry outlet http://mulberry.lookoutlearning.co.uk

 


Ralph Lauren
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 13:30

00am a Myers Park Baptist Cathedral
Ralph Lauren http://www.benedetti.fr/golf_fr/

 


http://www.mvitis.fr/
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 13:45

En France, le Parti pirate présentera des listes dans six des huit http://www.mvitis.fr/ http://www.mvitis.fr/circonscriptions, avec pas moins de 30 candidats en Île-de-France et pour les Français a l'étranger. En plus de ça, le mouvement sera présent dans une quinzaine d'autres pays européens.

 


louis vuitton outlet
Niedziela, 01 Czerwca, 2014, 13:47

than Second 55. coach outlet canada
And also, lastly, it is not usually clear you'll want to ensure that is stays secure in existence. I'm sure you are Alaskan and also you don't need me personally to tell you exactly how dangerous a garden tractor will be. For this reason you mostly use shoes once you mow along with wait for yard to dried out, notably if you have sharp ski slopes to reduce. By no means put your fingers wherever close to operating knives, no matter how discouraged or perhaps in a rush you are. tory burch outlet canada
About Wednesday, the Italian Attend by way of Sutter Stream will start at Ten:Thirty any.m., then some sort of bbq lunch break with the German Have a picnic Good grounds. Mid-day amusement may characteristic the Electra Road Music group. <a href="http://toryburch.jennrush.com" target="_blank">tory burch outlet</a>
Know someone exactly who lives in a fascinating town or country which provide us with the interior collection upon checking out there? E-mail, within English, jbordsen@charlotteobserver.net. louis vuitton outlet
Content good manners:can be a medical care as well as medical network in the Middle Eastern side.
louis vuitton outlet http://louisvuitton.jennrush.com

« 1 157 158 159 160 161 162 163 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki